Clive Cussler - Operacja HF.pdf

(2081 KB) Pobierz
Clive Cussler - Operacja HF
CLIVE CUSSLER
OPERACJA “HF”
(Przeło Ŝ ył: Sławomir K ę dzierski)
AMBER
2003
Preludium
“SAN MARINO”
75 lipca 1966 roku
Ocean Spokojny
Dziewczyna osłoniła piwne oczy przed sło ń cem i patrzyła na wielkiego petrela
szybuj ą cego nad tylnym bomem przeładunkowym statku. Par ę minut podziwiała pełen
wdzi ę ku lot ptaka, a potem znudzona usiadła, odsłaniaj ą c czerwone pr ę gi, wyci ś ni ę te
listewkami staro ś wieckiego fotela wypoczynkowego na jej opalonych plecach.
Rozejrzała si ę , wypatruj ą c członków załogi. Nie dostrzegła nikogo i pospiesznie
poprawiła piersi w staniku bikini.
Czuła, jak w przesyconym wilgoci ą powietrzu jej ciało staje si ę spocone i gor ą ce.
Przesun ę ła dłoni ą po płaskim brzuchu i poczuła wyst ę puj ą ce przez skór ę krople potu. Znowu
poło Ŝ yła si ę w fotelu, rozlu ź niona i spokojna. Rytmiczne dudnienie maszyn starego statku i
ci ęŜ ki Ŝ ar sło ń ca skłaniały j ą do snu.
Strach, który j ą dr ę czył od chwili wej ś cia na pokład, znikn ą ł. Ju Ŝ nie le Ŝ ała bezsennie,
wsłuchuj ą c si ę w łomotanie serca, nie wpatrywała si ę w twarze członków załogi z obaw ą , Ŝ e
dostrze Ŝ e jakie ś podejrzliwe spojrzenie. Znikn ę ły tak Ŝ e obawy, Ŝ e kapitan ponurym głosem
poinformuje j ą , i Ŝ została aresztowana. Powoli przestawała my ś le ć o swoim przest ę pstwie i
zaczynała zastanawia ć si ę nad przyszło ś ci ą . Przekonała si ę z ulg ą , Ŝ e poczucie winy słabnie.
K ą tem oka dostrzegła biał ą kurtk ę azjatyckiego stewarda, który pojawił si ę w
zej ś ciówce. Zbli Ŝ ał si ę l ę kliwie, z oczyma wbitymi w deski pokładu, jakby kr ę pował go
widok jej prawie nagiego ciała.
- Przepraszam, panno Wallace - powiedział. - Kapitan Masters przesyła wyrazy
szacunku i pyta, czy zechce pani zje ść dzi ś wieczorem obiad z nim i jego oficerami.
Oczywi ś cie je Ŝ eli czuje si ę pani lepiej.
Estella Wallace pomy ś lała, Ŝ e jej intensywna opalenizna na pewno ukryje gwałtowny
rumieniec. Chciała unikn ąć rozmów z oficerami statku i od chwili kiedy weszła na pokład w
San symulowała złe samopoczucie i wszystkie posiłki jadła w swojej kabinie. Teraz uznała
jednak, Ŝ e nie mo Ŝ e bez ko ń ca unika ć kontaktów z lud ź mi. Nadeszła pora, by zacz ąć
próbowa ć Ŝ y ć zgodnie ze swymi kłamstwami.
- Prosz ę powiedzie ć kapitanowi Mastersowi, Ŝ e czuj ę si ę o wiele lepiej. Z
przyjemno ś ci ą skorzystam z zaproszenia.
- Bardzo si ę z tego ucieszy - odparł steward. Jego szeroki u ś miech odsłonił szczelin ę
mi ę dzy z ę bami. - Dopilnuj ę , Ŝ eby kucharz przygotował co ś specjalnego.
Ukłonił si ę w sposób, który wydał si ę Estelli zbyt uni Ŝ ony, nawet jak na Azjat ę .
Przekonana o słuszno ś ci podj ę tej decyzji, patrzyła bezmy ś lnie na wysok ą nadbudówk ę
ś ródokr ę cia “San Marino”. Niebieskie niebo było niesamowicie niebieskie nad czarnym
dymem, którego kł ę by wydobywały si ę z pojedynczego komina, kontrastuj ą c ostro z biał ą
farb ą łuszcz ą c ą si ę na ś ciankach.
- To dobry statek - oznajmił z dum ą kapitan, prowadz ą c Estell ę do mesy. Chc ą c
podnie ść dziewczyn ę na duchu, opowiedział jego histori ę , podał dane techniczne, zupełnie
jakby Estella była przera Ŝ on ą turystk ą na pierwszej wycieczce łódk ą po przełomie rzeki.
“San Marino” był wybudowany w 1943 roku jako standardowy statek typu Liberty i
przewoził materiały wojskowe przez Atlantyk do Anglii. Udało mu si ę wykona ć szesna ś cie
rejsów tam i z powrotem. Tylko jeden raz, kiedy odł ą czył si ę od konwoju, został trafiony
torped ą , ale nie miał ochoty zaton ąć i o własnych siłach dotarł do Liverpoolu.
Po wojnie w ę drował po oceanach ś wiata pod panamsk ą bander ą jako jeden z
trzydziestu statków nale Ŝą cych do Manx Steamship Company w Nowym Jorku. Miał długo ść
czterystu czterdziestu jeden stóp, zadarty dziób oraz półokr ą ą ruf ę i przecinał fale Pacyfiku
z pr ę dko ś ci ą jedenastu w ę złów. Po kilku latach zarabiania na armatora najprawdopodobniej
sko ń czy w stoczni złomowej.
Jego stalowe poszycie plamiła rdza. Wygl ą dał obskurnie jak dziwka z Bovery, ale w
oczach Estelli Wallace był czysty i pi ę kny.
Przeszło ść ju Ŝ zacierała si ę w jej pami ę ci. Z ka Ŝ dym obrotem wysłu Ŝ onych maszyn
przepa ść oddzielaj ą ca monotonne Ŝ ycie Estelli od wyt ę sknionych marze ń powi ę kszała si ę
coraz bardziej.
Pomysł przeistoczenia si ę Arty Casilighio w Estell ę Wallace powstał w chwili, gdy
podczas wieczornego szczytu w Los Angeles znalazła paszport na to nazwisko, wci ś ni ę ty pod
siedzenie autobusu na Wilshire Boulevard. Wła ś ciwie nie zdaj ą c sobie sprawy, dlaczego to
robi, wsun ę ła go do torebki i wzi ę ła do domu.
Nie oddała dokumentu kierowcy autobusu ani nie wysłała go wła ś cicielce. Przez wiele
godzin ogl ą dała strony ostemplowane zagranicznymi piecz ę ciami. Intrygowała j ą twarz na
fotografii. Mimo bardziej eleganckiego makija Ŝ u była zaskakuj ą co podobna do jej własnej.
Obie były mniej wi ę cej w tym samym wieku - ró Ŝ nica wynosiła zaledwie osiem miesi ę cy.
Kolor oczu zgadzał si ę całkowicie i gdyby nie mała ró Ŝ nica w uczesaniu i odcieniu włosów,
mogłyby uchodzi ć za siostry.
Musi spróbowa ć upodobni ć si ę do Estelli Wallace, swojego alter ego, które mogło
uciec do egzotycznych miejsc na ś wiecie, niedost ę pnych dla cichej, myszowatej Arty
Casilighio.
Pewnego wieczoru po zamkni ę ciu banku, w którym pracowała, zorientowała si ę , Ŝ e
patrzy wła ś nie na stosy ś wie Ŝ o wydrukowanych banknotów dostarczonych po południu z
Banku Rezerw Federalnych, mieszcz ą cego si ę w ś ródmie ś ciu Los Angeles. W ci ą gu czterech
lat pracy tak przyzwyczaiła si ę do du Ŝ ych sum pieni ę dzy, Ŝ e uwa Ŝ ała si ę za uodpornion ą na
ten widok - stan ducha, który wszyscy kasjerzy osi ą gali pr ę dzej czy pó ź niej. Ale tym razem w
trudny do wytłumaczenia sposób stosy zielonych papierków zafascynowały j ą . Pod ś wiadomie
zacz ę ła sobie wyobra Ŝ a ć , Ŝ e nale Ŝą do niej.
Wróciła do domu na weekend i zamkn ę ła si ę w mieszkaniu, aby umocni ć si ę w swoim
postanowieniu i zaplanowa ć przest ę pstwo, które miała zamiar popełni ć . Ć wiczyła ka Ŝ dy gest,
ka Ŝ dy ruch. Przez cał ą noc z niedzieli na poniedziałek le Ŝ ała sk ą pana w zimnym pocie. Nie
mogła zasn ąć , ale zdecydowana była przeprowadzi ć spraw ę do ko ń ca.
W transporcie pieni ę dzy przywo Ŝ onych co poniedziałek pancernym samochodem
znajdowało si ę od sze ś ciuset do o ś miuset tysi ę cy dolarów. W banku liczono je powtórnie i
przechowywano do momentu ponownego rozprowadzenia do oddziałów rozproszonych po
całym Los Angeles. Postanowiła, Ŝ e zrealizuje plan w poniedziałek wieczorem, kiedy b ę dzie
oddawa ć szuflad ę z pieni ę dzmi do skarbca.
Rankiem wzi ę ła prysznic i zrobiła makija Ŝ , a pó ź niej nało Ŝ yła par ę rajstop. Od połowy
łydki do samej góry owin ę ła nogi dwustronn ą ta ś m ą klej ą c ą , pozostawiaj ą c zewn ę trzn ą
warstw ę ochronn ą . Te do ść dziwne elementy odzie Ŝ y zostały zakryte dług ą spódnic ą
si ę gaj ą c ą a Ŝ do kostek.
Nast ę pnie wzi ę ła dokładnie przyci ę te paczki papieru i wsun ę ła je do du Ŝ ej,
przypominaj ą cej sakw ę torby. Na zewn ę trznych stronach miały umieszczone nowiutkie
banknoty pi ę ciodolarowe i oklejone były prawdziwymi niebiesko-białymi banderolami Banku
Rezerw Federalnych. Postronny obserwator uznałby je za autentyczne.
Stan ę ła przed du Ŝ ym lustrem i powtarzała raz za razem: “Arta Casilighio ju Ŝ nie
istnieje. Jeste ś obecnie Estell ą Wallace”. Autosugestia zacz ę ła działa ć . Poczuła, jak jej
mi ęś nie rozlu ź niaj ą si ę , oddech staje si ę wolniejszy i bardziej płytki. Nabrała gł ę boko
powietrza, wyprostowała si ę i poszła do pracy.
Tak bardzo chciała sprawia ć zupełnie zwyczajne wra Ŝ enie, Ŝ e niechc ą cy przyszła do
banku o dziesi ęć minut za wcze ś nie. Mogło to zdziwi ć tych, którzy dobrze j ą znali, ale był
poniedziałek rano i nikt tego nie zauwa Ŝ ył. Kiedy usiadła za swym kontuarem kasowym,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin