Krentz Jayne Ann - Koniec lata.pdf

(889 KB) Pobierz
Summer in Eclipse Bay
179628731.001.png
JAYNE ANN KRENTZ
KONIEC LATA
ROZDZIAŁ 1
Znowu dostał kosza. Szósty raz w ciągu pięciu tygodni. Nick Harte odłożył
słuchawkę, wstał i podszedł do okna saloniku. Sześć razy z rzędu.
Z takimi wynikami facet może nabawić się kompleksów. Czemu to sobie robi?
Wpatrywał się w szarą mgłę, spowijającą wszystko za oknem. Dopiero zaczęło się
lato, a wraz z nim chłodne, wilgotne, mgliste poranki i długie, słoneczne popołudnia. Dobrze
znał tę porę roku w Eclipse Bay. Dorastając, spędzał tu wszystkie wakacje, ferie i długie
weekendy. Jego rodzice i dziadkowie wyprowadzili się stąd, on sam mieszkał z synem w
Portland, ale nie zmieniało to faktu, że od trzech pokoleń Harte'owie byli częścią Eclipse Bay.
W letnie weekendy miasto zapełniało się turystami, którzy przechadzali się po
wietrznej plaży, zaglądali do sklepów i galerii. Latem odżywał odwieczny rytuał - w piątkowe
i sobotnie wieczory gromady nastolatków rozbijały się swoimi samochodami po Bayview
Drive.
Latem do miasta napływali letnicy, obcy, którzy wynajmowali na parę tygodni, a
czasem na miesiąc, zniszczone domki na klifach. Robili zakupy u Fultona, tankowali na
Eclipse Bay Gas & Go. Niektórzy wpadali do Total Eclipse na piwo i bilard. Ich dzieci
flirtowały z miejscowymi nastolatkami podczas ciepłych wieczorów na nabrzeżu, były
zapraszane na imprezy. Ale niezależnie od tego Jak bardzo zaprzyjaźnili się z miejscowymi, i
tak na zawsze zostawali letnikami. Obcymi. Nikt z miasta nie traktował ich jak swoich.
Eclipse Bay rządziło się własnymi prawami. Ludzie dzielili się na swoich i obcych.
Harte'owie, tak jak i Madisonowie, zaliczali się do swoich.
Nick myślał o tym, że choć czuje się tu jak w domu, od dawna nie spędzał całych
wakacji w Eclipse Bay. Pewnie dlatego, że jego żona Amelia nigdy nie lubiła tego
miasteczka. Od jej śmierci minęły prawie cztery lata, ale on nie powrócił do dawnych
zwyczajów i nie przyjeżdżał tu zbyt często. Aż do tego lata. W tym roku było zupełnie
inaczej.
- Ej, tato, możesz już zobaczyć moje rysunki.
Nick odwrócił się do swojego prawie sześcioletniego syna, który stanął w drzwiach.
Szczupły, z ciemnymi włosami i poważnymi ciemnoniebieskimi oczami, Carson był
miniaturową wersją jego samego i innych Harte'ów. Ale Nick dobrze wiedział, że nie chodzi
tylko o wygląd. Carson był nad wiek rozwinięty, zorganizowany i zdyscyplinowany. A jego
zdolność skupienia się na celu i uparte dążenie do osiągnięcia tego, co zamierzał,
179628731.002.png
potwierdzały, że niczym nie różnił się od innych Harte'ów.
W tej chwili miał dwa cele. Pierwszym było dostać psa. Drugim - wystawić swoją
pracę na dziecięcej wystawie podczas dorocznego letniego festiwalu w Eclipse Bay.
- Nie jestem krytykiem - uprzedził Nick.
- Musisz mi tylko powiedzieć, który się będzie bardziej podobał pani Brightwell.
- Wiesz co, synku? Zdaje mi się, że jestem ostatnim człowiekiem na świecie, który
wie, co się może podobać pani Brightwell.
Twarz Carsona ściągnęła się z niepokoju.
- Dzwoniłeś teraz do niej?
- Aha.
- Znowu dała ci kosza?
- Niestety.
- Tato, musisz przestać ciągle do niej dzwonić. Nie zawracaj jej głowy - prosił
zaniepokojony, gwałtownie gestykulując. - Wszystko zepsujesz, jeśli ją zezłościsz. A jak w
ogóle nie wybierze mojego rysunku?
- Wcale nie dzwonię do niej ciągle. - Cholera. Tłumaczy się własnemu synowi. -
Tylko sześć razy od wernisażu Lillian.
Był pewien, że wtedy między nim i Octavią coś zaiskrzyło. Octavia była właścicielką
Bright Visions, galerii sztuki w Portland z filią w Eclipse Bay. Zorganizowała wystawę jego
siostrze. Na wernisaż zostało zaproszone całe miasteczko. Pojawiła się większość
miejscowych, począwszy od Virgila Nasha, właściciela sex shopu, po wykładowców z
pobliskiego Chamberlain College. Wernisaż zaszczyciło swoją obecnością także kilkoro
członków kadry naukowej z Instytutu Studiów Politycznych w Eclipse Bay.
Wszyscy kłębiący się w galerii popijali dobrego szampana, zajadali drogie przekąski i
zgrywali się na koneserów sztuki. Kiedy Nick wszedł do zatłoczonej sali, wystarczyło jedno
spojrzenie na Octavię i natychmiast zapomniał, że przyszedł tam, żeby oglądać obrazy Lillian.
Pamiętał z najdrobniejszymi szczegółami, jak tamtego wieczoru wyglądała Octavia.
Miała jasną, zwiewną sukienkę do kostek i delikatne sandałki na szpilkach, uwydatniające jej
ładne stopy. Rude włosy zaczesała do tyłu, eksponując interesujące rysy twarzy i tajemnicze
oczy w kolorze morskiej zieleni.
Miał wrażenie, że choć obecna ciałem, duchem była gdzie indziej. Eteryczna i
subtelna, równie dobrze mogłaby się okazać królową wróżek, która przybyła z magicznej
krainy, gdzie obowiązywały inne prawa.
Tego wieczoru trzymał się jak najbliżej niej. Bez reszty nią zafascynowany, pragnął ją
179628731.003.png
chronić. Nie chciał, żeby wróciła do swojego świata, gdziekolwiek by się on znajdował.
Nagle stał się dziwnie zaborczy. Ogarniała go wściekłość za każdym razem, kiedy
tylko zakręcił się przy niej jakiś inny facet. Zdecydowanie przesadna reakcja po blisko
czterech latach praktykowania czegoś, co jego siostry złośliwie nazywały niezobowiązującym
celibatem. Owszem, miał na koncie kilka dyskretnych romansów. Ale to powinno go tylko
uodpornić.
Jego reakcja, gdy poznał Octavię, zaskoczyła go i zdezorientowała. Na swoje
usprawiedliwienie miał tylko jedno - wydawało mu się, że Octavia była nim tak samo
zainteresowana jak on nią. Widział to, patrząc w jej duże zielone oczy.
Kiedy jednak pod koniec wieczoru w delikatny sposób odrzuciła jego zaproszenie na
kolację, było to dla niego jak zimny prysznic. Przekonywał siebie, że słyszał żal w jej głosie.
Po paru dniach, kiedy oboje wrócili już do Portland, spróbował więc znowu.
Kiedy za drugim razem dawała mu kosza, wymówiła się tym, że musi pilnie jechać do
Eclipse Bay. Podobno jej asystentka Noreen Perkins, która miała doglądać tamtejszej filii,
zrezygnowała z dnia na dzień z pracy i wyjechała z artystą, który wystawiał swoje prace w
Bright Visions.
Od tamtej pory Octavia wpadła do Portland tylko raz i to na chwilę. Wtedy
zaproponował spotkanie po raz trzeci, ale powiedziała, że przyjechała tylko dopilnować
wernisażu i nie ma czasu udzielać się towarzysko. Następnego ranka wróciła do Eclipse Bay.
Stało się jasne, że nieprędko zawita znowu w Portland. Nie pozostawiało mu to
dużego pola do manewru.
Dwa tygodnie temu postanowił, że spędzi z Carsonem lato w Eclipse Bay. Ale
zmniejszenie dystansu zwiększyło tylko pomysłowość Octavii w wymyślaniu wymówek,
dlaczego nie może się z nim spotkać.
Chociaż tak naprawdę powinien się martwić tym, że im więcej powodów znajduje
Octavia, by mu odmówić, tym więcej on stara się znaleźć przyczyn, żeby jeszcze raz do niej
zadzwonić.
Wiedział, że nie ma jakiejś szczególnej awersji do facetów W zeszłym tygodniu dwa
razy była na kolacji z Jeremym Seatonem, wnukiem Edith Seaton, właścicielki sklepu z
antykami, mieszczącego się obok galerii Bright Visions. Seatonowie mieszkali w Eclipse Bay
od tak dawna jak Harte'owie i Madisonowie. Mąż Edith, Phil, zmarł kilka lat temu, ale ona
wciąż aktywnie uczestniczyła w życiu miasta. Jej syn i córka wyprowadzili się, ale Jeremy
niedawno wrócił i zaczął pracować jako analityk w Instytucie Studiów Politycznych. Instytut
centrum życia politycznego i towarzyskiego, był oknem Eclipse Bay na wielki świat.
179628731.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin