Bóg dupków.doc

(30 KB) Pobierz

A. S. LaVey

Bóg dupków (2006-12-04)

 

 

Bóg dupków (The God of Assholes) - krótki esej LaVeya otwierający jego ostatnią za życia napisaną książkę Satan Speaks! a opublikowaną pośmiertnie w 1998 r. przez wydawnictwo Feral House. W Polsce książka nie doczekała się całościowego wydania, lecz jedynie w fragmentach - ten esej razem z Mój wróg i Zabaw mnie -.

 

Uważa się, na podstawie doświadczenia, że wielu ludzi, którzy w młodości nie deklarowali żadnej wiary w bóstwa, na starość zwraca się w kierunku "Boga". Prawdopodobnie, im bliżej śmierci tym większa staje się potrzeba posiadania pociechy jaką daje im religia.

 

No cóż, zdaje się, że nie jestem wyjątkiem. Rzadko poruszałem teologię. Za wyjątkiem mojej Biblii Satanistycznej, wszelkie dyskusje na temat bóstw i ich twórców pozostawiłem innym do roztrząsaniu lub egzorcyzmowania, jakiekolwiek byłyby ich wymagania. Teraz, muszę wyznać, znalazłem Boga: czy może powinienem powiedzieć, że znalazłem 'jakiegoś' Boga. Nie jest On (tak, zwykle jest płci męskiej i powiem dalej skąd o tym wiem) tym rodzajem Boga, którego chciałbym poznać bliżej. On jest totalnym dupkiem.

 

Dlaczego mówię takie rzeczy ? Czy staram się pokazać jak bluźnierczy potrafię być, ponieważ tego się właśnie po mnie oczekuje ? Mogę was zapewnić: kiedy wydaję się być niemiły, to dlatego że mam naprawdę bardzo mało dobrego do powiedzenia na temat Boga którego odkryłem.

 

Wszyscy wiemy kim jest dupek. Jeżeli Bóg nie jest dupkiem, to z całą pewnością tak się zachowuje. Jest kompletnie niesprawiedliwy, lubi namącić, jest impulsywny, kapryśny i zmienny, nieodpowiedzialny i nieobliczalny, psuje zabawę innym, nie potrafi przegrywać, molestuje dzieci i donosi. Karmi się intrygą, skandalem i plotką; uwielbia karać sprawiedliwych i nagradzać zdemoralizowanych. Prawdą jest: On kocha przeciętniaka. Im przeciętniejszy tym lepszy.

 

Jeżeli zwykły człowiek w Niego nie wierzy, w ten czas On zabijając jego córeczkę lub stawiając go w niepewnej sytuacji, przez co biedaczyna musi zacząć się modlić, zmienia jego prostą duszę w duszę wierzącego. W skrócie: Bóg jest po prostu niczym prawdziwy bezmyślny, niewrażliwy, skąpy i małostkowy lud.

 

Oczywiście, Bóg jest także wielkim jungowskim konstruktem. Został stworzony przez maluczkich by służyć ich potrzebom, zgodnie z ich potrzebami. Wówczas, kiedy już ograniczone umysły milionów głupków uznały Jego istnienie, cholerni idioci zaczęli udawać, że było na odwrót. Uparli się, że to Bóg stworzył człowieka. Przyznali, że Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo ale nigdy nie umiał zwiększyć tego podobieństwa ponad to. Nie chcąc przedstawiać Boga jako potwora, ukazali Go jako patriarchę w długiej białej szacie z włosami spadającymi na ramiona i z długą siwą brodą. W ten sposób mogli uczynić z Niego postać surowego ojca by dać przykład Jego dzieciom. Jeżeli Tatuś twierdzi, że zachowywanie się jak bezmyślny imbecyl jest w porządku, w ten czas zmusza to Jego wiernych do postępowania stosownie do tego. Zatem gdy pojawiło się zielone światło Jego sługusy stały się wolne i pędzą na złamanie karku.

 

Kolektywna siła wszystkich tych umysłów, które akceptują Boga dupków daje podstawy takiej boskości. Ukazuje to potęgę magii. Jest to zbiorowa wola milionów dziesięciowatowych istot ludzkich. Dzięki ich silnej wierze Bóg staje się rzeczywistością.

 

Jego sługusy mają sporo racji w wielu ich teologicznych założeniach. Bóg czuwa nad nimi - co najmniej tak dobrze jak ich własne popieprzone natury potrafią to uczynić. Jeżeli Bóg, którego stworzyli wydaje się być czasami bezduszny, oni także tacy są. To dlatego mogą Go tak łatwo usprawiedliwić. W końcu jest on tylko człowiekiem, a wiecie jakimi dupkami mogą być ludzie! Jeżeli coś jest "wolą Boga", to dlatego że jest On zdecydowany coś uczynić. Ale podobnie jak "duma" - pojawia się ona zarówno prawdziwa jak i fałszywa. Istnieje wielka różnica pomiędzy "wolą" a "premedytacją".

 

Powiedziałem, że wyjaśnię wam dlaczego Bóg pojawia się zazwyczaj w formie męskiej. Jest tak, ponieważ większość Jego twórców była facetami. Ponieważ jest on tutaj tak długo, zdążyło pojawić się dosyć kobiet-dupków by mógł On okazjonalnie przyjąć żeńską formę. Wiedząc jakim obłudnym i dwulicowym hazardzistą może być Bóg , nie bądźcie zaskoczeni jeżeli okaże się, że nie jest On tylko facetem w damskim przebraniu. Bóg, jak jego uczniowie, lubi składać obietnice których nie potrafi dotrzymać, wzbudza w człowieku nadzieję po to, by ją potem zawieść. Jest to ciekawa sztuczka by połechtać Jego ego. Zwie się to "modlitwą".

 

Jeżeli Bóg jest tym za co Go uważam, a Szatan jest jego antytezą to stawiam swą wiarę po stronie Szatana. Mam szacunek do samego siebie. Mam zatem także szacunek dla tej personifikacji którą wyselekcjonowałem jako boskość. Nie mogę szanować dupków. Nie całkiem wiem który jest gorszy: dupek czy popapraniec, mądrala czy głupek. Istota taka jak popularny Bóg wydaje się posiadać charakterystyki wszystkich powyższych, więc nie chcę żadnej Jego części. Nie tylko odrzucam Go, ale gardzę Nim. Jest On tym wszystkim co jest nędzne, złośliwe i małostkowe. Chciałbym Go odstrzelić. Jeżeli pomyślałbym, że dzięki strzelaniu z mojej 45-tki w powietrze uśmierciłbym Go, uczyniłbym to. Dwie rzeczy związane z tym rodzajem sądu są nie ta: 1. Znając "Bożą wolę" kula mogłaby spaść na jakieś niewinne dziecko, 2. Jeżeli zabiję Boga to czy chciałbym aby wszystkie dupki na świecie modliły się do Szatana ? Czy nie jest on dla nich za dobry ? Zbyt racjonalny ? Zbyt logiczny ?

 

Może Szatan zawsze rządził światem, ale to on nadał Etykietkę Dobrego Faceta temu pyszałkowi. Dupki przywiązujący wielką wagę do wymyślnych nagród i tytułów, wynieśli siebie samych do boskiego statusu dzięki pełnomocnikowi, ale nie mogli się do tego przyznać. Może Szatan nie chce żeby ci ludzie mieli z nim cokolwiek wspólnego. Wie, że kiedy oni nabałaganią, to on będzie musiał po nich posprzątać.

 

Tłumaczenie: Rothein i Xeno

Korekta: Katera

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin