High Hallack 2 - Rok jednorożca.txt

(416 KB) Pobierz
Andre Norton

Rok jednoro�ca



Gillan z opactwa Norstead


Jak mo�na odr�ni� nadchodz�ce dobre dni od z�ych? S� w �yciu takie chwile, kiedy wita si� z rado�ci� ka�d� zmian�. Albowiem wydaje si� wtedy, �e nic nie mo�e by� gorsze ni� niezmienno�� dni w ma�ej spo�eczno�ci odgrodzonej wysokimi murami od �wiata zewn�trznego. Z dzwonnicy opactwa Norstead - a ile� lat up�yn�o od chwili, gdy zadzwoni� tam dzwon - wida� by�o jak na d�oni Krain� Dolin, zwan� te� High Hallackiem, rozci�gaj�c� si� a� po niebieskoszare szczyty Wiernych G�r. W jasne dni, kiedy s�o�ce rozprasza�o zas�on� mgie�, ciemna koronka lasu os�aniaj�cego Dolin� Faltig rozrywa�a mchowy kobierzec na zachodzie, a ostre, czepiaj�ce si� nieba szpony Sokolej �apy przyci�ga�y wzrok na wschodzie. Kraina Dolin od dawien dawna odgradza�a si� od cz�owieka i jego spraw. Trwa�a tak przed jego przybyciem i pozostanie nie zmieniona po jego odej�ciu. Tutaj, w Dolinie Norstead, wydawa�o si�, �e te spokojne strony zdo�a�y pokona� wrodzony niepok�j ludzko�ci, zr�wnuj�c tempo jej �ycia z egzystencj� odwiecznych wzg�rz.
A przecie� w ostatnich czasach kraj ten okrutnie spustoszy�a wojna, kt�ra b�yska�a jak wyci�gni�ty miecz, zadawa�a ciosy niczym w��cznia, �piewa�a niby strza�a w locie lub le�a�a dysz�c ci�ko pod os�on� rozszczepionej na p� tarczy. Wojna... potem niepewny pok�j, trwaj�cy tyle lat, ile mo�na zliczy� na palcach jednej r�ki... a potem zn�w wojna. Na pocz�tku walna bitwa, gdy jedna armia chwyci�a za gard�o drug� armi�. P�niej, kiedy zgin�li �o�nierze i nawet czas sta�

si� wrogiem, niewielkie oddzia�y wypada�y z ukrycia, k�saj�c nieprzyjacielskie zast�py niczym wilcze watahy. Wreszcie naje�d�cy zostali wyparci do pierwszej twierdzy zdobytej przez nich na wybrze�u, a nast�pnie wyt�pieni. W High Hallacku zapanowa� pok�j i ci, kt�rzy wyro�li w�r�d trzepotu sokolich sztandar�w i przez ca�e �ycie s�yszeli tylko rozmowy o wojnie, czuli si� teraz niezr�cznie i niepewnie.
My, mieszkanki Norstead, wiedzia�y�my o tym, mimo �e wojna nigdy nie dotar�a do naszego zak�tka. I tylko uciekinierki, kt�re znalaz�y u nas schronienie, przynosi�y wie�ci o kl�skach i zwyci�stwach. Nigdy nie zobaczy�y�my Ogar�w z Alizonu grabi�cych Krain� Dolin i damy z Norstead dniami i nocami sk�ada�y za to dzi�ki w klasztornej kaplicy.
To wojna przywiod�a mnie do opactwa Norstead i niekiedy wydawa�o mi si�, �e si� udusz� w jego spokojnej atmosferze. Albowiem bardzo trudno jest �y� w�r�d ludzi obcych nie tylko pochodzeniem, lecz tak�e duchem, pragnieniami i umys�em. Kim by�am? Ka�dy przechodzie� spaceruj�cy po klasztornych ogrodach m�g� nazwa� mnie po imieniu i powiedzie� tak:
- Pytacie o tamt�? Ach, to Gillan, kt�ra'pracuje z Dam� Alousan w herbarium. Przyby�a tu przed o�miu laty jako dworka pani Freezy. Zna si� troch� na zio�ach, nie lubi towarzystwa, nie jest �adna i nie ma te� wp�ywowych krewnych - niczego, co zapewni�oby jej jakie� znaczenie w �wiecie. Przychodzi do kaplicy na poranne i wieczorne nabo�e�stwa, chyli g�ow�, ale nie sk�ada �lub�w zakonnych. Czasami, jak przysta�o, siedzi ze szlachetnie urodzonymi pannami i szyje, nie zamierza jednak s�u�y� opactwu. Niewiele m�wi...
Tak, niewiele m�wi, moje damy, panienki i panie, kt�re si� tutaj schroni�y�cie. Ale du�o my�li i stara si� przywo�a� wspomnienia. Chocia� utrudnia jej to biegn�cy czas, a mo�e niezmienno�� �ycia w tym kraju.
Gillan bowiem nie pochodzi z High Hallacku. Pami�tam statek. Zawsze tylko tyle sobie przypominam: statek ko�ysz�cy si� na wzburzonym morzu, statek z Alizonu. Lecz ja

nie pochodz� z Alizonu. Moja obecno�� na tym korabiu nie by�a bez celu i mimo �e by�am tylko ma�� dziewczynk�, ba�am si�. Los zrz�dzi�, �e Alizo�czyka, kt�ry umie�ci� mnie na statku, zabi� maszt powalony przez wiatr i fale. A nikt inny z za�ogi nie wiedzia�, dlaczego znalaz�am si� w�r�d nich.
W tym czasie wielmo�e z High Hallacku, walcz�cy o wyzwolenie swojej ojczyzny spod jarzma Ogar�w z Alizonu, przypu�cili niespodziewany atak na port, kt�ry zaopatrywa� naje�d�c�w w bro� i ludzi. I tak oto zabrano mnie wraz z prowiantem do jednego z g�rskich zamk�w.
My�l�, �e pan Furio �ywi� jak�� opini� czy przypuszczenia co do mojej przesz�o�ci. Pewnie dlatego wys�a� mnie pod stra�� do swojej ma��onki z poleceniem, �eby si� dobrze mn� opiekowa�a. Przez jaki� czas by�am wi�c wychowank� w jego domu. Nie trwa�o to jednak d�ugo, poniewa� Alizon ur�s� w pot�g� i coraz dalej wypiera� wielmo�y z High Hallacku... W samym �rodku ci�kiej, mro�nej zimy musieli�my ucieka� przez spustoszone ziemie do po�o�onych wy�ej dolin. Wreszcie dotarli�my do Norstead. Niestety, pani Freeza niebawem umar�a, a jej ma��onek le�a� z przebit� szyj� na jednej z prze��czy - nic mi nie zdradziwszy ze swoich co do mnie przypuszcze�. Dlatego zn�w dryfowa�am bezwolnie po obcych, cho� spokojnych wodach.
Wystarczy�o, �e spojrza�am w jakiekolwiek zwierciad�o, a upewnia�am si�, i� nie pochodzi�am z High Hallacku. Tutejsze kobiety mia�y jasn� cer�, rumiane lica i sploty ��te jak ma�e kwiatki zdobi�ce na wiosn� ogrodowe alejki lub br�zowe niczym skrzyd�a ptak�w s�odko �piewaj�cych nad brzegami potok�w. Ja za�... Wprawdzie moja twarz opala�a si� w promieniach s�o�ca, lecz rumieniec nigdy nie zabarwi� policzk�w, a w�osy, kt�re nauczy�am si� splata� w koron�, by�y czarne jak bezgwiezdna noc. Poza tym... dziwne my�li przychodzi�y mi do g�owy. Zanim jeszcze przyby�am do Norstead i zacz�am gra� rol� wychowanki, przesta�am o nich m�wi�, gdy� niepokoi�y i przera�a�y moje otoczenie.
Samotno�� ducha bywa gorsza ni� samotno�� cia�a. Podczas pobytu w g�rskim klasztorze znalaz�am tylko dwie �yczliwe osoby. Gdy tam przyby�am. Dama Alousan sta�a

ju� na progu staro�ci. Ona tak�e trzyma�a si� z dala od innych mniszek. Ca�e �ycie sp�dzi�a w klasztornych ogrodach i pomieszczeniach, gdzie destylowa�a i ��czy�a ze sob� najr�niejsze zio�a, wytwarzaj�c proszki, ma�ci i p�yny lecz�ce, uspokajaj�ce i koj�ce rany rodzaju ludzkiego. Dobrze j� znano w ca�ym High Hallacku, wi�c walcz�ce wysoko w g�rach oddzia�y wysy�a�y do niej umy�lnych go�c�w z pro�b� o te wytwory jej r�k i umys�u lecz�ce rany, gor�czki i b�le reumatyczne, kt�re zawsze trapi�y ludzi �yj�cych na otwartej przestrzeni bez wzgl�du na pogod� czy por� roku.
Kiedy przyby�am do opactwa, Dama Alousan spojrza�a na mnie przenikliwie jak na nieznane ziele (od czasu do czasu, na jej specjalne zam�wienie, przysy�ano do klasztoru dziwne g�rskie ro�liny) i przyj�a mnie do siebie na s�u�b�. Na pocz�tku bardzo mi to odpowiada�o, gdy� musia�am si� uczy�, a m�j niespokojny umys� �akn�� jakiego� zaj�cia. Takie �ycie zadowala�o mnie przez kilka lat.
Pewnego dnia pe��am grz�dki w klasztornym ogrodzie i wtedy to po raz pierwszy pozna�am mn� Gillan, kt�ra mia�a zak��ci� mi spok�j ducha. Zawsze otacza�o mnie brz�czenie pszcz�, poniewa� ogrody i pszczo�y nie mog� bez siebie istnie�. Teraz jednak us�ysza�am inny d�wi�k, kt�ry najpierw dotar� do moich uszu, a p�niej do umys�u. Przysiad�am wi�c na pi�tach i nas�uchiwa�am. O�y�y we mnie niejasne wspomnienia, chocia� nie mog�am sobie przypomnie� nic konkretnego.
To niezwyk�e brz�czenie wyda�o mi si� sznurem, kt�ry gdzie� mnie ci�gn��. Wsta�am i przesz�am przez �uk bramy do wewn�trznego ogrodu, s�u��cego wy��cznie do wypoczynku, z fontann� i sadzawk�, ukwieconego od wiosny do jesieni. Na mi�kkim fotelu - w po�owie na s�o�cu i w po�owie w cieniu - siedzia�a, mimo ciep�ego dnia zakutana w grube szale, jedna z najstarszych mniszek, kt�re rzadko opuszcza�y swoje cele i dla m�odszych cz�onki� naszej spo�eczno�ci sta�y si� niemal �yw� legend�.
Kaptur i kornet otacza�y drobniutk� i blad� twarz ze zmarszczkami jedynie w k�cikach oczu i wok� ust. By�y to

zmarszczki spotykane u ludzi, kt�rzy cz�sto si� �miej� i maj� pogodne usposobienie. Jej r�ce, mocno zniekszta�cone przeje kt�r�� z powszechnych w staro�ci chor�b, spoczywa�y nieruchomo na kolanach. Na jednym z palc�w przycupn�a bajecznie kolorowa, niczym przyozdobiona drogimi kamieniami, jaszczurka z uniesion� g��wk�, kt�ra iskierkami oczu wpatrywa�a si� w wiekow� dam�, jakby z ni� rozmawiaj�c.
Dziwne brz�czenie usta�o. Mniszka spogl�da�a na jaszczurk�, zarazem m�wi�c do mnie spokojnie:
- Witaj, c�rko. Mamy dzi� pi�kny dzie�. Od tych kilku zwyk�ych s��w, kt�re mog�abym us�ysze� z ust ka�dego przechodnia, zrobi�o mi si� cieplej ko�o serca. Podesz�am �ywo i ukl�k�am obok fotela. Tak oto pozna�am by�� przeorysz� Malwin�. Wiele si� od niej nauczy�am, nie o ro�linach, lecz o czworono�nych, lataj�cych i pe�zaj�cych istotach, kt�re dziel� z nami ten �wiat, a kt�re zbyt cz�sto staj� si� s�ugami b�d� wrogami cz�owieka.
Jednak Wiekowa Przeorysza Malwina zbli�a�a si� do kresu �ycia i nasza przyja�� trwa�a kr�tko, bardzo kr�tko. Tylko ona jedna z mieszkanek Norstead pozna�a moj� tajemnic�. Dot�d nie wiem, czym ani jak si� przed ni� zdradzi�am, ale nie okaza�a niepokoju dowiedziawszy si�, �e czasami mog�am dostrzec sedno rzeczy, niedost�pne oczom zwyk�ych ludzi. Podczas naszego ostatniego spotkania - a le�a�a wtedy w ��ku i jej sparali�owane cia�o sta�o si� wi�zieniem dla jej wolnego ducha - zacz�a mnie wypytywa�,'czego nigdy dot�d nie robi�a. Czy pami�tam co� jeszcze poza statkiem z Alizonu? Kiedy si� zorientowa�am, �e nie jestem podobna do innych dziewcz�t? Odpowiada�am na jej pytania najlepiej jak potrafi�am.
- Jeste� m�dra jak na tak m�ody wiek, moja c�rko - odrzek�a wtedy ledwo dos�yszalnie. - Ludzie nie ufaj� temu, czego nie rozumiej�. S�ysza�am opowie�ci o zamorskiej krainie, w kt�rej pewne kobiety w�adaj� niezwyk�ymi mocami. Ogary z Alizonu, kt�re teraz n�kaj� nasz� ojczyzn�, s� wrogami tego ludu. Bardzo mo�liwe, �e stamt�d pochodzisz i �e z jakiego� powodu Alizo�-czycy wzi�li ci� do niewoli.

- Prosz�, matko prze�o�ona - jej s�owa rozbudzi�y moj� ciekawo�� - powiedz mi, gdzie le�y ta kraina? Jak mog�abym...
- Znale�� do niej drog�, moja c�rko? To niemo�liwe i musisz si� z tym pogodzi�. Gdyby� zaw�drowa�a w strony, gdzie mog�aby� wpa�� w r�ce Alizo�czyk�w, ryzykowa�aby� wi�kszy b�l ni� cios m...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin