peters+ellis+-+kroniki+brata+cadfaela+15+-+spowiedc5ba+brata+haluina.rtf

(3401 KB) Pobierz

 

 

 

 

 

 

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Peters Ellis

 

 

Kroniki Brata Cadfaela 15

 

 

 

Spowiedź brata Haluina


 

 

 

 

 

 

 

Rozdział pierwszy

 

 

 

 

Pamiętnego  roku 1142 najsroższy atak zimy przyszedł wcześnie. Po łagodnych, wilgotnych, elegijnych dniach przedłużającej się jesieni nastał grudzień z ołowianym niebem i ciemnymi, krótkimi dniami, które zwisały z kalenic i kładły się na sercach niczym gniotące je dłonie. W skryptorium tylko w samo południe było dość światła, by formować litery, ale kolorów nie dało się użyć, bo zmierzch, nieubłagany i nie w porę, odbierał im cały blask.

Znawcy pogody przepowiadali obfite śniegi i te w połowie miesiąca nadeszły, ale nie w zamieci, tylko jako oślepiający cichy opad, który trwał przez kilka dni i nocy, wygładzając wszelkie sfalowania, wybielając wszystkie kolory, grzebiąc owce na wzgórzach i szałasy w dolinach, tłumiąc wszelkie dźwięki, wspinając się na wszystkie ściany, zamieniając dachy w grzbiety białych nieprzebytych gór, a samo powietrze między ziemią a niebem w nieprzejrzysty wir płatków wielkich jak lilie. Kiedy opady w końcu ustały, a ciężkie chmury podniosły się, podgrodzie leżało pogrzebane do połowy, tak wygładzone do jednego białego poziomu, że nie było widać żadnych cieni, poza wysokimi budynkami opactwa wyłaniającymi się z czystej bieli, a dziwne odbite ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin