Wiersz ku pamięci Arka Gołasia (*)
Przemija czas, przemijają chwile Nadejdzie czas śmierci, wiem tylko tyle Dlaczego nie fair tak Bóg postępuje? Życie odbiera temu, co potrzebuje! Kiedyś na pewno się spotkać musimy, Lecz czemu teraz? Dobranoc - za wcześnie mówimy.. Są młodzi, wspaniali i życie przed nimi Czy błędy tych złych popełnili? Nie chcę słuchać już płaczu, tęsknoty Chcę zrobić coś z własnej woli, ochoty! Tu widzisz kogoś, kochasz i wielbisz poważnie A nagle, znienacka żegnasz na zawsze Choćby ta miłość, co daje aż tyle Tak trudno powiedzieć, co będzie za chwilę Dziwne uczucie pomyśleć, że "nie ma" Tak przykro się robi.. chwila westchnienia.. Poradzić na to - nic nie możemy To smutne, a łez powstrzymać nawet nie chcemy.
**********
To wszystko, co mi zostało…
Wszystkie pamiątki po Tobie
Ukryte w barwnych pudełkach,
Pokolorowane nadzieją wspomnień,
Błyszczą jak mała iskierka.
Gdy uśmiech znika z mej twarzy
I smutek me serce przeszywa,
Otwieram kufer z przeszłości,
Patrzę, co kryje pokrywa.
Znajdę tam Twoje oczy szczęśliwe
I uśmiech – to trochę mało.
Ciebie nie ma, a te wspomnienia
...16...Numerek "16"na każdym kroku.Kiedyś na koszulce dodawał Ci uroku.Teraz, co chwila na niego się natykamW Internecie, w książkach – wszędzie go spotykam.Rozwiązując zadanie "16" wychodzi,Już łzy na policzkach. Co życie osłodzi?Cztery do kwadratu również szesnaścieCzemu na przykład nie może wyjść dwanaście?Ta liczba nie pozwala mi normalnie żyć,Nocami także muszę o niej śnić.Jeden i sześć – cyfry tajemnicze,Lecz teraz tylko na Twoim grobie znicze.Domyślam się, że to jakiś znak od Ciebie,Żebym nie zapomniała, gdy jesteś już w niebie.Nie martw się jednak, nie zapomnę o Tobie,Bo noszę Cię w serduszku, głęboko w sobie…
Ujrzeć CięŁzy zwilżają me smutne oczy,Płyną policzkiem, rozmazując tusz.Śmierć mnie nigdy nie zaskoczy,Nie wierzę w szczęście już.Bóg mi nadzieje odebrał,Biorąc Ciebie do nieba.Byś na boisku zagrałTego mi teraz potrzeba.Ujrzeć Twą twarz gładką,Jedno spojrzenie przejrzyste.Piękny wyskok nad siatkąI Twe zagranie czyste.Choć jeden Twój gest,Jedno spojrzenie.Radość w nich jest,Bo to me marzenie…
Ty na szklanym ekranieChciałabym znowu Ciebie zobaczyćWymazać chwile pełne rozpaczy.Przylepić nos do telewizoraCzy to już jest ta pora?;I wreszcie uśmiech na twarzyZa chwile "cud" się wydarzy.Jest! Wybiegł taki radosnyJakby na powitanie wiosny.Widzę go na ekranie, blisko,A w mojej głowie eksploduje wszystko.Zagrywka, atak, blok...Ponad siatkę niesamowity skok,"Stratosferycznym" go nazywanoI słusznie otrzymywał to miano.Lecz pewnego dnia na szklanym ekranieZobaczyłam prezenterów łkanie.I słowa przez łzy wypowiadaneOn już nie żyje! Co teraz się stanie?Płacz, żal i smutek wielkiNa podłodze łez moich kropelki.W żadnym meczu już nie stanie pod siatkąPiłki nie dotknie swą dłonią gładką.A w mojej głowie strach i ubolewanieChce znowu ujrzeć go na szklanym ekranie...
Słów jest zbyt małoBy opisać to, co się stało..Straciliśmy człowieka wyjątkowego,Siatkarza zdolnego, wspaniałego,Młodego chłopaka, męża, brata..Pan Bóg zabrał go z tego świata...Dopiero co bawił się na Swym weselu,Przyjaciół i fanów miał bardzo wielu,Kobieta ukochana u Jego boku stałaI w każdej chwili go wspierała.Lecz szczęście długie nie było mu dane,W jednej chwili życie zostało przerwane.Droga do klubu drogą w zaświaty...Zamiast autografów - na grobie kwiaty...Płonące znicze, rozpacz, niedowierzanie...Nadzieja, wiara, na cud oczekiwanie...Z tą stratą nigdy się nie pogodzimy,O naszym Arku nigdy nie zapomnimy.16 na koszulce, odwaga i siłaW naszych sercach na zawsze zagościła.I nie opuści nigdy, do końca świataZapamiętamy Arka - środkowego w reprezentacji kata...
Autostrada gdzieś w Austrii...Poranek deszczowy...Dla wielu ludzi zaczyna się dzień nowy...Poślizg, chwila nieuwagi, zmęczenia..Dlaczego doszło do tego zdarzenia??
7:10.. Ludzie wychodzą do pracy, szkoły..Jeden człowiek jest smutny, drugi wesoły..Nie zdają sobie sprawy z tego co się dzieje...
Autostrada, Austria, samochód rozbity..W środku kobieta i mężczyzna zabity...Kobieta żyje, jedzie do szpitala..Dla mężczyzny ratunku nie ma... Dusza od ciała się oddala..
Włochy, klub, oczekiwanie..Zaraz ma się odbyć prezentacja, spotkanie..Niepokój.. Zwątpienie.. Złość... Rozgoryczenie..Telefon.. W sekundę inne nastawienie..Załamanie... Rozpacz... Niedowierzanie...
Polska.. Rodzina, przyjaciele...Wiadomość dotarła... Nie, to się nie dzieje...To nie może być prawda.. To jakaś pomyłka...
Nasz Arek nie żyje... Nie ma go już z nami..Teraz Arek gra w drużynie z aniołami..Był młody, zdolny, szczęśliwy, kochany...Swojej świeżo poślubionej małżonce oddany..Ona przeżyła.. Lecz co to za życie..Gdy czuje się winną i obwinia skrycie..Jak żyć teraz bez kochanego człowieka...Ukochany mężczyzna w wieczności czeka..
I choć nie ma go ciałem... To duszą jest z nami..Nie musi się martwić zdrowiem czy problemami..Patrzy na nas z góry... Pomaga rodzinie...
Pamięć o Arku nigdy nie zaginie...
***********
Kochać kogoś... i niespodziewanie utracić... to jakby nagle zgasić słońce... Otwierasz oczy... i widzisz tylko ciemność... Czy to noc jeszcze przykrywa Cię płaszczem beznadziei... Czy to dzień już nastał i pora zapomnieć... o śnie co rajem jest dla serca... dla duszy... Chciałabyś zamknąć oczy... już na zawsze... Bo na co żyć - gdy słońca... gdy ciepła brak... Kochać kogoś... i stać się samotnym wśród ludzi... trudno patrzeć na świat powleczony mgłą... bez wiary w jutro... Myślenie boli... Przepaścią jest przyszłość co przed chwilą szczytem marzeń była... Kochać... kochać kogoś... w uszach wciąż brzmi jego śmiech... na komodzie zdjęcie... porozrzucane wspomnienia, o które potykasz się każdego dnia... Kochała... On odszedł... to nie tak miało być... bo to jakby zgasić słońce... ciemność... bez nadziei... droga do nikąd????....(*)(*)(*)
justyna85