* * * [Choć nie zawsze pogodzona z losem własnym]
Choć nie zawsze pogodzona z losem własnym
Zamknięta w swoim pokoiku ciasnym
Siedzę i piszę hymn do Boga
Bo wielka mnie przytłacza trwoga.
To co robiłam i jaka byłam
I jak się od Niego odwróciłam.
Łza łzę wymija, łza łzę pogania,
A ja dążę do przebłagania
Miłościwego i dobrego
Litościwego i wspaniałego
Wielkiego Boga Jedynego.
Za krzywdy moje i grzechy moje
Padam ze skruchą przed oblicze Twoje
I pragnę wyznać Ci szczerze,
Że bardzo cię kocham i w Ciebie wierzę...
Proszę o Twoje przebaczenie
I mego serca ukojenie
O Twoją pomoc Ojcze błagam
I z wielką pokorą przed Tobą padam.
kociak1986