Kraków 19.doc

(2797 KB) Pobierz
Kraków 21

Kraków 21.04.2001

Poczta rysunkowa …

Otrzymałam wiele pac rysunkowych, graficznych i malarskich – mówi prof. Głowacka – postanowiłam wzorem pani Zdzisławy Szymborskiej, która kiedyś prowadziła w „Życiu literackim”, pocztę literacką. Postanowiłam otworzyć naszą pocztę rysunkową. Tak więc, nazwijmy to listem rysunkowym lub malarstwem pisane. Obejrzę wszystkie, niektóre z nich omówię, może nie w tak celny sposób, jak to robiła i robi nasza noblistka. Dziś omówimy te, które mnie zaintrygowały, a niektóre rozbawiły, jak na przykład: …- pasujący zresztą do kołysanki, którą dostałam na dobranoc. Przypomina mi on dziewiętnastowieczne kartki pocztowe, a wzruszyły mnie nie tyle splecione w uścisku kocie ogony, ale raczej ten wygięty komin, jakby ze zdziwieniem przypatrujący się księżycowej kociej parze. W drugim rysunku, przedstawiony chyba jest stulony chomik. W tym wypadku mamy do czynienia z daleką idącą syntezą formy, dlatego go pokazuję, bo ma to związek z tym, o czym mówiliśmy przy okazji malowideł naskalnych i formy artystycznej. W rybce akwariowej można podziwiać precyzję arabeski w tle tego rysunku – nawet zastanawiałam się, czy aby to, nie jest rodzaj papieru, bo kiedyś na podobnym rysowałam. Wreście oszczędne narzędzie w szkicach psa, wskazują na chęć obserwacji ruchu i mimiki zwierzęcia – to cenne. Na koniec rysunek, który spodobał mi się najbardziej, bo nie ma w nim przesadnej precyzji, ani nonszalanckiej swobody, jest dyscyplina formy, ale i żywość kreski i plamy barwnej. Porównajmy to z tym następnym kocim portretem, w którym, czegoś jest za dużo – portret surrealistyczny. W żargonie artystycznym czasem mówi się, że coś zostało przedobrzone, jak w tym przypadku.

Działaniem rysunkiem, to kwestia wyboru tego, co ważne i rezygnacji z nadmiaru szczegółów. W tym momencie chciałabym pogratulować autorowi, bądź a autorce malowanych pisanek, które otrzymaliśmy ja i pan prof. Zin zeszłym razem. Jedno z nich, które posiada twarz jednej z panien z Avignonu z obrazu Pabla Picassa, zatrzymam na pewno na bardzo długo. Gratuluje.



Mezopotamia c.d.

Powróćmy teraz nad Eufrat i Tygrys. W poprzednim wykładzie chcieliśmy pokazać, jak narodziny cywilizacji zmieniły życie człowieka, jak wiele zaczęło się w nim dziać i związku z tym, z jak niezwykłą siłą zdobycze cywilizacyjne zaczęły oddziaływać na jego losy. Mówiliśmy o wynalazku pisma i o jego ewolucji, jako o czymś niezwykle doniosłym, co zaczęło wyróżniać społeczności cywilizowane.

Dziś traktujemy pismo, jak coś zupełnie oczywistego i naturalnego, jakby ono nam było dane od zawsze. Warto zastanowić się nad tym, dlaczego wynalazek pisma był tak ważny. Bo przecież istniały i istnieją do dziś, niepiśmienne sposoby porozumiewania się ludzi i przekazywania informacji. W jednym z takich przekazów był przekaz ustny z pokolenia na pokolenie, - i jak to bywa z pamięcią, często zawodzi ona. Dlatego, ten swoisty bank danych pamięciowych, nie był precyzyjny. Natomiast świadectwa pisane, nie przemijały tak szybko, jak pamięć. I dlatego, jednym z wielkich dobrodziejstw, jakie wynikały z pisma, jakie niosło pismo, była możliwość gromadzenia informacji. Po drugie, informacje te były łatwiej dostępne. Za pomocą pisma, możliwe stało się sporządzanie notatek, przekazywanie wiadomości, zapisanych już nie w pamięci posłańca, ale na przykład na glinianej tabliczce, co dawało większą gwarancję wiarygodności.

Pierwsze szkoły były placówkami kształcącymi skrybów. Zachowały się gliniane tabliczki z uczniowskimi ćwiczeniami. Często na nich powtarza się przepisywana sentencja, „Bądź skrybą, który zwolniony jest od przymusowej pracy”. Nie było to obojętne w ustroju niewolniczym, jaki ostatecznie ukształtował się w pierwszych państwach starożytnych. Przez teren Mezopotamii, na przestrzeni tysiącleci i wieków, przemieszczały się różnojęzyczne plemiona. Była to swoista kraina Babel i równie – żeby nie powiedzieć niemożliwe – było by porozumiewanie się ludzi między sobą. Dlatego pismo klinowe powszechnie używane na Bliskim Wschodzie, służyło różnym grupom porozumiewającymi się różnymi językami. Był to więc pisany uniwersalny język w dyplomacji i handlu. Tak, jak na przykład Europejska

Średniowieczna Łacina. Wspólne pismo pomagało w wędrówkach opowieści i umożliwiło powstanie literatury. Tak było, w przypadku wielkiego bohaterskiego eposu o Gilgameszu, który jest … - stanowi najstarsze dzieło literackie na świecie. Jego tytuł pochodzi od imienia Sumeryjskiego króla Gilgamesza i jego bohaterskich czynach. Choć utwór ten został zanotowany na glinianych tabliczkach, wiele wieków później, niż został ułożony w słowach i wzbogacono go w nowe epizody. Między innymi o ten fragment, który mówi o wielkiej powodzi, która pochłonęła całą ludzkość z wyjątkiem sumeryjskiego Zarins Juris, czyli późniejszego Utnapisztima, czyli mezopotamskiego Noego, który uratował się wraz z rodziną, dzięki wybudowaniu arki. To i tak ten utwór stanowi najstarszą pozycję literatury Sumerów.





Legendy i opowieści o bogach i herosach, nie były jedynymi tematami ówczesnych dzieł literackich. Zachowało się bardzo wiele opowiadań i poezji miłosnej. Chwała starożytnym skrybom, którzy spisali te dzieła. Ale nie do przecenienia jest rola tych, którzy zadali sobie trud ich zgromadzenia, tworząc pierwsze biblioteki. Należy tu wspomnieć ostatniego wielkiego króla Asyrii Assurbanipala, który jak widać, nie zajmował się tylko polowaniami i wojnami, co sugerowałaby przedstawiona płaskorzeźba, ale zbudował wielką bibliotekę. Zawierała on tysiące tabliczek z utworami literackimi, z niej między innymi pochodzi ostateczna wersja eposu o Gilgamerze. Choć większość tekstów zapisanych na glinianych tabliczkach to, były zapiski natury dyplomatycznej i administracyjnej - a więc pisma urzędowe.



U zarania piśmiennictwa sporządzano już chronologiczne zestawienia dynastii i imion władców następujących po sobie. Przykładem najstarszego takiego dokumentu jest sumeryjska lista królów. Dokument tyleż ciekawy, co historycznie kontrowersyjny, bo jedne z pierwszych danych jakie tam występują, mają charakter niemal mityczny. Niektórzy władcy mieli by rządzić po tysiąc lat. Ale na przykład, równie pochodzący z listy królów, opis zaćmienia słońca w Niniwie, pozwolił na bardzo dokładne określenie daty tego zdarzenia – podajemy to,  jako ciekawostkę – 15 czerwiec 763 r. p.n.e.

Pomnikiem mezopotamskiego piśmiennictwa jest inskrypcja na czarnym biorycie. Ta scena, rzeczywiści stanowi pomnik, bo jest wyższa od dorosłego człowieka. Zawiera kodeks praw wielkiego władcy Babilonu Hammurabiego. Jest to, największy i najbardziej kompletny spis zasad prawodawstwa, służący każdemu z poddanych, który chciałby się dowiedzieć, czy został potraktowany sprawiedliwie.

Jak widać, korzyści z pisma były wielorakie. Przeważająca część tekstów zapisanych na glinianych tabliczkach, które dotrwały do naszych czasów, zawiera teksty o charakterze ekonomicznym, dyplomatycznym i administracyjnym, dlatego stanowią one nieocenioną pomoc dla historyków, będąc dla nich źródłem informacji. Pismo nie jest jednak jedynym źródłem, z którego czerpiemy wiedzę o świecie starożytnych ludów. Takim źródłem częściej bywa archeologia, nazywana czasem wielką przygodą, w której aż roi się od niespodzianek, nieprzeczuwalnych i niezwykłych, burzące czasem mozolnie konstruowane teorie i hipotezy.

Któż mógł przypuszcza, że pod trzymetrową, a w niektórych miejscach nawet siedmiometrową warstwą piasku i mułu rzecznego, kryje się dowód na wydarzenie historyczne. Był nim bez wątpienia wielki powodziowy kataklizm w południowej Mezopotamii, w połowie czwartego tysiąclecia przed naszą erą. Ten o którym opowiadan na wspomniany epos o Gilgameszu.

Kiedy słyszymy słowo „potop”, zaraz na myśl przychodzi nam Biblia i historia Arki Noego. Zauważmy, że epos o Gilgameszu pochodzi z tej samej wielkiej krainy żyznego Półksiężyca, w której powstało Pismo Święte. Przed czteroma tysiącami lat, ten potężny Półksiężyc, krył wiele kultur, z których promieniowało światło cywilizacji na całą ówczesną ludzkość. Serca tych potężnych krajów, objętych tym żyznym Półksiężycem, rozpoczął się pochód ludów i plemion. Z całego Bliskiego Wschodu, terenem najbardziej dla nich atrakcyjnym, była właśnie Mezopotamia. To tutaj, najeźdźcy poznawali zdobycze rozwiniętej cywilizacji, a później przenosili je na inne terytoria. W ten to, właśnie sposób to, co na początku było wyłączną własnością Sumeryjskich miast państw, stawało się udziałem także innych części świata. Mówimy o tej wielkiej wędrówce ludów, dlatego, że stanowi on jakby tło rozwoju kultur starożytnych. To, jakby taki wielki tygiel, w którym mieszały się wciąż nowe elementy.

Najwcześniej na południu dwurzecza, jak wiemy powstały miasta państwa: Uruk, Ur, Lagasz, Kisz. Rywalizacja ekonomiczna między nimi, doprowadziła do wojen, a w ich rezultacie do pewnych cykli jednoczenia się i tworzenia większych organizmów państwowych.





W połowie trzeciego tysiąclecia na północy wyrósł Akadu, którego władca Salmon I. stworzył potężne państwo Sumero-Akadyjskie o charakterze monarchii despotycznej. Władza królewska miała charakter sakralny, a kapłani wypracowali skomplikowany rytuał kultu bogów, których przedstawiano pod postaciami ludzi, zwierząt i istot mitycznych, o nadnaturalnej sile. Na przykład były to, skrzydlate byki i lwy. Oto przykład takich kolosalnych rzeźb, które trwały u wejścia do pałacu Sargona II. w „Horsa-Badzie”. Drugim takim przykładem jest emblemat – płaskorzeźba miedzian, nad wejściem do świątyni bogini porodu Ninhursag w Tall al.-Ubajdzie. Przedstawia ona orła z głową lwa rozszarpującego dwa jelenie. Należy tu zwrócić uwagę na bardzo dokładną i symetryczną kompozycję tej sceny na emblemacie.

W okresie wielkiego państwa Akado-Sumeryjskiego, utrwaliły się zasadnicze cechy sztuki dwurzecza. Mianowicie rolę wiodącą miała architektura pałaców i świątyń, zdobionych już nie tylko kolorowo – kolorowymi glazurowanymi cegłami, ale również dziełami rzeźby i malarstwa. Przykładem rzeźby, niech będzie posążek, znaleziony w Ur, który charakteryzuje

prawie zupełną niepodzielność kamienia i bardzo – że tak się wyrazimy – oględne potraktowanie szczegółów postaci. Sztuka Akadu i Sumeru była potężnym narzędziem propagandowym władzy królewskiej. W liście królów, wciąż powtarza się, - taki ponury refren – o porażeniu orężem tego lub innego miasta państwa, podbitego przez silniejszego i bardziej przedsiębiorczego sąsiada. Przykładem płaskorzeźby, opowiadającej o zwycięstwie władcy miasta Lagasz. Kompozycja tej płaskorzeźby jest statyczna ® nieruchoma, głowy wszystkich postaci są na jednym poziomie, za wyjątkiem postaci króla i boga, które są znacznie większe. Wojsko, bo to one jest przedstawione, kroczy po ciałach obalonych wrogów, ich głowy są zwrócone profilem – podobnie jak stopy, natomiast reszta ciała ustawiona jest przodem do widza. Jest to, tak zwany układ kanoniczny, który odnajdziemy później w sztuce starożytnego Egiptu i tam, ten układ postaci właśnie, nogi i głowa profilem, a reszta korpusu przodem. Takie przedstawienie postaci, będzie należało do kanonów sztuki Egipskiej. Na rewersie tej płaskorzeźby, możemy zaobserwować boga,

który trzyma w sieci wrogów, natomiast w innym miejscu, widzimy jastrzębie porywające ich obcięte głowy. I dlatego drapieżność tej sceny spowodowała, że nazwano ją również Stelą jastrzębią. Druga płaskorzeźba pochodząca z „Tłuby”, opowiada o tryumfie króla Naramsina na nad najeźdźcami z Iranu. Tutaj artysta – jak można zauważyć – układ kompozycyjny jest inny, niż na poprzedniej płaskorzeźbie, który był potraktowany, … - podzielony takimi pasami. Natomiast tu, artysta odszedł od tego podziału poziomego i po raz pierwszy – co jest bardzo ważne – wprowadził elementy krajobrazu. Proszę spojrzeć na tą większą postać ustawioną centralnie, - to jest postać króla depczącego pokonanych i malutką postać, wojownika ugodzonego dzidą. Zwróćmy uwagę na charakterystyczny bardzo wymowny gest umierającego człowieka.









O niezwykłym bogactwie miasta i wielkiej doskonałości rzemiosła artystycznego, świadczą znaleziska tak zwanych grobów królewskich w Ur.  Wspaniałe przedmioty są misternie wykonane ze złota, srebra, alabastru, lapis i muszli mórz. Takim jednym z bezcennych jest złoty hełm władcy Meskalamduga, bardzo misternie wykonany, naśladujący jakby perukę. Ten hełm daje nam pojęcie o wielkiej umiejętnościach złotników z Ur. Następnie mamy złotą głowę byka, też pochodząca z Ur, będącą zwieńczeniem instrumentu muzycznego – harfy. Instrument wykonany z drewna rozpadł się, ale w taki sposób, że odnaleziono jego dokładny rysunek w piasku i możliwe było jego odtworzenie. Natomiast ta głowa byka zachowała się w całości. Mamy również statuetkę, mająca na pewno charakter symboliczny ® kultowy, to statuetka drewniana, pokryta warstwą złota, przedstawia kozła wspartego przednimi nogami o drzewo życia. Wreście sławny sztandar z Ur, będącym po prostu pudłem rezonansowym instrumentu muzycznego. Część drewniana zbutwiała, natomiast ta układanka mozaikowa, przetrwała prawie w całości. Dlatego możliwe stało się odtworzenie scen, dającym nam pojęcie o dniu powszednim epoki. A opowiadają owe sceny: o wojnie i o pokoju. Dlatego, że trzy pierwsze sceny – też kompozycyjnie ustawione pasami poziomymi – pokazują nam króla i prowadzonych przed jego oblicze jeńców. Drugi rząd tej mozaiki to, jakby gloria oręża, bo wojownicy niosą broń. W trzecim rzędzie, wreście mamy rydwany oszczepników. Pokój na sztandarze z Ur, to biesiada królewska w otoczeniu muzykantów i sług roznoszących napoje, być może jest to, uczta związana ze zwycięstwem pokazanym na odwrocie mozaiki  Na zdjęciu jest fragment tej mozaiki w zbliżeniu.

Niewykluczone, że Sumerom zawdzięczamy gry w rodzaju warcaby. W jednym z grobowców znaleziono deszczułkę (zdj. poniżej) instruowaną: lapis lazuli, kością, muszlą i krwawnikie

m (czerwony wapień). Podobno pracownicy British Muzeum, w którym ta gra się znajduje, wymyślili reguły, według których można jej używać (podobno jest to możliwe) 





Po upadku państwa Akadyjskiego na północy. Wielki rozkwit przeżywały niektóre ośrodki na południu, między innymi Lagasz. Jego władca Gudeasz, wsławił się działalnością budowlaną i troską konserwatorską o wcześniejsze budowle. Był chyba władcą mądrym i cenionym przez podanych. Dlatego, że do naszych czasów zachowało się bardzo wiele jego wizerunków uwiecznionych w posągach, wykonanych znakomitą techniką, jak to, można zobaczyć na zamieszczonym zdjęciu. Wpływ Akadyjczyków jest tutaj widoczny w subtelniejszym wizerunku ciała i zainteresowaniem szczegółem ® na przykład ubioru, czego nie było na wcześniej pokazywanym posążku z Ur. Należy również zwrócić uwagę na to, na wyraz twarzy Gudei ® tchnie ona łagodnością, podobnie jak króla Lamdimara z południa, są one nie podobne do Akadyjskiego władcy Sargona, która ma wyraz raczej posępny, ale pełnej majestatu.

Omawiamy te trzy twarze, bo są one dążeniem twórcy do oddania podobieństwa. Drodzy Państwo, wiem, że w tym wykładzie przewija się bardzo wiele nazw miast, imion bogów, władców, bohaterów literackich, historycznych wojowników. Dla jednych na pewno brzmią znajomo, ale dla innych zupełnie egzotycznie. Ta wielka mnogość tych nazw, odzwierciedla złożoność sytuacji, jak wówczas istniała nad Eufratem i Tygrysem. Oczywiści znajomość wszystkich mogłaby być trudna, ale zapamiętanie tylko niektórych z nich najważniejszych, byłoby pożądane.

Choćby dlatego, że w życiu zdarzają się sytuacje, jak ta, którą sobie opowiemy. Właśnie wyobraźnia Mezopotamii i użycie starożytnych imion własnych, okazało się nieodzowne.

Dygresja

Mianowicie, na przełomie siedemdziesiątych i osiemdziesiątych lat ubiegłego już wieku. Nasz domowy numer telefonu – wspomina prof.  Głowacka – był prawie identyczny z numerem centrali miasteczka akademickiego. Nękały nas wciąż telefony w rodzaju: Halo1 Babilon? – Halo! Czy to Olimp? – Halo! Z kapitolem poproszę. Większość odbieranych przez nas telefonów popołudniowych była właśnie tego rodzaju. Dlatego w krótkim czasie, stało się to, zupełnie nie do zniesienia. Na nic się zdały interwencje na poczcie i w ich centrali. Prośba o zmianę numeru…. Nic to nie dało. W tedy mój tato wymyślił bardzo prosty sposób. Mianowicie. Kiedy ktoś dzwonił i pytał: Halo! Babilon?  - Ja mu wówczas odpowiadałam –Nie, To nie Niwa. Halo! Czy to Olimp?  - Nie, to Zikkurat. - Co? Kto mówi. – Naramsin, albo Gudei. – To, jak mam dzwonić do Babilonu?  - A o to, - to pani musi zapytać pana Somera… Gwarantuje, że efekt był znakomity, w ciągu kilku dni skończyły się telefony. A my

mogliśmy żyć wreście w spokoju.

Ale powróćmy teraz do historycznego Babilonu. Miasto to, położone w południowej Mezopotamii, ok. 2000 r. p.n.e. Zjednoczyło pod swoim berłem państwa Sumero-Akadyjskie, tworząc celijskie imperium na miarę mocarstwa, które wcześniej stworzył Sargon I. Wspominają starożytne tradycje, kultura Babilonu osiągnęła wysoki poziom. Szczególną rolę zajęła nauka, która choć podporządkowana religii, zgromadziła jednak wiele ważnych i praktycznych wiadomości, przede wszystkim z zakresu astronomii. Babilończykom zawdzięczamy , nie tylko pewne najstarsze ścisłe obserwacje astronomiczne, ale i do dziś używane nazwy konstelacji. Babilońscy astrologowie ogromne rozwinęli spuściznę Sumeryjskich matematyków.





Zabytki sztuki plastycznej Starożytnej Babilonii, dotrwało do naszych czasów bardzo nie wiele. Natomiast sława ich potęgi i ich wspaniałości, i pamięć po wielkich mędrcach babilońskich przetrwała do dziś. Szczyt potęgi tego jednego z największych, najpotężniejszych miast starożytności, przypadł na czasy panowania króla Nabukadnezara II. To wówczas właśnie, ten wielki ośrodek kultu religijnego boga Marduka i Szamasza, a także centrum wiedzy i handlu, zasłynął wiszącymi ogrodami ® wiszące ogrody Ametis – żony króla. Dlatego, że to był prezent dla swej żony, która tęskniła za zielonością, w tym bądź co bądź pustynnym kraju. Ów raj na pustyni, który zdobył sobie miano jednego z cudów świata, był szeregiem sklepionych tarasów, ustawionych jeden na drugim, jak w piramidzie, na których nagromadzono tyle ziemi, że mogły w niej rosnąc drzewa, krzewy, wonne kwiaty i inne egzotyczne rośliny. Do ich nawadniania używano wody, pompowanej  podziemnymi wodociągami wprost z Eufratu. Babilon również słynął z murów obronnych  - mówiono, że prawie nie dostępny, co można zaobserwować na zamieszczonym rysunku  - był to, taki podwójny układ murów z ośmioma bramami wjazdowymi, z których najbardziej okazała, była brama bogini Isztar, wykładana błękitnymi glazurowanymi cegłami i zdobiona mitycznymi postaciami zwierząt – były wśród nich skrzydlate smoki.

Mówiliśmy już o królu Hammurabim, jako o twórcy słynnego kodeksu praw, zawierającego ogromny zakres problematyki, od unormowań prawnych prawa ziemskiego, po przez listę płac, lekarskich obowiązków, aż do unormowań prawnych w sprawach rozwodowych . Był więc i jest nadal, cennym źródłem informacji o ówczesnym społeczeństwie Babilonu. Z czasów Hammurabiego pochodzą zabytki królestwa Mari, było to miasto położone nie daleko Babilonu. Odkrycia archeologiczne znalazły tam, resztki pałacu i świątyni. Pałacowe freski, pochodzące z tego pałacu, a przedstawiające zbiór daktyli , są jedynymi zabytkami starobabilońskiego malarstwa ściennego, jakie dotrwały do naszych czasów.

Pokazywane fizjonomie ludzi z południa i z północy Mezopotamii, różniły się między sobą. Pamiętamy omawianego króla Niagi, uśmiechniętego dobrodusznie, czy Gudea z Lagaszu i okrutnika, despotę Sargona z północy. Tak i państwa przez nich stworzone miały trochę odmienny charakter. Podobnie i Babilon bogaty dobrobytem i przepychem, znacząco różnił się od nieokrzesanych i skłonnych do agresji Asyryjczyków. To oni właśnie podbijając kolejne terytoria, ogarnęli wreście całą Mezopotamię, tworząc wielkie państwo Asyryjskie, w którym najważniejszymi ośrodkami miejskimi, były miasta nad Tygrysem: Niniwa  i Asur. Cały obszar państwa został objęty jednolitym systemem administracyjnym i prawnym. Główną formą sztuki Asyryjskiej stał się wielkie  kamienne reliefy, którymi tematami uczyniono : polowania wojny, przyjmowanie hołdów i danin, a wiec codzienność, tego nie spokojnego ludu zaborców. Ten pierwiastek świecki w sztuce Asyryjskiej jest bardzo silny mimo, że w Asyrii istniał , tak typowy dla wszystkich kultur starożytnego wschodu, związek sztuki z religią. Największy swój rozkwit płaskorzeźba Asyryjska, przeżywała za panowania króla Asburnikala – tego od biblioteki w Niniwie. Wielkie reliefy kamienne zdobiące ściany jego pałacu, sławiły króla, a sceny batalistyczne opiewały jego chwałę. W wielu przedstawieniach polowań królewskich są napiętnowane dramatycznym realizmem, wprost

wylewa się napięcie i dramat tych scen, cierpienie dzikich zwierząt i ich dzikie piękno, oraz nierówna walka z człowiekiem, jak wynika z tej omawianej płaskorzeźby. Tego typu przedstawienia należą do szczytowych osiągnięć sztuki Asyryjskiej.

Polowania, wojny, zainteresowanie cierpieniem i bólem, apoteoza siły i ducha walki, to niezaprzeczalne cechy charakteru Asyryjskiego. Ale to, nie jest cała prawda o świecie Asyryjczyków, bo oto kapłani składający dary ofiarne. Akurat replikę tej płaskorzeźby mamy w zasięgu wzroku na naszym wykładzie, - tej która znajduje się w muzeum w Luwrze.. Asyryjska Monaliza, wykonana ze złota Mamy również model wozu, będącym przykładem wczesnego użycia koła. Znaleziono również oszlifowany kryształ z Niniwy, prawdopodobnie służący jako soczewka. To jest właśnie ta druga strona prawdy o życiu Asyryjczyków. Co by nie powiedzieć o drapieżnych władcach despotach. Asyria w swej szczytowej potęgi odegrała bardzo ważną rolę w kulturze starożytnego świata.

Kończy się nasza opowieść o starożytnej Mezopotamii. Korzystając z wielu materiałów źródłowych, staraliśmy się jakoś przybliżyć i ukazać jak na nasze możliwości ® możliwie jak najwięcej pamiątek po Sumerach, Babilończykach i Asyryjczykach. Dzięki tym pamiątkom, ocalałym z architektury, z rzeźby, płaskorzeźby i malarstwa, - wiemy o nich stosunkowo dużo. Wiele jeszcze na pewno nie odkrytych tajemnic pozostało do odkrycia. A nam potomnym cóż pozostaje? Badać to, co badać się daje. A zostawić w spokoju to, co niestety zbadać się nie da. Dziękuję.

Uzupełnienie



wieża Babel — według biblijnej o-powieści „wieża sięgająca niebios", którą dla rozsławienia swego imienia postanowili wznieść synowie No­ego. Budowla ta istniała w rzeczywi­stości. Wspominają o niej teksty odkopanych przez archeologów cera­micznych tabliczek pokrytych pi­smem klinowym, a także opisuje ją w swych pismach historyk grecki Herodot (V w. p.n.e.). Na podstawie badań archeologicznych przypuszcza się, że wieża Babel była jedną z licznych, wzniesionych przez starożytnych Babilończyków budowli sakralnych — wysokich, piramidalnie spiętrzonych, składających się z brył sześciennych lub cylindrycznych układanych pię­trowo i zmniejszających się ku gó­rze. Na ściętym wierzchołku takiej piramidy stała zazwyczaj niewielka świątynia poświęcona bóstwu, do której prowadziły schody i pochylnie. Piramidalne budowle zwane ziggurat, znajdowały się prawie w każdym mieście Babilonu i Asyrii służąc nie tylko celom religijnym, lecz pełniąc również, jak się przy­puszcza, funkcję obserwatoriów astronomicznych. Jednym z takich zigguratów, niewątpliwie najwięk­szym i najwspanialszym, był ziggu-rat w Babilonie, znany jako biblijna wieża Babel. Na podstawie zachowa­nych znikomych resztek tego obiek­tu przypuszcza się, że jego podstawa

ok. 90X90 m, a wysokość wynosiła również ok. 90 m. Była to budowla pełna i zwarta w całym swym masywie, bez żadnych pomieszczeń w jej wnętrzu o rdzeniu wykonanym z cegieł glinianych suszonych na słońcu. Zewnętrzne, kilkumetrowej grubości mury wieży wykonane by­ły z wypalonych cegieł. Resztki wieży Babilon odkopano w 1890 r., jednak szyb­ko uległy one zniszczeniu, służąc ja­ko źródło budulca w okolicy pozbawionej zarówno drewna, jak kamienia. Obecnie projektuje się rekon­strukcję wieży.

169

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin