TYGODNIK PRAWA GOSPODARCZEGO z 27 kwietnia 10 (nr 81).pdf

(1030 KB) Pobierz
TPG_081_k01.qxd
nr 81 (2712)
27 kwietnia 2010
Tygodnik Prawa
Gospodarczego
PROCEDURY
KONTRAKTY ORZECZNICTWO
SPIS TREŚCI
Orzecznictwo
Najnowsze uchwały
Sądu Najwyższego
w sprawach gospodarczych
OPINIA
Kilka osób będzie mogło
wystąpić ze wspólnym roszczeniem
» str. C2
EKSPERT WYJAŚNIA
Zmiana umowy spółki z o.o.
ma wpływ na bieg kadencji
» strony C4–C5
urzędujących członków zarządu
» str. C2
Gdzie złożyć skargę
na czynności komornika sądowego
» str. C6
Nowe prawo
Wadliwe umowy
pozostaną w obrocie
» str. C7
PRAWO HANDLOWE
Kantor i dom maklerski
zarejestrują podejrzane transakcje
Jak chronić się przed
nadużyciem formy spółki
kapitałowej przez kontrahenta
» str. C3
o transakcjach Generalnemu Inspekto-
rowi Informacji Finansowej. Musi też
określać zasady wstrzymania transakcji
w razie podejrzenia o pranie brudnych
pieniędzy, blokadę rachunku, zamroże-
nie wartości majątkowych oraz sposób
przyjmowania oświadczeń o tym, czy
klient jest osobą zajmującą eksponowa-
nie stanowisko polityczne, a także prze-
chowywania zebranych informacji.
Aby określić wysokość ryzyka trans-
akcji przedsiębiorca zostanie zmuszo-
ny do przeprowadzenia analizy
i uwzględnienia przy tym kryteriów
ekonomicznych, geograficznych,
przedmiotowych i behawioralnych.
Kryteria ekonomiczne polegają na oce-
nie transakcji klienta pod względem ce-
lu prowadzonej przez niego działalno-
ści gospodarczej. Na przykład dealero-
wi samochodowemu może się wydać
podejrzane dokonanie w krótkim cza-
sie zakupu kilku drogich samochodów
na potrzeby jednoosobowej firmy zaj-
mującej się reperacją obuwia. Powi-
nien zarejestrować transakcję i zgłosić
ją Głównemu Inspektorowi, nawet gdy
kwota przeznaczona jednorazowo na
zakup samochodu była niższa niż rów-
nowartość 15 tys. euro.
Natomiast biorąc pod uwagę kryteria
geograficzne, przedsiębiorca ocenia, czy
dokonanie transakcji przez kontrahen-
ta z podmiotami państw, w których wy-
stępuje wysokie zagrożenie prania pie-
niędzy i finansowania terroryzmu, jest
uzasadnione charakterem działalności
gospodarczej. Z kolei kryteria podmio-
towe polegają na prowadzeniu przez
klienta działalności gospodarczej wyso-
kiego ryzyka, punktu widzenia podatno-
ści na pranie pieniędzy i finansowanie
terroryzmu. I wreszcie kryteria beha-
wioralne polegają na nietypowym w da-
nej sytuacji zachowaniu klienta.
Wewnętrzna procedura musi określać
sposób przeprowadzania bieżącej ana-
lizy dokonanych transakcji i dokumen-
towania uzyskanych wyników w formie
papierowej lub elektronicznej. Oprócz
tego wskazuje na sposób oceny ryzyka
i przekazywania informacji o transak-
cjach Generalnemu Inspektorowi.
Przedsiębiorca, który uzna, że warto-
ści majątkowe mogą pochodzić z nie-
legalnych i nieujawnionych źródeł, lub
nie może zidentyfikować klienta, ma
prawo odstąpić od zawartej z nim
umowy. Zawiadamia go wówczas, że
zrobił to z powodu braku możliwości
zastosowania środków bezpieczeń-
stwa finansowego. Natomiast nie
wskazuje konkretnych zarzutów i nie
informuje o tym, że dane dotyczące
planowanej przez niego transakcji
przekazał Generalnemu Inspektorowi.
Przedsiębiorca nie może domagać się,
aby płatności w dużych transakcjach
były dokonywane przelewem z konta
w banku i odmawiać przyjmowania go-
tówki.
Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz
malgorzata.piasecka@infor.pl
POSTĘPOWANIE CYWILNE
Od 22 kwietnia więcej niż dotychczas
przedsiębiorców musi rejestrować
transakcje w gotówce przekraczające
15 tys. euro. I nawet wówczas, gdy do-
konano ich w drodze kilku operacji.
Od 22 kwietnia 2010 r. poszerzył się
krąg przedsiębiorców, który zobowią-
zani są do rejestracji transakcji pienięż-
nych. Taki obowiązek mają teraz także
m.in. prowadzący kantory, komisy, an-
tykwariaty, kasyna, jubilerzy, domy ma-
klerskie i aukcyjne, a także inni przed-
siębiorcy, u których jednorazowo są za-
wierane transakcje o wartości co naj-
mniej kilku tysięcy euro.
Przedsiębiorcy ci muszą rejestrować
transakcje, których wartość przekracza
15 tys. euro, nawet gdy zostały przepro-
wadzone za pomocą kilku operacji,
a okoliczności wskazują, że były ze sobą
powiązane. Bez względu na wysokość
uiszczonej kwoty przedsiębiorca musi
też zarejestrować transakcję, jeśli oko-
liczności wskazują, że może mieć ona
związek z praniem pieniędzy lub finan-
sowaniem terroryzmu.
Każda firma zobowiązana do rejestra-
cji transakcji musiała do 22 kwietnia
opracować na piśmie wewnętrzną pro-
cedurę i określić w niej, jakie środki bez-
pieczeństwa zostaną podjęte, by ustalić,
czy klient nie wprowadza do obrotu tzw.
brudnych pieniędzy. Procedura powinna
więc wskazywać sposób rejestrowania
tych transakcji, analizy i oceny ryzyka,
sposób przekazywania informacji
Dłużnik może skutecznie
uniknąć egzekucji
» str. C6
ZAMÓWIENIA PUBLICZNE
Precedensowy wyrok sądu
może ograniczyć prawo
do uzupełnienia oferty
» str. C7
PRAWO CYWILNE
Renoma, doświadczenie
zawodowe i organizacyjne
to także część przedsiębiorstwa
»str. C8
Podstawa prawna
Ustawa z 25 czerwca 2009 r. o zmianach
ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do
obrotu finansowego wartości majątkowych
pochodzących z nielegalnych lub nieujaw-
nionych źródeł oraz przeciwdziałania finan-
sowaniu terroryzmu oraz o zmianie niektó-
rych innych ustaw (Dz.U. nr 166, poz. 1317).
Za tydzień
Jak zawrzeć umowę sponsoringu
333999062.006.png
C 2
Tygodnik Prawa Gospodarczego
27 kwietnia 2010 nr 81 (2712) www.gazetaprawna.pl
Komentarze – opinie
WAŻNE ZMIANY
OPINIA
Jednostki miar
Kilka osób będzie mogło
wystąpić ze wspólnym roszczeniem
Masę wyrobu można podać zarówno
w kilogramach, jak i funtach.
Od 22 kwietnia przedsiębiorcy mogą stosować dodat-
kowe oznaczenia, np. o masie towaru na opakowaniu
lub etykiecie produktu. Zgodnie ustawą z 5 marca
2010 r. o zmianie ustawy – Prawo o miarach (Dz.U.
nr 66, poz. 421) można podać ilość produktu w opako-
waniu w funtach czy galonach. Nowe przepisy okre-
ślają jednak, że takie oznaczenia nie mogą być jedy-
nym sposobem informowania o masie produktu. Do-
tychczasowe jednostki miar, takie jak kilogram czy
litr, muszą nadal być obowiązkowo podawane. W do-
datku nie mogą być one mniejsze niż oznaczenia do-
datkowe, np. w funtach. Nowelizacja przepisów utrzy-
mała obowiązkowe stosowanie legalnych jednostek
miar (kilogramy, litry) w przyrządach pomiarowych.
Już w lipcu grupy poszkodowanych
będą mogły składać do sądu pozwy
zbiorowe. Poszkodowanych osób
musi być co najmniej dziesięć,
a roszczenie musi być tego
samego rodzaju.
Od 19 lipca 2010 r. zacznie obowiązy-
wać nowa ustawa o dochodzeniu rosz-
czeń w postępowaniu grupowym. Za-
kres ustawy obejmuje sprawy dotyczą-
ce roszczeń o ochronę konsumentów,
z tytułu odpowiedzialności za szkodę
wyrządzoną przez produkt niebez-
pieczny, a także z tytułu czynów nie-
dozwolonych, z wyjątkiem roszczeń
o ochronę dóbr osobistych. Wszczęcie
postępowania grupowego nie wyłącza
możliwości dochodzenia roszczeń
przez osoby, które nie przystąpiły do
grupy lub z niej wystąpiły.
Postępowanie grupowe w sprawach
o roszczenia pieniężne jest dopusz-
czalne tylko wtedy, gdy wysokość rosz-
czenia każdego członka grupy została
ujednolicona przy uwzględnieniu
wspólnych okoliczności sprawy. Po-
wództwo może ograniczać się do żąda-
nia ustalenia odpowiedzialności po-
zwanego.
Postępowanie grupowe należy do
właściwości sądu okręgowego. Po-
wództwo wytacza reprezentant gru-
py. Może być nim osoba będąca człon-
kiem grupy albo powiatowy (miejski)
rzecznik konsumentów w zakresie
przysługujących im uprawnień. Re-
prezentant grupy prowadzi postępo-
wanie w imieniu własnym, na rzecz
wszystkich członków grupy.
Maciej Szermach
adwokat, partner w Kancelarii BSO
Prawo & Podatki we Wrocławiu
Ważne jest to, że cofnięcie pozwu,
zrzeczenie się lub ograniczenie rosz-
czenia oraz zawarcie ugody wymaga
zgody więcej niż połowy członków gru-
py. Sąd może uznać za niedopuszczal-
ne cofnięcie pozwu, zrzeczenie się lub
ograniczenie roszczenia, jak też za-
warcie ugody, jeżeli okoliczności spra-
wy wskazują, że wymienione czynno-
ści są sprzeczne z prawem lub dobry-
mi obyczajami albo zmierzają do obej-
ścia prawa bądź rażąco naruszają
interes członków grupy. Wyrok prawo-
mocny wydany w sprawie będzie miał
skutek wobec wszystkich członków
grupy.
Często pojawia się pytanie, czy moż-
liwość dochodzenia roszczeń w postę-
powaniu grupowym będzie kosztow-
na. Otóż opłata stosunkowa w spra-
wach o prawa majątkowe dochodzone
w postępowaniu grupowym wynosi
2 proc. wartości przedmiotu sporu lub
przedmiotu zaskarżenia, jednak nie
mniej niż 30 złotych i nie więcej niż
100 tys. zł.
Wydaje się, że postępowanie grupowe
da nowe możliwości w dochodzeniu
roszczeń szczególnie w relacji przedsię-
biorca – konsument. Według mojej oce-
ny wprowadzenie nowego instrumentu
w postaci roszczenia grupowego dają-
cego możliwość zbiorowego dochodze-
nia roszczeń może spowodować zwięk-
szenie liczby spraw odszkodowawczych
po stronie osób, które nie zdecydowa-
łyby się na dochodzenie swoich praw
w postępowaniu indywidualnym.
Not. KT
Produkcja biokomponentów
W postępowaniu grupowym obowią-
zuje zastępstwo powoda przez adwo-
kata lub radcę prawnego, chyba że zda-
rzy się, że powód jest adwokatem lub
radcą prawnym. Umowa regulująca
wynagrodzenie pełnomocnika może
określać wynagrodzenie w stosunku
do kwoty zasądzonej na rzecz powoda,
ale nie więcej niż 20 proc. tej kwoty.
Po wniesieniu pozwu sąd najpierw
rozstrzygnie na rozprawie o dopusz-
czalności postępowania grupowego.
W razie uprawomocnienia się posta-
nowienia w przedmiocie rozpoznania
sprawy w postępowaniu grupowym
sąd zarządzi ogłoszenie o wszczęciu
postępowania grupowego w poczyt-
nej prasie o zasięgu ogólnokrajowym.
W szczególnych przypadkach sąd
może zarządzić zamieszczenie ogło-
szenia w prasie o zasięgu lokalnym.
Zarządzenie ogłoszenia o wszczęciu
postępowania grupowego można za-
niechać wtedy, gdy z okoliczności
sprawy wynika, że wszyscy członko-
wie grupy złożyli oświadczenia
o przystąpieniu do grupy.
Jakość produkowanych biokomponentów będzie
sprawdzona raz w roku.
Certyfikat jakości biokomponentu zastąpi dotychcza-
sowe świadectwo dotyczące jakości takiej produkcji.
Producent biokomponentów otrzyma taki certyfikat
na rok od daty jego wydania, a nie na trzy do pięciu lat,
jak do tej pory w przypadku dotychczasowych świa-
dectw. Takie rozwiązania przewiduje rozporządzenie
ministra gospodarki z 19 marca 2010 r. w sprawie try-
bu wydawania certyfikatów jakości biokomponentów
przez akredytowane jednostki certyfikujące (Dz.U.
nr 61, poz. 379), które zacznie obowiązywać 29 kwietnia.
Nowe rozporządzenie określa, że próbka biokompo-
nentu do badania jego jakości nie będzie dostarczana
przez samego producenta. Zostanie ona pobrana
przez pracownika akredytowanego laboratorium ba-
dawczego uprawnionego do wykonywania badań ja-
kości biokomponentów.
Łukasz Kuligowski
Tygodnik Prawa
Gospodarczego
Redaktor prowadzący:
Teresa Siudem, tel. (022) 530 41 28
teresa.siudem@infor.pl
EKSPERT WYJAŚNIA
Zmiana umowy spółki z o.o. ma wpływ na bieg kadencji urzędujących członków zarządu
Jak należy – zgodnie z kodek-
sem spółek handlowych – okre-
ślić w umowie spółki z ograni-
czoną odpowiedzialnością dłu-
gość kadencji zarządu?
Zasadą przyjętą przez kodeks spół-
ek handlowych (k.s.h.) jest roczna
kadencja członków zarządu.
W praktyce oznacza to, iż mandat
członka zarządu wygasa z dniem
odbycia zgromadzenia wspólników
zatwierdzającego sprawozdanie fi-
nansowe za ostatni pełny rok obro-
towy, w trakcie którego członek za-
rządu sprawował funkcję. Przepis
art. 202 par. 2 k.s.h. zawiera jednak
postanowienie zezwalające na od-
mienne określenie w umowie spół-
ki długości trwania kadencji człon-
ków zarządu i przyznaje wspólni-
kom kompetencje do powołania
zarządu na czas określony lub nie-
określony.
W praktyce jednak dość często nie
rozróżnia się pojęć „kadencji”
i okresu wykonywania „mandatu”
członka zarządu spółki z o.o. Wyja-
śnijmy więc, że przypadku powoła-
nia zarządu na okres oznaczony, je-
go kadencja będzie odpowiadała
okresowi przewidzianemu w umo-
wie spółki. Zazwyczaj jest jednak
tak, iż członek zarządu będzie pia-
stował swoją funkcję (pełnił man-
dat) przez okres dłuższy niż wyno-
siła jego kadencja. Według przepi-
sów k.s.h. możliwe są sytuacje,
w których pomimo upływu okresu
kadencji, nie nastąpi wygaśnięcie
mandatów członków zarządu. Arty-
kuł 202 par. 2 k.s.h. stanowi, że
mandat członka zarządu wygaśnie
dopiero z dniem odbycia zgroma-
dzenia zatwierdzającego sprawoz-
danie finansowe za ostatni pełny
rok obrotowy pełnienia jego funk-
cji, o ile umowa spółki nie stanowi
inaczej. Zgodnie z wypracowaną
przez orzecznictwo definicją (wy-
rok Sądu Najwyższego z 19 czerw-
ca 1997 roku, III CZP 28/97, OSNC
1997/10/141), kadencja jest okre-
sem, na jaki został powołany czło-
nek zarządu do pełnienia swojej
funkcji. Mandat natomiast jest
umocowaniem członka zarządu do
pełnienia funkcji w zarządzie. Tak
więc mimo upływu kadencji czło-
nek zarządu będzie sprawował
mandat do czasu odbycia zgroma-
dzenia wspólników zatwierdzające-
go sprawozdanie finansowe za
ostatni pełny rok obrotowy pełnie-
nia funkcji. Rozróżnienie pojęć
Aleksandra Kamińska
aplikant adwokacki w Zespole Sporów
Korporacyjnych kancelarii Salans
Sądu Najwyższego. SN stanął na
stanowisku, iż wejście w życie
zmiany umowy spółki polegającej
na przedłużeniu kadencji zarządu
pozostanie bez wpływu na sytuację
członków zarządu sprawujących
swój mandat już po upływie kaden-
cji (wyroku z 3 marca 2006 r., II
CSK 147/05, niepublikowany). Nie
dojdzie w takiej sytuacji do auto-
matycznego wydłużenia kadencji
np. do pięciu lat, bowiem kadencja
urzędujących członków zarządu
zakończyła się przed wprowadze-
niem zmian do umowy spółki. Sam
fakt sprawowania przez członków
zarządu mandatu w chwili wejścia
w życie zmiany umowy spółki, nie
może spowodować „przywrócenia”
kadencji i jej wydłużenia do okresu
pięciu lat.
ców KRS) i wydłużenie kadencji
zarządu, które nastąpiło w trakcie
trwania kadencji członka zarządu,
spowoduje automatycznie prze-
dłużenie jego kadencji. Począt-
kiem biegu kadencji członka za-
rządu pozostanie moment jego
powołania uchwałą wspólników.
Jednak moment zakończenia ka-
dencji ulegnie odpowiednio prze-
sunięciu w czasie. Zaznaczyć na-
leży, iż dopuszczalne będzie
wprowadzenie do umowy spółki
przepisów przejściowych, od-
miennie regulujących tę kwestię
lub podjecie przez zgromadzenie
wspólników negatywnej uchwały
w przedmiocie wyrażenia zgody
na automatyczne przedłużenie
kadencji działającego zarządu.
Generalnie należy jednak przyjąć,
iż zmiana umowy spółki z chwilą
jej wejścia w życie obejmie swoim
działaniem również urzędujących
członków zarządu.
okresu kadencji członka zarządu
oraz okresu sprawowania mandatu
ma istotne znaczenie dla ustalenia
konsekwencji, jakie pociągać za so-
bą będzie dla urzędującego organu
zmiana umowy spółki i wprowa-
dzenie dłuższej (lub krótszej) ka-
dencji zarządu.
Jakie konsekwencje ma zmiana
postanowień umowy spółki z o.o.
dotyczących długości kadencji
członka zarządu w okresie spra-
wowania przez niego mandatu,
lecz po upływie jego kadencji?
Kwestia wpływu dokonania zmiany
umowy spółki i wydłużenia okresu
kadencji zarządu na sposób okre-
ślenia kadencji urzędującego za-
rządu było przedmiotem rozważań
Jakie zatem praktyczne znacze-
nie ma zmiana postanowień
umowy spółki z o.o. dotyczących
długości kadencji członka zarzą-
du w okresie jej trwania?
W świetle omawianego orzecze-
nia Sądu Najwyższego, zmiana
umowy spółki (która następuje
zasadniczo z chwilą jej zarejestro-
wania w rejestrze przedsiębior-
Rozmawiał Krzysztof Tomaszewski
Podstawa prawna
Ustawa z 15 września 2000 r. – Kodeks
spółek handlowych (Dz.U. nr 94, poz.
1037 z późn. zm.).
333999062.007.png 333999062.008.png
27 kwietnia 2010 nr 81 (2712) www.gazetaprawna.pl
Tygodnik Prawa Gospodarczego
C 3
Prawo handlowe
PROFESOR MICHAŁ ROMANOWSKI o odpowiedzialności wspólników spółki
Jak chronić się przed nadużyciem
formy spółki kapitałowej przez kontrahenta
DOBROMIŁA
NIEDZIELSKA-JAKUBCZYK
Praktyka pokazuje, że na-
rasta problem nadużywa-
nia w obrocie gospodar-
czym formy prawnej
spółek kapitałowych, za-
równo z ograniczoną odpo-
wiedzialnością, jak i akcyj-
nych. Tymczasem kontra-
henci nie mają skutecz-
nych narzędzi, czyli
przepisów, które pozwoliły-
by im wyegzekwować zobo-
wiązania od wspólników
spółek założonych w celu
pokrzywdzenia wierzycieli.
Dlaczego polskie prawo
handlowe nie daje w takich
sytuacjach skutecznego
oręża wykorzystanym?
MICHAŁ ROMANOWSKI*
Dlatego, że zderzają się tu dwie
wartości. Chcemy chronić wie-
rzycieli przed nieuczciwymi
działaniami spółek, czyli ich
zarządów lub wspólników, ale
z drugiej strony musimy osła-
niać konstrukcję prawną, któ-
ra jest motorem działalności
gospodarczej. Tym samym, je-
żeli nawet powstanie jakaś no-
wa regulacja, to powinien to
być tylko sygnał czy punkt za-
czepienia dla sądu, który za
każdym razem musiałby roz-
wiązywać konkretną sytuację.
Niemniej przyznaję, że pro-
blem jest. I to trudny. On nie-
zwykle wyraziście występuje
na przykładzie grup kapitało-
wych, ale nie podzielam poglą-
du, że właśnie tam występują
szczególne ryzyka. Równie do-
brze można powiedzieć, że je-
śli spółka jest członkiem dużej
grupy kapitałowej, to łatwiej ją
zidentyfikować. Poza tym czę-
sto duże grupy nie pozwalają
sobie na tworzenie spółek
w złej wierze, z założeniem, że
miałyby nie wykonywać
umów. Natomiast dywersyfi-
kacja ryzyka jest uzasadniona.
A interesy udziałowców i kon-
trahentów powinna chronić
przejrzystość. Oznacza to, że
można zadekretować oczywi-
stość, czyli instrumentalny
charakter spółki, która jest
członkiem grupy kapitałowej.
Niemniej wtedy należałoby za-
pisać, że jeśli spółka ma zarzą-
dzać środkami finansowymi
grupy kapitałowej, to musi być
wyraźnie oznaczona jako jej
członek (np. spółka X z o.o.,
członek grupy kapitałowej
ABCD).
tu mało że karkołomne, to
chyba niewiele daje. Odpo-
wiedzialność subsydiarna
wspólników, czyli polegająca
na tym, że wierzyciel spółki
może prowadzić egzekucję
z majątku wspólnika, gdy
egzekucja z majątku spółki
okaże się bezskuteczna, za-
pisana w art. 31 k.s.h., doty-
czy bowiem tylko wspólni-
ków spółek osobowych…
To prawda, ale jeżeli ktoś po-
szukuje łatwego rozwiązania
tego problemu, to w ogóle go
nie znajdzie. Właśnie dlatego,
że zderzają się dwie wartości
– ochrona instytucji spółki ka-
pitałowej, w której wspólnicy
nie odpowiadają za zobowią-
zania spółki, i dążenie do
ochrony interesów wierzycie-
li. I nie może być tak, że
uprawnienia wierzycieli pro-
wadzi do podważenia podsta-
wowej zalety spółki kapitało-
wej. Potrzebna jest tylko rów-
nowaga. Uważam, że przy
rozwiązywaniu problemów
w praktyce otwiera się pole do
popisu dla orzecznictwa są-
dów. Jestem też przeciwni-
kiem tezy, że należy tworzyć
prawo z założeniem, że
uczestnicy obrotu działają
w złej wierze. Trzeba przyj-
mować uczciwość, choć oczy-
wiście nie można zamykać
oczu na jej przeciwieństwo.
Dlatego należy wprowadzać
instrumenty pozwalające
zwalczać nadużycia. Niby róż-
nica niewielka, ale fundamen-
talna, ponieważ takie podej-
ście pozwala na poszukiwanie
rozwiązań, które z jednej
strony zapewniają efektyw-
ność funkcjonowania grup ka-
pitałowych, a z drugiej – na-
kazują identyfikować związa-
ne z ich działaniem ryzyka. Ja
widzę dwa: interesy wierzy-
cieli i wspólników mniejszo-
ściowych. O pierwszych mó-
wimy cały czas. Drugich za-
bezpiecza obowiązek szcze-
gólnej lojalności kontraktowej
wspólników, a więc możliwość
roszczenia bezpośrednio mię-
dzy nimi. I tu żadne nowe
przepisy nie są potrzebne.
Rzecz można wywieść ze sto-
sunku spółki, czyli z relacji
między wspólnikami. W przy-
padku grupy kapitałowej zaś
są systemy prawne, które
wprowadzają roszczenie
wspólników mniejszościo-
wych, polegające na domaga-
niu się przeniesienia ich na
poziom udziałów w spółce
matce, albo na poziom udzia-
łu w zysku generowanym
przez spółkę matkę, jeżeli te-
go zysku nie ma w spółce cór-
ce, ponieważ została założona
nie po to, by generować zysk.
U nas pojawia się jednak
w tym miejscu kolejne niepo-
rozumienie. Doktryna, podob-
nie jak orzecznictwo, jako
przykład nadużywania osobo-
wości prawnej podaje nie-
rzadko zakładanie spółki
w innym celu niż osiąganie zy-
sku. Tymczasem taka teza
jest z gruntu fałszywa, ponie-
waż spółka kapitałowa może
powstać w każdym celu praw-
nie dopuszczalnym. W prak-
tyce często są zakładane spół-
ki serwisowe, outsourcingo-
we, które mają pełnić służeb-
ną rolę w stosunku do grupy.
Doskonałym przykładem jest
Kappa, czyli spółka specjalne-
go przeznaczenia, za pomocą
której Skarb Państwa neutra-
lizował konflikt o PZU z ho-
lenderską grupą Eureko.
nie o to chodzi. Tu ważna jest
funkcja odstraszająca, ponie-
waż nawet groźba sankcji za-
wsze jest dla prowadzących
przedsiębiorstwo niezwykle
dolegliwa. I jeszcze raz pod-
kreślam, że uchylenie zasłony
korporacyjnej, polegające na
możliwości pociągnięcia do od-
powiedzialności wspólnika
spółki kapitałowej musi być
trudne. Z zasady.
Czy w takim razie Komisja
Kodyfikacyjna Prawa Cywil-
nego, której jest pan człon-
kiem, przygotuje do uchwa-
lenia przepis kodeksu
spółek handlowych pozwa-
lający pociągnąć do odpo-
wiedzialności za zobowiąza-
nia spółki kapitałowej rów-
nież wspólników? Wszak te-
raz odpowiedzialność na
gruncie cywilistycznym na-
wet członków zarządu jest
ograniczona do spółki z o.o.
W dodatku mogą się oni od
niej uwolnić, jeżeli termino-
wo złożą wniosek o upa-
dłość.
Ta kwestia była dyskutowana,
ale ponieważ sama regulacja
grup kapitałowych wywołuje
kontrowersje na poziomie
znacznie mniej skomplikowa-
nym, czyli nie ma zgody, jak ro-
zumieć interes spółki, to moż-
na powiedzieć, że na tym eta-
pie legislacyjnym byłoby to za-
danie zbyt ambitne. Warto
jednak pamiętać, że teza, iż
polskie prawo spółek bardzo
dobrze chroni wierzycieli, jest
niezwykle potoczna. Według
mnie polskie prawo spółek na-
leży do najbardziej liberalnych,
choć może to i dobrze, jeżeli
porównywać je z wiodącymi
systemami, takimi jak angiel-
ski, francuski, niemiecki czy
włoski. Po prostu ochrona wie-
rzycieli na gruncie polskiego
prawa jest mitem, który nie-
wiele ma wspólnego z rzeczy-
wistością. Wypadałoby więc
zauważyć, że to właśnie ci, któ-
rzy dążą do wprowadzenia ta-
kich rozwiązań, jak shadow di-
rectors czy odpowiedzialność
za nienależyte dokapitalizowa-
nie spółki, w gruncie rzeczy
mają na uwadze interes wie-
rzycieli.
Nie są bezkarni nawet
ci wspólnicy, którzy nie
należą do zarządów ani rad
nadzorczych spółek.
A jakie narzędzia z pola pra-
wa karnego może zastoso-
wać ofiara nadużycia formy
prawnej spółki kapitałowej?
To inna kwestia, ale ważna,
ponieważ również tym razem
domaganie się nowych regu-
lacji wiąże się z niezauważa-
niem obowiązujących, które
można stosować, lecz niewie-
lu o tym pamięta. Uważam, że
dla wierzycieli ważny jest
przede wszystkim przepis
art. 308 kodeksu karnego,
choć niejako wskutek jego re-
gulacji trzeba brać pod uwa-
gę także art. 296 i 303 k.k.
Tymczasem i pokrzywdzeni
(mówiąc potocznie) działa-
niami spółki nadużywającej
swojej osobowości prawnej,
i ich doradcy prawni nierzad-
ko zapominają, że za czyny
określone w rozdziale k.k. za-
tytułowanym Przestępstwa
przeciwko obrotowi gospo-
darczemu odpowiadają wszy-
scy, którzy na podstawie prze-
pisu prawa, decyzji admini-
stracyjnej, umowy lub choćby
z powodu faktycznego wpły-
wu zajmują się sprawami
spółki. Nie są więc bezkarni
nawet wspólnicy, którzy nie
należą do zarządów ani rad
nadzorczych, lecz będąc jedy-
nymi lub większościowymi
udziałowcami, de facto kieru-
ją spółką. Obawiam się nawet,
że i wymiar sprawiedliwości
rzadko stosuje ten przepis.
Nie mogą natomiast wierzy-
ciele powoływać się na nie-
zwykle skądinąd pojemny art.
585 k.s.h. Dotyczy on bowiem
tylko działania na szkodę
spółki, czyli wspólników.
sza ryzyko pomyłki ze strony
kontrahenta. Jedynym zaś
ograniczeniem właściciela
spółki, jakie można brać pod
uwagę przy stanowieniu pra-
wa handlowego, jest bezpie-
czeństwo obrotu, czyli innych
osób. Tymczasem często poja-
wia się pomyłka polegająca na
niezrozumieniu faktu, że
przedsiębiorca nie musi re-
spektować interesów wierzy-
cieli. On może dążyć do reali-
zacji własnego celu, byleby
w sposób zgodny z prawem
i dobrymi obyczajami.
żenie spółki może się wiązać
z czynieniem ze swego prawa
użytku sprzecznego ze spo-
łeczno-gospodarczym prze-
znaczeniem tego prawa lub
z zasadami współżycia spo-
łecznego. Dlatego myślę ra-
czej o art. 415 k.c. kodeksu
spółek handlowych. Nie za-
wiera on dziś elementów, któ-
re pozwalałyby wierzycielowi
bezpośrednio zaatakować
wspólnika spółki kapitałowej.
Czy jednak korzystanie z re-
gulacji dotyczących czynów
niedozwolonych nie prowadzi
wyłącznie do odpowiedzial-
ności za szkodę wyrządzoną
wierzycielowi przez sam fakt
nadużycia formy spółki kapi-
tałowej? Gdzie w takiej sytu-
acji odpowiedzialność za zo-
bowiązania spółki?
Tak jest, ale skoro można so-
bie wyobrazić wprowadzenie
do k.s.h. subsydiarnej odpo-
wiedzialności wspólnika za zo-
bowiązania spółki kapitałowej,
to jednak tego rodzaju kon-
strukcja musiałaby być obwa-
rowana dodatkowymi zastrze-
żeniami. Wierzyciel, żeby
z niej skorzystać, miałby obo-
wiązek wykazania, że spółka
została założona w złej wierze.
Tylko że teraz, w wypadku
nadużycia formy spółki ka-
pitałowej, kontrahent ma do
dyspozycji wyłącznie narzę-
dzia wynikające z kodeksu
cywilnego, czyli art. 415 i na-
stępne k.c., mówiące o od-
powiedzialności za czyny
niedozwolone i ewentualnie
art. 5 k.c., gdy chodzi o nad-
użycie prawa.
Owszem. Gdy chodzi o narzę-
dzia cywilistyczne, kontra-
hent dysponuje wyłącznie ty-
mi, które wynikają z k.c., przy
czym zastosowanie art. 5 tej
ustawy jako instrumentu
przebicia zasłony korporacyj-
nej, czyli dobrania się do ma-
jątku wspólnika, byłoby bar-
dzo trudne. Za daleko idzie
bowiem twierdzenie, że zało-
*Michał Romanowski
członek Komisji
Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego,
radca prawny w Kancelarii
Romanowski i wspólnicy
Czy w takim razie wystar-
czyłaby zmiana prawa fir-
mowego, tzn. odpowiednich
przepisów kodeksu spółek
handlowych i kodeksu cywil-
nego?
Mówię o prawie firmowym, po-
nieważ przejrzystość zmniej-
Czy czas potrzebny na uzy-
skanie wyników zastosowa-
nia tego narzędzia i niepew-
ność wyroku nie powoduje
niskiej jego skuteczności?
W prawie karnym dosięgają-
cym działalności gospodarczej
Podstawa prawna
Ustawa z 23 kwietnia 1964 r.
– Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16,
poz. 93 ze zm.).
Ustawa z 15 września 2000 r.
– Kodeks spółek handlowych
(Dz.U. nr 94, poz. 1037 ze zm.).
Na gruncie obowiązującego
prawa dowodzenie tego fak-
333999062.009.png
C 4
Tygodnik Prawa Gospodarczego
27 kwietnia 2010 nr 81 (2712) www.gazetaprawna.pl
Orzecznictwo
Sąd Najwyższy o zobowiązaniach spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
Likwidator ponosi odpowiedzialność jak członek zarządu
TEZA
Odpowiedzialność przewidzia-
ną w art. 299 kodeksu spółek
handlowych ponosi także li-
kwidator spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością.
spółki w likwidacji. Jest ona
przedłużeniem spółki działają-
cej sprzed wszczęcia postępo-
wania likwidacyjnego, tyle że
z odmiennymi celami (likwida-
cyjnymi). Taka też, w odróżnie-
niu od członków zarządu jest
funkcja likwidatorów, mimo że
z reguły są to te same osoby. Za
przekonujące uznał SN argu-
menty orzecznictwa i doktry-
ny, postrzegające likwidatorów
jako osoby bliskie pozycji człon-
ków zarządu spółki, tylko ina-
czej usytuowane. Ustawowe za-
dania likwidatorów i członków
zarządu nie uzasadniają roz-
dzielania istoty ich odpowie-
dzialności wobec wierzycieli
spółki.
Zdaniem SN – podstawowe
znaczenie dla argumentacji
uzasadniającej objęcie likwida-
torów odpowiedzialnością
przewidzianą w art. 299 k.s.h.
ma art. 280 k.s.h., który wyraź-
nie stanowi o zastosowaniu
przepisów o zarządzie do likwi-
datorów. Nie jest zasadne wy-
wodzenie z treści tego przepi-
su, że dotyczy on tylko działu
k.s.h. o rozwiązaniu i likwidacji
spółki z o.o. Ma on zastosowa-
nie wprost we wszystkich sy-
tuacjach dotyczących likwida-
torów, odnoszących się w k.s.h.
do spółki z o.o.
SN podkreślił, że według
brzmienia nieobowiązującego
już art. 269 k.h. (poprzednika
art. 280 k.s.h.) – likwidatorzy co
do swych uprawnień i obowiąz-
ków podlegali przepisom dzia-
łu niniejszego, przewidzianym
dla zarządu spółki. Odesłanie
było zatem do działu 11 w księ-
dze pierwszej kodeksu handlo-
wego, a więc do ogółu przepi-
sów o spółce z o.o. Było to ode-
słanie również do art. 298 k.h.
(poprzednika art. 299 k.s.h.).
Jak podniesiono w uzasadnie-
niu uchwały SN z 28 lutego
2008 r., III CZP 143/07, sformu-
łowanie przepisów kodeksu
handlowego, w których, jak
obecnie, obok członków władz
spółki pojawiał się likwidator
nie dawało powodu do podmio-
towego ograniczenia odpowie-
dzialności uregulowanej w art.
298 k.h. przez wyłączenie z niej
likwidatorów. Na gruncie tam-
tych przepisów, w orzeczeniu
Sądu Najwyższego z 7 maja
1948 r., C I 584/46 (OSN 1949,
nr 1, poz. 24) stwierdzono, że li-
kwidatorzy mają takie same
prawa i obowiązki jak członko-
wie zarządu.
Według SN – nie ma więc ra-
cjonalnych powodów, uzasad-
niających uznanie zmiany
brzmienia art. 280 k.s.h. –
w stosunku do poprzedniego
art. 269 k.h. – jako zmiany jako-
ściowej, powodującej nadanie
innego znaczenia obecnemu
przepisowi. Sformułowanie
art. 269 k.h. było wyraźniejsze,
ponieważ przepis ten expressis
verbis odwoływał się do ogółu
przepisów o spółce z o.o. W art.
280 k.s.h. użyto sformułowania:
chyba że przepisy niniejszego
rozdziału stanowią inaczej,
przez co może się wydawać, że
odesłanie dotyczy tylko roz-
działu szóstego o rozwiązaniu
i likwidacji spółki, w dziale I ty-
tułu trzeciego k.s.h. Ze wskaza-
nej różnicy brzmienia art. 269
k.h. i art. 280 k.s.h. nie można
jednak wyprowadzać tak dale-
kich wniosków, a wskazanie na
przepisy o rozwiązaniu i likwi-
dacji spółki odnosić należy tyl-
ko do unormowanych w tym
rozdziale wyjątków od ogólne-
go odesłania w art. 280 k.s.h.
do przepisów dotyczących
członków zarządu spółki z o.o.
włącznie z odpowiedzialnością
cywilną za jej zobowiązania.
Z tego wynika, że dokonana
wykładnia funkcjonalna, celo-
wościowa i historyczna prze-
mawiają za uznaniem art. 280
k.s.h. jako przepisu ogólnie od-
syłającego w sprawach doty-
czących likwidatorów do prze-
pisów o członkach zarządu
spółki z o.o.
Uchwała składu siedmiu sę-
dziów Sądu Najwyższego z 28
stycznia 2010 r.,
sygn. akt III CZP 91/09
KOMENTARZ
Piotr Schramm
adwokat i wspólnik
w Kancelarii Gessel
STAN FAKTYCZNY
Rzecznik praw obywatelskich –
w związku z ujawnionymi roz-
bieżnościami w orzecznictwie
sądowym – przedstawił Sądowi
Najwyższemu zagadnienie
prawne: czy likwidator spółki
z o.o. ponosi odpowiedzialność
na podstawie art. 299 ustawy
z 15 września 2000 r. – Kodeks
spółek handlowych. Z brzmie-
nia tego przepisu wynika
wprost odpowiedzialność człon-
ków zarządu spółki z o.o. za jej
zobowiązania, jeżeli egzekucja
przeciwko spółce okaże się bez-
skuteczna. W art. 299 k.s.h. nie
są wymienieni likwidatorzy.
Tymczasem art. 280 k.s.h. na-
kazuje do likwidatorów stoso-
wać przepisy dotyczące człon-
ków zarządu, chyba że przepisy
rozdziału o rozwiązaniu i likwi-
dacji spółki stanowią inaczej.
Zdaniem rzecznika odesłanie
zawarte w art. 280 k.s.h. obej-
muje także art. 299 k.s.h.
Wyrok SN podjął bardzo
ciekawy wątek prawny, któ-
ry zasadniczo sprowadza
się do relacji dwóch regula-
cji prawnych, tj. art. 280
k.s.h. do 299 k.s.h. (również
porównania treści art. 299
k.s.h. z treścią art. 293 par.
1 k.s.h.). W mej ocenie za-
gadnienie sprowadza się do
prawnego dylematu, czy
skoro art. 280 k.s.h. stano-
wi, że do likwidatorów sto-
suje się w zasadzie przepisy
dotyczące członków zarzą-
du sp. z o.o., to czy uregulo-
wanie to oznacza, iż do lik-
widatorów stosuje się art.
299 k.s.h., który (na margi-
nesie) znajduje się w roz-
dziale 7 ww. tytułu III. Kon-
kluzją SN jest, iż skoro ww.
odesłanie ani regulacje roz-
działu 6 tytułu III k.s.h. nie
stanowią inaczej, to do li-
kwidatorów stosuje się
przepisy dotyczące człon-
ków zarządu spółki z o.o.,
w tym art. 299 k.s.h., zaś
konkluzja ta budowana jest
przez SN m.in. poprzez
omówienie redakcji art. 293
par. 1 k.s.h., która porusza li-
teralnie kwestię odpowie-
dzialności likwidatorów (po-
za członkami innych orga-
nów). SN rozważa bowiem
zasadność (charakter
ewentualnej wytycznej) re-
gulacji art. 293 par. 1 k.s.h.
w relacji do uniwersalnego
ewentualnego charakteru
odsyłającej regulacji art.
280 k.s.h.
W mojej ocenie konkluzja
SN nie jest tak jedno-
znaczna, o czym świadczy
choćby orzecznictwo prze-
ciwne przywoływane
w uzasadnieniu, ono zaś
porusza szczególną, istot-
ną co do charakteru, od-
powiedzialność osobistą
członków organów, ale ta-
ką, która wprost wynika
z przepisów prawa. Uwa-
żam, że racjonalność usta-
wodawcy, nie zaś nadgorli-
wość, powodowała, iż wy-
mienił likwidatorów w art.
293 par. 1 k.s.h., mimo
odesłania z art. 280 k.s.h.,
dlatego orzeczenie oce-
niam krytycznie.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy uznał, że odpo-
wiedzialność likwidatorów wy-
nika z istoty funkcjonowania
Sąd Najwyższy o wpisie zmian do Krajowego Rejestru Sądowego
Sąd bada, czy doszło do naruszeń przy podejmowaniu uchwały
TEZA
Sąd rejestrowy, na podstawie
art. 23 ust. 1 ustawy z 20 sierp-
nia 1997 r. o Krajowym Reje-
strze Sądowym, jest uprawnio-
ny do badania wpływu naru-
szeń procedury podejmowania
uchwał przez walne zgroma-
dzenie akcjonariuszy spółki ak-
cyjnej na ich treść.
wołanie oraz powołanie przez
nowy skład Rady Nadzorczej
prezesa Zarządu Spółki. Sąd
okręgowy, rozpatrując apelację
spółki od postanowienia sądu
rejonowego, przedstawił Sądo-
wi Najwyższemu zagadnienie
prawne: czy w świetle art. 23
ust. 1 ustawy z 20 sierpnia
1997 r. o Krajowym Rejestrze
Sądowym sąd rejestrowy jest
uprawniony do badania wpły-
wu naruszeń procedury podej-
mowania uchwał przez walne
zgromadzenie akcjonariuszy
spółki akcyjnej na ich treść?
nego zgromadzenia akcjona-
riuszy, wynika, że zostało ono,
jak w sprawie niniejszej, prze-
prowadzone w sposób wyklu-
czający – jak wskazują ustale-
nia, niezgodnie z prawem –
z udziału w nim jednego ze
wspólników i to wspólnika
większościowego, a następnie
podjęło się istotne dla spółki
uchwały, to sąd rejestrowy nie
może tego pominąć. Winien za-
łączone dokumenty zbadać
i stwierdzić na użytek prowa-
dzonego postępowania, że kon-
kretna uchwała została podję-
ta w okolicznościach albo zgod-
nych z prawem, albo z prawem
niezgodnych i to w takich roz-
miarach, że jest ona nieważna
(uchwała SN z 22 września
1993 r. III CZP 118/93, OSNC
1994, nr 5, poz. 99). Powołane
orzecznictwo wskazuje na to,
że do uprawnień sądu rejestro-
wego należy zbadanie w toku
rozpatrywania wniosku o wpis
do rejestru przedsiębiorców
w KRS, czy wniosek ten zawie-
ra dane zgodne z dokumenta-
mi, z których te dane wynikają
i czy dokumenty te powstały
z zachowaniem ustawowych
wymagań dla poszczególnych
czynności, zmierzających do
uzyskania wpisu w KRS, a za-
tem w okolicznościach zgod-
nych z prawem (art. 23 ust.
1 ustawy o KRS).
Przekonanie o trafności ta-
kiego stanowiska panowało
w orzecznictwie na gruncie
art. 16 par. 2 kodeksu handlo-
wego, mimo że ten przepis na-
kazywał badanie zgodności
tylko z bezwzględnie obowią-
zującymi przepisami prawa.
Dzisiejszy art. 23 ust.
1 i 2 ustawy o KRS nie czyni
tego ograniczenia, co prowa-
dzi do przekonujących twier-
dzeń doktryny prawa o szer-
szych nawet, niż dawniejsze,
uprawnieniach sądu rejestro-
wego w zakresie kontroli
wniosków o wpis pod kątem
ich zgodności z prawem. Po-
prawność takiego twierdze-
nia opiera się na podkreślaniu
wagi zasad towarzyszących
rejestrowi przedsiębiorców
w Krajowym Rejestrze Sądo-
wym. Chodzi zwłaszcza o jaw-
ność rejestru (art. 8 ust. 1–3,
art. 8a ust. 2, art. 13 ust. 1, art.
14–16 ustawy o KRS), co po-
winno się objawiać danymi,
jakie dla osób zainteresowa-
nych, występujących w obro-
cie gospodarczym muszą
mieć sens ich poznania.
Uchwała Sądu Najwyższego
z 20 stycznia 2010 r.
sygn. akt III CZP 122/09
KOMENTARZ
Andrzej Tropaczyński,
radca prawny
w kancelarii Linklaters
Znaczenie komentowanej
uchwały ma wymiar ogól-
ny i może mieć również
zastosowanie do kwestii
badania prawidłowości
uchwał zgromadzeń
wspólników spółki z ogra-
niczoną odpowiedzialno-
ścią. Przywołane orzecze-
nie dobrze koresponduje
z funkcją rejestru, w tym
zwłaszcza z systemem
domniemań, przyjętym
przez ustawę o KRS. Jest
to szczególnie widoczne,
gdy weźmie się pod uwa-
gę, że kontrahent przed-
siębiorcy, zawierając
z przedsiębiorcą umowę
i sprawdzając prawidło-
wość reprezentacji takie-
go przedsiębiorcy, w zna-
komitej większości przy-
padków opiera się wy-
łącznie na odpisie
z rejestru przedsiębior-
ców KRS. Istotne jest za-
tem, aby dane ujawnione
w rejestrze były oparte na
ważnych uchwałach zgro-
madzenia akcjonariuszy
czy wspólników przedsię-
biorcy. Warto jednak pod-
kreślić, iż równie niepożą-
dane byłoby skrajne rozu-
mienie przedmiotowej
uchwały. Mogłoby ono
polegać na kazuistycz-
nym badaniu wszelkich
aspektów prawidłowości
zgromadzenia w spółce
kapitałowej oraz dopro-
wadzić do żądania przez
sądy szeregu dodatko-
wych dokumentów. Wo-
bec powyższego tym
istotniejszy jest fragment
uzasadnienia uchwały
wskazujący, iż zakres ko-
gnicji sądów rejestrowych
powinien ograniczać się
do okoliczności decydują-
cych o ważności podję-
tych uchwał, jak również
w braku istotnych wątpli-
wości wyłącznie do doku-
mentów, które obligato-
ryjnie powinny zostać do-
łączone do wniosku
o wpis do rejestru.
STAN FAKTYCZNY
Spółka akcyjna złożyła wnio-
sek o wpis w rejestrze Krajo-
wego Rejestru Sądowego
zmian dotyczących informacji
o osobach wchodzących
w skład jej organu uprawnio-
nego do reprezentacji oraz or-
ganu nadzoru. Sąd I instancji
nie wyraził na to zgody, stwier-
dzając naruszenie prawa przez
Zwyczajne Walne Zgromadze-
nie Akcjonariuszy Spółki. Po-
legało ono na nadużyciu prawa
wskutek niedopuszczenia
przez pełnomocników akcjona-
riusza mniejszościowego do
udziału w Zgromadzeniu peł-
nomocnika akcjonariusza
większościowego, i odmówie-
nia ważności udzielonego mu
pełnomocnictwa. To spowodo-
wało, że zarówno odwołanie
poprzedniego składu i powoła-
nie nowego składu Rady Nad-
zorczej było nieważne, jak i od-
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy, powołując się
na orzecznictwo, podkreślił, że
sąd rejestrowy nie pełni tylko
roli technicznej. Nie może więc
wpisywać wszelkich zgłoszo-
nych danych, tylko dlatego, że
są to dane przewidziane pra-
wem (postanowienie SN z 12
kwietnia 1990 r. III CRN 93/90,
Lex nr 508869; uchwała SN
z 15 marca 1991 r. III CZP 13/91,
OSP 1991, nr 11-12, poz. 269). Nie
oznacza to jednak wnikania
w meritum podejmowanych
czynności prawnych, ich słusz-
ności, zasadności ekonomicz-
nej itp. Jeżeli jednak z wyma-
ganych załączników do wnio-
sku, w tym z protokołów wal-
333999062.001.png 333999062.002.png 333999062.003.png
27 kwietnia 2010 nr 81 (2712) www.gazetaprawna.pl
Tygodnik Prawa Gospodarczego
C 5
Orzecznictwo
Sąd Najwyższy o zobowiązaniach wspólnika z tytułu dopłat
Wspólnik może potrącić swoją wierzytelność wobec spółki
TEZA
Wspólnik spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością może po-
trącić swoją wierzytelność wo-
bec spółki z wierzytelności
spółki względem wspólnika
z tytułu dopłat.
znawaniu apelacji powódki sąd
okręgowy przedstawił Sądowi
Najwyższemu zagadnienie
prawne: czy wspólnik może po-
trącać swoje wierzytelności
wobec spółki z o.o. z wierzytel-
nością spółki względem wspól-
nika z tytułu dopłat?
rygodności kredytowej lub na
pokrycie strat. Dopłaty zwięk-
szają środki własne spółki, lecz
nie powiększają udziałów
wspólników, a w konsekwencji
– wielkości kapitału zakładowe-
go. W doktrynie przyjmuje się
w związku z tym, że dopłaty są
rodzajem świadczenia leżące-
go niejako pośrodku między po-
życzką a wniesieniem wkładu.
Podstawową cechą dopłat jest
ich czasowy charakter, zgodnie
bowiem z art. 179 par. 1 k.s.h.,
dopłaty mogą być zwracane
wspólnikom, jeżeli nie są wy-
magane na pokrycie straty wy-
kazanej w sprawozdaniu finan-
sowym. Dopłaty nie są więc
źródłem środków przeznaczo-
nych na trwałe finansowanie
działalności spółki. I chociaż są
one swym charakterem zbliżo-
ne do wpłat na udziały, różnią
się od nich tym, że nie są bez-
względnie bezzwrotne i nie po-
wodują zwiększenia kapitału
zakładowego spółki. Kapitał za-
pasowy spółki – w przeciwień-
stwie do kapitału zakładowego
– nie ma charakteru obligato-
ryjnego, a jego wysokość nie
podlega zgłoszeniu do sądu re-
jestrowego. Jego celem jest po-
krywanie strat powstałych
w toku działalności spółki.
Zdaniem SN – wykładnia ję-
zykowa art. 14 par. 4 k.s.h.,
w którym wyłączono możli-
wość ustawowego potrącenia
wierzytelności wspólnika wo-
bec spółki, prowadzi do wnio-
sku, że nie obejmuje on wierzy-
telności spółki z tytułu dopłat.
Jest w nim bowiem mowa
o wpłacie na poczet udziałów,
czyli o wpłacie na kapitał za-
kładowy. Z kolei w art. 498 –
505 k.c. ustawodawca jako za-
sadę przyjął dopuszczalność
potrącenia ustawowego. Zgod-
nie z art. 499 k.c., potrącenie
następuje przez oświadczenie
złożone drugiej stronie, czyli
przez jednostronną czynność
prawną jednego z wierzycieli
wzajemnych. Ze względu na tę
właśnie cechę potrącenia, po-
zwalającą na jednostronną in-
gerencję w sferę prawną dru-
giej strony, ustawodawca
w pewnych wypadkach wyłą-
czył stosowanie tej instytucji.
Wymienia je art. 505 k.c., przy
czym ostatni z tych zakazów
dotyczy wierzytelności, co do
których potrącenie jest wyłą-
czone przez przepisy szczegól-
ne. A przepisu szczególnego,
który wyłączałby dopuszczal-
ność umorzenia przez potrące-
nie wierzytelności spółki z ty-
tułu dopłat brakuje.
Uchwała Sądu Najwyższego
z 12 stycznia 2010 r.,
sygn. akt III CZP 117/09
KOMENTARZ
Tomasz Darowski
radca prawny, partner
Domański Zakrzewski Palinka
Uchwała jest słuszna i po-
twierdza prawidłowość
utrwalonej praktyki. Wie-
rzytelność spółki z o.o.
o wniesienie dopłat może
być potrącona z przysłu-
gującą wspólnikowi wobec
spółki wierzytelnością –
na zasadach określonych
w k.c. Potrącenia może do-
konać spółka lub wspólnik.
Wątpliwości budzą tylko te
fragmenty uzasadnienia
uchwały, które dotyczą
charakteru prawnego do-
płat i kapitału zapasowe-
go. Nie można zgodzić się
z twierdzeniem SN, że
podstawową cechą dopłat
jest czasowy charakter.
Dopóki nie zostanie podję-
ta uchwała zgromadzenia
wspólników o zwrocie do-
płat, wspólnikom nie przy-
sługuje przecież roszcze-
nie o zwrot. Uchwała
o zwrocie może zaś nie zo-
stać nigdy podjęta z wielu
powodów. Zdarzają się też
sytuacje, gdy pomimo woli
zwrócenia dopłat uchwała
o zwrocie nie powinna być
podjęta. Nie jest też tak, że
– jak przyjmuje SN –
w przypadku kapitału za-
pasowego chodzi o możli-
wość zwolnienia aktywów
i przeznaczenia ich na po-
krycie strat. Pokrycie strat
nie wiąże się z dyspono-
waniem aktywami spółki,
a w szczególności z wydat-
kowaniem środków finan-
sowych. Pokrycie strat to
operacja sprowadzająca
się, w uproszczeniu, do
skompensowania ze stratą
dostępnych do tego celu
innych pozycji kapitałów
własnych. Środki pienięż-
ne (aktywa) uzyskane
z dopłat nie służą pokryciu
straty, lecz mogą być wy-
korzystane w każdym
zgodnym z prawem celu.
Przewidziany w art. 179
par. 1 k.s.h. zakaz zwrotu
dopłat potrzebnych do po-
krycia straty oznacza tylko
to, że w określonej sytuacji
finansowej dopłat zwracać
nie wolno.
STAN FAKTYCZNY
Z.K., wspólnik spółki z o.o., po-
siadał w niej 20 udziałów
o łącznej wartości 10 tys. zł.
W umowie spółki przewidzia-
no możliwość zobowiązania
wspólników do dopłat w grani-
cach do pięciokrotnej wartości
nominalnej posiadanych udzia-
łów. Obowiązek dopłat miał
być nakładany na nich propor-
cjonalnie do wartości udziałów,
a wysokość dopłat i terminy ich
wnoszenia określane każdora-
zowo w uchwale wspólników.
Wspólnicy zostali zobowiązani
do dopłat uchwałami z 2005 r.
i z 2007 r. Wobec Z.K. zobowią-
zanie wyniosło 65 tys. zł, ale nie
uiścił on żądanej kwoty. Przy-
sługiwała mu bowiem wobec
spółki wierzytelność w kwocie
45 988,45 zł. Spółka z o.o. wy-
stąpiła z powództwem o zasą-
dzenie od Z.K. kwoty 65 tys. zł
wraz z odsetkami. Sąd rejono-
wy uwzględnił podniesiony
przez pozwanego zarzut potrą-
cenia wierzytelności i oddalił
powództwo spółki. Przy rozpo-
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy uznał, że istota
wątpliwości sprowadza się do
rozstrzygnięcia kwestii, czy do
wierzytelności spółki wobec
wspólnika z tytułu dopłat nale-
ży w drodze analogii stosować
art. 14 par. 4 kodeksu spółek
handlowych. Zgodnie z nim
wspólnik i akcjonariusz nie mo-
że potrącać swoich wierzytel-
ności wobec spółki kapitałowej
z wierzytelnością spółki wzglę-
dem wspólnika z tytułu należ-
nej wpłaty na poczet udziałów
albo akcji. W doktrynie zauwa-
ża się, że dopłaty są swym cha-
rakterem prawnym zbliżone do
wkładów, czyli wpłat na udzia-
ły, gdyż – tak jak wpłaty na
udziały – realnie powiększają
majątek spółki. Uzyskane w ich
wyniku środki finansowe są
przeznaczane na zasilenie ka-
pitału zapasowego i mogą być
przez spółkę wykorzystane na
realizację planowanych inwe-
stycji, sfinansowanie bieżącej
działalności, zwiększenie wia-
Sąd Najwyższy o konsekwencjach zaginięcia papieru wartościowego
Tylko władający wekslem może żądać jego umorzenia
TEZA
Legitymowany na podstawie
art. 96 prawa wekslowego do
żądania umorzenia weksla jest
jedynie ten, kto wekslem wła-
dał w chwili jego zaginięcia.
dokumentu będącego papierem
wartościowym odzyskanie moż-
liwości realizacji tego prawa
przez uprawnionego zapewnia
jedynie umorzenie utraconego
lub zniszczonego dokumentu
(inaczej: amortyzacja dokumen-
tu). W tym celu konieczne jest
uzyskanie orzeczenia sądu, któ-
re jednocześnie z pozbawieniem
mocy prawnej utraconego lub
zniszczonego dokumentu albo
samo już zastępuje utracony lub
zniszczony dokument, albo sta-
nowi podstawę do otrzymania
nowego dokumentu w miejsce
utraconego lub zniszczonego.
Zgodnie z art. 921 14 par. 1 k.c.,
umarzanie papierów wartościo-
wych regulują przepisy szcze-
gólne. W odniesieniu do weksli
są nimi art. 96–100 prawa we-
kslowego. W myśl art. 96 p.w. –
ten, komu weksel zaginął, może
żądać od sądu miejsca płatno-
ści weksla uznania go za umo-
rzony. We wniosku powinien po-
dać istotną treść weksla oraz
uprawdopodobnić jego utratę
oraz interes prawny uzasadnia-
jący żądanie umorzenia. Prze-
pis ten uzależnia więc legityma-
cję do żądania umorzenia we-
ksla od łącznego spełnienia się
dwóch przesłanek. Po pierwsze,
umorzenia weksla może żądać
jedynie ten, komu weksel zagi-
nął. I jest bez znaczenia, czy oso-
ba, której weksel zaginął, była
jego posiadaczem (art. 336 k.c.)
czy tylko dzierżycielem (art. 338
k.c.). Drugą konieczną przesłan-
ką warunkującą legitymację do
żądania umorzenia weksla jest
uzasadniający to żądanie inte-
res prawny. Zarówno zaginięcie
weksla, jak i interes prawny
w jego umorzeniu należy we
wniosku kierowanym do sądu
uprawdopodobnić.
Kwestią o zasadniczym zna-
czeniu dla rozstrzygnięcia
przedstawionego SN zagadnie-
nia prawnego jest pytanie, czy
stosując art. 96 i nast. p.w. moż-
na umorzyć także weksel in
blanco, tj. dokument zawierają-
cy co najmniej jeden podpis zło-
żony w zamiarze zaciągnięcia
zobowiązania wekslowego, po-
za tym niezupełny z punktu wi-
dzenia wymagań formalnych
określonych w art. 1 i 2 oraz 101
i 102 p.w. i w związku z tym wrę-
czony kontrahentowi z upoważ-
nieniem do odpowiedniego uzu-
pełnienia go. Zarówno w pi-
śmiennictwie, jak orzecznictwie
dominuje pogląd o dopuszczal-
ności co do zasady umarzania
na podstawie tych przepisów
także weksli in blanco. Kontro-
wersja dotyczy jednak tego, czy
legitymowany do żądania umo-
rzenia weksla in blanco jest je-
dynie – zgodnie z brzmieniem
art. 96 p.w. – ten, kto wekslem
tym władał w chwili jego zagi-
nięcia, czy legitymowana do te-
go jest także osoba podpisana
na blankiecie, która nim nie wła-
dała w chwili utraty. Rozbież-
ność zarysowała się również co
do skutków umorzenia weksla
in blanco: czy dlatego, że orze-
czenia o umorzeniu nie można
wypełnić, tak jak utraconego
weksla in blanco, wywiera ono
jedynie skutek negatywny, czy
też – mimo to – także skutek po-
zytywny, pozwalając odtworzyć
utracony weksel in blanco.
SN uznał, że do ochrony inte-
resów posiadacza zaginionego
weksla in blanco wystarcza
umorzenie tego weksla ze skut-
kiem jedynie negatywnym. Zaś
za legitymowanego do żądania
umorzenia weksla należy uwa-
żać – zgodnie z brzmieniem art.
96 p.w. – jedynie tego, kto we-
kslem władał w chwili jego za-
ginięcia. Funkcja spełniana
przez umorzenie, którego doty-
czy ten przepis, przemawia za
tym, aby objąć nim zarówno
weksel zupełny, jak i weksel in
blanco.
Uchwała Sądu Najwyższego
z 26 listopada 2009 r.,
sygn. akt III CZP 98/09
KOMENTARZ
Czesław Błażyca
adwokat, Kancelaria
Adwokacka Błażyca & Drzazga
STAN FAKTYCZNY
T.M. wystawił dwa weksle in
blanco w obecności M.S. i R.J.,
udziałowców spółki z o.o. i za-
razem jej prokurentów. Wrę-
czył je M.S. w celu zabezpiecze-
nia ewentualnych przyszłych
roszczeń tej spółki z umów o ro-
boty budowlane. Prezes spółki
poinformował T.M., że weksle
nie znajdują się w jej posiada-
niu, a R.J. oświadczył, że weksle
z biura spółki zabrał M.S. Sąd
rejonowy – na wniosek T.M. –
umorzył dwa weksle in blanco
zawierające jedynie podpis
wnioskodawcy w charakterze
wystawcy. Sąd okręgowy, roz-
patrując zażalenie, przedstawił
Sądowi Najwyższemu zagad-
nienie prawne: czy osoba podpi-
sana na wekslu in blanco, która
nie była w posiadaniu tego do-
kumentu w chwili jego zaginię-
cia, może na podstawie art. 96
prawa wekslowego (p.w.) żądać
umorzenia weksla?
Powołaną uchwałą Sąd
Najwyższy opowiedział się
jednoznacznie za literalną
wykładnią przepisu art. 96
p.w. Enigmatyczne okre-
ślenie podmiotu legitymo-
wanego do żądania umo-
rzenia zaginionego weksla,
jakie pojawia się w tym
przepisie, nie od dziś bu-
dziło wątpliwości, tak w ju-
dykaturze, jak i w doktry-
nie prawa. Jak wskazuje
teza uchwały, nie utrzyma-
ło się funkcjonalne podej-
ście do zagadnienia, jakie
przyjął SN w wyroku
z 1 marca 1935 r.
(C I 2022/34), zakreślając
wówczas szerszy krąg
uprawnionych do żądania
umorzenia weksla. Stano-
wisko przyjęte w komento-
wanej uchwale uznać
należy za dalece bardziej
zasadne. Przy okazji
przedmiotowego rozstrzy-
gnięcia SN opowiedział się
również za dopuszczalno-
ścią umarzania weksla na
podstawie art. 96 i nast.
p.w. weksli in blanco.
Z uwagi na treść przedsta-
wionego sądowi zagadnie-
nia prawnego to właśnie
weksli in blanco w głównej
mierze dotyczyły rozważa-
nia ujęte w uzasadnieniu.
Należy przy tym zazna-
czyć, że SN zdaje się wy-
kluczać możliwość nada-
nia orzeczeniu o umorze-
niu weksla in blanco skut-
ku pozytywnego,
polegającego na odtwo-
rzeniu utraconego weksla.
Tym samym jedynym re-
zultatem umorzenia we-
ksla in blanco byłoby uda-
remnienie możliwości jego
wypełnienia. Pogląd ten,
wynikający zapewne ze
szczególnego charakteru
weksla niezupełnego, wy-
daje się pozostawać
w sprzeczności z przepi-
sem art. 100 p.w. stano-
wiącym, iż na podstawie
orzeczenia uznającego
weksel za umorzony może
wykonywać wszystkie pra-
wa z weksla.
UZASADNIENIE
Sąd Najwyższy zauważył, że
w razie utraty lub zniszczenia
Orzecznictwo opracowała
Teresa Siudem
333999062.004.png 333999062.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin