okręt sumeryjski czy egipski (nowy wielki wynalazek — napęd żaglowy)
grecki
i rzymski (wielorzędowiec) Santaa Maria Kolumba
liniowy okręt francuski (barok)
Yictory Nelsona
Aż wreszcie, gdy epoka żagla zetknęła się z epoką pary, powstała krzyżówka taka, jaką przedstawia rysunek poniżej zlewej.
To zupełnie to samo, co pierwszy samochód-powóz. Stopniowo znikają „żaglowcowe" cechy w kształtach parowców.
Zjawia się napęd spalinowy (Diesle)
Znowu to samo! Motorowiec nie różni się początkowo od parowca. Stawia się w dalszym ciągu niepotrzebne kominy.
Dopiero po pewnym czasie ściśle „użytkowe" jednostki pływające nabierają cech różniących je od dawnych.
Proszę wyszukać sobie analogię z podobnym procesem architektonicznym.
Oczywiście! Pierwsze budowle stalowe o nowej formie to były obiekty ściśle użytkowe — mosty! Gdybyśmy musieli odpowiedzieć jednym słowem na pytanie: „jaka jest najważniejsza cecha kształtu nowoczesnych pojazdów?", powiedzielibyśmy zapewne: „aerodynamiczność".
Rzeczywiście ta obłość czy też „kroplowatość", której początków należy chyba szukać w dziejach rozwoju lotnictwa, sprzyja szybkiemu poruszania się pojazdów. Kształt kojarzy się nam wyobrażeniowo z szybkością.
Logicznie więc biorąc, wszystkie błyskawiczne pociągi, samochody, ślizgacze — wszystko to, co porusza się z wielką prędkością, powinno być aerodynamiczne. Forma wynika z celu. A jednak...
Proszę obejrzeć taki wózeczek dla transportu niemowlaków
Aerodynamiczny aż miło l Ale przecież osiąga nie więcej niż 4 kilometry na godzinę. Czyli jego kształt jest zaprojektowany zupełnie „obok" celu, do którego ma służyć dziecinny wózeczek.
Dlaczego lak się dzieje? Dlatego, że ta nowoczesna forma kojarząca się z szybkością stała się modna — podobała się ogólnie i została włączona do arsenału środków plastycznych. Pojawiają się aerodynamiczne wieczne pióra, popielniczki, a nawet — szafy, przedmioty jako żywo w ogóle do poruszania się nie przeznaczone.
Analogiczny proces przystosowywania do szerokiego użytku form wynalezionych w konkretnym celu możemy często zaobserwować w dziejach architektury. Uważny czytelnik wykryje ich dużo zarówno w tekście książki, jak i w otaczających go budynkach. Ale nie o to chodzi.
Chodzi o zjawisko, którego wagi nie sposób nie docenić. Oto po raz pierwszy u progu nowoczesnej architektury zaczęliśmy w sposób naukowy badać procesy powstawania form architektonicz-nych, kształtować teorię ich rozwoju i na podstawie tej teorii staramy się metodami naukowymi przewidzieć kierunek, w którym powinna iść architektura.
Czy nie popełniamy błędów? P, tak, i to bardzo poważne! Dlaczego więc je popełniamy? Przede wszystkim dlatego, że nasze podstawy naukowe są jeszcze nie dość mocne, silnie zabarwione emocjonalnym stosunkiem do zagadnienia. Z każdego nowego wynalazku teoretycznego zbyt chętnie robimy aerodynamiczny wózek dziecinny, Cechy wtórne traktujemy jako cel działania.
Dwa najważniejsze kierunki zaznaczyły się kolejno w procesie powstawania nowoczesnej architektury.
Pierwszym z nich był funkcjonalizm.
Ogólnie biorąc, głosił on, że architektura powinna służyć jak najlepszemu celowi, dla którego jest tworzona. Mówiąc najprościej — powinna być całkowicie podporządkowana wygodzie tych, którzy ją użytkują.
Drugim kierunkiem był konstruktywizm.
Był on typowym dzieckiem nowoczesnej techniki i wiary w jej doskonałość. Nowoczesne materiały i nowoczesne metody budowania powinny jak najbardziej dyktować kształtowanie się formy. Upraszczając (i to bardzo) całą sprawę, można powiedzieć, że „idealne skonstruowanie budynku powinno dać idealną architekturę".
Idealnej architektury ani jeden, ani drugi kierunek nie wytworzył. Ale oba (a także inne egzystujące obok i pomiędzy nimi) stworzyły wiele dzieł, które stały się etapami postępu.
Później przyszli tacy, którzy powiedzieli: ani wygoda, ani konstrukcja, lecz obie razem wzięte dadzą nam prawdziwy styl nowej epoki. Później... Zobaczymy to sami. Żyjemy w czasie gorącej walki o nowoczesną architekturę, która byłaby prawdziwym odbiciem swojej epoki. Możemy się jej przyglądać własnymi oczami.
Widowisko jest naprawdę wielkie, bo obejmuje cały świat, i pasjonujące, bo decyduje o ważnym elemencie przyszłości.
Komputerowo opracował Wiesław Drynda
Lubliniec Listopad 2002
wiesiud