Sebastian Fitzek - Klinika.pdf

(1486 KB) Pobierz
SEBASTIAN FITZEK
klinika
dalsza lektura jedynie pod nadzorem lekarza
Przełożył Tomasz Bereziński
Tytuł oryginału: Der Seelenbrecher
Copyright © 2008 Droemerschen Verlagsanstalt Th. Knaur Nachf. GmbH Co. KG, Munich,
Germany
The book was negotiated through AVA International GmbH, Germany ( www.ava-
Copyright for the Polish Edition © 2009 by G+J Gruner+Jahr Polska Sp. z o.o. & Co. Spółka
Komandytowa 02-677 Warszawa, ul. Wynalazek 4
Dział handlowy: tel. 022 640 07 25, 022 607 02 56 (57, 59) w. 221,380 faks 022 607 02 61
Sprzedaż wysyłkowa:
Dział obsługi klienta, tel. 022 607 02 62
Redakcja: Małgorzata Grudnik-Zwolińska Korekta: Roma Sachnowska Projekt okładki: Wioletta
Wiśniewska Redakcja techniczna: Mariusz Teler Redaktor prowadząca serię: Agnieszka
Koszałka
Skład i łamanie: Marzena Piłko Druk: Drukarnia TINTA, Działdowo
ISBN: 978-83-61299-69-1
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania
danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych
- również częściowe - tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Dla Gerlinde
Nie jest tak, że boję się umrzeć.
Nie chciałbym po prostu być w pobliżu, kiedy to się stanie.
Woody Allen
71 dni przed lękiem Strona 1
pp. z akt pacjenta nr
131071/VL
Na szczęście wszystko było tylko snem. Nie była naga. A
psychopata nie przywiązał jej nóg do przedpotowego fotela
ginekologicznego. Stał obok i układał narzędzia na prze-
rdzewiałym stoliku. Kiedy się odwrócił, nie potrafiła z początku
rozpoznać, co trzymał w oblepionej skrzepniętą krwią dłoni. W
końcu, gdy to zobaczyła, chciała zamknąć oczy. Jednak jej się
nie udało. Nie mogła odwrócić wzroku od rozżarzonej
lutownicy, która powoli zbliżała się do jej ciała. Obcy z
poparzoną twarzą odwinął do góry obie jej powieki i wycelował
w oczodoły. Pomyślała, że w krótkiej reszcie swego życia nie
dozna już większego bólu. Kiedy jednak lutownica zniknęła z
jej pola widzenia i poczuła coraz większe ciepło między
nogami, zdała sobie sprawę, że cierpienia ostatnich godzin były
jedynie grą wstępną.
W chwili gdy zdawało się jej, że poczuła zapach przypa-
lanego mięsa, wszystko nagle się rozmyło. Zatęchła i zimna
piwnica, do której ją wrzucono, mrugające halogenowe żarówki
nad głową, fotel tortur i metalowy stolik ulotniły się. Została
jedynie czarna nicość.
Dzięki Bogu, pomyślała, to tylko sen. Otworzyła oczy i nic
już nie rozumiała.
Koszmar, w którego objęciach nadal się znajdowała, nie
minął, zmienił jedynie swoją postać.
Gdzie ja jestem?
Wyposażenie wnętrza sugerowało, że to zapuszczony pokój
hotelowy. Poplamiona narzuta na wysłużonym łóżku
1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin