24 Sztaka budowania 08c - Gotyk.doc

(4981 KB) Pobierz
Lekka i ażurowa,



Lekka i ażurowa,               Czy też solidniejsza „w sobie”.



rozpoznamy w niej z łatwością zasa­dy konstrukcyjne, które nieomylnie sygnalizują nam gotyckość. A jak są one przyczepione do ko­ścioła?

Pamiętamy świątynie romańskie z ich wieloma wieżami.





Otóż gotyk nie szafuje tak rozrzut­nie tymi pionowymi akcentami wzbogacającymi bryłę. Jedna, dwie lub trzy wieże, ustawione w nastę­pujących wariantach (tak, jak zazna­czono na narysowanych poniżej planikach)

To są wszystko wieże związane or­ganicznie z bryłą kościoła, wyrasta­jące z niej. Nieco inaczej przedsta­wia się sprawa, gdy są one zwią­zane z kościołem, ale ustawione nie­symetrycznie.

A jeszcze dalszym na tej drodze kro­kiem będzie odejście wieży od głównego masywu budowli i samot­ne ustawienie się obok niego. Taką wieżę nazywamy wolnostojącą.

Ten ostatni gatunek wież jest naj­bardziej charakterystyczny dla Italii, gdzie wolnostojąca campaiiilla weszła na zawsze do repertuaru kom­pozycyjnego architektów.

Powiedzieliśmy, że kościoły gotyc­kie nie lubiły dużej ilości wież. To prawda. Trzeba jednak zaraz dodać, że nie lubiły mnożyć wież wielkich, ale uwielbiały przystrajanie się w wieżyczki, które były jakby rozwi­nięciem sterczyn i wzmacniały efekt

podziału całej bryły na poszczegól­ne piony. To bardzo łatwo wykazać (rys. na 286 str.). Proszę zwrócić uwagę, że cały czas mówiliśmy o konstrukcjach wykonanych z ka­mienia, o kamiennej architekturze... Można by na tej podstawie wyrobić sobie przekonanie, że tam, gdzie nie ma kamienia — nie ma i gotyku.



Tak jednak nie było, bo istnieje ma­teriał zastępczy.

Jakiż to materiał?

Prosta odpowiedź: zwyczajna cegła! Zarówno cegła, jak i obrobiona kostka kamienia budowlanego, mają te same cechy konstrukcyjne, mogą służyć do tych samych układanek, które zlepione zaprawą, nazywamy murem, sklepieniem itd.

Jednym się tylko cegła różni od ka­mienia — jest od niego słabsza. Taki sam kawałek palonej gliny zdolny



jest do wykonania mniejszej pracy niż analogiczna kostka kamienna. Stąd wniosek prosty — aby uzyskać identyczną pracę, trzeba zużyć wię­kszą ilość cegły niż materiału ka­miennego.



Przetłumaczywszy to na język bu­dowlany powiemy, że konstrukcje ceglane muszą być grubsze niż ka­mienne. A teraz wróćmy do gotyku. We wszystkich krajach, gdzie bądź to nie było kamienia, bądź też z róż­nych względów trudno go było użyć (północne Niemcy, Polska, wybrzeża Bałtyku),   konstrukcje   gotyckie wznoszono z cegły.

Jak można najogólniej scharaktery­zować taki ceglany gotyk? Odpowiedź będzie łatwa: jest masywniejszy, mniej rozczłonkowany niż jego kamienny odpowiednik.

 

Oto przykład (Pelplin)



Dla gotyku ceglanego charaktery­styczny jest też (co nie znaczy by­najmniej, że nie zjawiał się on w architekturze kamiennej) układ halowy.





Wiemy, jak wygląda przekrój koś­cioła halowego. Oto jego gotycki przykład — przekrój kościoła i wy­gląd zewnętrzny bryły.

A teraz jeszcze jedno pytanie: jak wyglądał rozwój kształtu gotyckie­go kościoła od jego najświetniejszego okresu aż do samego końca (XV w.)?

Odpowiemy na to rysunkami, je­dnocześnie pokazując najbardziej charakterystyczne przykłady architektury.



Hiszpania i Portugalia to teren, gdzie nowy styl, rozwinąwszy się pod wpływem francuskim, przybrał bar­dzo swoiste formy. Architekci hiszpańscy tradycyjnie stosowali nieco cięższe konstrukcje niż ich koledzy zza Pirenejów. Wskutek tego mogli wznosić nieco szersze wnętrza, zwłaszcza że nie starali się o dźwignięcie budynku

tak wysoko, jak to widzieliśmy we Francji.   Niewątpliwą  też  rolę w ukształtowaniu się hiszpańskiego gotyku musiał odegrać wpływ mau­retański. Dlaczego tak się stało, wiemy dobrze z historii powszech­nej.

Anglia to drugi z kolei kraj, gdzie „francuska nauka" została prze­kształcona i zużyta do wytworzenia oryginalnych i pięknych dzieł (rys. poniżej).

A teraz Italia.



Tu, poza pierwszymi budowlami cystersów, przenoszącymi dosłownie kształty wytworzone we Francji, na próżno byśmy szukali takiego go­tyku, jaki utrwalił się w naszej świa­domości, jaki — mówiąc krótko — uważamy bezspornie za gotyk. Różne są tego przyczyny. Najważniejszą z nich jest chyba ży­wa ciągle i nie starta mimo katak­lizmów politycznych, zmian społecznych i gospodarczych tradycja architektury klasycznej, przejęta' przez romańszczyznę i powodująca,



że to właśnie w Italii nastąpiło od­rodzenie architektury klasycznej. A oto przykłady

 

Italia

 

 



 

 

 

Niemcy „kamienie”

 

 

 

 

 

 

 

 



 

 

 

 

Niemcy „ceglane”

 

 

 

 

 



 

 

 

I /// Polska

 

 

 

 

 

 

 

 

Na tym zamknęlibyśmy przegląd go­tyckiej architektury kościelnej. Za­nim jednak pójdziemy dalej, zatrzy­majmy się na chwilę przed gotyc­kim murem (może to być kościół Mariacki) i przyjrzyjmy się mu. Rzecz zdawałoby się mało interesu­jąca — zwykła ceglana ściana. Nie zrażajmy się jej zwykłością i posta­rajmy się wykryć jej cechy charak­terystyczne.



Przede wszystkim nie jest otynko­wana! Zanotujmy sobie pierwszą cechę: ściany gotyckich budowli zostawia­ne były „w surowej cegle" — rzecz bardzo istotna dla wyglądu dzieła architektury.

Obejrzyjmy sobie jakikolwiek dzi­siaj wznoszony mur i narysujmy układ jego cegieł

Otóż układ cegieł w murze, sposób ich położenia, nazywa się wiąza­niem muru i ma niebłahe znacze­nie konstrukcyjne.



Porównajmy z poprzednim rysun­kiem układ cegieł w murze gotyc­kim

Różni się od dzisiejszego. Ten typ wiązania nazywa się gotyckim lub krzyżowym (można wyodrębnić w rysunku krzyżyki, zakreskowaliśmy je).

A teraz jeszcze parę słów o murze w ogóle.



Na tym rysunku widzimy, że jedne cegły pokazują się z zewnętrznej strony muru (mówimy; w licu mu­ru) swoim dłuższym bokiem, inne krótszym. Te długie nazywamy wozówkami, krótkie główka­mi.

Przyjrzyjmy się jeszcze ścianie go­tyckiej.



Zobaczymy, że wszystkie wozówki są jednakowo czerwone i matowe, niektóre zaś główki ciemne (prawie czarne) i połyskliwe. Te ostatnie to tzw. zendrówki, czyli cegły mocno „zeskwarzone". Zobaczmy dalej, że architekci go­tyku z tych ciemnych zendrówek tworzyli na tle czerwonego wątku muru najrozmaitsze geometryczne rysunki — zdobili ścianę.

A teraz jeszcze jedno. Architekt go­tycki zostawiał nieotynkowane ze­wnętrzne mury budowli. Ale był dobrym majstrem i nie zniósłby żad­nego nieporządku, żadnego niedo­pracowanego szczegółu.

Ten jaśniejszy pasek pomiędzy ce­głami muru, w którym widzimy za­prawę, nazywa się fugą. Otóż



w naszych murach te fugi są takie jak Bóg da. Gdzieniegdzie zaprawa dochodzi do lica, gdzieniegdzie wy­pływa lub wystaje... Nie ma to wiel­kiego znaczenia, jeżeli taki mur póź­niej otynkujemy. Ale mistrz gotyc­ki nie mógł zostawić tak niechluj­nego lica — on go „fugował", to zna­czy obrabiał wystającą zaprawę w jednolity i staranny sposób.

A teraz, jeśli — pamiętając to wszystko, co tu zostało powiedzia­ne — staniemy przed budynkiem,

którego ściana skupia wyliczone cechy, będziemy mogli bez pudła stwierdzić: to jest mur gotycki.

 

 

 

 

 

 

 

 

127

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin