Od lat najmłodszych....odt

(12 KB) Pobierz

Edgar Allan Poe

Od lat najmłodszych...

przeł. Roman Klewin

Od lat najmłodszych, lat dziecinnych,

Żyć ani patrzeć tak jak inni

Nie mogłem; ze wspólnego zdroju

Nie płynie też namiętność moja.

Ani się zrodził w owej strudze

Mój smutek, ni radosny zbudził

Ton, który inne serca dotknie –

Co miłowałem, kochałem samotnie.

Tak więc – w dzieciństwie już, u świtu

Burzliwych dni, co przyszły potem –

Z dna dobra czy też zła dobyty

Czar dziwny jakiś mnie omotał:

Potokiem bystrym, wodotryskiem,

Szkarłatem gór i skał urwiskiem,

I słońcem, gdy się toczy wokół

W złocie jesiennej pory roku,

I błyskawica, gdy po niebie

Mija mnie dążąc gdzieś przed siebie,

Piorunem, burzą lub obłokiem

(Gdy niebo czyste i wysokie),

Który się stawał najwyraźniej

Demonem w mojej wyobraźni.

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin