Wolanie duszy do Boga.txt

(57 KB) Pobierz
Karmelici Bosi

�w. Tersea od Jezusa - Wolania duszy do Boga


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 

1 

O nedzy zycia ziemskiego. - Ciezkie staje sie jej zycie, bo odlAcza jA od 
widzenia Boga. - Chce scuzyl Bogu jak najlepiej, ale wszystko jej przeszkadza w 
tej scuzbie i milosci. - zali sie wiec Bogu ukrytemu w jej duszy. 

1. O zycie, zycie! Jak mozesz trwal, zostajAc z dala od zycia twego? Czym, w 
takim osamotnieniu, pustke twojA zapelnisz? Co poczniesz, kiedy wszystkie sprawy 
twoje pelne sA niedoskonalosci i niedostatkow? Kto cie pocieszy, duszo moja, 
miotana nawalnosciami tego burzliwego morza? Placze nad sobA a bardziej jeszcze 
placze nad tym czasem, kiedy zylam, nie placzAc nad sobA. O Panie! Jakze scodkie 
sA drogi Twoje! Lecz kto moze chodzil nimi bez bojazni? Boje sie zyl bez 
scuzenia Tobie - a kiedy chce Ci scuzyl, niczego w tej scuzbie mojej nie 
znajduje, co by mie zadowolilo, niczego, czym bym sie chol w czAstce wyplacila z 
tego, com Tobie winna. Pragnelabym, zdaje mi sie, calA istnosciA mojA oddal sie 
Twej scuzbie, a gdy dobrze sie przypatrze nedzy mojej - widze, ze nic nie zdolam 
uczynil dobrego, jeno to, co Ty mi dasz. 

2. O Boze moj. Milosierdzie moje! Co uczynie, abym sie nie pozbyla tych wielkich 
rzeczy, ktore Ty czynisz ze mnA? Twoje sprawy swiete sA i sprawiedliwe, cena ich 
jest nad wszelkA cene i mAdrosc ich nad wszelkA mAdrosc - bos Ty sam, Panie, 
nieskonczona MAdrosc! Gdy umysc moj rozwaza dziwy Twoje, wola sie zali, bo 
chcialaby byl wolnA od wszelkiej przeszkody, aby mogla swobodnie milowal Ciebie. 
Ale umysc, wsrod niedostepnych jemu Twoich wielmoznosci, nie zdola dosiegnAl 
Ciebie, aby Cie poznal takim, jakim jestes. Serce zas, chol wielkim pozAdaniem 
pozAda, cieszyl sie TobA nie moze, bo zatrzymane jest w tym dusznym wiezieniu 
ciala smiertelnego. Wszystko wiec biednA dusze krepuje, wszystko staje sie na 
przeszkodzie jej milosci. Znalazlam jednak pewnA pomoc w rozpamietywaniu Twojej 
boskiej wielkosci, w ktorej jasniej widze moje nieprzeliczone nedze. 

3. Na co to mowie, Boze moj? Komu sie zale? Kto mie uscyszy, jesci nie Ty, Ojcze 
i Stworco moj? Na coz wiec potrzebne moje scowa, kiedy Ty bez scow znasz moj 
bol. Ty o Boze, ktorego tak jasno widze mieszkajAcego w moim wnetrzu? Taki to 
zawsze moj nierozum! Lecz, ach, moj Boze! SkAd moge miel te pewnosc, ze nie 
jestem odlAczona od Ciebie? O biedne moje zycie, ze musisz zyl w takiej 
niepewnosci, nie mogAc miel bezpieczenstwa w rzeczy tak nieskonczenie waznej! 
Ktoz by ciebie mogl pragnAl, kiedy jedyny pozytek, jakiego po tobie spodziewal 
sie mozna, to jest pelnienie we wszystkim woli Bozej, tak jest niepewny i tak 
zagrozony? 

2 

O pociAganiu bliznich do Boga. - PociAga jA samotnosc, bo w niej znajdzie 
ukojenie swej tesknoty za Bogiem. - Bog jednak pragnie, by opuszczala te 
samotnosc dla oddawania poscug bliznim, przez ktore moze ich pociAgnAl do Niego. 
- Kto blizniego nie miluje, nie miluje Boga. 

1. Czesto, Panie moj, zastanawiam sie nad tym, ze na to nieznosne cierpienie, 
jakim jest zycie bez Ciebie, nie ma chyba innej ulgi, jeno samotnosc. Tu 
przynajmniej dusza znajduje odpocznienie przy Tym, ktory sam jest jej 
odpocznieniem. Prawda, ze i tu nie moze sie cieszyl TobA z zupelnA swobodA, 
skutkiem czego meka jej nieraz w dwojnasob sie wzmaga. W porownaniu jednak z tA 
drugA mekA, jakA sprawia koniecznosc przestawania ze stworzeniami i opuszczania 
dla nich samotnej z StworcA rozmowy - tamta wydaje sie rozkoszA. Lecz jak sie to 
dzieje, Boze moj, ze dla duszy, pragnAcej jedynie Tobie byl przyjemnA, 
odpocznienie takie staje sie umeczeniem? O potego milosci Bozej! Jakze rozne sA 
twoje skutki od tych, jakie sprawia milosc swiatowa! Milosc swiatowa uchyla sie 
od towarzystwa drugich, lekajAc sie, by jej nie pozbawiono tego, co posiada. 
Milosc Boza, przeciwnie, tym jest wieksza, im wiecej Bogu przybywa milosnikow i 
rozkosz jej to tylko zasepia, gdy widzi, ze nie wszyscy cieszA sie tym dobrem 
najwyzszym. StAd to, o Dobro moje, pochodzi, ze dusze wsrod najwyzszych pociech, 
jakich przy Tobie uzywa, zal ogarnia na wspomnienie tych, ktorzy tymi pociechami 
gardzA, ktorzy je majA utracil na wieki. Tym zalem scisniona, dusza szuka 
towarzyszow i ochotnie opuszcza swoje pociechy, skoro sie jej zdaje, ze zdola w 
czym przyczynil sie do tego, by inni zapragneli ich i o nie sie staral 
zechcieli. 

2. Lecz, Ojcze moj niebieski, czy nie lepiej by bylo te pragnienia odlozyl do 
czasu, gdy dusza mniej hojnA bedzie czula w sobie obfitosc scodkosci Twoich, a 
tymczasem, poki je ma, cieszyl sie nimi? O Jezu moj, jakze wielka jest ta milosc 
Twoja, ktorA milujesz synow ludzkich! Bo to jest najwieksza przyscuga, jakA Ci 
oddal moze dusza, gdy dla milosci bliznich i dla ich zbawienia, Ciebie opusci! W 
istocie jednak nie opuszcza Cie, oddajAc sie tym poscugom, przeciwnie, pelniej 
Cie wowczas posiada! Mniej bowiem sobie dogadza i mniej scodyczy Twoich uzywa, 
ale za to cieszy sie wielkA radosciA, ze Tobie przynosi pocieche. Widzi takze, 
ze rozkosze tej ziemi i te nawet, ktore zdajA sie pochodzil z Twego daru, 
niepewne sA poki zyjemy w tym smiertelnym ciele, jesci z nimi nie idzie w parze 
milosc blizniego. Kto blizniego nie miluje, nie miluje Ciebie, Panie moj, ktory 
tak wielkA ofiarA krwi swojej okazales te zbytniA milosc, jakA umilowales synow 
Adamowych. 

3 

O nieszczesciu obrazania Boga. - Zachwyca jA wielka chwala, jakA Bog przygotowal 
swoim wybranym. - Jest jednak wiele dusz, ktore nie pamietajA o tym, zapominajA 
o Bogu i posuwajA sie do tego zuchwalstwa, ze Go obrazajA. - Blaga gorAco Boga, 
by oswiecil te strasznA scepote grzesznikow. 

1. RozmyscajAc o tej chwale, ktorA Ty, Boze moj, zgotowales tym, ktorzy az do 
konca wytrwajA w pelnieniu Twej woli i te trudy i bolesci, jakimi Syn Twoj nabyl 
te chwale; jako malo my na niA zascugujemy, a jak ogrom Twej milosci, ktora nas 
tak wielkim kosztem swoim nauczyla milowal, zascuguje na to, bysmy jej nie 
odplacali niewdziecznosciA - dusza moja glebokim przejela sie smutkiem. Jak to 
byl moze. Panie, by to wszystko wyszlo nam z pamieci, by czlowiek smiertelny do 
takiej doszedl scepoty, by smial Ciebie obrazal? O moj Zbawicielu, jakze 
strasznie, w tej zapamietalosci swojej nieszczesny sam siebie poniza! A jakze 
wielka jest dobrol Twoja, ze w samejze chwili, gdy grzeszymy, Ty raczysz 
wspomniel na nas, i gdy my grzechem naszym cios smiertelny w Ciebie wymierzamy, 
Ty znowu nam reke podajesz i z tej zapamietalosci do opamietania sie nas 
przywolujesz, abysmy sie starali i prosili Ciebie o uzdrowienie! Blogoscawiony 
niech bedzie tak laskawy Pan i blogoscawione to wielkie Jego milosierdzie! Niech 
Mu bedA dzieki i uwielbienie wieczne za takie milosciwe Jego zmilowanie! 

2. O duszo moja, blogoscaw na kazdy dzien tego Boga wielkiego! Jak to byl moze, 
by kto przeciwko Niemu powstawal? O jakze srogim potepieniem bedzie sama 
wielkosc laski dla tych, ktorzy jA odrzucili! Ty sam, Boze moj, racz temu 
nieszczesciu zaradzil! O synowie czlowieczy, dopokiz twardego serca bedziecie? 
Dopokiz nieczulosciA waszA odpychal bedziecie tego najscodszego Jezusa? Jakze 
to, czy moze sAdzicie, ze zlosc wasza powstanie przeciw Niemu! O nie! zycie 
czlowieka przemija jak kwiat polny, a potem przyjdzie Syn Panny i wyda 
straszliwy swoj wyrok. O wszechmocny Boze moj! Kiedy wiemy, ze Ty nas sAdzil 
bedziesz, czemuz nie staramy sie o to, czego nam koniecznie potrzeba, abys w onA 
godzine byl nam SedziA laskawym? Lecz ktoz by dla swej sprawy nie zyczyl sobie 
tak swietego i sprawiedliwego Sedziego? Blogoscawiony, kto w onA strasznA chwile 
z radosciA bedzie mogl Cie powital, Boze i Panie moj! Lecz kogo Ty, Panie, 
podniosces z upadku, kto przejrzal i poznal, jak nedznie gubil siebie dla marnej 
rozkoszy, i teraz juz niezlomne ma postanowienie we wszystkim, az do konca 
czynil wole TwojA, ufny w pomoc Twojej laski, ktora go nie zawiedzie (bo Ty, 
Boze serca mego i Dobroci nieskonczona, nigdy nie opuszczasz tych, ktorzy Cie 
milujA, i wzywajAcemu Ciebie zawsze odpowiesz), jakim sposobem, Panie, moze on 
jeszcze zyl, nie umierajAc kazdej chwili na wspomnienie, ze taki skarb 
najdrozszy, jakim jest otrzymana na Chrzcie niewinnosc, bezpowrotnie postradal? 
CiAgle umieral ze wstydu i z zalu, to dla niego zycie najlepsze. Ale dusza, 
tkliwie milujAca Ciebie, jak zdola to wytrzymal? 

3. Ach, przebacz, Panie, nierozum tego pytania! Snadz wyszly mi z pamieci Twoje 
wielmoznosci i zmilowania! Bo przeciez dla grzesznikow na ten swiat przyszedles 
i okupem wielkim nas odkupiles i za falszywe uciechy nasze zaplaciles takA 
okrutnA mekA i krwawym biczowaniem! Oczy Twoje dopusciles zakrywal szydercom na 
uleczenie scepoty mojej i za proznosci moje dales glowe TwojA zranil koronA 
cierniowA! 

O Panie, Panie! Wszystko to duszy milujAcej Ciebie, nowego tylko zalu dodaje! Ta 
jedna tylko pozostaje mi pociecha, ze tym glosniej bedzie scawione na wieki 
Twoje milosierdzie, im jawniej przed calym swiatem bedA odkryte moje zlosci! Nie 
wiem jednak, czy jaka pociecha zdola kiedy usmierzyl ten zal i mojA bolesc, 
dopoki nie przyjdzie ten dzien, kiedy w radosci oglAdania Ciebie na zawsze, 
utonA wszystkie nedze tej smiertelnosci. 

4 

Uznanie swej nicosci. - MyscAc o wiecznym szczesciu oglAdania Boga, pragnie cos 
czynil, by sobie to szczescie wyscuzyl. - Czuje jednak dobrze, ze wszystkie jej 
uczynki sA niczym przed obliczem Boga. - Ufa jednak, ze Bog jej dopomoze i nigdy 
jeszcze nie zwAtpila w Jego dobrol. 

1. Czuje, Panie moj, ze dusza moja ulge znajduje i uspokojenie na wspomnienie 
tej rozkoszy, ktorA cieszyl sie bedzie, jesci z milosierdzia Twego dostApi 
szczescia cieszenia sie TobA na wieki. Ale pierwej chcialaby scuzyl Tobie, jak 
Ty, scuzAc jej, nabyles dla niej to szczescie. Coz poczne, Panie moj? Co zdolam 
uczynil dla Cieb...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin