Quanta cura Pius IX Encyklika z 1864 r. Spis tre�ci (Dodany przez "Verbum Traditionis" dla wygody Internaut�w) ? Wprowadzenie ? Wspomnienie poprzednik�w ? Obecny pontyfikat ? Ko�ci� winien mie� wp�yw na spo�ecze�stwo ? Pot�pienie naturalizmu, indeferentyzmu pa�stwowego, wolno�ci sumienia i kultu, wolno�ci g�oszenia b��dnych opinii ? Spo�ecze�stwo bez Boga. B��dne pogl�dy o rodzinie. Deprawacja m�odzie�y ? B��dy dotycz�ce w�adzy Ko�cio�a i Stolicy Apostolskiej ? Pot�pienie wymienionych wy�ej b��d�w powag� Apostolsk� ? Pot�pienie szkodliwych publikacji ? Pochwa�a Biskup�w pozostaj�cych w zgodzie ze Stolic� Apostolsk� ? Religia katolicka jest �r�d�em prawdziwego szcz�cia dla spo�ecze�stw i jednostek ? Obowi�zki w�adzy �wieckiej wzgl�dem Ko�cio�a ? Zako�czenie Czcigodnym Braciom Patriarchom, Prymasom, Arcybiskupom i Biskupom wszystkim maj�cym �ask� i wsp�lnot� ze Stolic� Apostolsk� Papie� Pius IX Czcigodnym Braciom Pozdrowienie i B�ogos�awie�stwo Apostolskie Dnia 8 grudnia 1864 Wszystkim, a wam szczeg�lnie, Czcigodni Bracia, doskonale wiadomo, z jak� trosk� i pastersk� czujno�ci� Poprzednicy Nasi, Biskupi Rzymscy, pe�ni�c zlecony sobie przez samego Chrystusa Pana poprzez osob� Ksi�cia Aposto��w, �wi�tego Piotra, obowi�zek i zadanie pasienia barank�w i owiec, nie zaprzestali nigdy skrz�tnie karmi� ca�ej trzody Pana s�owem wiary i przekazywa� jej zbawienn� nauk�, a tak�e trzyma� jej z dala od zatrutego pastwiska. [2-3. Wspomnienie poprzednik�w] I ci sami Poprzednicy Nasi, g�osiciele i obro�cy pochodz�cej od Boga religii katolickiej, prawdy i sprawiedliwo�ci, troszcz�c si� w szczeg�lny spos�b o zbawienie dusz ludzkich, na nic bardziej nie zwa�ali jak tylko na to, by pe�nymi m�dro�ci swymi Listami i Rozporz�dzeniami demaskowa� i pot�pia� wszelkie herezje i b��dy, kt�re �wi�tej naszej Wierze, nauce Ko�cio�a katolickiego, dobrym obyczajom i zbawieniu dusz ludzkich zagra�aj�c, cz�sto by�y powodem wielkich niepokoj�w i, w godny po�a�owania spos�b plami�y pa�stwo ko�cielne i �wieckie. Dlatego te� ci sami Poprzednicy Nasi, z Apostolsk� moc�, ustawicznie przeciwstawiali si� niegodziwym knowaniom wyst�pnych ludzi, kt�rzy haniebne swe wymys�y tocz�c, jakby pian� rozszala�ego morza, i obiecuj�c wolno��, cho� sami s� niewolnikami wyst�pku i zepsucia, usi�owali swymi fa�szywymi pogl�dami i zgubnymi pismami podkopa� fundamenty religii katolickiej i spo�eczno�ci �wieckiej. Usun�� ca�kowicie wszelk� cnot� i sprawiedliwo��, dusze i umys�y wszystkich zdemoralizowa�, a ludzi nie maj�cych si� na baczno�ci, a zw�aszcza niedo�wiadczon� m�odzie�, sprowadzi� z drogi zacnych obyczaj�w i doprowadzi� w op�akania godny spos�b do jej zepsucia, usidli�, a wreszcie oderwa� od �ona Ko�cio�a katolickiego. [4. Obecny pontyfikat] My za�, jak to Wam, Czcigodni Bracia, doskonale wiadomo, skoro tylko dzi�ki tajemnemu zrz�dzeniu Bo�ej Opatrzno�ci, bez �adnej zas�ugi Naszej, wyniesieni zostali�my na t� Katedr� Piotrow�, widz�c z najwi�kszym b�lem Naszego serca t� straszliw� burz� wzniecon� tyloma fa�szywymi opiniami, a tak�e nigdy nie do�� op�akane szkody, kt�re z tej masy b��d�w powstaj� dla ludu chrze�cija�skiego, stosownie do obowi�zku wynikaj�cego z Naszego pasterskiego pos�ugiwania, id�c �ladami Naszych Poprzednik�w, tak�e zabrali�my g�os i w wielu wydanych ju� encyklikach i przem�wieniach, wyg�oszonych na Konsystorzu, a tak�e w innych listach apostolskich pot�pili�my g��wne b��dy naszych tak bardzo smutnych czas�w i pobudzili�my Wasz� pastersk� czujno��, a tak�e wszystkich najdro�szych nam syn�w Ko�cio�a katolickiego napominali�my ustawicznie i zach�cali�my, aby wszelkimi sposobami unikali i odwracali si� od tej straszliwej zarazy. I zw�aszcza w Naszej pierwszej encyklice, skierowanej do Was 9 listopada 1846 roku, i w dw�ch przem�wieniach, z kt�rych jedno wyg�oszone by�o 9 grudnia 1854 roku, a drugie na Konsystorzu 9 czerwca 1862, pot�pili�my te, roj�ce si� od strasznych b��d�w, opinie, kt�re szczeg�lnie w tym wieku panuj�, wyrz�dzaj�c ogromn� szkod� duszom, a tak�e samej spo�eczno�ci ludzkiej, a kt�re nie tylko Ko�cio�owi katolickiemu, jego zbawiennej nauce i czcigodnym prawom, ale tak�e odwiecznemu prawu naturalnemu, wyrytemu w sercach wszystkich przez Boga i zdrowemu rozs�dkowi, ze wszech miar si� sprzeciwiaj�, a z kt�rych to fa�szywych opinii bior� sw�j pocz�tek niemal wszystkie b��dy. [5. Ko�ci� winien mie� wp�yw na spo�ecze�stwo] A chocia� nie omieszkali�my tego rodzaju b��d�w cz�sto pi�tnowa� i odrzuca� to przecie� sprawy Ko�cio�a katolickiego i zbawienie dusz nam powierzonych, a tak�e dobro samej spo�eczno�ci ludzkiej zgo�a wymagaj�, by�my powt�rnie skierowali Wasz� pastersk� trosk� ku pot�pieniu innych niedorzecznych opinii, kt�re wyp�yn�y z tych samych b��d�w jakby ze swoich �r�de�. Te fa�szywe i przewrotne pogl�dy winny by� tym bardziej pot�piane, poniewa� to maj� na wzgl�dzie, by dozna� umniejszenia i zgo�a unicestwienia �w zbawienny wp�yw, kt�ry Ko�ci� katolicki z postanowienia i nakazu swego Boskiego Za�o�yciela winien, bez �adnych przeszk�d, wywiera� a� do sko�czenia �wiata, tak na poszczeg�lnych ludzi, jak te� na narody, ludy i ich w�adc�w, a tak�e poniewa� zmierzaj� te pogl�dy do tego, by usuni�ty zosta� zupe�nie zwi�zek i wzajemna ��czno�� pomi�dzy W�adz� Ko�cieln� i W�adz� �wieck�, kt�re dla interes�w jednej i drugiej strony zawsze okazywa�y si� korzystne i po�yteczne. [6. Pot�pienie naturalizmu, indeferentyzmu pa�stwowego, wolno�ci sumienia i kultu, wolno�ci g�oszenia b��dnych opinii] Dobrze bowiem wiecie, Czcigodni Bracia, �e w naszych czasach wielu jest takich, co stosuj�c do ludzkiej spo�eczno�ci przewrotn� zasad� tak zwanego naturalizmu o�mielaj� si� g�osi�, i� najlepsza struktura spo�ecze�stwa i rozw�j pa�stwa zgo�a wymagaj�, by ludzka spo�eczno�� by�a kszta�towana i zarz�dzana bez �adnego uwzgl�dnienia religii, jakby ona w og�le nie istnia�a, a przynajmniej nie czyni� �adnego rozr�nienia mi�dzy religi� prawdziw� a fa�szyw�. Ponadto nie wahaj� si� twierdzi�, wbrew nauce Ko�cio�a i �wi�tych Ojc�w, �e najlepsz� jest taka struktura spo�ecze�stwa, w kt�rej w�adzy pa�stwowej nie przyznaje si� obowi�zku nak�adania ustalonych kar na tych, co wyst�puj� przeciwko religii katolickiej, z wyj�tkiem sytuacji, w kt�rych domaga si� tego spok�j publiczny. Na podstawie tego ca�kowicie fa�szywego poj�cia o w�adzy w spo�ecze�stwie nie cofaj� si� przed popieraniem owego b��dnego pogl�du, ze wszech miar zgubnego dla Ko�cio�a katolickiego i nara�aj�cego dusze ludzkie na utrat� zbawienia, a przez �wi�tej pami�ci Grzegorza XVI, Naszego Poprzednika, nazwanego szalonym pomys�em, a mianowicie, �e wolno�� sumienia i kultu jest w�asnym prawem ka�dego cz�owieka, kt�re powinno by� og�oszone i sformu�owane w ustawie w ka�dym w�a�ciwie ukonstytuowanym spo�ecze�stwie. A nadto �e obywatele maj� prawo do wolno�ci w ka�dej dziedzinie �ycia, kt�re nie mo�e by� ograniczane przez jak�kolwiek w�adz�, czy to �wieck� czy to ko�cieln�. Dzi�ki temu prawu mog� oni swoje pogl�dy jawnie i publicznie g�osi�, zar�wno poprzez ustne wypowiedzi jak te� za po�rednictwem publikacji, czy w jakikolwiek inny spos�b. Tak za� nierozwa�nie twierdz�c, nie zwa�aj� zupe�nie na to i nie bior� wcale pod uwag� tego, �e g�osz� "swobod� zatracenia" i �e, je�liby zawsze wolno by�o bez ogranicze� wyg�asza� ludzkie opinie, to nigdy nie zabraknie takich, kt�rzy o�miel� si� sprzeciwia� prawdzie i ufa� w s�owa ludzkiej m�dro�ci, podczas gdy z samej nauki Pana Naszego Jezusa Chrystusa wiara i m�dro�� chrze�cija�ska winna wywnioskowa�, jak nale�y unika� tej, ze wszech miar szkodliwej, pr�no�ci. [7. Spo�ecze�stwo bez Boga. B��dne pogl�dy o rodzinie. Deprawacja m�odzie�y] A poniewa� tam, gdzie przez spo�eczno�� obywateli usuni�ta zosta�a religia i odrzucona nauka o Bo�ym Objawieniu i jego powaga, r�wnie� i samo autentyczne poj�cie sprawiedliwo�ci i ludzkiego prawa traci na jasno�ci i zanika, a na miejsce prawdziwej sprawiedliwo�ci i s�usznego prawa wkracza si�a fizyczna. Jest zrozumia�e, dlaczego niekt�rzy, gardz�c najbardziej oczywistymi zasadami zdrowego rozs�dku i odrzucaj�c je, o�mielaj� si� dono�nym g�osem twierdzi�, �e wola ludu wyra�ona, jak m�wi�, przez opini� publiczn�, b�d� w jakikolwiek inny spos�b, stanowi najwy�sze prawo nie podlegaj�ce jakiemukolwiek prawu Bo�emu czy ludzkiemu. A w odniesieniu do struktury politycznej fakty dokonane przez to samo, �e zosta�y dokonane, nabywaj� mocy prawa. A kt� nie widzi i nie zdaje sobie sprawy, �e spo�eczno�� ludzka pozbawiona wi�z�w religii i prawdziwej sprawiedliwo�ci zaiste nie b�dzie mie� �adnego innego celu, jak tylko zdobywanie i gromadzenie bogactw, i w swoich poczynaniach nie b�dzie si� kierowa� �adnymi innymi zasadami jak tylko nieokie�znan� ��dz� swych w�asnych przyjemno�ci i w�asnych korzy�ci? Z tego wzgl�du ludzie zion� straszn� nienawi�ci� do zgromadze� zakonnych, cho� s� one tak bardzo zas�u�one dla chrze�cija�stwa, dla spraw pa�stwa i kultury. Ludzie ci niedorzecznie utrzymuj�, �e nie istnieje �adna uzasadniona racja ich egzystencji, a w ten spos�b popieraj� wymys�y heretyk�w. Albowiem, jak z ca�� m�dro�ci� naucza� Poprzednik Nasz, �wi�tej pami�ci Pius VI, "Zniesienie zakon�w godzi w stan, kt�ry publicznie �lubuje dochowanie rad ewangelicznych. Godzi w spos�b �ycia polecony przez Ko�ci�, jako zgodny z nauk� Aposto��w, godzi w samych znakomitych Fundator�w, kt�rzy doznaj� od nas czci na o�tarzach, a oni to w�a�nie natchnieni przez Boga za�o�yli owe zgromadzenia". Bezbo�nie tak�e g�osz�, �e obywatelom i Ko�cio�owi nale�y odebra� mo�no�� pe�nienia uczynk�w mi�osierdzia w postaci czynienia darowizn dla okazania chrze�cija�skiej mi�o�ci bli�niego oraz nale�y znie�� prawo, na mocy kt�rego w okre�lonych dniach istnieje zakaz pe�nienia prac s�u�ebnych ze wzgl�du n...
Euromaster