LATOPI S KIJOWSKI Edycja komputerowa: www.zrodla.historyczne.prv.pl Mail to: wespazjan69@poczta.onet.pl MMII � 2 Autorzy tego latopisu, obejmuj�cego lata 1118�1198, nie zostali definitywnie ustaleni. W niniejszym wyborze uwzgl�dniono cz�� zapis�w dotycz�cych spraw rusko-polskich, a tak�e niekt�re opowie�ci posiadaj�ce charakter mniej lub bardziej samodzielny. Podawane na ko�cu ka�dego odcinka strony odnosz� si� do: Polnoje sobranije russkich letopisiej, t. II, Ipatiewskaja letopi�, S.-Pietierburg 1908. 1. O rusko-polskich kontaktach wojennych Roku 6628 [1120; ...] Pos�a� W�odzimierz [Monomach] Andrzeja z poganami [Po�owcami] na Lach�w, i z�upili ich. Roku 6629 [1121; ...] Tego� roku przychodzi� Jaros�aw [�wiatope�kowicz] z Lachami ku Czerwieniu [...] I wr�cili, nie dopi�wszy niczego 1 (s. 286). Roku 6653 [1145; ...] I rzek� [ksi���tom ruskim] Wsiewo�od [Olegowicz]: �Wzywa mnie W�adys�aw [II, Wygnaniec], ��cki knia�, na braci swoich". I rzek� Igor [Olegowicz]: �Nie chod� ty, lecz p�jdziemy my". I poszed� Igor z bratem swoim �wiatos�awem i z W�odzimierzem [...] I poszli w g��b ziemi ��ckiej. Spotkali braci dw�ch W�adys�awowych � Boles�awa [K�dzierzawe 3 go] i Mieszka [Starego], stoj�cych za b�otem. I przejechali na tamt� stron�. I ukorzyli si� [tamci] Igorowi i braciom jego i ca�owali krzy� mi�dzy sob�, i tak rzekli: �Je�eli kto przest�pi krzy�owe ca�owanie, na tego b�d� wszyscy". I dali bratu swojemu W�adys�awowi cztery grody, a Igorowi z bra�mi Wizn� [w nagrod� za pomoc]. I tak powr�cili do siebie, mnogi �up wzi�wszy [...] Tej�e zimy W�adys�aw [II, Wygnaniec], ��cki knia�, pojma� m�a swojego Piotrka [W�ostowica], o�lepi� i j�zyk jemu ur�n��, i dom jego rozgrabi�, tylko z �on� i z dzie�mi wygna� z ziemi swojej. I poszed� w Ru�. Jako ewangelijne s�owo m�wi: �Jak� miark� mierzysz, tak� ci odmierz�". Ten [bowiem] pojma� ruskiego kniazia podst�pem, Wo�odara, i um�czy�, i mienie jego zagrabi�. Wszak�e go [Piotra] B�g po jakim� czasie nie oszcz�dzi� 2 (s. 318�319). Roku 6657 [1149; ...] I w tym�e czasie przyszli do Izias�awa [M�cis�awicza] do [grodu] W�odzimierza W�gry na pomoc, i Boles�aw [K�dzierzawy], ��cki knia� z bratem swoim Henrykiem [Sandomierskim], z mnog� si�a. Izias�aw za� wezwa� ich ku sobie na obiad i tak, obiaduj�c, byli weseli; wielk� czci� uczci� ich i darami mnogimi obdarowa� ich. I tak pojechali, ka�dy w swoje tabory. Nazajutrz za� wyst�pi� Izias�aw z W�odzimierza i st�d poszed� ku �ucku, i tu przeby� trzy dni, i tu pasowa� Boles�aw syn�w bojarskich mieczem mnogich3. I w tym czasie przyszli do Peresopnicy Jurjewicze dwaj � Ro�cis�aw i Andrzej, i pomoc [przysz�a] od W�odzimierza [Wo�odarewicza] z Halicza, a sam W�odzimierz podst�pi� by� bli�ej ku Szumsku. I zl�kli si� Lachowie i W�grzy. I Jerzy [Do�goruki] przyszed� do brata Wiaczes�awa do Peresopnicy. I przysz�a do Izias�awa wie��, �e Jerzy przyszed� do brata swojego Wiaczes�awa, Izias�aw za� powiedzia� [o tym] W�grom i Boles�awowi, i bratu jego Henrykowi. I tak poszli z pu�kami swoimi od �ucka i przyszed�szy stan�li u Czemieryna nad O�ycz�. W tym te� czasie przysz�a wie�� do Boles�awa i do brata jego Henryka od brata Mieszka, �e id� Prusowie na ziemi� ich. Boles�aw tedy i Henryk powiedzieli [o tym] Izias�awowi. Izias�awowi za� by�o [to] nie lube wielce, i radzi� z Boles�awem i z Henrykiem, i z W� 4 grami, �e po�l� m��w swoich do Wiaczes�awa i do Jerzego, i W�grzy m��w swoich, m�wi�c: �Wy nam jeste�cie zamiast ojca4, a oto dzi� walczycie ze swym bratem i synem [tzn. m�odszym kuzynem] Izias�awem, a my jeste�my z woli Boga wszyscy chrze�cijanie, bracia dla siebie, i nam nale�y wszystkim by� ze sob� [w zgodzie]. A my mi�dzy wami tego chcemy, aby B�g sprawi�, by�cie pogodzili si� ze swym bratem i synem Izias�awem, by�cie wy siedli w Ki-jowie � sami porozumcie si�, kt�ry z was ma si���; a na Izias�a-wa oto czeka [gr�d] W�odzimierza, jego jest �uck i inne grody, niech siedzi na tym, i niech Jerzy zwr�ci Nowogrodowi Wielkiemu da� ich wszystk�". Wiaczes�aw za� i Jerzy tak odrzekli: �Bo�e dopom� zi�ciu naszemu kr�lowi [Gejzie] i bratu na szemu Boles�awowi, i synowi naszemu Henrykowi5, kt�rzy mi� dzy nami dobra chcecie. Lecz je�li ju� nam ka�ecie pogodzi� si�, to nie st�jcie na naszej ziemi, a d�br naszych ani si� naszych nie gubcie, lecz niech Izias�aw p�jdzie w sw�j W�odzimierz, a wy w swoj� ziemi� p�jd�cie. A my si� ze swym bratem i synem Izia s�awem sami porozumiemy". I to s�ysz�c, Izias�aw i Boles�aw, i Henryk, i W�grzy rozjechali si�: Izias�aw tedy poszed� do W�odzimierza, a W�grzy w W�gry, a Lachowie w Lachy i tak si� pocz�li godzi� � Wiaczes�aw i Jerzy, i Izias�aw, posy�aj�c [pos��w] mi�dzy sob�, jako rzekli byli (s. 387�388). Roku 6703 [1195; ...] Roman [Halicki] przestraszy� si� te�cia swojego [Ruryka Ro�cis�awicza; ...] i pojecha� w Lachy dla [uzyskania] pomocy, ku Kazimierzowiczom [Leszkowi Bia�emu i Konradowi Mazowieckiemu]. I rzekli mu Kazimierzowicze: �My by�my tobie radzi pomogli, lecz skrzywdzi nas stryj nasz Mieszko [Stary] � szuka pod nami w�o�ci. Lecz ty przedtem urz�d� nas, aby�my byli � wszyscy Lachowie � nie r�ni, jeno za jedn� by�my tarcz� byli z tob� i by�my pom�cili krzywdy twoje" [od Ruryka]. Romanowi za� lub� by�a rada ich. I pos�uchawszy ich, pojecha� na Mieszka z synowcami jego, z Ka-zimierzowiczami. Naradziwszy si� z m�ami swoimi, rzek�: �Je�li poskromi� tych i B�g mi przeciw nim pomo�e, to wtedy, zebraw 5 szy wszystkich razem, dost�pi� od nich czci sobie i ch�� do [spe�nienia] zamiaru mego znajd� [w nich]. I to pomy�lawszy w sercu swoim, pojecha� przeciwko Mieszkowi bi� si�. Mieszko za� wys�a� przeciw niemu [wojsko], lecz nie chcia� bi� si� z nim, jeno kaza� Romanowi, aby pogodzi� go z synowcami jego. Roman wszak�e nie pos�ucha� go, ani m��w swoich, i wyda� mu bitw�. I zderzyli si� Lachowie z Rusi�, i przemogli Lachowie Ru�, i zwyci�y� Mieszko Romana, i pobili w bitwie jego Rusi mn�stwo i Lach�w swoich [z wojska Leszka i Konrada]. A sam [Roman] uciek� do Kazimierzowicz�w do grodu [Krakowa]. I stam t�d wzi�wszy go dru�yna jego [ci�ko rannego], ponios�a go do W�odzimierza (s. 686�687). 2. Zaj�cie Kijowa przez M�cis�awa Andrzejowicza w 1169 r. Tej�e zimy [1169] pos�a� Andrzej [Bogolubski] syna swojego M�cis�awa z pu�kami swoimi z Suzdala na kijowskiego kniazia � na M�cis�awa Izias�awicza, z Rostowcami i z W�odzimierzanami, i z Suzdalcami, i Borysa �ydis�awicza [wojewod�], i innych kniazi�w 11: Gleba z Perejas�awia, Romana ze Smole�ska, W�odzimierza Andrzejowicza z Drohobu�a, Ruryka z Owrucza, Dawida z Wyszogrodu, brata jego M�cis�awa, Olega �wiatos�awicza, Igora, brata jego, Wsiewo�oda Jurjewicza i M�cis�awa [Ro�cis�awicza], wnuka Jerzego [Do�gorukiego]. Zjechali si� bracia [ksi���ta ruscy] w Wyszogrodzie i przyszed�szy, stan�li na Dorogo�yczach pod �wi�tym Cyrylem [cer 6 kwi�], Teodorowego tygodnia [pierwszy tydzie� Wielkiego Postu]. I na drugi dzie� obiegli wszystek gr�d Kij�w. M�cis�aw [Izias�awicz] za� zamkn�� si� w Kijowie. I bili si� z grodu, i by�a walka za�arta zewsz�d. Gdy M�cis�aw zacz�� si�y traci� w grodzie, Berendejowie i Torkowie uknuli zdrad� przeciw M�cis�awowi. I stali [oblegaj�cy] 3 dni pod grodem. I zesz�a dru�yna wszystkich kniazi�w Serchowic� na d�, i rzuci�a si� ku nim, i w ty�y M�cis�awa zacz�a strzela�. Pocz�a tedy dru�yna M�cis�awowi m�wi�: �Czemu, kniaziu, stoisz? Jed� z grodu, nam ich nie przem�c". I pom�g� B�g M�cis�awowi Andrzejowiczowi z braci� � wzi�li Kij�w [...] By� za� wzi�ty Kij�w miesi�ca marca 8 dnia, drugiego tygodnia postu, w �rod�. I grabili przez 2 dni wszystek gr�d: Pod� i G�r�, i monastery, i Sofi� [sob�r] i Dziesi�cinn� Bogarodzic� [cerkiew]. I znik�d nie by�o dla nikogo zmi�owania: cerkwiom gorej�cym, chrze�cijanom, [jednym] zabijanym, innym za� [powrozami] p�tanym. Niewiasty prowadzone by�y do niewoli, gwa�tem roz��czane od m��w swoich, dzieci p�aka�y patrz�c na matki swoje. I mienia mn�stwo wzi�li, i cerkwie z ikon i ksi�g ogo�ocili, z szat cerkiewnych i dzwon�w � wszystko wynie�li Smole�szczanie i Suzdalcy, i Czernihowcy, i Olegowa dru�yna. I wszystkie �wi�tynie by�y zdobyte, zosta� nawet podpalony przez poha�c�w [Po�owc�w, sojusznik�w] monaster pieczerski �wi�tej Bogarodzicy, lecz B�g przez modlitwy �wi�tej Bogarodzicy ustrzeg� go przed takowym nieszcz�ciem [spaleniem]. I by� w Kijowie od wszystkich ludzi j�k i smutek, i bole�� nieukojona, i �zy nieustanne. A sta�o si� to wszystko za grzechy nasze (s. 543� 545). 7 3. Opowie�� o zab�jstwie Andrzeja Bogolubskiego Roku 6683 [1174]. Zabity zosta� wielki knia� Andrzej suzdalski, syn Jerzego, wnuk W�odzimierza Monomacha, miesi�ca czerwca 28 dnia, w wigili� �wi�tych aposto��w [Piotra i Paw�a], dzie� za� wtedy by� sobota. Zbudowa� by� [on] gr�d murowany sobie o nazwie Bogolubowo; tak daleko, jak Wyszogr�d od Kijowa, tako� i Bogolubowo od W�odzimierza [nad Kla�m�]. Ten prawowierny i mi�uj�cy Chrystusa knia� Andrzej od najm�odszych lat Chrystusa umi�owa� i Przeczyst� Jego Matk�, my�li bowiem i umys� przyozdobi� jako komnat� krasn� � dusz� swoj� ozdobi� wszelkimi dobrymi uczynkami i upodobni� si� do kr�la Salomona, jako �e dom Panu Bogu � cerkiew przes�awn� Narodzenia �wi�tej Bogarodzicy po�r�d grodu, murowan�, w Bogo-lubowie zbudowa� i ozdobi� j� bardziej ni� wszystkie cerkwie, na podobie�stwo tej �wi�tej �wi�tych, kt�r� by� Salomon, kr�l pe�en m�dro�ci, zbudowa�. Tako i ten knia�, prawowierny Andrzej, wzni�s� cerkiew t� na pami�� o sobie, i ozdobi� j� ikonami cennymi i kamieniem drogim, i wszelkimi per�ami bezcennymi [...] Od blasku za� nie spos�b by�o patrze�, gdy� wszystka cerkiew by�a z�ota. I przyozdobi� j�, i upi�kszy� j� naczyniami z�otymi i cennymi, i powiesi� [o...
mykolas.uodas