YABIMM - CAŁOSC.pdf

(853 KB) Pobierz
272074751 UNPDF
Baner by Bells-WariatkaxD
YOU WILL ALWAYS BE IN MY MEMORY
by
AliceCullen1920
272074751.001.png
Rozdział 1.
MPOV
W mojej szkole nie jestem zbyt lubiana. W ogóle jestem
outsiderką. Co się na to złożyło? Nie mam pojęcia...
Jestem pogodna, wesoła i miła. Przynajmniej tak sądzę. Wiem, że mam
także wady takie jak wybuchowy temperament...
Ok, nie ważne. Pasuje mi nawet ta rola. Tylko czasem po prostu
zastanawia mnie czemu nią jestem.
Pierwszy dzień szkoły. Super.
Jak zawsze wiele osób z zaciekawieniem pyta mnie co robiłam na
wakacjach.
Gówno prawda.
Pyta mnie o to tylko parę nielicznych osób.
Ale co mnie to...
Poszłam do stołówki i już miałam wziąć tacę, kiedy przypomniałam
sobie, że miałam zadzwonić do Cammie, mojej przyjaciółki, która na
moje nieszczęście się wyprowadziła i zostawiła mnie tu samą...
Czy ja znowu się nad sobą użalam?!
Wycofałam się i ruszyłam na korytarz zerkając na „mój” stolik. O dziwo,
nie był jak zawsze pusty. Siedziało tam troje rodzeństwa. Dwóch
chłopaków i jedna dziewczyna. Byli chyba w tym samym wieku. Byli
nowi, dopiero co się przeprowadzili. Wszyscy mieli czarne włosy i jasną
cerę. Dziewczyna miała lekkie piegi. Jeden z chłopców był „normalnej”
postury, drugi zaś był napakowany. Pewnie był sportowcem. Mieli
niebieskie oczy. Nie, „sportowiec” miał szafirowe.
Dziewczyna i „sportowiec” śmiali się i rozmawiali, zaś ten drugi czytał
jakąś książkę momentami wtrącając się do rozmowy rodzeństwa.
To że siedzą przy moim stole mnie na razie nie obeszło. Zajmę się tym
jutro.
Już miałam wyjść ze stołówki kiedy zobaczyłam, że ten z braci, który
czytał książkę, spojrzał akurat na mnie. Pospiesznie odwróciłam wzrok i
wyszłam z zatłoczonej sali.
Wybrałam numer koleżanki i zaczęłam jej opowiadać co nowego w
szkole. Opowiedziałam jej o tym jak nasza dyrektorka wygrzebała się na
szpilkach, wchodząc na podium, na apelu, o tym jak pan Williams
podczas biologi ochlapał się odkręcając wodę, i o nowych uczniach,
272074751.002.png
którzy zajęli mi stolik.
Nic nadzwyczajnego. Co roku coś takiego się działo. Tylko, że wtedy
ona patrzyła na to wraz ze mną a teraz musiałam jej to relacjonować.
Potem na hiszpańskim do mojej ławki dosiadła się ta nowa, a angielski
miałam z tym, który czytał książkę na stołówce.
Nie zamieniłam z obojgiem ani słowa. Ale widziałam na przerwie, że są
bardzo pogodni, bo wiele osób z całym trojgiem rozmawiało.
Ze „sportowcem” głównie kapitan footballu i jego kompania. A, no i
oczywiście cheerleaderki.
Ach, i cała trójka dostała zaproszenia na imprezę z okazji rozpoczęcia
roku szkolnego.
A ja, co jest równie oczywiste, takiego nie dostałam.
W domu, jak zawsze był spokój i pustka. Mama w pracy.
Rzuciłam plecak na podłogę w moim pokoju i zastanowiłam się co
zrobić. Lekcji i tak nie miałam. Czytanie regulaminów itp. Wzięłam się
więc za czytanie jakiejkolwiek książki.
Potem zjadłam kanapkę i wróciłam do pokoju kończąc książkę.
Mama wróciła i oczywiście musiałam powiedzieć jej czy coś się
wydarzyło. Potem był obiad i oglądanie jakiegoś filmu w telewizji.
Akurat leciało Jak poznałem waszą matkę . Kiedy już była 22.00 poszłam
wziąć prysznic i położyłam się spać.
A tu, nagle, przed oczami stanęły mi niebieskie oczy tego chłopaka ze
stołówki. Tego co czytał.
Westchnęłam i próbowałam pomyśleć o czymś innym, ale ciągle
widziałam tę trójkę i wzrok tamtego chłopaka, jak przyłapał mnie na
gapieniu się na nich.
Zrobiło mi się głupio.
IPOV
Przeczesałem ciemne włosy palcami. Jak zawsze Jake i Ivy długo
się szykowali. Ivy nie wiedziała jakim strojem ma dobrze wypaść przed
nowymi znajomymi, a Jake w której koszulce najlepiej wyglądają jego
mięśnie. Skoro kocha football, nie może po prostu dać z siebie
wszystkiego na eliminacjach do drużyny?!
Czy tylko ja jestem w tej rodzinie normalny?!
Ivy! Jake! Spóźnimy się! - wrzasnąłem. Wreszcie usłyszałem obcasy
Ivy i głośne stąpanie Jake'a po schodach. Jake miał na sobie biały T-
shirt z logo jego ulubionego zespołu Green Day a Ivy czarny top i
jeansy.
 
Czyli dokładnie to samo co godzinę wcześniej...
Już miałem chwycić kluczyki od naszego wspólnego auta, kiedy Jake
złapał je tuż przed moim nosem.
Dlaczego ja nigdy nie mogę prowadzić?! - spytałem, próbując
zachować nerwy.
Bo jesteś od mnie młodszy. - odpowiedział.
O ile?! Parę miesięcy?! Dał byś już spokój! - Poczułem jak Ivy
kładzie mi rękę na ramieniu.
Spokojnie Ian. Wiesz jaki on jest... - mruknęła. Miała rację. Nasz
lekko starszy brat jest egoistyczny. Nie zawsze ale zdarza mu się.
Ach, no i jest z nas najstarszy. Więc uważa, że może wszystko.
Czasem tylko pozwala Ivy poprowadzić. Ale to dlatego, że ona robi
słodkie oczka młodszej siostry.
W ogóle jest najmłodsza, więc zazwyczaj wszystko jej wolno, mimo
iż jest ode mnie młodsza o parę miesięcy. Tylko ja mam tego pecha i
jestem środkowy.
Kiedy dojechaliśmy pod szkołę wysiadłem i jeszcze raz spojrzałem
na mój plan lekcji.
Masz biologię, razem ze mną. - powiedziała Ivy szturchając mnie
lekko.
No tak...
A ja idę na angielski. Do zobaczenia potem! - rzucił Jake i pobiegł w
stronę tablicy ogłoszeń, żeby dowiedzieć się kiedy są eliminacje do
drużyny footballowej.
To co? Idziemy? - spytałem Ivy. Kiwnęła głową i poszliśmy w stronę
budynku. Usiedliśmy w środkowej ławce pod oknem. Lekcja jakoś
tam minęła. Na hiszpańskim dosiadłem się do latynoska imieniem
Ricky.
Skoro jest Latynosem, to pewnie dobrze zna ten język, prawda?
Mógłby mi pomagać na kartkówkach, albo co...
Potem algebra. Usiadłem w pustej ławce. Myślałem, że będę sam
siedział ale dosiadł się wysoki i wątły chłopak imieniem Frank.
Gdyby nie on dosiadłaby się dziewczyna w bordowych włosach.
Przez całą lekcję czułem jej wzrok na sobie.
Nie cierpię być nowy w szkole! Nie cierpię kiedy wszystko kręci się
wokół mnie! Nie cierpię mieć braku znajomych!
Mimo iż tak się dzieje pierwszy raz...
Reszta zajęć minęła bezproblemowo. Udałem się do stołówki i
wziąłem kawałek zapiekanki. Nie wiedziałem czy będzie dobra, ale
wyglądała smacznie.
Zobaczyłem moje rodzeństwo przy jednym z okrągłych stołów i
usiadłem obok.
Ja się nie odważyłem na zapiekankę po przeżyciach z poprzedniej
budy. - Jake wskazał palcem na moją tacę. Sam miał hot-doga.
Pamiętam. Tamta zapiekanka miała włos pani Keller? - spytała Ivy
wymieniając nazwisko kucharki.
Nie! Z włosem to była sałatka, zapiekanka była sucha i z lekką
domieszką sera pleśniowego czy coś... - Skorygowałem. Fakt.
Jedzenie tam było ohydne, ale za to nauczyciele całkiem mili.
Wyjąłem książkę Johna Grishmana Zawodowiec . Dostałem ją kiedyś
od Jake'a.
Czytałem książkę, jedząc bardzo dobrą zapiekankę i od czasu do
czasu komentując coś z rozmowy rodzeństwa.
Rozmawiali o nowej płycie Linkin Park , która ma wyjść gdzieś w
2010...
Jestem fanem tego zespołu, tak jak Jake i Ivy.
W pewnym momencie poczułem się obserwowany. To nie paranoja.
Ja po prostu wiem kiedy ktoś się na mnie patrzy.
Rozejrzałem się po stołówce i zobaczyłem dziewczynę na oko w
wieku Ivy, która intensywnie się na nas patrzyła. Kiedy spostrzegła,
że się na nią patrzę zarumieniła się lekko i szybko odwróciła wzrok.
Miała kasztanowe włosy i szare oczy. Miała na sobie czarny T-shirt,
jeansy, czarne trampki a z szyi zwisał jej swobodnie wielokolorowy
szalik z lekkiego materiału. Wyszła szybko ze stołówki unikając
jakiegokolwiek patrzenia w naszą stronę.
Patrzyłem jeszcze przez chwilę w stronę wejścia do stołówki, ale nie
wróciła. Odwróciłem wzrok i wróciłem do czytania. Parę chwil
później zdałem sobie sprawę, że przy moim stoliku panowała cisza.
Podniosłem powoli wzrok znad książki i zobaczyłem świdrujący
wzrok rodzeństwa.
Co? - spytałem nie mając pojęcia o co im chodzi. Brat kiwnął głową
w kierunku, w który się przed chwilą wpatrywałem.
Na kogo tak patrzyłeś?
Na nikogo. - Podnieśli sceptycznie brwi. Zabawne jak wtedy siebie
przypominali.
Serio! Nikogo. Po prostu... się zamyśliłem... - westchnęli wiedząc, że
i tak nic im nie powiem i wrócili do rozmowy o Linkinach.
Po obiedzie miałem WF a następnie angielski. W sali zobaczyłem Tę
dziewczynę. Tę, co się w nas wpatrywała. Miałem ochotę zapytać ją
czemu, kiedy do sali wszedł jakiś blondyn i zapytał ją o coś a ona się
uśmiechnęła i skinęła głową. Pomyślałem, że to jej chłopak i
postanowiłem ją o to zapytać innym razem.
Nawet nie wiem kiedy i ile minęło czasu zanim zdałem sobie sprawę,
że się w nią wpatruję.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin