Zabaw mnie.doc

(26 KB) Pobierz

A. S. LaVey

Zabaw mnie (2003-07-27)

 

 

Zabaw mnie (Entertain Me) - siódmy esej wg kolejności tekstów LaVeya w pośmiertnie opublikowanej jego ostatniej książce Satan Speaks! w Polsce jeszcze całościowo nie wydanej, poza fragmentami - ten esej razem z Bóg dupków i Mój wróg -.

 

Co takiego mogę ujrzeć, gdy wyjdę na zewnątrz? Nie mów mi. Wiem. Mogę ujrzeć innych ludzi. Nie chcę oglądać innych ludzi. Wyglądają okropnie. Mężczyźni wyglądają jak niechluje a kobiety wyglądają jak mężczyźni. Mężczyźni mają papkowate twarze otoczone długimi włosami a kobiety mają duże nosy, duże zęby, duże głowy i ciała jak patyk. To mnie przygnębia. Nie sprawia już przyjemności oglądanie ludzi, ponieważ jest ich zbyt mała różnorodność.

 

Mówisz, że dobrze jest zmienić scenerię. Jaką scenerię? Nowe budynki? Nowe samochody? Nowe autostrady? Nowe domy handlowe? Iść do lasu albo parku? Raz widziałem drzewo. Nowe wyglądają tak samo, co jest w porządku. Nawet pamiętam jak wyglądają te stare. Moja pamięć nie jest aż tak krótka. Lecz nie warto iść zobaczyć wiewiórkę niosącą orzech, lub rybę pływającą naokoło zbiornika, jeśli muszę przy tym wystawiać się na obrzydliwe współczesne ludzkie zanieczyszczenia, które towarzyszą każdej wycieczce. Wiewiórka może mnie ożywić i przypomnieć mi o lepszych perspektywach, lecz cena socjalnej interakcji nie jest tego warta. Jeśli idąc zobaczyć wiewiórkę napotkam na swojej drodze pojedynczą osobę, która odczuwa stymulację widząc mnie, to czuję się jakbym dał więcej niż sam zyskał i czuję się dotknięty.

 

Jeśli za każdym razem, gdy idąc gdzieś zobaczyć pływającą rybę, staję się czyjąś stymulacją, czuję się oszukany. Kupię sobie własną rybę i będę obserwował jak pływa. Wtedy ja mogę obserwować rybę, a ryba może obserwować mnie, i możemy być przyjaciółmi, i nikt nie będzie przeszkadzał w interakcji, na przykład próbując usłyszeć o czym ryba i ja ze sobą rozmawiamy. Nie będę musiał ubierać się w szczególny sposób, aby odwiedzić rybę. Nie będę musiał ubierać się w sposób jaki dyktuje mi moja duma, ponieważ kto mnie zobaczy? Nie muszę nosić spodni. Rybie to nie przeszkadza. Ona nie czyta brukowców. Lecz jeśli wyjdę zobaczyć rybę inną niż moja własna, to skończę tam gdzie zacząłem: zabawiając innych, co jest bardziej uszczuplające niźli radujące jest obejrzenie nowej ryby.

 

Być może powinienem iść do kawiarni. Nie odnajduję pobudzenia w obserwowaniu jak jedni pospolici ludzie usiłują wywrzeć wrażenie na innych równie nieinteresujących ludziach. Sam mogę sobie przygotować filiżankę kawy i nie muszę patrzeć na innych ludzi ani rozmawiać z nimi. Nie ważne dokąd pójdę, stymuluję innych i czyniłem tak całe moje życie. Zdarzało się, że w zamian i ja odczułem podniecenie. Jeśli spojrzę na sukienkę pięknej dziewczyny, mogę ujrzeć brudną bieliznę. Nic więcej. Kiedy włączam radio, nie mogę usłyszeć Rudy Vallee, więc zapomnij o tym. Nie mogę oglądać TV. Wysysa mój mózg. Widzę tych biednych niechlujów, którzy są w moim wieku lub jeszcze starsi i zajmują się rzeczami, o których nie chcę wiedzieć. Młodzi nie wiedzą o czym mówię - nie znają Jacka, Doca i Reggie; lub Pierwszej Symfonii Szostakowicza. Jeśli im opowiem, wtedy jestem nieopłaconym nauczycielem bez urzędu i to pestka, że nie chcą dać mi ani grosza. Nie zamierzają nawet zrobić talk-showu i powiedzieć, "Dowiedziałem się o czymś ciekawym od Antona LaVeya i sądzę, iż wszyscy powinni o tym wiedzieć. Anton LaVey, z Kościoła Szatana, powiedział, że szkockie psy stały się popularne, ponieważ prezydent Roosevelt miał jednego, który wabił się Fala". Rozmówca tego nie wiedział. Są duże szanse, że słuchacze tego nie wiedzieli. Jednak jest to o wiele bardziej pewna informacja, niż opinie jakichś podłych lizusów na temat tego, co powinniśmy robić z notorycznymi przestępcami w sprawach homoseksualnych gwałtów.

 

Oczywiście odpowiedzią na to jest, iż nikt tak naprawdę nie przejmuje się Falą. OK. W porządku. Zatem czemu ja miałbym przejmować się nimi? Byliby zainteresowani gdybym mówił o Satanizmie, lecz wtedy byłbym zabawiający i stymulujący i czymkolwiek by mi zapłacili - czego by nie zrobili - byłoby niewystarczające, aby kupić gatunek ryby, który mógłbym odwiedzać bez spodni, więc czemu się tym przejmować?

 

Tłumaczenie: Waldemar Kowalewski

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin