Pedersen Bente - Raija ze śnieżnej krainy 04 - Oblubienica wójta.pdf

(1157 KB) Pobierz
(Microsoft Word - Pedersen Bente - Raija ze \234nie\277nej krainy 04 - Oblubienica w\363jta)
BENTE PEDERSEN
OBLUBIENICA WÓJTA
1
Aha. Czerwiec 1728.
Był to chyba najpi ħ kniejszy okres roku - czas długich, jasnych nocy i jedynych w
swoim rodzaju, ciepłych północnonorweskich letnich dni. Raija nie potrafiła ju Ň jednak si ħ
tym cieszy ę .
Przed trzema miesi Ģ cami po Ļ lubiła człowieka, który był praw Ģ r ħ k Ģ wójta. Trzy
miesi Ģ ce sp ħ dziła w złotej klatce.
Dóbr materialnych jej nie brakowało. Ole Edvard radował si ħ jak dziecko, robi Ģ c jej
niespodzianki w postaci pi ħ knych ubra ı i ozdób, których istnienia nawet nie podejrzewała.
Stroił j Ģ , poniewa Ň czcił pi ħ kno. To, co stało si ħ jego własno Ļ ci Ģ , powinno by ę pi ħ kne.
ĺ liczna połowica miała by ę najcenniejszym klejnotem po Ļ ród innych pi ħ knych rzeczy.
Był jej wła Ļ cicielem.
Stawk ħ w transakcji, któr Ģ zawarli, stanowiło Ň ycie ludzkie. Raija płaciła za Ň ycie i
wolno Ļę Reijo, znosz Ģ c na co dzie ı blisko Ļę , zachłanno Ļę i po ŇĢ danie Olego Edvarda.
Raija wprawdzie nigdy przedtem nie posiadała nic cennego, ale była wolna. Wolała
bied ħ i wolno Ļę ni Ň bogactwo i wieczne poni Ň enie.
Wygl Ģ dała jednak coraz lepiej. Wiedziała o tym i bolała nad tym. Gdyby mogła
wybiera ę , ubrałaby si ħ dla niego w worki i łachmany. Nie była ju Ň jednak pani Ģ swego losu.
Ole decydował za ni Ģ .
Do twarzy jej było w sukni z gorsetem i szeleszcz Ģ c Ģ spódnic Ģ . Tkanina pochodziła z
Danii, z samej stolicy. Rzecz niespotykana w Finmarku. Nawet Ň onie gubernatora
okr ħ gowego nie przysyłano sukien z zagranicy. Ole Edvard Hermansson uwa Ň ał jednak, Ň e
jego połowica zasługuje na wszystko, co najlepsze.
Tkanina była cieniutka i błyszcz Ģ ca, usiana bukiecikami kwiatów. Mieniła si ħ
odcieniami, które tak pi ħ knie współgrały z ciemnymi oczami i włosami Raiji: złotem, Ň ółci Ģ i
ciepł Ģ zieleni Ģ na czerwonym tle.
Ole kazał uszy ę z niej sukni ħ dla Raiji, poniewa Ň ona sama nie najlepiej radziła sobie z
igł Ģ . Tworzyła w my Ļ lach, a nie r ħ kami.
Cała wie Ļ plotkowała. Wszyscy z politowaniem kiwali głowami nad człowiekiem,
który był praw Ģ r ħ k Ģ wójta. Jego młoda Ň ona to rzeczywi Ļ cie niezwykła osoba, ale Ň adnemu
m ħŇ czy Ņ nie jeszcze nie wyszło na zdrowie takie zaanga Ň owanie w zwi Ģ zek z kobiet Ģ .
417162352.001.png
Ole wrócił do domu bardzo pó Ņ no, co rozzło Ļ ciło Raij ħ nie na Ň arty. Jego towarzystwo
wnosiło mimo wszystko nieco urozmaicenia w monotonne, codzienne Ň ycie, cho ę starała si ħ
do tego nie przyznawa ę . W jej Ň yciu nie było nikogo innego. Zgodnie z Ň yczeniem m ħŇ a. Ole
nie pozwalał Ň onie po prostu na Ň adne kontakty z innymi lud Ņ mi pod swoj Ģ nieobecno Ļę .
Przecie Ň nale Ň ała do niego.
- Spó Ņ niłe Ļ si ħ - powiedziała ostro, cho ę ch ħ tnie odgryzłaby sobie j ħ zyk, gdy
zobaczyła, Ň e Ole si ħ u Ļ miecha. Pomy Ļ lał sobie oczywi Ļ cie, Ň e za nim t ħ skniła. Dodała wi ħ c
szybko: - Mnie to nie przeszkadza, ale jedzenie stygnie...
ĺ miech m ħŇ a zabrzmiał w jej uszach jak szyderstwo. Ostatnio cz ħ sto si ħ Ļ miał. Nie
tylko Raija zauwa Ň ała wówczas chłopi ħ cy dołeczek w jego lewym policzku.
Olego ogarn Ģ ł nagle wielki entuzjazm, obj Ģ ł Ň on ħ w talii i zata ı czył z ni Ģ wokoło.
- Zawsze cieszy mnie twoje serdeczne powitanie! - u Ļ miechn Ģ ł si ħ szeroko, nie
zwa Ň aj Ģ c na jej zdawkowy u Ļ miech i twarde spojrzenie. Posadził Ň on ħ i zacz Ģ ł przed ni Ģ
paradowa ę .
Raija przygryzła warg ħ . Nie mogła si ħ powstrzyma ę przed przyrównaniem go w
my Ļ lach do cietrzewia w okresie godowym: wyci Ģ gni ħ ta szyja, wypi ħ ta pier Ļ , spojrzenie
zwrócone ku niebu.
- Gdybym ci ħ dobrze nie znała, mogłabym ci ħ wzi Ģę za króla, co najmniej za króla -
rzekła zjadliwie. - Zaczynasz przybiera ę i Ļ cie królewsk Ģ postaw ħ ...
- Nie królewsk Ģ - odparł Ole niemal równie ironicznie. - Obawiam si ħ , Ň e królow Ģ nie
zostaniesz, ale zrobi ħ z ciebie przynajmniej jedn Ģ z pierwszych dam w okolicy... - Tu
przerwał.
- Doprawdy? Dowiem si ħ chyba kiedy Ļ , jak to zamierzasz osi Ģ gn Ģę ...
Ole wetkn Ģ ł kciuki za kamizelk ħ . U Ļ miechn Ģ ł si ħ od ucha do ucha i nieco przymru Ň
promieniej Ģ ce oczy.
Znów podj Ģ ł nut ħ jej lekcewa ŇĢ cego, sarkastycznego tonu:
- Wójt nie Ň yje, moja droga. Niech Ň yje wójt. Nowy wójt. Ole Edvard ukłonił si ħ
Ň onie. U Ļ miech zamarł na ustach Raiji. Wójt od dawna chorował. Ole Edvard od pewnego
czasu zast ħ pował swego przeło Ň onego. Raija wiedziała, Ň e jej m ĢŇ jest uparty i ambitny.
Najwyra Ņ niej dobrze wywi Ģ zywał si ħ z obowi Ģ zków. I odziedziczył stanowisko. Został
wójtem. A ona Ň on Ģ wójta. Raija najch ħ tniej roze Ļ miałaby si ħ w głos, ale nie mogła z siebie
wydoby ę Ň adnego d Ņ wi ħ ku. Nie potrafiła nawet pogratulowa ę Olemu, cho ę on najwyra Ņ niej
na to czekał.
417162352.002.png
Stalowoszare oczy pod jasn Ģ grzywk Ģ wypełniły si ħ rozczarowaniem. Po raz kolejny
zepsuła mu humor. Po raz kolejny potraktowała go jak to, co zeskrobywała ze swych po-
deszew, gdy wchodziła do domu, jak co Ļ , czego nie chciała wnie Ļę na dywan. A on oddałby
za ni Ģ wszystko...
- Nie cieszysz si ħ ? - zapytał wprost, kryj Ģ c swój Ň al. I rozczarowanie. - Pani nie
pogratuluje nawet swemu m ħŇ owi? Dzi ħ ki mnie jeste Ļ jedn Ģ z najwa Ň niejszych kobiet w
Alcie. Dorównujesz godno Ļ ci Ģ Ň onie s ħ dziego. I lensmana. Niewiele ci brakuje do Ň ony
samego gubernatora okr ħ gowego... A kim była Ļ dawniej, zanim wyci Ģ gn Ģ łem ci ħ z tej
zawszonej chatynki? Jego gniew narastał. Głos mu dr Ň ał ze zdenerwowania.
- Zaraz ci powiem, kim była Ļ , moja pi ħ kna Ň ono, była Ļ zwykł Ģ dziwk Ģ . Która rozkłada
nogi za odrobin ħ jedzenia i dach nad głow Ģ . Była Ļ niczym. Przybł ħ d Ģ z band Ģ dzieciaków,
których nie potrafiła Ļ wy Ň ywi ę ...
Raija znosiła jego obelgi z niewzruszon Ģ twarz Ģ .
- Wielkie dzi ħ ki za to, Ň e wzi Ģ łe Ļ to... nic... t ħ zwykł Ģ dziwk ħ pod swoje skrzydła i
brutalnie j Ģ zgwałciwszy, po Ļ lubiłe Ļ . Wielkie dzi ħ ki za to, Ň e uwolniłe Ļ j Ģ od tak haniebnego
ci ħŇ aru, jakim jest opieka nad własnymi dzie ę mi. Wszyscy maj Ģ si ħ znacznie lepiej, od kiedy
rozdzieliłe Ļ ladacznic ħ i jej dzieci, od kiedy o Ň eniłe Ļ si ħ z ni Ģ ...
Policzki Raiji pobladły, ale w jej oczach rozgorzał ten sam Ň ar, który widziało ju Ň
wielu ludzi przed Hermanssonem. Jej oczy potrafiły płon Ģę jak upalne letnie dni albo iskrzy ę
si ħ jak zimne białe noce. On do Ļ wiadczał tylko chłodu tych gwie Ņ dzistych oczu, które tak
wielbił.
- Masz jadowity j ħ zyk, Raija - powiedział i odwrócił si ħ do niej plecami. Nie takiego
powitania pragn Ģ ł. Ona zreszt Ģ nigdy nie spełniała jego oczekiwa ı . Ole Edvard zastanawiał
si ħ , kiedy ten płomie ı nienawi Ļ ci przyga Ļ nie. - Od tej pory trzymaj j ħ zyk za z ħ bami, skarbie!
- Jego głos zabrzmiał niespodziewanie ostro.
Zazwyczaj próbował by ę dla niej czuły. Nie da si ħ ukry ę , Ň e nie stwarzała mu zbyt
wielu okazji, by mógł pokaza ę si ħ jej z lepszej strony, robił jednak wszystko, co w jego mocy.
Uwielbiał bezgranicznie sw Ģ Ň on ħ i ch ħ tnie dostałby co Ļ w zamian. Do tej pory nie dostał nic
za darmo. Nawet u Ļ miechu. Raija była twarda jak kamie ı . Nie zastanawiała si ħ nigdy nad
tym, czy mogłaby mu wybaczy ę . A przecie Ň wcale nie miała tak wiele do wybaczania.
Zawdzi ħ czała mu wszystko, nieprawda Ň ?
- Je Ļ li narazisz na szwank moj Ģ pozycj ħ , nie spodziewaj si ħ łaski - zagroził.
- Czeka mnie piwniczny loch? - zapytała słodko. - Cieszyłby Ļ si ħ , gdyby ci si ħ udało
mnie tam ukry ę , wójcie? - Raija roze Ļ miała si ħ , a on nie wiedział, co j Ģ tak ubawiło: własna
417162352.003.png
my Ļ l czy jego tytuł. - Nigdy nie b ħ dziesz niczym wi ħ cej - ci Ģ gn ħ ła Raija z diabelskim
błyskiem w oku. - Chocia Ň lubisz bawi ę si ħ w wielkiego pana, to jeste Ļ prostym człowiekiem.
Gdyby Ļ był kim Ļ , nie potrzebowałby Ļ tu przychodzi ę . Nie, Ole, mo Ň esz by ę tylko lokajem
wielkich panów. Tacy jak ty czasami awansuj Ģ na wójta czy s ħ dziego. Ale to nic wielkiego.
Tylko panom przystoj Ģ zaszczyty. Tylko dystyngowanym panom. ņ adne z nas do nich nie
nale Ň y, Ole. Hermansson nie odpowiedział. Wszystko w nim wrzało, ale zagryzł z ħ by i
milczał. Oczywi Ļ cie, Ň e potrafiłby jej zamkn Ģę usta. Mógłby jej powiedzie ę , Ň e jego ojciec
był wystarczaj Ģ co dystyngowanym człowiekiem, Ň e mówił po du ı sku, był dobrze urodzony,
Ň e nosił pudrowane peruki. Ale to znaczyło niewiele. Bo przecie Ň jego matk Ģ pracowała jako
praczka w domu tego człowieka - i wcale nie pochodziła z wy Ň szych sfer. On, Ole Edvard
Hermansson, cho ę syn szlachcica, nie nale Ň ał do kasty szlachetnie urodzonych. Był b ħ kartem.
Raija miała racj ħ : nigdy nie b ħ dzie niczym wi ħ cej, co najwy Ň ej wójtem.
- Jaka szkoda, Ň e jeste Ļ Ň onaty. - Raija kontynuowała atak.
- Dla kogo? - zapytał odruchowo. Nie zawsze potrafił nad ĢŇ y ę za rozumowaniem
swojej Ň ony, co go niezmiennie irytowało. Był przecie Ň wykształcony, podczas gdy ona była
niczym, pi ħ knym niczym, które on wyci Ģ gn Ģ ł z łajna. Nie powinna si ħ wywy Ň sza ę .
- Dla Ň ony wójta, oczywi Ļ cie - odparła Raija z u Ļ miechem. I natychmiast wyja Ļ niła: -
Dla Ň ony zmarłego wójta...
Ole znów dojrzał diabelski błysk w jej oczach. Wiedział dobrze, Ň e rzadko mówiła co Ļ
przypadkiem.
- Wydawało mi si ħ , Ň e panuje nienaruszalny obyczaj, pi ħ kny obyczaj, Ň e nowy wójt
Ň eni si ħ z wdow Ģ po swym poprzedniku.
- Z t Ģ star Ģ kuropatw Ģ ! - wyrwało si ħ Olemu. - Wolałbym umrze ę !
- A z czego ona b ħ dzie Ň yła? - zagadn ħ ła Raija. - Co za pech, Ň e wybrano człowieka
Ň onatego. Cho ę ja oczywi Ļ cie mog ħ si ħ po Ļ wi ħ ci ę . Je Ļ li tylko si ħ postarasz, bez trudu si ħ ze
mn Ģ rozwiedziesz. Wystarczy wspomnie ę , Ň e dawniej byłam byle dziwk Ģ ...
- Zamknij si ħ ! - Ole podniósł r ħ k ħ , by uderzy ę Ň on ħ w twarz, ale si ħ opanował. Było w
niej co Ļ , co sprawiało, Ň e czuł si ħ cholernie mały, gdy uciekał si ħ do przemocy. Bił j Ģ z
poczuciem przegranej. Miała na niego i Ļ cie piekielny wpływ.
- B ħ dziemy mie ę wi ħ cej pieni ħ dzy - o Ļ wiadczył.
- A co z domem wójta? Dostaniemy go? - zapytała Raija z prawdziwym
zainteresowaniem.
Tamten dom był wi ħ kszy. Znacznie wi ħ kszy. A skoro jest skazana na Ň ycie z tym
człowiekiem, to warto je uczyni ę wygodniejszym. Ole przekl Ģ ł sam siebie w duchu: Ň e te Ň o
417162352.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin