Desperate beauty - Prolog.pdf
(
818 KB
)
Pobierz
BANANOWYMIKACZ PRESENTS® - DESPERATE BEAUTY
S t r o n a
|
1
Banner: Sorridence
BANANOWYMIKACZ PRESENTS® - DESPERATE BEAUTY
S t r o n a
|
2
BANANOWYMIKACZ PRESENTS® - DESPERATE BEAUTY
S t r o n a
|
3
PROLOG……………………………………………………………………………………………….. 4
BANANOWYMIKACZ PRESENTS® - DESPERATE BEAUTY
S t r o n a
|
4
- Kochanie, jesteś pewna, że chcesz zostać tutaj sama? Może powinnaś zamieszkać
u babci? Albo Alice? Chociaż nie, nie mogę cię im tak podrzucić. Tony to miły człowiek,
ale nie jestem pewna czy powinnam cię z nim zostawić. Nie wiem, kiedy wrócimy. Może
za miesiąc, może za rok. To musi być ogromny kłopot dla niego – Renne przez ostanie
kilka tygodni stale się o mnie zamartwiała. Bała się zostawić mnie z ich przyjacielem,
ponieważ był on młodym mężczyzną z drobnymi problemami emocjonalnymi. Ale był też
najlepszym, którego mogła wybrać, ponieważ nigdy jej nie zawiódł i ufała mu
bezgranicznie.
Modliłam się, aby nie zmieniła zdania, ponieważ, cholera, chciałam zamieszkać
z tym super niesamowitym facetem!
- Mamo, jeśli on się zgodził i to nie raz, a dwadzieścia trzy, to musisz mu zaufać,
że dla niego to nie kłopot. – Tak, liczyłam to, chciałam zobaczyć, jak bardzo mu zależy na
tym. Chociaż jego mina była nerwowa, był pewny swoich słów, a ja cholernie chciałam
znaleźć się bliżej niego. Byłam niemal zdesperowana, gdy nie mogłam zobaczyć go dłużej
niż przez kilka dni.
- No dobrze, ale jak ty sobie poradzisz? Niedługo kończysz szkołę, masz egzaminy.
- Szkołę kończę za dwa lata, mamo – przypomniałam jej.
Na razie była przerwa wiosenna mojego drugiego roku w liceum. Licząc
dokładnie, do egzaminów zostało mi półtora roku. Za kilka tygodni miały być moje
osiemnaste urodziny i wtedy mogłam już decydować sama o sobie, czego nie mogłam się
doczekać, chociaż nie narzekałam na reguły obowiązujące w domu rodziców, ponieważ
takie nie istniały. Ale brzmienie, że mam osiemnaście lat, było dla mnie świetne.
- Niedługo skończysz osiemnaście lat, może powinniśmy poczekać do tego czasu
i dopiero cię zostawić? Jezu, tak trudno mi cię opuścić, kochanie – mama przytuliła mnie
dziesiąty raz odkąd odwoziłam ich na lotnisko. Całą drogę musiałam jej tłumaczyć, że
jest okej, a gdy się trochę uspokoiła, zaczynała od nowa się zamartwiać.
Charlie, o dziwo, był spokojny, ale wiedziałam, że również się martwił.
- Pasażerów lotu 892 prosimy o zgłoszenie się do odprawy – usłyszałam
z głośników.
BANANOWYMIKACZ PRESENTS® - DESPERATE BEAUTY
S t r o n a
|
5
Renne zaczęła panikować, że nie zdążyła się ze mną pożegnać, a już ich wzywają.
Wywróciłam na nią oczami.
- Bella, pamiętaj, bądź grzeczna, zachowuj się, nie rób głupstw – wyliczał Charlie,
choć to wszystko zaliczało się do jednego, ale nie przerywałam mu – nie zażywaj używek
i podobnych takich. Jeśli już masz zamiar uprawiać seks, błagam cię, uważaj! – ostrzegł
mnie.
Moi rodzice pod względem wielu rzeczy, które inni rodzice uważali za złe w moim
wieku, byli wyluzowani i za to ich kochałam.
- Spokojnie tato, biorę pigułki – powiedziałam mu, jakby to miało go uspokoić.
- Byłbym spokojniejszy, gdybyś w ogóle nie uprawiała seksu – powiedział.
- Tak, tak – zgodziłam się z nim. Jak na razie, nie miał się o co martwić, ponieważ
byłam dziewicą na pigułkach i nie wiedziałam, kiedy będzie mój pierwszy raz, choć
miałam nadzieję, że niedługo, ale od jakiegoś czasu wolałam się ubezpieczać.
Renne w wielkim skrócie przypomniała mi o wszystkim, o czym rozmawialiśmy
przez ostatnich kilka dni. Ostatecznie się z nimi pożegnałam i poszłam w stronę
parkingu.
Zmierzałam spokojnym krokiem do wyjścia, drogi, do mojego nowego życia,
którego nie mogłam się już doczekać. I to nie dlatego, że nie było tam moich rodziców, ale
przez pewnego fascynującego mężczyznę.
Plik z chomika:
BananowyMikacz
Inne pliki z tego folderu:
Desperate beauty - Prolog.pdf
(818 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin