The.Sopranos.S01E02.720p.BluRay.x264-UNIT3D.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:04:Txt By DonCorrado (damato@go2.pl)
00:01:27:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:31:Synchro do wersji  The.Sopranos.s1e02.osloskop.avi by|donio (donio007@poczta.onet.pl
00:00:06:John Gotti, dożywocie.
00:00:09:Bez szans na warunek.
00:00:11:Wszędzie szefowie mafii|trafiajš na ławy oskarżonych.
00:00:17:Włšcz to z powrotem!
00:00:22:Jaki jest dzień dzisiejszy mafii?
00:00:26:Zamęt...
00:00:28:nietrwałoć...
00:00:31:- brak wodza.|- Powód?
00:00:33:Dupa twojej siostry.
00:00:35:...od 20 lat pozbawiano...
00:00:38:mafię głów rodów.
00:00:39:Ale częciowo powodem jest...
00:00:42:brak szacunku członków...
00:00:46:mafii wobec sprawdzonych zasad.
00:00:49:Jak komu pasuje.
00:00:51:Sil, pociesz mnie.
00:00:56:Już miałem się wycofać,|ale mnie przekonali.
00:01:01:Wykapany Pacino. Sobowtór.
00:01:04:Vincent Rizzo.
00:01:06:Były żołnierz Genovesów.
00:01:09:Rzšdowy wiadek, dzisiaj pisarz.
00:01:12:Zgadza się pan?
00:01:14:To koniec.
00:01:16:- Jest gangsterem?|- Zaszły zmiany.
00:01:20:- Klonowanie.|- Meksykanie...
00:01:23:- Fascynujšce.|- sš w tym dobrzy.
00:01:27:To znaczy, że mafia...
00:01:29:Były żołnierz mafii
00:01:31:wymrze jak ptak dodo?
00:01:35:- Co takiego?|- Meksykanie.
00:01:38:- Co?|- W komórkach.
00:01:40:Nie mówię o klonowaniu telefonów.
00:01:44:Tylko owiec! O nauce.
00:01:46:Tylko Bóg tworzy życie.
00:01:49:Facet pyta:|"A gdyby sklonowali Dianę?"
00:01:53:Wiecie, rozkwit... złoty okres...
00:01:57:mafii?
00:01:58:Przeminšł.
00:02:00:I nigdy nie wróci.
00:02:02:Sami sš sobie winni.
00:02:06:Płacš mu od słowa?
00:02:09:Narkotyki.
00:02:11:Wszystko zniszczyły.
00:02:13:Wyroki 35 lat|aż do dożywocia...
00:02:17:sprawiły, że zaczęli sypać.
00:02:20:Co się stało z tš Dianš?
00:02:23:Królowa jš załatwiła?
00:02:27:Nigdy więcej Paryża!
00:02:29:Byłe tam kiedy?
00:02:31:Pojechałem na|obcišgnięcie laski.
00:02:34:Twoja matka pracowała|przy wieży Eiffla.
00:02:38:Mówię: "Pojechałem na|obcišgnięcie laski.
00:02:41:Twoja matka pracowała|przy wieży Eiffla" .
00:02:44:Mam listę ludzi,|których nie chciałbym klonować.
00:02:47:Burmistrz Nowego Jorku|- małe szanse.
00:02:50:Więc zmowa milczenia, omerta,|poszła na mietnik.
00:02:55:Zorganizowana przestępczoć|przeżyje...
00:03:00:póki człowiek|będzie miał apetyt...
00:03:04:na hazard, pornografię itd.
00:03:07:Kto pojawi się, by go zaspokoić.
00:03:10:Już miałem się wycofać,|ale mnie przekonali.
00:04:45:Rodzina Soprano
00:04:49:46 Long
00:05:08:- Masz DVD.|- Spokojnie.
00:05:10:Zabijamy tylko głupków.
00:05:13:Chod tu grzecznie.
00:05:16:Ma odtwarzacze DVD.
00:05:18:Nikt cię nie skrzywdzi.
00:05:20:Zwišżcie mnie.
00:05:23:Szef uzna mnie za wspólnika.
00:05:26:Sšdzisz, że wozimy ze sobš sznur?
00:05:29:Ja mam w szoferce. Wywali mnie.
00:05:32:Bierz sznur.
00:05:34:Jeli wyjdę bez szkody,|to mnie wyleje.
00:05:38:Chcesz wyjć ze szkodš?
00:05:40:Żeby nie mylał, że się poddałem.
00:05:49:Fajnie. Dzięki.
00:05:52:Starczy.
00:05:54:Poczekaj.
00:05:59:Starczy!
00:06:00:Ma szkodę?
00:06:01:Ma.
00:06:07:Facetowi od fizyki ukradli wóz.
00:06:10:Skšd? Spod domu?
00:06:15:Sprzed szkoły.
00:06:17:Saturna. Miał rok.
00:06:19:Co robiš ochroniarze?
00:06:21:Słyszałe, co mówił A.J.?|Ukradli wóz Millerowi.
00:06:25:Kto to? Przypomnij mi.
00:06:28:Uczy twojego syna fizyki.
00:06:30:Gdy młynarz bajkę snuł
00:06:33:Już wstałe?
00:06:34:Kupił go rok temu.
00:06:38:A ubezpieczenie?
00:06:39:Nie dajš 100%.
00:06:41:Belfer dużo nie zarabia.
00:06:44:Niech pracuje w wakacje.
00:06:47:Mógłby pomóc.
00:06:49:Nie nazywam się LoJack,|tylko Soprano.
00:06:53:Bardzo mieszne.
00:06:55:Wuj mógłby spytać w sklepie.
00:06:57:Spónię się.
00:07:01:- Co masz z fizyki?|- Tróję.
00:07:05:- Spróbuję.|- Nie o to mi chodzi.
00:07:08:Musi zasłużyć na swoje stopnie.
00:07:20:Wracam do łóżka.
00:07:22:- Czeć, tato.|- Czeć.
00:07:27:Masz, jedz.
00:07:37:Szczyt technologii.
00:07:39:Gdzie byłe?
00:07:41:Chodmy.
00:07:44:Tu jest towar?
00:07:50:Mów, że zaraz będę.
00:07:52:Te nowe telefony mnie przerastajš.
00:07:57:To takie trudne?
00:07:58:Odebrać telefon...
00:08:00:i nacisnšć guzik.
00:08:02:Boże, Georgie.
00:08:14:Majš mało tytułów.
00:08:16:Na razie.
00:08:18:Obraz podobny jak w laserze...
00:08:21:ale dwięk dużo lepszy.
00:08:23:Nie ma jak popcorn i muzyczka|z Facetów w czerni.
00:08:28:- Cholera!|- Za dużo drutów!
00:08:31:Podłšczę. Kiedy to robiłem.
00:08:39:Bšd milszy dla Brendana.
00:08:41:Była o tym mowa.
00:08:46:Miałem cię wołać. To on.
00:08:49:Serge?
00:08:50:Przełšcz.
00:08:58:Serge?
00:09:04:Naciskasz "hold" !
00:09:06:Przepraszam.
00:09:12:Już nie zadzwoni.
00:09:13:Brendan umie zarobić.|To był jego plan.
00:09:17:Szkoda, że ćpa.
00:09:23:Mam dzwonić do matki.
00:09:32:- Halo?|- Mama?
00:09:35:Kogo ja słyszę?
00:09:38:- Jak leci?|- Tyle czekałam.
00:09:41:Doczekała się.|Dzwonię do ciebie.
00:09:45:Miała do mnie przekręcić.
00:09:48:Telefonowałam.
00:09:52:Odebrała telefonistka.|Nie rozumiałam jej.
00:09:56:To automatyczna sekretarka.
00:09:59:Proszę, proszę.
00:10:02:Wyłšczę palnik pod grzybami.
00:10:11:Matka też nie radzi...
00:10:13:sobie z telefonem,|ale ma 70 lat. A ty?
00:10:25:Co ona robi?
00:10:34:O Boże.
00:10:37:- Boże.|- Mamo!
00:10:42:Mamo!
00:10:46:Mamo!
00:10:51:- Boże.|- Mamo!
00:10:54:Co z niš?
00:10:56:- Kto to?|- Anthony!
00:10:58:Grzyby się palš!
00:11:00:Wycišgnij ganicę spod zlewu!
00:11:04:Boże! ciana jest cała czarna!
00:11:07:Zadzwoń pod 911 .
00:11:10:Facet na dwójce.
00:11:11:- Nie przyjedziesz?|- "Hold" !
00:11:15:Jestem za daleko.
00:11:17:Odwie, wykręć 911 .|Wyjd z domu.
00:11:20:Co za życie!
00:11:22:Odwie i kręć 911 .
00:11:33:Matka ma pożar w kuchni.
00:11:36:Dzwoni pod 911. Jed tam.
00:11:39:- Jadę.|- Wiem, że jeste zajęta.
00:11:43:Serge, Serge.
00:11:45:Za chwilę.
00:11:47:Zadzwonię z budki.
00:11:51:Dobrze. Zadzwonię.
00:11:54:Jak twoja mama?
00:11:56:Trzeba z tym skończyć.
00:11:59:Hej, T.
00:12:02:Masz numery tego nauczyciela?
00:12:06:Zadzwoń do żony.
00:12:13:Dziękuję wam.
00:12:15:Nie ma za co.
00:12:27:Znajdę ci kogo do pomocy.
00:12:30:- Nie możesz być sama.|- Do pomocy?
00:12:34:- W domu.|- Mam swoje sposoby.
00:12:38:Obca osoba się nie przyłoży.
00:12:43:Powiem ci co.|Potrzebujesz towarzystwa.
00:12:47:Nie zaczynaj z tym domem opieki.
00:12:50:To nie dom opieki|a wspólnota rencistów.
00:13:00:Zrobić ci co do jedzenia?
00:13:09:Powtarzałam Tony'emu...
00:13:12:i tobie wiele razy...
00:13:16:Zamieszkaj u nas.
00:13:18:Wiem, gdy mnie nie chcš!
00:13:23:Proponuję ci wspólny dom,|ale błagać nie będę.
00:13:28:Mam zostawić dom,|który dzieliłam z mężem?
00:13:35:Zmiany bywajš korzystne.
00:13:38:Był więty.
00:13:44:Mój syn wcišż miewa te ataki?
00:13:49:To nie ataki,|tylko napady niepokoju.
00:13:55:Bierze lekarstwo.
00:14:03:Od kiedy BMW tyle liczy za lakier!
00:14:07:- Już od pół roku.|- Kiedy tu byłem?
00:14:12:Hej.
00:14:15:Chyba mamy lad.
00:14:17:Na Watchung kto chciał opylić|saturna na częci.
00:14:23:Mówiłe, że ma zostać cały|dla Tony'ego?
00:14:26:Dla nauczyciela jego syna.
00:14:30:Jeden z nich|miał mundurek Buttfucka.
00:14:36:Tej kawiarni. Chyba tam pracuje.
00:14:38:Gdzie to jest?
00:14:44:Jestem w pierdolonym Rockford.
00:14:50:Cappucino Primo, Magnifico,|dwie espresso.
00:14:54:Dla pana?
00:14:57:Wezmę chyba espresso.|Paul, chcesz co?
00:15:02:Nie majš zwykłej?
00:15:04:Kawa dnia z N. Zelandii.
00:15:08:We cokolwiek.
00:15:10:$4.20 Tu proszę.
00:15:12:rednia du jour i 1 espresso.
00:15:15:Proszę.
00:15:18:Mam pytanie.
00:15:19:Żona była parę dni temu|w drogerii obok.
00:15:23:Facet, który stał przed niš zgubił...
00:15:27:ten zwitek forsy.
00:15:29:Nie złapała go.|Chcemy mu jš odddać.
00:15:33:Mówiła, że był|w waszym mundurku.
00:15:37:Czarne włosy. Wysoki?|Kolczyk.
00:15:40:To popularna sieć.
00:15:42:Jasne.
00:15:49:Kiwajš Włochów.|Kiedy to się stało?
00:15:52:- Co?|- Cholerne espresso, capuccino.
00:15:55:My to wymylamy. Oni się bogacš.
00:16:00:Zdumiewajšce.
00:16:01:To godzi w naszš dumę.
00:16:04:Cała nasza kuchnia:|pizza, calzone, mozzarella...
00:16:08:oliwa...
00:16:09:Nie mieli nic.
00:16:11:Nasza kuchnia ich uratowała.
00:16:14:Ale najgorsze jest to espresso.
00:16:18:Spokojnie.
00:16:22:Zgodziła się wreszcie na kogo.
00:16:25:Carmela dostała z agencji|kobietę z Trynidadu.
00:16:31:Ale i tak czuję się winny.
00:16:35:Dlaczego?
00:16:39:Ona nie może mieszkać z nami.
00:16:43:Nic dziwnego,|skoro jest jaka jest.
00:16:48:Chodzi o żonę. Nie chce tego.
00:16:52:A twoje siostry?
00:16:54:Dawno się odcięły.|Nie pójdzie do nich.
00:16:58:Więc czujesz się winny,|mimo że twoja matka...
00:17:02:nie potrafi z nikim żyć.
00:17:08:Ale jest mojš matkš.
00:17:11:Matkš powinno się opiekować.|Krucha staruszka.
00:17:15:Nie dla ciebie.
00:17:17:Jest silna.
00:17:19:Bzdura.
00:17:20:Ta krucha staruszka...
00:17:23:ma niezwykłš moc niszczenia.
00:17:26:Nikt nie lubi z niš zadzierać.
00:17:30:Niektórzy ludzie|nie sš idealnymi rodzicami.
00:17:36:To przecież kochana babunia.
00:17:39:Jakie masz dobre wspomnienia|z dzieciństwa?
00:17:43:Ciepłe wspomnienia?
00:17:56:Kiedy bylimy nad morzem.
00:18:00:Całš rodzinš, chyba w 1968.
00:18:04:Tata potknšł się|i spadł ze schodów.
00:18:09:Wszyscy się mieli.|Wszyscy. Matka też.
00:18:14:Jeszcze jakie?
00:18:17:To dobra kobieta!
00:18:19:Dawała nam jeć.
00:18:23:Jestem niewdzięczny.|Narzekam na niš...
00:18:27:i pozwalam żonie|wykluczyć jš z domu.
00:18:44:Czeć, mamo!
00:18:50:- Perrilyn?|- Tak.
00:18:52:Tony Soprano.
00:18:55:- Jak leci?|- OK.
00:18:59:Livia, przys...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin