Ptasinski_Jan_-_Gomulka_u_szczytu_powodzenia.txt

(508 KB) Pobierz
Jan Ptasi�ski

Drugi zwrot
Gomu�ka u szczytu powodzenia

Warszawa : Krajowa Agencja Wydawnicza, 1988.
! .,<&
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
II IIIIIIIIIIIMI'"'*111"1"1""1"" �"
Krajowa Agencja Wydawnicza � Warszawa

(jromuiKa na womusci
 


 

598943
 

�v

   W marcu 1953 r. umiera J�zef Stalin. W lipcu 1953 r. zostaje pozbawiony wszystkich stanowisk i aresztowany �awrientij Beria - jeden z czterech dzia�aczy KPZR (Mo�otow, Malenkow, Kaganowicz, Beria), kt�rzy po �mierci Stalina stanowili kolegialne kierownictwo KPZR i ZSRR. Wkr�tce potem og�oszono komunikat o zwolnieniu z aresztu lekarzy kremlowskich, zatrzymanych pod zarzutem spowodowania lub przyspieszenia �mierci niekt�rych dzia�aczy radzieckich, pozostaj�cych pod ich opiek�. Biuro Polityczne KC PZPR powo�uje zesp� roboczy pod kierownictwem Antoniego Alstera, kt�remu powierzono opracowanie projektu uchwa�y Biura Politycznego o kontroli partyjnej nad dzia�alno�ci� aparatu bezpiecze�stwa. (Niestety, uchwa�a ta, kt�rej by�em autorem wesp� z Julianem Andrzejewskim, z nie zrozumia�ych dla mnie przyczyn nie zosta�a podj�ta. Egzemplarz projektu zachowa� si� w moich zbiorach). W grudniu 1953 r., wykorzystuj�c sw�j pobyt s�u�bowy w Berlinie, ucieka na Zach�d J�zef �wiat�o, oddaj�c si� pod opieku�cze skrzyd�a ameryka�skiego wywiadu. W Ministerstwie Bezpiecze�stwa Publicznego nikt nie przypuszcza, �e �wiat�o oka�e si� zwyk�ym �ajdakiem i zdrajc�. Ci, kt�rzy go znali, przekonani byli, �e zosta� porwany. W po�owie 1954 r. pojawiaj� si� w kraju ulotki pod zagadkowym tytu�em �Konspiracja przeciw narodowi", autorstwa J�zefa Mirskiego. Nikt w Ministerstwie Bezpiecze�stwa Publicznego nie wie, �e pod takim nazwiskiem wyjecha� do Berlina �wiat�o. Wiosn� 1954 r. zaczyna si� rozwija� - zwana p�niej �odwil�ow�" - krytyka dotychczasowej dzia�alno�ci partii i w�adzy, kt�ra opr�cz s�usznych pretensji, zawiera spory �adunek demagogii, nie m�wi�c ju� o nie ukrywanych atakach przeciwko socjalizmowi. Prasa partyjna zachowuje raczej neutralne stanowisko, cz�� za� publicyst�w partyjnych, zw�aszcza z tygodnik�w spo�eczno-politycznych, poddaje si� og�lnej presji. W sierpniu 1954 r. delegacja KC PZPR z Boles�awem Bierutem bawi z wizyt� w Chi�skiej Republice Ludowej. Pozostali cz�onkowie kierownictwa partyjnego z wyj�tkiem Hilarego Minca przebywaj� na urlopach.
   Pewnego dnia wraz z Romanem Romkowskim, zast�puj�cym w czasie urlopu Stanis�awa Radkiewicza, zostali�my wezwani w sprawach s�u�bowych do Minca. W czasie rozmowy Minc nieoczekiwanie zapyta� Romkowskiego: Czy nie s�dzisz, �e autorem ulotek rozrzucanych nad krajem mo�e by� �wiat�o? - Romkowski z ca�� stanowczo�ci� zaprze-
    
._ ~^x. iwmc po namy�le powiedzia�:
          �, 0^y ^ w ulotce podniesiona zosta�a sprawa, o kt�rej wie tylko kilka os�b. (W�wczas nie mia�em poj�cia, co to mog�a by� za sprawa. Poniewa� Romkowski milcza�, nie dopytywa�em si�). Up�yn�o mo�e p� godziny po wyj�ciu od Minca - omawiali�my w gabinecie Romkowski ego r�ne sprawy bie��ce - gdy zadzwoni� telefon. Po twarzy Romkowski ego mo�na by�o si� zorientowa�, �e otrzyma� hiobow� wie��. Szybko zwolni� uczestnik�w narady, a gdy zostali�my we tr�jk� (Konrad �wietlik, Romkowski i ja), oznajmi�: Dzwoni� Minc. Przed mikrofonami Radia �Wolna Europa" wyst�puje �wiat�o. Zagadka sama rozwi�za�a si�.
  W pa�dzierniku 1954 r. sprawa sytuacji w Ministerstwie Bezpiecze�
stwa Publicznego po dezercji �wiat�y stan�a na posiedzeniu Biura Poli
tycznego. Zaproszeni zostali na posiedzenie r�wnie� wszyscy czterej wi
ceministrowie Bezpiecze�stwa Publicznego (Mieczys�aw Mietkowski,
Romkowski, �wietlik i ja). Spraw� przedstawi� Radkiewicz, po czym za
bra� g�os Romkowski, kt�ry nadzorowa� dzia�alno�� X Departamentu, w
tym tak�e pp�k. �wiat�y. Bierut zaprosi� r�wnie� do dyskusji pozosta�ych
wiceministr�w. Wyst�powali w kolejno�ci okre�lonej sta�em pracy w
tym resorcie. Zabra�em g�os ostatni (dopiero ponad p�tora roku praco
wa�em w tym resorcie) i �oberwa�em" od Bieruta, gdy� ju� na wst�pie
jako praprzyczyn� z�a wymieni�em powo�anie X Departamentu �do czu
wania " nad czysto�ci� partii. Cz�onkowie BP w naszej obecno�ci si� nie
wypowiadali, jedynie Bierut wyst�pi� z d�u�szym przem�wieniem. Roz
win�� tez� o zaostrzaj�cej si� walce klasowej i wynikaj�cym z niej obo
wi�zku czujno�ci, zauwa�y�, �e prowokacja, najbardziej jadowita bro�,
nie jest ani now�, ani rzadko spotykan� metod� walki z ruchem rewolu
cyjnym. Si�gn�� do przyk�ad�w prowokacji (Azef, Malinowski), przypo
mnia�, �e nici prowokacji si�ga�y do kierownictwa KPP. �wiat�o zosta�
uznany za jednego z takich prowokator�w i agent�w, kt�remu tak d�ugo
uda�o si� grasowa� w MBP. W drugiej cz�ci swego przem�wienia Bierut
nie omieszka� stwierdzi�, �e mia�y miejsca w pracy aparatu bezpiecze�
stwa fakty wymuszania zezna�, a przyznanie si� do winy traktowano
jako dow�d stanowi�cy podstaw� oskar�enia. Fakty te, znane Romkow-
skiemu, by�y przed kierownictwem partii ukrywane (Romkowski nadzo
rowa� dzia�alno�� aparatu �ledczego s�u�by bezpiecze�stwa). Bierut za
leca� wyci�gni�cie wszelkich wniosk�w ze sprawy Berii, a tak�e zwi�k
szenia kontroli ze strony partii nad dzia�alno�ci� aparatu bezpiecze�st
wa. Przedstawi� tak�e wnioski Biura Politycznego (s�dzi� nale�y, �e we
w�asnym gronie wcze�niej, wst�pnie BP wnioski te rozwa�a�o), kt�re
sprowadza�y si� do: 1. Reorganizacji MBP-powo�ania dw�ch odr�bnych
resort�w; 2. Przyj�cia zasady kolegialno�ci w pracy kierownictwa resor
tu bezpiecze�stwa; 3. Zwr�cenia uwagi na jako�� pracy, w tym podj�cie
ostrej  walki z �amaniem praworz�dno�ci;  4.  Zwi�kszenia kontroli
instancji partyjnych nad prac� aparatu bezpiecze�stwa i 5. Odwo�ania
Romkowskiego ze stanowiska wiceministra i skierowanie sprawy p�k.
Anatola Fejgina, dyrektora X Departamentu, i p�k. J�zefa R�a�skiego,
dyrektora Departamentu �ledczego, do CKKP.	�i
6

l    (J      W   O LV^kJiJLt;     �-J-L �,J  |_/VJiJ.AXl.X^J.J.J.V-      W J   VAfc*.J_ ij�^ii    �JJ_�/f-l.L.jt*    �J�iV-iJW^l_/J.A�i�^    UJ    UV-H^�V-J J.
w aparacie bezpiecze�stwa, jest niezb�dne dla ukazania roli i znaczenia narady listopadowej (29-30 listopada) aktywu centralnego PZPR, kt�ra odby�a si� miesi�c po wspomnianym posiedzeniu Biura Politycznego. By�a to pierwsza narada, w jakiej uczestniczy�em, gdzie w ostrej, burzli-wej dyskusji pada�y s�owa krytyki pod adresem dzia�alno�ci Biura Politycznego, Sekretariatu KC, rz�du i Sejmu. Bierut, kt�ry tak jak ka�dy z nas nie uwielbia� krytyki, zmuszony by� przyzna�, �e cho� by�a ostra, to iednak sprawiedliwa. Doda� te�, �e Biuro Polityczne przysz�o na narad� z samokrytyk� swojej dzia�alno�ci. Rozpoczynaj�c dwudniow� dyskusj� (dwa dni po po�udniu do p�nej nocy) Bierut poinformowa� zebranych o reorganizacji aparatu bezpiecze�stwa, o aresztowaniu Romkowskiego i wniosku na najbli�sze plenum KC o usuni�cie go z KC i wykluczenie z partii, o wykluczeniu z partii Fejgina i R�a�skiego, a tak�e skierowaniu sprawy tego ostatniego na drog� post�powania s�dowego. Bierut zapowiedzia�, �e powo�any zostanie Komitet do Spraw Bezpiecze�stwa Publicznego, dzia�aj�cy na zasadzie kolegialnie podejmowanych decyzji, oraz utworzone zostanie Ministerstwo Spraw Wewn�trznych. Bierut nie ukrywa�, �e w pracy niekt�rych ogniw aparatu bezpiecze�stwa dopuszczono si� powa�nych narusze� praworz�dno�ci, �e w wyniku niedozwolonych metod �ledztwa dosz�o do zagmatwania wielu spraw, a w rezultacie do aresztowania niewinnych ludzi. Dopatrywa� si� w tych dzia�aniach g��wnie wp�ywu beriowszczyzny, cho� przyzna�, �e powo�anie Departamentu X by�o decyzj� nies�uszn� i koliduj�c� z zasadami leninowskimi. Bierut przyzna� te�, �e zasada kolegialno�ci nie by�a przestrzegana w pracy najwy�szych instancji partyjnych, od Biura Politycznego poczynaj�c, �e cz�onkowie KC nie byli nale�ycie informowani, plenarne posiedzenia KC zwo�ywane by�y rzadko, a ich przebieg by� deklaratywny. Z krytyczn� ocen� spotka�a si� praca rz�du. Tezy do dyskusji by�y zach�caj�ce.
   W spos�b, jak wolno przypuszcza�, nie oczekiwany przez kierownictwo partyjne od razu, od pierwszego ju� m�wcy wyp�yn�a sprawa W�adys�awa Gomu�ki. Wiktor K�osiewicz postawi� znak zapytania nad s�uszno�ci� zarzut�w wysuwanych przeciwko Gomu�ce. W dalszej dyskusji znalaz�o si� kilku m�wc�w, kt�rzy w formie pyta� podnosili spraw� Gomu�ki, ��daj�c oczywi�cie wyja�nie�. Jerzy Tepicht zapyta�: Jak wygl�da sprawa z odchyleniem prawicowonacjonalistycznym? Artur Stare-wicz skonstatowa�: Ludzie zadaj � pytania o gomu�kowszczyzn� - j ak odpowiada�? Julian Finkelsztein r�wnie� wprost zapyta�: Co si� dzieje z Gomu�k�?
   Zauwa�y�em na wst�pie, �e sprawa Gomu�ki pojawi�a si� dla kierownictwa w spos�b nieoczekiwany, gdy� �aden z cz�onk�w Biura Politycznego (a zabierali g�os Jakub Berman, Minc, Edward Ochab, Radkiewicz) jak r�wnie� podsumowuj�cy debat� Bierut do tych pyta� i uwag w og�le si� nie ustosunkowali. Sprawa Gomu�ki zosta�a jednak postawiona. I nie mo�na by�o przej�� nad ni� do porz�dku. Warto chyba odnotowa� odosobniony g�os J�zefa Kowalskiego. Kowalski zauwa�y�, �e szereg z�ych nawyk�w gomu�kowszczyzny nie zosta�o dot�d usuni�tych. Nikt jednak do
    
                _. .. ~.. ^ao ^rumuiKa powiedzia�, wydoby� z siebie Dwo, rakowski: �Zapewne ju� wi�cej komunist�w nie b�dziecie sadza�?" Ty]^ tylko dowiedzieli�my si� od Dworakowskiego, po czym szef bezpiecze�, stwa uda� si� z relacj� do Bieruta. Z p�niejszego listu Gomu�ki, skiero, wanego 9 kwietnia 1956 r. do J�zefa Cyrankiewicza, premiera rz�du, (ro, zes�anego cz�onkom KC do wiadomo�ci) wynika, �e Gomu�ka zapyta) Dworakowskiego o przyczyn� aresztowania, na co Dworakowski odpo, wiedzia�: �Wymaga�y tego interesy pa�stwa".
O zwolnieniu Gomu�ki z wi�zienia nie zosta�a poinformowana anj opinia publiczna, ani rzesze partyjne. Wiadomo�� ta rozchodzi�a si^ w�r�d aktywu partyjnego � jak to si� m�wi - z ust do ust. Warto tu przy, pomnie�, �e w tym czasie trwa�y przygotowania do III Plenum KC PZPR. Gdy w styczniu 1...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin