Zanim-znajdziemy-się-na-ulicy-1 - book.doc

(165 KB) Pobierz
Bank jako przedsiębiorstwo

Zanim znajdziemy się na ulicy

Część I Banki

 

Wstęp

Pierwsza część niniejszej książeczki nie jest pracą naukową. W sposób uproszczony przybliża funkcjonowanie systemu bankowego. Charakter popularyzatorski nie pozwolił autorkom na wywód bardziej specjalistyczny. Skróty użyte w publikacji zamiennie KNF i KNB wynikają z fakty iż Krajowy Nadzór Bankowy podlegając NBP został zreorganizowany: zmieniono mu nazwę na Krajowy Nadzór Finansowy i podporządkowano Prezydium rady Ministrów. Także powoływana w książeczce Uchwała nr 4 KNB została zastąpiona przez Uchwałę nr 386 KNF.

 

 

Rozdział 1

Bank jako przedsiębiorstwo

 

C: Mamo jak to możliwe, że przez tyle wieków prawie nikt nie orientował się jak funkcjonują banki. Generalnie uważało się za prawdziwe stwierdzenie „pewne jak w banku”. W języku potocznym mówi się „na bank”, „bankowo” rozumiejąc przez to pewność, zaufanie. Nawet słowo „kredyt” ma swój źródłosłów w zaufaniu (credo-wierzyć).

Ludzie powierzali i powierzają bankom własne pieniądze. Czy banki od zawsze działają nieuczciwie?

M: Tak, od zawsze działają nieuczciwie. Choć od paru wieków legalnie. Ale najpierw trzeba wyjaśnić co to właściwie jest, czym jest bank. Ty i ja, klientki banku uważamy, że bank to jest instytucja przechowująca nasze pieniądze na rachunku bieżącym, co oznacza,  że bank zobowiązany jest wypłacić nasze pieniądze na każde żądanie.

C: To bank jest jak właściciel silosu zbożowego, w którym przechowujemy nasze zbiory. Zboże obrodziło, mam go nadmiar, daje na przechowanie do magazynu zbożowego. Jak zechcę sprzedać, pójdę do magazynu i tam wydadzą mi zboże w żądanej ilości za okazaniem kwitu depozytowego. Oczywiście dostanę inne niż zdeponowane, choć takie samo zboże.

M: Osobom posiadającym konto w banku tak się właśnie wydaje. Za przechowanie pieniędzy płacą określone,  niewielkie sumy (opłata za prowadzenie rachunku).

C: W obu przypadkach, tj. zboża i pieniędzy, zdeponowane (zmagazynowane) mienie pozostaje własnością deponenta.

M: Otóż nie. Muszę tu zrobić małą dygresję. Zapomnij na chwilę o magazynie zbożowym i banku.

Spójrzmy na przedsiębiorstwo. Niech to będzie sklep detaliczny z ziarnem dla ptaków. Producent ziarna sprzedał (potwierdził to rachunkiem lub fakturą) właścicielowi sklepu 100kg ziarna pszenicy za 200 zł. Na zapłatę zgodził się czekać miesiąc. Czyją własnością jest pszenica w momencie dostarczenia jej do sklepu? Jest własnością, zgodnie z prawem, właściciela sklepu. Stanowi majątek (aktywa) sklepu. Choć kwota należna nie została uregulowana (producent nie dostał pieniędzy). Powstała wierzytelność. Producent ziarna jest wierzycielem właściciela sklepu. Właściciel sklepu jest dłużnikiem producenta.

C: Chcesz mi powiedzieć, że jeśli właściciel silosu (magazynu zbożowego) nie wyda mi zboża, które jest moje to jest złodziejem i pójdzie za kratki. A jeśli właściciel sklepu zbankrutuje i nie zapłaci producentowi to nic się  nie stanie. Producent straci pieniądze. Jego wierzytelność nie zostanie uregulowana. Ale nikt karnie nie będzie za to odpowiadał.

M: Tak się dzieje, ponieważ prawo uznaje własność rzeczy przed zapłatą. Sklepikarz mógł zrobić z tym ziarnem co mu się podobało. Mógł nim swobodnie rozporządzać. Magazynier (ten od silosu) nie miał prawa rozporządzać zdeponowanym zbożem.

C: To bank jest jak właściciel sklepu czy jak właściciel silosu?

M: Jak właściciel sklepu. Jeśli deponujesz swoje pieniądze w banku, to bank może nimi dowolnie rozporządzać. Są jego własnością, Ty jesteś tylko wierzycielem. Jeśli zażądasz pieniędzy za swój depozyt, a bank nie będzie ich miał, bo zbankrutował to nie jesteś okradziona, a bank nie jest złodziejem.

C: Ale przecież mówiłaś, że zdeponowałam pieniądze w banku – przecież słowo depozyt jest związane z moim prawem do tej rzeczy.

M: I Ty i bank nazywacie to depozytem tylko dla zmylenia prawdziwego charakteru transakcji. Niczego nie zdeponowałaś. W zamian za wierzytelność (bank zadłużył się u Ciebie) – bank nabył na własność i do dowolnego rozporządzenia Twoje pieniądze.

C: Ale bank zapewnił mnie, że wypłaci je na każde żądanie.

M: I co z tego? Właściciel sklepu nasiennego też zapewniał producenta, że zapłaci.

C: No dobrze, ale co to zmienia w praktyce?

M: Otóż po pierwsze wpłacając pieniądze na ROR udzielasz bankowi darmowej pożyczki, choć wydaje Ci się, że te pieniądze tylko magazynujesz. Kiedy wpłacasz pieniądze do banku na lokatę terminową to jesteś świadoma, że ten pieniądz będzie pożyczany innym, a odsetkami od tych pożyczek bank się z Tobą podzieli. I ta działalność jest już działalnością inwestycyjną, czyli przypominającą działalność przedsiębiorstwa.

C: Zatem przeciętny klient wkładając pieniądze na ROR traktuje bank jak magazyn, a wpłacając na lokatę jest świadom, że jest to inwestycja finansowa.

M: Właśnie, lokata to inwestycja finansowa i w tym wypadku inwestor (właściciel lokaty) musi być świadom ryzyka.

C: Mamo przecież wiesz, że nie jest tego świadom. Uważa, że lokata nie jest związana z ryzykiem, że jest całkowicie pewna. Podsumowując rozumiem, że bank przyjmuje pieniądze jako depozyty płatne na każde żądanie i taki depozyt klient traktuje jak złożenie zboża w silosie, czyli uważa iż jest właścicielem zdeponowanych pieniędzy. Jeśli klient zakłada lokatę bankową wówczas działa jak inwestor i ma świadomość, że jego pieniędzmi bank będzie obracał. Tymczasem w obu przypadkach pieniądze przechodzą na własność banku, a po stronie klienta powstaje wierzytelność. Bank staje się dłużnikiem depozytariusza. Żadna sfera działalności bankowej nie przypomina magazynowania. Bank jest przedsiębiorstwem i za powierzone mienie odpowiada w sposób ograniczony.

M: Dobrze to zrozumiałaś, zauważ jednak, że także pozycja pożyczkobiorcy jest podobna do pozycji depozytariusza. W momencie udzielenia pożyczki bank staje się wierzycielem pożyczkobiorcy czyli przestaje być właścicielem pożyczonych pieniędzy. Oczywiście ma prawo domagać się spłaty długu i robi to bardzo skutecznie. Może pozbawić swojego klienta całego majątku na drodze egzekucji ale nie może uznać tego dłużnika za złodzieja. W Polsce nie ma więzienia za długi. Nieściągnięta przez bank wierzytelność po upływie określonego czasu podlega umorzeniu (darowaniu). Dochodzenie długu mogłoby być przerwane przez wszczęcie procedury upadłości konsumenckiej.

C: Mówisz o pożyczkobiorcy, a kredytobiorca?

M: Pożyczkę można porównać do sprzedaży towaru, którym w tym wypadku jest pieniądz, a więc przejęcie rzeczy (w tym wypadku pieniądza) na własność. Kredyt może być porównany do wynajmu, do dzierżawy, do leasingu operacyjnego, a więc do czasowego dysponowania rzeczą (w tym wypadku pieniądzem), która po okresie użytkowania musi być zwrócona właścicielowi (bankowi). Biorąc kredyt nie stajesz się właścicielem rzeczy (pieniądza), a tylko jego przechowawcą. Z prawem do używania i czerpania pożytków.

C: Więc ja, jako kredytobiorca, jestem bardziej podobna do właściciela silosu zbożowego (magazynu zbożowego) niż właściciela sklepu nasiennego, o których mówiłyśmy w poprzednich przykładach.

M: Na szczęście prawo traktuje niewypłacalnego kredytobiorcę inaczej niż pospolitego złodzieja i także w tym wypadku może zostać wszczęta procedura upadłości konsumenckiej.

C: W Stanach Zjednoczonych ta procedura jest powszechna. Jeśli dłużnik nie może spłacić kredytu bank zabiera mu cały majątek ale kwoty niepokryte tym majątkiem są umarzane (darowane).

M: W Polsce także wprowadzono upadłość konsumencką ale jak na razie jest to przepis martwy. Procedury upadłościowe są zbyt skomplikowane i zbyt kosztowne.

 

C: Czy przyznanie kredytu Kowalskiemu także tworzy depozyt?

M: Tak. Bank nazywa depozytem nie tylko pieniądze, gotówkę wpłaconą lub przelaną na konto bankowe, ale także zapis księgowy zwiększający saldo rachunku dewelopera w przypadku przyznania kredytu Kowalskiemu.

C: Tzn. jeśli Kowalski i deweloper maja rachunki w tym samym banku to transakcja zakupu mieszkania w uproszczeniu przebiega tak iż Kowalski zadłuża się w banku, a deweloperowi wzrasta kwota płatna na żądanie. Ta kwota choć jest odbiciem pustego pieniądza (kredytu) jest także nazwana depozytem.

M: Otóż to. Deweloper niczego nie zdeponował, a suma depozytów bankowych wzrosła. Suma depozytów to suma pożyczonych (realnie wpłaconych) przez klienta pieniędzy i kwot wpisanych na konto właścicieli rachunków stanowiących równowartość przyznanych kredytów, tj. pieniędzy pustych.

 

C: Mamo może warto byłoby jeszcze raz jasno powiedzieć w jaki sposób banki zarabiają?

M: Dobrze, podsumujmy to. Banki dysponują gotówką oraz pieniądzem pustym stworzonym w związku z udzielonymi kredytami. Głównym źródłem zysku banku są odsetki płacone zarówno od pieniędzy pożyczanych, jak i od kredytów, czyli pieniędzy pustych. Wyjaśniłam już, że pusty pieniądz powstaje i jest unicestwiany. Ale odsetki od pustego pieniądza są realnym zyskiem banku. W księgach ujmowane są jako przychód, zatem tworzą zysk pozwalający na podwyższenie kapitałów własnych lub wypłatę dywidendy właścicielowi. Ta dywidenda to pieniądz realny.

C: Zatem bank zarabia na udostępnianiu „niczego”.

M: Tak, a ponieważ właścicielami banków są osoby z zagranicy to dywidendy, realny pieniądz, wypływa z kraju.

C: Powstaje dylemat moralny. Czy jeżeli złodziej mnie okradł, a potem mi te pieniądze pożyczył, czy mam obowiązek spłacać ten dług? W dodatku z odsetkami!

 

 

Rozdział 2

Aktywa (majątek banku)

 

C: Opowiedz od początku jak działa bank.

M: Żeby zrozumieć działanie banku trzeba poznać podstawowe pojęcia. A przede wszystkim rozróżnić pieniądz od innych środków płatniczych. Pieniądz to banknoty i monety. Płacić możemy jednak także czekami czy papierami dłużnymi, tj. wekslami. Przed epoką pieniądza plastikowego była era czeków.

C: Jak się płaciło czekiem?

M: Przedsiębiorca ma konto w banku. Jest dzień wypłaty. Pracownicy zamiast pieniędzy (banknotów i monet) otrzymują papier, na którym napisano: Ja przedsiębiorca mający konto w banku X zlecam wypłatę kwoty XX z mojego konta panu Y.

Pan Y posiadacz czeku mógł:

1.      zażądać gotówki w banku X

2.      złożyć czek w swoim banku, który porozumie się z bankiem X i konto pana Y zostanie zasilone o kwotę wynagrodzenia

3.      przekazać czek innej osobie, płacąc w ten sposób np. za czynsz.

Ten ostatni przypadek pokazuje, że czek, nie będąc pieniądzem, był środkiem płatniczym w obrocie.

C: Czy czek przed realizacją w banku mógł przechodzić z rąk do rąk?

M: Tak i często krążył.

C: A jeśli otrzymałam czek i poszłam do banku zamienić go na pieniądze, a na koncie wystawcy czeku nie było pieniędzy?

M: Wystawianie czeków bez pokrycia jest traktowane przez prawo jako ciężkie przewinienie karane więzieniem.

C: To teraz o papierach dłużnych jako środku płatniczym.

M: Papiery dłużne na przykładzie weksla trasowanego indosowanego omówiłyśmy w naszej rozmowie opublikowanej w książeczce „Zanim wyjdziemy na ulice”, zatem nie będziemy się tu powtarzać.

C: Dobrze, zatem powiedz co jest majątkiem banku.

M: Żeby założyć bank w Polsce trzeba dysponować kwotą 5 mln euro. W momencie otwarcia wystarczy 1 mln euro, resztę udziałowcy banku mogą uzupełnić później. W skarbcach bankowych jest niewiele gotówki. Pieniądze spoczywają w skarbcu banku centralnego NBP. Każdy bank ma w NBP swoje konto. NBP to taki bank banków.

C: Taki niby ROR dla banków.

M: Tak jakby, bo te pieniądze też nie są oprocentowane. Pieniądze banku spoczywające w NBP na tym rachunku nazywa się rezerwą bankową.

C: Ile tych pieniędzy bank musi mieć na tym koncie?

M: Dowolną ilość, ale nie mniej niż przewiduje limit określony przepisami Krajowego Nadzoru Finansowego (KNF). Odstępstwo od tego limitu może nastąpić za zgodą KNF. Ten limit nosi nazwę rezerwy obowiązkowej.

C: Czyli prawie cała gotówka banku jest złożona w banku centralnym.

M: Tak i codziennie bank pobiera ją lub wpłaca do skarbca NBP. NBP posiada swoje oddziały w całej Polsce.

C: Chcesz przez to powiedzieć, że majątkiem (aktywem) banku jest gotówka. Bez znaczenia skąd pochodzi. Może pochodzić z wpłat udziałowców banku, lokat klientów, wpłat na ROR, codziennych wpłat np. z utargów wpłacanych przez sklepy detaliczne oraz pozostałej działalności, której nie będę tu omawiać (np. emisja papierów dłużnych, sprzedaż wierzytelności, itp.).

M: Tak, cała gotówka to majątek (aktywa) banku. Tak jak towar zakupiony, choć niezapłacony, jest majątkiem sklepu. Inaczej niż w magazynie zbożowym. Magazynowane zboże jest majątkiem producenta i nigdy nie bywa częścią majątku magazyniera.

C: Co jeszcze bank wykazuje w swoim bilansie jako majątek (aktywa)?

M: Drugim podstawowym składnikiem majątku banku są należności. Rachunkowość (w moim wydaniu) definiuje należności jako „moje pieniądze chwilowo w cudzej kieszeni”. Jest to więc suma roszczeń pieniężnych banku w stosunku do klientów banku.

C: To znaczy pożyczki i kredyty udzielone przez bank. Ale w poprzednich rozmowach mówiłaś, że kredyty to puste pieniądze. To w końcu bank daje nam te pieniądze z kredytów czy ich nie daje?

M: Daje w taki sam sposób jak fałszerz pieniędzmi. Czy gdy dostajesz fałszywe pieniądze to masz pieniądze czy ich nie masz?

C: Jeśli wiem, że są fałszywe to ich nie mam. A gdy nie wiem, to traktuje je jak pełnowartościowy, legalny pieniądz i puszczam w obieg.

M: Kredytobiorca nie wie, że dysponuje pieniądzem pustym. Jest przekonany, że dysponuje gotówką złożoną w banku. Tylko bank ma świadomość, że udzielony kredyt nie ma pokrycia w gotówce.

Jednakże udzielone kredyty zwiększają majątek (aktywa) banku. Zatem zwiększa się on z powietrza. Pusty pieniądz kredytowy tworzy należność. Im więcej udzielonych kredytów tym większy majątek banku.

C: Czy to jest to słynne lewarowanie?

M: Tak, podstawą tego lewarowania jest wartość posiadanej gotówki.

C: Tej gotówki, która jest w Banku Centralnym?

M: Tak, ponieważ już wcześniej powiedziałyśmy, że banki w swoich skarbcach mają niewiele gotówki. Zatem w naszych przykładach możemy te marginalne kwoty pominąć.

C: Zatem jeśli bank ma na koncie w NBP 5mln zł to może udzielić kredytów na kwotę 5mln razy 12 to jest 60mln zł. W ten sposób aktywa banku wynoszą: 5mln gotówki plus 60mln udzielonych kredytów i pożyczek, czy tak?

M: Tak.

C: Zatem większość majątku banku pochodzi z powietrza.

M: Nie inaczej.

C: Wyjaśniłaś mi co to są aktywa. Teraz wyjaśnij co to są pasywa, czyli druga strona bilansu.

M: To trudniej wytłumaczyć. Rachunkowość mówi, że pasywa to źródła finansowania aktywów. Posłużę się przykładem: jedynym Twoim majątkiem na dzień dzisiejszy jest mieszkanie, które kupiłaś za 300 tys. zł. Nie masz innego majątku. W banku zero, w kieszeni zero. Nikomu niczego nie pożyczałaś, więc nie masz także należności. Twoje aktywa to mieszkanie wartości 300 tys. zł. Jesteś mądra, więc nie brałaś kredytu na mieszkanie, tylko pożyczyłaś ode mnie. Miałaś 100 tys. oszczędności i ode mnie pożyczyłaś 200 tys. Twoje pasywa to: kapitał 100 tys. zł i zobowiązania (długi) 200 tys. zł.

Pasywa mówią skąd wzięłaś pieniądze na kupno mieszkania. Kto je sfinansował. Gdybyś sprzedała to mieszkanie za 300 tys. zł musiałabyś oddać 200 tys. długu i zostałoby Ci 100 tys. Prawnie jesteś właścicielką mieszkania i nim dysponujesz. Ale Twój majątek netto, czyli kapitał, to aktywa 300 tys. zł minus zobowiązania 200 tys. zł co daje 100 tys. zł. Owe 100 tys. zł amerykanie nazywają aktywami netto, a my kapitałem lub funduszem własnym.

C: Czyli kapitał to nie pieniądze, tylko jak gdyby ta część majątku, która jest naprawdę moja.

M: Włos się jeży gdy słyszy się takie uproszczenia, ale myśl uchwyciłaś prawidłowo.

C: Zatem bank to takie przedsiębiorstwo jak sklep z rowerami. Sklep kwituje odbiór rowerów, a bank kwituje odbiór moich pieniędzy (wpłatę na ROR lub lokatę). Teraz rozumiem, że dla banku pieniądz, gotówka to po prostu towar, którym handluje.

M: A Ty wpłacając pieniądze sprzedajesz je, a zapłatę za nie (zwrot gotówki) masz uzyskać „na żądanie” lub, w przypadku lokaty, w określonym terminie.

C: Zatem każda wpłata gotówki przez klienta tworzy wierzytelność, która w bilansie banku figuruje w pasywach jako zobowiązania, czyli dług banku w stosunku do mnie.

M: Bilans takiego banku, który jeszcze nie udzielił ani kredytów ani pożyczek wygląda tak:

 

Aktywa

 

Pasywa

 

 

Gotówka – rezerwa w Banku Centralnym

 

 

 

1,000,000

Zobowiązania

 

 

na żądanie ROR

 

300,000

 

lokaty

400,000

Kapitał

 

300,000

Razem

1,000,000

 

 

1,000,000

 

Rezerwy w Banku Centralnym tworzone są przez gotówkę wpłaconą na RORy, gotówkę wpłaconą na lokaty i środki własne banku.

Jeśli ten bank udzieli komuś pożyczki, np. 550 tys. bilans zmieni się, bo ubędzie gotówki, a powstaną należności od klienta.

 

Aktywa

Pasywa

Gotówka – rezerwa w Banku Centralnym

 

450,000

Zobowiązania

 

 

na żądanie ROR

 

300,000

Należności (udzielone pożyczki)

 

 

550,000

 

lokaty

400,000

Kapitał

 

300,000

Razem

1,000,000

 

 

1,000,000

 

Pożyczka została udzielona z realnych pieniędzy pochodzących z różnych źródeł (ze środków własnych i wierzytelności).

Muszę kolejny raz podkreślić, że każda wpłata gotówki do banku, bez względu na to czy na ROR  czy na lokatę, powoduje,  że bank staje się dłużnikiem wpłacającego.

C: To znaczy w banku powstaje zobowiązanie w stosunku do klienta.

 

M: O tym jak zmienia się bilans banku w związku z tworzeniem pustego pieniądza (kredytu) wyjaśnię w następnej rozmowie.

 

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin