Kraków 00.doc

(890 KB) Pobierz
Notatki z wykładu na temat wiedzy o sztuce

Skrypt

z wykładu na temat wiedzy o sztuce 15.09.2000

Sztuka w pojęciu geograficznym:

Płaszczyzna prostokątna podłoża malarskiego ( kartka, blejtram, itp.), nie może być podzielona liną horyzontu na wzór flagi państwowej. W naturze ludzkiego oka są lepiej odbierane struktury podziału nierównomierne. a więc, linia horyzontu na obrazie, powinna być umieszczona powyżej lub poniżej poziomego środka obrazu.



Wiadomo już od dawna, że w przyrodzie nie występuje w sposób naturalny linia prosta, figury geometryczne czy rozległe jednobarwne rozległe płaszczyzny. Wszystkie te rzeczy są dziełem człowieka. To człowiek dla swej wygody wprowadził do krajobrazu sześciany, prostokąty, trójkąty i linie proste w postaci mostów, szyn kolejowych lub innych ciągów komunikacyjnych. Jednak nie na tym polega piękno naszego krajobrazu, przyrody. Właśnie przyroda jest naszą największą skarbnicą natchnień estetycznych i twórczości artystycznej, ponieważ jest dziełem niepowtarzalnym stworzonym przez naszego Ojca Niebieskiego. A człowiek w swej istocie ucieka od monotonii – od prostych budowli i nieporadnych rzeczy stworzonych przez siebie.

Linia horyzontu dzieli się na obrazie na dwie podstawowe wartości geograficzne. A mianowicie:

-                        sklepienie niebieskie ze wszystkimi zjawiskami atmosferycznymi. (słonce, chmury, gwiazdy i inne.), zjawiska światło pochodne (barwa sklepienia, rodzaj warunków rozczepiania światła słonecznego - pora dnia, natężenie pary wodnej w atmosferze -- chmury i mgły, itp.

-                        podłoże w postaci ziemi, skały, wody, roślinności, itp.

Od linii horyzontu w porze dnia, sklepienie zaczyna się od barw jasnych (biel, żółcie, róż, pomarańcz,), przechodząc stopniowo w błękity, a  nawet w efekcie końcowym w granat i fiolet. Tak samo dzieje się z podłożem od linii horyzontu. Obiekty malowane na linii horyzontu są niewyraźne, przeważnie w kolorze biało-szarej, szaro-niebieskim, lub czasem całkiem ciemne. Jednak w porach wschodu i zachodu słońca, dane kolory ulegają przebarwieniu barwami o tonacji ciepłej. Natomiast obiekty malowane w coraz bliższym planie naszego wzroku, zaczynają nabierać ostrości kształtów i ostrości barw – kolorytu.

Sklepienie i podłoże są zawsze w współzależne, Główne ich wzajemne oddziaływanie polega na działaniu światła. Przede wszystkim kąt jego padania na podłoże, co stwarza możliwość stosowania gry światłocienia i refleksów świetlnych na różne płaszczyzny, np.: płaszczyzna gładka – lustrzana, będzie wręcz oślepiała swym blaskiem przy pełnym oświetleniu, natomiast płaszczyzna matowa – porowata, będzie plamą niepozorną. Gdyż w tym momencie padające światło będzie w dużej mierze rozpraszane przez ten rodzaj płaszczyzny.

Najczęściej źródłem światła w obrazie jest sklepienie (bywa też i inaczej). Może to być słońce świecące bezpośrednio, Chmury odbijające promienie słoneczne. lub inne zjawiska atmosferyczne. Światło padając na poszczególne obiekty, czy płaszczyzny rozmieszczone na podłożu, powodują rozświetlenie ich w tonacji padającego promienia światła. Reasumując. Jeśli na sklepieniu mamy do czynienia z kolorem błękitnym, to na podłożu w oczku wody powinien on mieć swe odzwierciedlenie, w małym procencie na kamieniu, a jeszcze mniej na stogu siana.

UWAGA! Gdy kładziemy jakąś określoną barwę, musimy zawsze pamiętać, by ją położyć w takim nasyceniu, aby ją w następnym etapie w razie potrzeby, jeszcze bardziej zintensyfikować. Nigdy nie stosować maksymalnego nasycenia kolorem.



Sztuka zaczyna się w momencie, gdy się kończy kopiowanie – powiedział pewien grecki myśliciel. Wielkość sztuki zależy od naszej wrażliwości i umiejętności obserwacji otoczenia, oraz od naszej zdolności przedstawiania - mówienia, rysowania i pisania, a może umiejętność smakowania i powonienia. Bóg człowieka tak skonstruował, że wyposażył go w różne receptory odbierania sygnałów z jego otoczenia. Dzięki tym receptorom możemy: słyszeć, widzieć, czuć zapachy, wyczuwać strukturę materii przez dotyk, oraz wyczuwać smak poszczególnych substancji z otoczenia. Gdy przystępujemy do obserwacji to, wchłaniamy różne zapachy unoszące się w powietrzu – zapach suszonej trawy, sosny, czy tataraku w bagnie. Wzrokiem z kolei wyławiamy różne kształty, a przede wszystkim grę kolorów. Słuchem rejestrujemy różne dźwięki nie do odtworzenia w żadnym instrumencie muzycznym, takie jak: szum łanów zboża, traw, drzew, plusk strumienia, odgłos świerszcza, kumkanie żabki, klekot bociana, czy nawet odległy stukot młota o kowadło, stukot kół o wybrukowaną kamieniem drogę. Wszystkie te sygnały – wrażenia – napływają jednocześnie do naszej świadomości, pobudzając ducha wyobraźni. Im mamy większą wrażliwość, tym większą potrafimy przyjąć napływających impulsów i przetworzyć je w właściwy sposób. Dla artysty będzie to wówczas znakomity materiał o stworzenia sugestywnego elementu sztuki.

Jeśli zrozumiemy, że w każdym z nas drzemie iskierka inwencji twórczej. Tylko, że Bóg nie każdemu dał dostęp do takiego samego talentu. Jednak pozostając przy twórczości artystycznej, zwróćmy uwagę na jedną podstawową rzecz. Wszystko co nas otacza jest przez kogoś doskonałego stworzone, obdarzone bardzo dużą dozą miłości. Obserwując nasz świat, musimy skłonić się do jednego stwierdzenia, że sztuka powinna wypływać z głębi naszego serca, otoczonego niekończącą się miłością. Nie wyobrażam sobie, żeby sztuka  mogła powstawać z nienawiści. Przecież rozwój sztuki w historii ludzkości był zawsze w czasie pokoju i pragnień miłości.



Motyw roślinny w sztuce Starożytnego Egiptu

Technika wyciosywania monolitycznych kolumn, kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic i zagadek. Wyobraźmy sobie, że 1 m3 marmury waży ponad 2 tony, a Egipcjanie 4 tyś lat przed narodzeniem Chrystusa ustawiali kolumny pod swe świątynie o wymiarach u podstawy 3 x3 m. i wysokości 30 m. co w sumie dawało wagę 900 ton. Poszczególne bloki kolumn wycinano z litej skały przy pomocy dłut z brązu (do dzisiaj nie odkryto w jaki sposób ostrza tych dłut były utwardzane), do wybitych otworów wbijano kliny drewniane, a następnie polewano je wodą. Drewno pod wpływem wilgoci pęczniało i rozsadzało skałę na żądane wielkości bloki. Stosując bardzo prymitywne narzędzia z brązu i kamienne tarła, obrabiano te boki z wręcz nie wiarygodną precyzją. Następnie owe bloki były transportowane rzeką z kamieniołomu na plac budowy oddalony o 200 km. Trzeba tu zaznaczyć, że Egipcjanie nie znali żelaza, a i kół również nie stosowano podczas transportu tak ogromnych ciężarów. Stosowano natomiast sanie drewniane i łodzie.







Budując rząd kolumn, czasami dochodzący do 120. Egipcjanie byli zmuszani do budowy do każdej kolumny pochylnię, składającą się z tysięcy bloków produkowanych z mułu rzecznego i trzciny (przypominający współczesny żelbet), Muł był wydobywany w skutek budowy systemu rowów nawadniający Dolinę Delty Nilu. Każdy taki blok był dokładnie suszony na słońcu, by stwardniał. Jednak, gdy taki blok już spełnił swą rolę, to go rozbijano młotami i używano, jako nawozu na pola uprawne. Ustawiając poszczególne części granitowe kolumn, tak je ściśle dopasowywano, że nawet nie można w szczelinę włożyć ostrza scyzoryka (dzięki czemu do dziś stoją), a odchyłem od pionu każdej z kolumn równało się praktycznie zero. Tu należy zwrócić uwagę na fakt, że ówcześni budowniczowie znali tylko pion. Z tych wszystkich dzieł architektury pozostawiony przez Starożytnych Egipcjan, nasuwa się jeden podstawowy wniosek, że mieli zacznie większy szacunek dla czasu, niż my współcześnie. Bywały nie tylko budowle, ale różne przedmioty, rzeźby wytwarzane przez kilka pokoleń. Co dowodzi, że cierpliwością i pracowitością, bez wyszukanych narzędzi, można stworzyć nieprzemijające swoje dzieła.

Kolumna, a motyw zdobniczy

Każda z kolumn budowanych przez Egipcjan, składa się z trzech części: podstawy - bazy, trzonu i głowicy. Do zdobnictwa głowicy czerpano wzory z kwiatu lilii wodnej (bywały też i inne wzory). Jej charakterystyczne płatki kwiatu, jak również powyginany trzon łodygi. Taka głowica bywała zbudowana z 8 do 12 zaokrąglonych płatków lilii, wzmocnionymi odpowiednimi wspornikami. Czasami stosowano lilie nie rozwiniętą w formie pąków. Było to wszystko robione z niesłychanym nakładem wysiłku i czasu, jednak uzyskiwano niebywałą precyzję i plastyczność tych olbrzymich ukształtowanych bloków skalnych. Badania archeologiczne wykazały, że stosowano również na kolumnach freski. Pokrywano trzon kolumny płaskorzeźbami z życia Egipcjan i ich bóstw, oraz pismem. Stwarzało to, bardzo subtelną siatkę na monumentalnej konstrukcji kolumny, które praktycznie stały obok siebie w odległości rozłożonych ludzkich rąk..

 



 

9

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin