DEKRETY AFIRMACYJNE
Czym jest dekret afirmacyjny i jak się go je…
Wyobraź sobie, że widzisz przed sobą kartkę A4, która jest zapisana afirmacjami na jakiś temat. Widzisz na niej swoje imię, powtarzające się w każdym kolejnym zdaniu. Każde zdanie tworzy następną afirmację. Zaczynasz czytać te zdania i okazuje się, że wszystkie mówią o jednym (mają taki sam temat).
Tajemniczo prawda? Ale tym właśnie są dekrety afirmacyjne. To zbiór zdań-afirmacji, które wpływają na Twoją podświadomość. Im więcej rożnych afirmacji, tym lepiej.
Zanim przystąpię do szczegółowego opisania dekretu afirmacyjnego wyjaśnię różnicę pomiędzy pojęciami: jeden temat afirmacji i różne afirmacje. Otóż afirmacje: „Ja (imię) zarabiam X pieniędzy miesięcznie” i „Ja (imię) zarabiam X pieniędzy miesięcznie” są różnymi afirmacjami ale na ten sam temat, w tym wypadku na temat pieniędzy. Natomiast afirmacje: „Ja (imię) zarabiam X pieniędzy miesięcznie” i „Ja (imię) kocham, lubię, szanuję i doceniam siebie bez względu na to co inni mówią i myślą”, są różnymi afirmacjami na różne tematy w tym wypadku tematy to: pieniądze i samoocena.
Czym więc różni się dekret, od standardowego pisania afirmacji? Różni się to sposobem podania sugestii. W pierwszym przypadku piszemy afirmację (o tym przeczytasz w artykule: „sekret afirmacji”), natomiast w przypadku dekretu afirmacyjnego czytamy ją.
Kiedy piszemy, możemy afirmować tylko jedno zdanie, kiedy czytamy dekret, możemy afirmować wiele zdań naraz. Jedno i drugie ma swoje plusy i minusy. Otóż afirmacje pisane działają szybciej (już po około 30 dniach), jednak ich minusem jest konieczność afirmowania tego samego tematu ale przy użyciu innej sugestii, np. afirmacja: Ja (imię) zarabiam X pieniędzy miesięcznie może nie wystarczyć i będzie trzeba też drugi miesiąc pisać afirmację: Ja (imię) zasługuję na zarabianie dużych pieniędzy w moim życiu. Oczywiście nie wiemy czy zajdzie potrzeba pisania drugiej afirmacji (innej ale na ten sam temat). Częściej zdarzają się przypadki, że jedna afirmacja wystarcza.
Jeżeli chodzi zaś o dekrety afirmacyjne, jego plusem jest to, że ma w sobie wiele różnych afirmacji na ten sam temat, minusem natomiast jest konieczność długiego stosowania. Dekrety stosuje się minimum przez 90 dni czytając go codziennie rano i wieczorem. Przydaje się wtedy muzyka do synchronizacji półkul mózgowych. Bardzo ważnym jest też, żeby nikomu nie wpadł do głowy pomysł, że zapisze 20 stron A4 afirmacjami na różne tematy! Taki sposób samorozwoju jest niebezpieczny i nie radzę nikomu dowiadywać się dlaczego. Ponieważ wiem, że wyżej skonstruowane zdanie raczej zachęci niż zahamuje każdego do spróbowania postaram się ostudzić ewentualny zapał. Zawsze kiedy zaczynasz przerabiać jakiś temat w życiu (samoocena, poczucie bezpieczeństwa, związki, pieniądze itp.) musisz liczyć się z tym, że Twoja podświadomość się sprzeciwi pozytywnemu wymiarowi serwowanych jej afirmacji. Z początki możesz mieć mętlik w głowie i w życiu. Takie poplątanie mija po niedługim czasie afirmowania ale często występuje. Wyobraź sobie teraz, że pomieszały Ci się wszystkie tematy życia NARAZ! Możesz mieć ciężko i po prostu tego nie wytrzymać. Należałoby tutaj raczej sprzątać śmierdzące kupy (czyli nasze negatywne mechanizmy podświadomości) po kolei, jeżeli rozgrzebiesz wszystkie naraz; smród może być nie do zniesienia.
Podsumowując: dekret afirmacyjny, to zbiór afirmacji na jeden temat, przeznaczony do czytania, przez 30 dni, rano i wieczorem. Polecam każdemu robienie swoich własnych dekretów. Jest to pewnego rodzaju sztuka, zrobienie dobrego dekretu nie jest takie proste. Trzeba w nim zawszeć wszelkie możliwe afirmacje, które pokryją wszystkie lub większość występujących wzorców podświadomości, w danym temacie. Z początku polecam korzystać z gotowych dekretów afirmacyjnych. Na stronie: www.nani.mirecki.pl będę zamieszczał wiele dekretów więc z czasem ich przybędzie. Jeżeli masz jakieś dekrety, to podziel się nimi. Przyślij je do mnie, a ja je umieszczę na stronie.
Na koniec kilka uwag. Pierwszą uwagą jest sposób stosowania dekretu. Nie polecam używania tylko dekretów afirmacyjnych. Podstawowym narzędziem jest jednak pisanie afirmacji, dekret to uzupełnienie. Jeżeli już ułożysz sobie Twój indywidualny dekret zachęcam Cię do przeafirmowania przynajmniej jednej afirmacji w sposób standardowy (czyli pisanie…). Sytuacja, w której czytasz dekret przez 90 dni i przez ten czas jednocześnie piszesz afirmacje z niego, byłaby wymarzona…dla Ciebie. Można wtedy skracać czas pisania afirmacji z 30 dni do nawet 5-ciu. Wtedy przez 90 dni napiszesz 18 różnych afirmacji (ale na jeden temat J) jednocześnie czytając dekret. Dodaj jeszcze do tego codzienną medytację, a nie uwierzę, że ktoś, tak systematyczny, istnieje.
Dekrety afirmacyjne czasem bywają zdradliwe. Ich szybkie działanie w życiu sprawia, że lubimy je odkładać na bok, kiedy osiągniemy nasz cel. Zdarza się jednak, że jest to tylko kość rzucona nam przez podświadomość, żebyśmy się zadowolili i przestali praktykować. Nie twierdzę, że szybkie zmiany nie są możliwe lub, że zawsze tak musi się dziać. Zwracam tylko na to Twoją uwagę, żebyś nie dał się nabić w butelkę. I ostatnia uwaga, być może najważniejsza. Zarówno afirmacje jak i dekrety afirmacyjne, sposób ich używania, rzeczy na które powinniśmy uważać sugerują nam, że nasza podświadomość jest nastawiona przeciwko nam. Zapamiętaj, że to nie jest prawda. Podświadomość to nasz przyjaciel i ona nam pomaga i taka jest zawsze jej intencja (mimo iż czasem wygląda to na szkodzenie). Wszystkie moje sugestie oraz sposób pisanie afirmacji i czytania dekretów służy do lepszego porozumiewania się z podświadomością, a nie przechytrzenia jej! Nie próbuj ustawiać się do swojej podświadomości negatywnie!
…Hmmm, czyżbym konstrukcją powyższego zdania znowu Cię do tego zachęcił? Kurcze, nie mogłem się powstrzymać J …
A teraz poważnie mówiąc. Twoje negatywne nastawianie może jedynie spowolnić oczekiwane efekty.
Jozef-A4