Cook Robin - Śmiertelny strach.pdf

(822 KB) Pobierz
Cook Robin - Smiertelny strach
Robin Cook
Śmiertelny strach
(Mortal Fear)
Przełożyła Beata Paluchowska
 
Mojemu starszemu bratu, Lee i mojej młodszej siostrze, Laurie.
Nigdy nie znalazłem się pomiędzy dwojgiem milszych ludzi.
 
PODZIĘKOWANIA
Książka ta nie mogłaby zostać napisana bez pomocy i zachęty ze strony
wszystkich moich przyjaciół, którzy wspierali mnie w pewnym trudnym okresie.
Wszyscy wiecie, kim jesteście, i wszystkim wam serdecznie dziękuję.
 
PROLOG
11 października, środa, po południu
Nagle pojawienie się obcego białka było molekularnym odpowiednikiem Czarnej
Śmierci. Oznaczało wyrok bez szans na ułaskawienie, ale Cedric Harring nie miał
pojęcia o dramacie, który miał się właśnie rozegrać w jego wnętrzu.
Za to poszczególne komórki ciała Cedrica Harringa dokładnie znały swoją fatalną
przyszłość. Tajemnicze cząsteczki nowego białka, przenikające przez błony
komórkowe do ich wnętrza, były zbyt liczne wobec niewspółmiernie małej ilości
enzymów, zdolnych walczyć z przybyszami. W przysadce mózgowej Cedrica nowe
śmiercionośne molekuły wiązały się z represorami, skutecznie dotąd blokującymi
geny odpowiedzialne za produkcję hormonu śmierci. Od momentu odsłonięcia
fatalnych genów wynik był przesądzony. Gruczoł zaczął wytwarzać hormon śmierci
w niespotykanych wcześniej ilościach. Obieg krwi dostarczał substancję do każdego
zakątka ciała Cedrica. Żadna komórka nie miała przed nią obrony. Koniec był tylko
kwestią czasu. W ciele Cedrica Harringa rozpoczął się proces rozkładu.
 
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Ból, jak uderzenie rozpalonego do białości noża narodził się gdzieś w klatce
piersiowej i szybko promieniował do góry w oślepiającym paroksyzmie, który
paraliżował żuchwę i lewe ramię. W tej samej chwili Cedric poczuł obezwładniający
strach przed śmiercią. Nigdy wcześniej nie doświadczył niczego podobnego.
Odruchowo uchwycił mocniej kierownicę i – łapiąc z wysiłkiem oddech –
utrzymał jakoś kontrolę nad roztańczonym pojazdem. Zjechał właśnie z Berkeley
Street, w centrum Bostonu, na Storrow Drive i pomknął na zachód, włączając się
w szaleńczy bostoński ruch. Obraz drogi ściemniał, a potem odpłynął, jakby w głąb
długiego tunelu.
Wysiłkiem woli Cedric oparł się ciemności, która usiłowała go pochłonąć.
Stopniowo obraz rozjaśnił się. Nadal żył. Nie zjechał na pobocze. Instynkt powiedział
mu, że jedyną szansą jest jak najszybciej dostać się do szpitala. Szczęśliwym
zbiegiem okoliczności klinika Good Health Plan była niedaleko. Trzymaj się, nakazał
sam sobie.
Razem z bólem pojawił się obfity pot, najpierw na czole, a potem na całym ciele.
Pot piekł oczy, ale Harring nie ośmielił się rozluźnić kurczowego uchwytu na
kierownicy, żeby otrzeć ściekające strugi. Właśnie zjechał z autostrady do Fenway,
parkowej dzielnicy Bostonu, kiedy ból powrócił, ściskając piersi stalową obręczą.
Samochody przed nim zwolniły na światłach. Nie mógł się zatrzymać. Nie było na to
czasu. Pochylił się do przodu, nacisnął klakson i przemknął przez skrzyżowanie,
o centymetry mijając stojące samochody. Widział twarze zaskoczonych
i rozwścieczonych kierowców. Jechał teraz Park Drive, mając Back Bay Fens
i zaniedbane ogrody po lewej stronie. Ból był stały, silny i obezwładniający. Cedric
z trudem oddychał.
Szpital znajdował się przed nim, po prawej stronie, w miejscu dawnego budynku
Searsa. Tylko kawałek drogi. Proszę... Wielka biała tablica z czerwoną strzałką
i czerwonymi literami OSTRY DYŻUR zamajaczyła przed nim.
Cedricowi udało się wjechać prosto na podjazd przed izbą przyjęć, zahamował
zbyt późno i uderzył w betonowy filar. Upadł na kierownicę, przyciskając klakson
i walcząc o każdy haust powietrza.
Pierwszą osobą, która dopadła do samochodu, był strażnik. Szarpnięciem
otworzył drzwi i ujrzawszy przerażającą bladość Cedrica, zawołał o pomoc.
– Ból w piersiach – z trudem wykrztusił Cedric.
Pojawiła się przełożona pielęgniarek, Hilary Barton, i zawołała o wózek do
przewożenia chorych. W czasie, kiedy pielęgniarki i strażnik wydobywali Cedrica
z wozu, nadszedł jeden z lekarzy i pomógł przenieść pacjenta na nosze. Nazywał się
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin