Anioły Księdza Twardowskiego.doc

(49 KB) Pobierz
Anioły Księdza Twardowskiego

Anioły Księdza Twardowskiego

Email

 

 

 

Kto może pisać  o aniołach? Zdarza się, że piszą  o nich teologowie i filozofowie –  taki na przykład św. Tomasz z Akwinu – ale wówczas, żeby ich zrozumieć, potrzeb wytężonej pracy nad językiem, którym się posługują. Mogą  też pisać o aniołach poeci i pisarze, obdarowani talentem docierania tam, gdzie nie każdy może dotrzeć. Zdarza się  wtedy, że anioły zostają ubrane w szczelny kołnierz metafory, i wówczas więcej o nich zostaje przemilczane niż  dopowiedziane. Mogą wreszcie mówić  o aniołach księża. I zdarza się  tak, że potrafią najprościej. Ot, na przykład ks. Jan Twardowski.

Anioły Księdza Twardowskiego

Kiedy zwracają się do niego per poeta, powtarza, że przede wszystkim jest księdzem. A jednak od lat pisze wiersze i od lat ludzie te wiersze czytają. Może dlatego, że każdy je może zrozumieć. Jeden z nich ksiądz Twardowski rozpoczyna słowami: Żeby móc tak nareszcie uprościć. Wiadomo już, że to życzenie spełniło się Księdzu, przynajmniej jeśli chodzi o poezję. Prostota wierszy zdaje się bardzo zbliżać do siebie to, o kim i o czym Ksiądz pisze. A więc Boga, człowieka, zwierzęta, rośliny.

Nie inaczej jest z aniołami. Kiedy Helena Zaworska spytała księdza Jana, czy wierzy w anioły, odpowiedział:  Wierzę. Są jakieś inteligencje duchowe pośredniczące pomiędzy Bogiem a człowiekiem (Rozmowa z księdzem Twardowskim). Słychać w tym zdaniu język filozofów i teologów. W wierszach księdza Jana nie znajdziemy takiego języka.

Ksiądz Jan z pewnością  poznawał w seminarium naukę o aniołach Św. Tomasza z Akwinu, nie bez powodu zwanego Doktorem Anielskim. Św. Tomasz twierdził,  że człowiek nie może osobiście stykać się na ziemi z aniołami. Inaczej jest w wierszach Księdza. Sam zresztą kiedyś przyznał: Wstyd mi (…), że czasem zapomniałem Tomasza z Akwinu (Spowiedź). Trochę w tym żartu, ale jeśli chodzi o wiersze Jana Twardowskiego, przedstawione w nich światy – ludzki i anielski – są sobie bardzo bliskie. Nic w tym dziwnego. Przecież stanowią części tego samego świata, świata stworzonego przez Boga.

Można zastanawiać  się, jak wiele jest aniołów, można snuć domysły, podawać  konkretne liczby. Wiele takich prób i sporów pamięta teologia i filozofia. Sam św. Tomasz zastanawiał się nad tym. To w końcu jemu przypisano słynne dziś powiedzenie: Gromada aniołów może tańczyć na ostrzu szpilki.

Zanurzanie się  w uczone dywagacje nie jest tu jednak na miejscu. Ksiądz Jan sam kiedyś  przyznał, że kiedy czyta książki 
o swoich wierszach, pisane przez profesorów, ogarnia go przerażenie, tyle tam mądrych dociekań, porównań. Padają nazwiska filozofów, przerzucane są pomosty między ich myślą a treścią poezji ks. Twardowskiego. Wszystko to pięknie, ale rozmija się z wrażliwością księdza.

Jest taka książeczka ks. Jana Twardowskiego Aniele mój; pełno w niej wizerunków anielskich malowanych, rzeźbionych, rysowanych od wieków. Do każdego Ksiądz popisał wiersz. To najlepiej świadczy o tym, jak wiele jest aniołów.

Zresztą nie ilość jest najistotniejsza. Czytamy w wierszu Na szpilce:

Chodzi Anioł  Stróż po świecie

sprząta po miłościach

co się  rozleciały

zbiera jak ułomki chleba

dla wróbli

żeby się nic nie zmarnowało

listy tam i z powrotem

telefony od ucha do ucha

małe  śmieszne pamiątki co były

wzruszeniem

i notes z datą  spotkania ukryty

w czajniku

blizny do śmiechu

sprzeczki nie wiadomo po co

żale jak pojedyncze osy

(…) wszystko na szpilce. 

Ważne jest to, że każdy człowiek i każda ludzka sprawa mają swojego anioła. Niebiescy posłańcy są wszędzie – mimo że bujają  w obłokach, to jednak często schodzą na ziemię, aby obdarzyć nas błogosławieństwem:

Anioł

który nam błogosławi

nie tylko

na Górze Błogosławieństw

ale na górze

i na dole

     (Anioł błogosławieństw). 

Zajmują się  zarówno sprawami prostymi, jak i odświętnymi. Są patronami

śniadań obiadów i kolacji

żebyśmy nie byli głodni

      (Anioł zdecydowania), 

niewysłanych listów, naszych spotkań, przebudzenia, ogniska domowego, kart pocztowych, rozmowy, podróży. Ale też ich posłannictwem stają się sprawy wielkie:

Aniele Boży Stróżu mój

zmówmy pacierz

bo miłość nie żyje

      (Telefon milczy). 

Mają pod swoją  opieką górali i Janków Muzykantów. Czuwają nad zesłańcami, którzy w ręku ściskają pamiątkę opiekuńczą   pierścionek z wizerunkiem anioła.

Nieraz trudne, ale zawsze ciepłe jest to anielskie z ludzkim współprzebywanie:

wierzę (…)

w anioła co spadł  z nieba

by bawić  się w śniegu 

- wyznaje Ksiądz (Wierzę). I ludzie i anioły mają cel wspólny na ziemi, jest nim dążenie do Boga. By to się wypełniło, konieczne jest współdziałanie. Być może to powoduje, że anioły i ludzie, tak przecież odmienni, w gruncie rzeczy są do siebie podobni. Czasem nawet podmieniają się cechami charakteru, rolami. W poezji księdza Jana znajdujemy na przykład anioły złośliwe, niewiele przypominające pocztówkowe wyobrażenia aniołków:

mojego Anioła Stróża nie widać (…)

nie strzeże nikogo jak na obrazku

przewraca kładkę, po której idę

rzuca w przepaść na zbitą głowę

wyciąga za nogawki

      (Nie Anioł Stróż). 

Gorzej jednak się  dzieje, kiedy człowiek zapragnie zamienić się w anioła. Czy zostałeś aniołem dopiero po dłuższym namyśle – pyta poeta (Anioł poważny i niepoważne pytania), dla którego najważniejsze jest to, aby znać swoje miejsce na ziemi:

czy modląc się  do Anioła Stróża

nie chciałem być

przypadkiem Aniołem

a nie stróżem

      (Rachunek sumienia). 

Przypomina się  tu zdanie zapisane niegdyś przez Pascala: Człowiek nie jest aniołem, ani bydlęciem; nieszczęście w tym, iż kto chce być aniołem, bywa bydlęciem (Myśli).

To podmienianie ról nie oznacza, że anioły księdza Twardowskiego są cielesne. Zostaje im to zresztą wypomniane. Aniele tobie łatwo bo nie masz ciała – pisze ksiądz-poeta w wierszu Nie Anioł Stróż. Gdzie indziej zauważa, że anioł miłość zna łatwą skoro nie ma ciała (Anioł). Jeśli zaś są bezcielesne, to i kontakt z nimi jest ograniczony. Nie przeszkadza to jednak, by dochodziło do spoufalenia się z nimi, traktowania ich po bratersku. Zdarza się na przykład, że to człowiek strofuje anioła, może nawet nieco zbyt obcesowo:

Aniele Boży Stróżu mój

  ty właśnie nie stój przy mnie

jak malowana lala

ale ruszaj w te pędy

      (Aniele Boży). 

Pozornie dokonuje się  pomieszanie porządków, kiedy to człowiek przypomina aniołowi, co jest naprawdę ważne:

ładne rzeczy gdybyśmy stanęli

jak dwa świstaki

i zapomnieli

że trzeba stąd odejść

      (Aniele Boży) 

Lub kiedy to anioł potrzebuje czułości i opieki człowieka:

kto z nas obejmie go za szyję

słuchaj – powie – zmieniły się  czasy

teraz ja cię  przed światem ukryję

      (Zmieniły się czasy). 

Ale w gruncie rzeczy to bardzo sporadyczne sytuacje.

Mimo niejednokrotnej zamiany ról, i anioł i człowiek mają ściśle określone miejsce i rolę w Bożym świecie. To ludzi są występni, a anioły dźwigają ciężar ich grzechów. Posłańcy niebiescy do tego stopnia angażują się w niesienie naszych przewin, że

z świętością mają kłopot

bo chyba przeze mnie

mój Stróż Anioł  ma stale

jedno pióro ciemne

      (Niebieskie z czarnym). 

Koniec końców to i tak człowiek potrzebuje Stróża, aby go krzyżykiem od diabła odgrodził (Nie do wiary). To człowiek w swojej niedoskonałości i słabości często czuje się bezbronnym dzieckiem. Wówczas anioł spełnia jego prośby:

kiedy zasypiam nachyl się

nade mną

odmuchaj z księżyca

zasłaniaj rękami przed złem

      [***(Aniele Boży…)]. 

Angelologia ks. Twardowskiego, najprostsza ze wszystkich mądrych rozważań o niebieskich posłańcach, niesie ze sobą przede wszystkim nadzieję. Mówią, że anioł zawsze jest przy nas, tylko go nie widzimy. Tak: anioł opieki Bożej, anioł żalu za grzechy zawsze jest przy nas. Choćby nam się wydawało, że po to ma skrzydła, by fruwać, że zniknął – on zawsze jest (ABC księdza Twardowskiego. Kazania najkrótsze. Rok B). 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin