HU-3D-HOOLIMAN.txt

(29 KB) Pobierz
00:02:17:- Dzień dobry.|- Dzień dobry pani.
00:02:21:- Dzień dobry.|- Witam.
00:02:26:Nowa dostawa. Jestem pewny, że|jest tu kilka doskonałych ksišżek.
00:05:04:W końcu cię mam!
00:05:06:Nie pierwszy raz mnie okradasz, prawda?
00:05:11:Opróżnij kieszenie.
00:05:12:- To boli!|- Opróżnij kieszenie albo wezwę sokistę, rób jak każę!
00:05:29:Co ty z tym robisz?
00:05:33:- Teraz drugš.|- Tam nic nie ma.
00:05:37:Gdzie jest sokista?!
00:06:35:Ty to narysowałe?
00:06:39:Czy ty to narysowałe?
00:06:44:A może to ukradłe?
00:06:45:Nie ukradłem.
00:06:47:Mało, że złodziej, to jeszcze kłamca.|Zmykaj stšd.
00:06:50:- Oddaj notatnik!|- Teraz jest mój i zrobię z nim co zechcę,
00:06:55:- może go nawet spalę!|- Nie!
00:06:56:Więc kto to narysował?!
00:07:04:Uciekaj stšd, złodziejaszku!
00:07:08:Co tu jeszcze robisz?
00:07:11:Uciekaj!
00:07:12:Słyszałe to? Łap trop, biegnij!
00:07:37:Z drogi!
00:08:28:Z Bogiem!
00:08:38:Łapać go! Ręce do góry! Stój!
00:09:18:Zatrzymać pocišg!
00:09:23:Pomocy!
00:11:24:Przepraszam.
00:11:33:Niegrzeczny piesek!
00:12:54:Hugo i jego wynalazek
00:12:58:Tłumaczenie: GHunter
00:13:03:Wiem, że tam jeste.
00:13:10:Jak masz na imię?
00:13:14:Hugo.
00:13:16:Hugo Cabret.
00:13:17:Trzymaj się ode mnie z tala, Hugo Cabrecie.
00:13:20:Albo zaprowadzę cię do biura sokisty.
00:13:25:Zamknie cię w małej celi, i nigdy nie wyjdziesz,
00:13:30:nie pójdziesz do szkoły, nie ożenisz się,|nie będziesz miał dzieci i nic nie ukradniesz!
00:13:39:Oddaj mi notatnik.
00:13:42:Idę do domu go spalić.
00:13:54:- Nie możesz go spalić!|- To mnie powstrzymaj.
00:16:04:- Kim jeste?|- Twój dziadek ukradł mój notatnik.
00:16:08:Muszę go odzyskać, nim go spali.
00:16:10:To nie jest mój dziadek.
00:16:13:I to nie on jest złodziejem, tylko ty.
00:16:15:Potraktuj to jako... pouczenie.
00:16:23:Musisz ić.
00:16:24:Nie bez notatnika.
00:16:28:Dlaczego tak ci na nim zależy?
00:16:32:Nie mogę powiedzieć.
00:16:35:To tajemnica?
00:16:38:Tak.
00:16:39:Uwielbiam tajemnice!
00:16:41:Mów, już!
00:16:42:Nie.
00:16:44:- Jak nie powiesz będziesz musiał odejć.|- Nie bez notatnika!
00:16:49:Wpakujesz nas w kłopoty.
00:16:51:Wracaj do domu.
00:17:02:No dobrze.
00:17:04:Upewnię się, że go nie spali.
00:17:08:A teraz id.
00:17:59:Co to jest?
00:18:00:Nazywajš to robotem.
00:18:04:Robotem?
00:18:05:Znalazłem go na strychu muzeum.
00:18:12:Co robi?
00:18:13:To zabawka.
00:18:15:Jak pozytywka.
00:18:18:To najbardziej skomplikowana|rzecz jakš widziałem.
00:18:25:Widzisz, on...
00:18:28:Potrafi pisać.
00:18:34:To niespotykane w Londynie.
00:18:36:Stamtšd była mama.
00:18:39:Pochodziła z Covenshire,|w Londynie mieszkała póniej.
00:18:43:Magicy używali takich maszyn|kiedy byłem chłopcem.
00:18:46:Niektóre chodziły, tańczyły,|piewały, ale sekret...
00:18:50:zawsze tkwił w trybikach.
00:18:54:Popatrz na to.
00:19:00:Możemy go naprawić?
00:19:01:Nie wiem, Hugo.
00:19:04:Porzšdnie zardzewiał.
00:19:06:Ciężko będzie znaleć pasujšce częci.
00:19:13:Oczywicie, że możemy.
00:19:16:Jestemy zegarmistrzami, prawda?
00:19:18:Jak tylko skończę pracę, pójdę do muzeum.
00:19:36:Idealnie.
00:19:47:Widzisz?
00:19:50:Kolejna przeszkoda.
00:19:53:I zagadka.
00:19:55:Co cię tak bawi?
00:19:59:Dziurka w kształcie serca.
00:20:02:Niestety, nie mamy klucza.
00:21:13:Naprawiłem tryby i...
00:21:18:Wujek Claude?
00:21:25:Wybuchł pożar.
00:21:27:Twój ojciec nie żyje.
00:21:38:Pakuj się, szybko.
00:21:41:Idziesz ze mnš.
00:21:47:Szybko!
00:21:58:Będziesz moim uczniem|i zamieszkasz ze mnš na stacji.
00:22:02:Nauczę cię jak naprawiać zegary.
00:22:10:To zegary które zbudowano|na potrzeby stacji wiele lat temu.
00:22:16:Wszyscy zapomnieli, że tu sš.
00:22:24:Połóż to tam w rogu.
00:22:28:I przepij się.
00:22:29:Zaczynasz pracę o 5.
00:22:37:Co ze szkołš?
00:22:38:Skończyłe jš!
00:22:41:Nie będziesz miał czasu pracujšc.
00:22:51:Gdyby nie ja, byłby w sierocińcu.
00:24:01:Przestań!
00:24:03:Nie, zostaw!
00:25:16:Dzień dobry!
00:25:23:Dzień dobry, mogę w czym pomóc?
00:26:08:Spodziewałem się ciebie.
00:26:15:Potrzebuję notatnika.
00:26:19:Dlaczego tak ci na nim zależy?
00:26:23:Pomaga mi.
00:26:26:W naprawie czego.
00:27:09:Nie martw się.
00:27:13:Rzeczy się niszczš.
00:27:22:Czekaj!
00:27:24:Przepraszam.
00:27:25:Widziałam.
00:27:29:Płaczesz?
00:27:32:Czekaj.
00:27:35:W płaczu nie ma nic złego.
00:27:38:Wszyscy płaczš.
00:27:42:W ksišżkach płaczš na okršgło!
00:27:44:Dam sobie radę.
00:27:46:Musimy porozmawiać.
00:27:47:To bardzo ważne, ale...
00:27:50:Nie tutaj.
00:27:54:Za bardzo nas widać.
00:27:59:Chod.
00:28:00:Gdzie idziemy?
00:28:01:Do najpiękniejszego miejsca na ziemi.
00:28:04:To Nibylandia i Wyspa Skarbów w jednym.
00:28:09:Dzień dobry, panie Labisse.
00:28:11:Isabel.
00:28:12:Przedstawiam panu Hugo Cabreta.
00:28:16:Mojego starego przyjaciela.
00:28:24:Panie Cabret...
00:28:28:Dzień dobry.
00:28:30:Cóż, dziękuję za to.
00:28:33:Chyba jestem w połowie chłopakiem,|tak lubię Copperfielda... Fotografia?
00:28:38:Z tyłu, w rogu po lewej, na górnej półce.
00:28:42:Dziękuję.
00:28:51:- Słuchaj, co jest takiego ważnego?|- Wcišż ma twój notatnik.
00:28:56:Nie spalił go, to była zmyłka.
00:28:58:Czemu?
00:29:00:Nie wiem.
00:29:02:Wiem tylko,|że przez niego się bardzo zasmucił.
00:29:05:I długo o tym rozmawiali.
00:29:11:Chyba widziałam jak płacze.
00:29:17:Dlaczego mi pomagasz?
00:29:20:Bo to może być przygoda!
00:29:24:A nigdy żadnej nie przeżyłam.
00:29:27:Przynajmniej ciekawej.
00:29:30:I lubię wyzwania.
00:29:43:W ogóle, mam na imię Isabel.
00:29:46:Chcesz ksišżkę?
00:29:47:Pan Labisse mi je pożycza, z pewnociš|dla ciebie też co znajdzie.
00:29:52:Nie.
00:29:54:Nie lubisz ksišżek?
00:29:58:Nie, lubię.
00:30:01:Razem z ojcem czytalimy Verne`a.
00:30:14:Chod.
00:30:16:Jak mam odzyskać notatnik?
00:30:18:Mylę, że powiniene go zażadać.
00:30:21:I nie mów mu, że rozmawialimy.
00:30:23:Pomogę ci, jeli będę w stanie.
00:30:25:Trzymaj się.
00:30:35:Odejd.
00:30:56:Napraw jš.
00:31:00:Powiedziałem napraw.
00:31:05:Wiem, że kradłe częci ze sklepu.
00:31:09:Tego jeszcze nie ukradłe.
00:32:12:Oddaj mi notatnik.
00:32:17:Musisz udowodnić, że potrafisz|co więcej niż krać.
00:32:20:Dostaniesz notatnik.
00:32:23:Jak?
00:32:23:Przychod codziennie a ja zadecyduję,|kiedy odpracowałe wszystko co ukradłe.
00:32:28:I to ja zdecyduję kiedy go dostaniesz.|O ile w ogóle.
00:32:35:Już mam pracę.
00:32:37:Kradzież to nie praca.
00:32:39:Mam innš pracę.
00:32:41:Ale przyjdę jak dam radę.
00:32:46:Zaczynasz jutro. Odejd.
00:32:50:Zacznę teraz.
00:33:00:Nie tę, drugš.
00:33:59:To twoja karta?
00:35:37:Gdzie on jest?
00:36:23:Chłopcze...
00:36:33:Mylałe że uciekniesz?
00:36:35:Nic nie ukradłem!
00:36:36:Masz rodziców?
00:36:39:- Nie.|- wietnie, zatem zabiorę cię|od razu do sierocińca, prawda?
00:36:44:Czego szukałe w torbie tego mężczyzny?
00:36:47:Była twoja?
00:36:56:Tak, mam sierotę.
00:36:59:Wtargnięcie i kradzież.
00:37:01:Sięgnšł do torby z zamiarem zabrania zawartoci.
00:37:09:Obiekt jego pożšdania...
00:37:11:Spray.
00:37:15:Cisza!
00:37:18:Przestańże zawodzić, bękarcie.
00:37:26:Oczywicie że nie mówiłem do ciebie.
00:37:28:Kiedy mogę się ciebie spodziewać?
00:37:32:Nie, to nie było na temat twojej żony.
00:37:35:To absurd!
00:37:37:Nie słyszałem takich plotek.
00:37:40:Nie byłem tego wiadom.
00:37:42:Na pewo wróci.
00:37:51:Przykro mi z powodu twojej żony...
00:38:03:- Wiesz, że jest w cišży?|- Co?
00:38:05:Ciekawe czyje jest dziecko.
00:38:07:Na pewno twoje. Niby czyje miałoby być?
00:38:11:- Kiedy ostatnio się z niš kochałe?|- E...
00:38:14:- Jako w ostatnim roku?|- Nie wydaje mi się.
00:38:17:Zatem to podejrzane.
00:38:19:Zobacz to, proszę.
00:38:21:Na pewno chcesz jš odzyskać?
00:38:23:Tak. Bardzo jš kocham.
00:38:43:Widziałem ten film.
00:38:45:Z Douglasem Fairbanksem.
00:38:47:Widziała go?
00:38:48:Nigdy nie oglšdałam filmu.
00:38:51:- Co?|- Czy to nie nudne?
00:38:53:Nigdy nie oglšdała filmu?
00:38:55:Nigdy?
00:38:57:George mi nie pozwoli. Ma swoje zasady.
00:39:00:Uwielbiam filmy.
00:39:02:Ojciec zawsze mnie na nie zabierał na urodziny.
00:39:12:Czy twój tata nie żyje?
00:39:15:Nie chcę o tym rozmawiać.
00:39:35:Chcesz przeżyć przygodę?
00:39:45:Festiwal kina niemego
00:40:05:Możemy mieć kłopoty.
00:40:09:Stšd wiadomo, że to przygoda.
00:40:58:Jak się tu dostalicie?!
00:41:06:Lepiej, żebym was tu więcej nie widział!
00:41:13:Dlaczego George nie pozwala ci oglšdać filmów?
00:41:16:Nie wiem, nigdy o tym nie mówił.
00:41:20:Rodzice na pewno by mi pozwolili.
00:41:22:Co im się stało?
00:41:26:Umarli.
00:41:27:Kiedy byłam dzieckiem.
00:41:29:Ale George znał się z rodzicami,|więc mnie przygarnęli.
00:41:34:Sš bardzo mili, poza tymi filmami.
00:41:38:Mój ojciec cišgle mnie zabierał do kina.
00:41:40:Opowiadał mi o pierwszym, który oglšdał.
00:41:44:Był w ciemnym pomieszczeniu|i na wielkim ekranie widział rakietę,|wpadajšcš do oka człowiekowi na księżycu.
00:41:52:Prosto w oko. Mówił, że to jak sen na jawie.
00:41:59:Filmy sš wyjštkowe.
00:42:02:Powinien pójć i co obejrzeć.
00:42:08:My tak często robilimy.
00:42:12:Wiele o nim mylisz, prawda?
00:42:17:Cały czas.
00:42:24:Gdzie mieszkasz?
00:42:39:Tam.
00:42:45:Wujek nauczył mnie obsługiwać zegary.
00:42:48:Więc tak robię.
00:42:50:Może pewnego dnia wróci.
00:42:52:Chociaż w to wštpię.
00:42:55:Nie boisz się, że kto się dowie?
00:42:57:Póki zegary działajš,|nikt nie chce go widzieć.
00:43:06:Zachowuj się normalnie.
00:43:08:- Co?|- Po prostu id.
00:43:11:A jak się niby zachowuję?
00:43:27:Wy, stać.
00:43:31:Podejdcie tu.
00:43:37:- Dzień dobry.|- Gdzie wasi rodzice?
00:43:41:Prac...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin