JANUSZ RABSKI NA DRODZE WALKI O DUSZE MŁODEGO POKOLENIA
JANUSZ RABSKI
NA DRODZE WALKI O DUSZE MŁODEGO POKOLENIA
STENOGRAM ODCZYTU
uzupełniony aneksem z dokumentami
Warszawa 1936
DRUKARNIA ARTYSTYCZNA, WARSZAWA, NOWY ŚWIAT 47
OD AUTORA.
W lutym 1936 roku na zebraniu Sekcji Akademickiej Stronnictwa Narodowego w Warszawie wygłosiłem odczyt pt. „Na drodze walki o duszę młodego pokolenia”. Odczyt ten, rzucający światło na wydarzenia w życiu młodzieży akademickiej w ostatnim dwudziestoleciu 1915—1935, był następnie drukowany w odcinku „Warszawskiego Dziennika Narodowego” — na podstawie stenogramu.
Szereg osób, których zdanie uważam za miarodajne, po zakończeniu druku stenogramu na łamach „Warsz. Dziennika Narodowego”, wyraził pogląd, że będzie rzeczą pożyteczną wydanie treści odczytu w formie broszury. W ten sposób dochodzi do skutku niniejsze wydawnictwo. Uzupełniam je aneksem zawierającym niektóre dokumenty, z którymi zapoznanie się ułatwi czytelnikom zrozumienie dróg, jakimi IDEA NARODOWA dochodziła do władztwa nad duszą młodego pokolenia polskiego i w jakich formach organizacyjnych się przejawiała w życiu polskiej młodzieży akademickiej.
JANUSZ RABSKI.
Warszawa, w sierpniu 1936 roku.
Wyższe uczelnie na terenie Warszawy zostały powołane w r. 1915 przez władze okupacyjne niemieckie. Trzeba się orientować, jakie było ogólne tło polityczne tych czasów i jaki w tym okresie był podział społeczeństwa polskiego, gdyż wtedy jak i w ciągu wielu lat następnych stale tak było, że fluktuacje, które się zarysowywały na terenie starszych generacji, w pewnym, mniejszym lub większym stopniu, znajdowały odbicie wśród młodego pokolenia.
Ci, którzy współdziałali politycznie z władzami okupacyjnymi niemieckimi, — to byli tzw. aktywiści, stronę zaś przeciwną stanowiły te wszystkie czynniki polityczne w kraju, które uważały, że aby Polska powstała jako państwo, mające możność egzystencji politycznej, w tym położeniu geograficznym, w jakiem się znajduje, — warunkiem niezbędnym jest klęska wojenna Niemiec. Te czynniki polityczne grupowały się wówczas w szeregach tzw. Koła Międzypartyjnego.
Fakty te znajdowały odbicie na terenie życia akademickiego, które od razu zaczęło pulsować na gruncie Warszawy w sposób bardzo żywy. Jeszcze w r. 1915 powstało Koło im. Mochnackiego. Koło to działało na terenie Uniwersytetu warszawskiego; grupowało ono bardzo nieliczną ilość młodzieży. Poglądy, które Koło im. Mochnackiego wyznawało nie miały wtedy posłuchu wśród ogółu akademików warszawskich.
Wystarczy powołać się na fakt następujący: 5 listopada miał się odbyć akt odczytania manifestu przez gen. gubernatora Beselera w imieniu dwóch monarchów mocarstw centralnych, akt, powołujący tzw. niepodległą Polskę. Otóż w wigilię tego dnia, tj. 4 listopada, odbył się wiec akademicki na Uniwersytecie, na którym zwolennicy, koła im. Mochnackiego stanowili ściśle 18 osób. Wbrew tym 18 osobom, uchwaliła ogromna większość, że młodzież akademicka weźmie udział w akcie proklamowania „niepodległości polskiej” z łaski mocarstw centralnych i na drugi dzień Beseler przejeżdżał wśród szpalerów młodzieży akademickiej.
Koło im. Mochnackiego współpracowało politycznie i cały czas pozostawało w kontakcie z Kołem Międzypartyjnym. Szybko się ono rozwijało jako ognisko akcji antyniemieckiej wśród młodego pokolenia. Po pewnym czasie akcja ta znalazła organizacyjny wyraz na innych wyższych uczelniach warszawskich. Na Politechnice powstało Koło im. Stanisława Szczepanowskiego. W Wyższej Szkole Rolniczej Koło im. Andrzeja Zamoyskiego. Koła te reprezentowały tę samą ideologię, co Koło im. Maurycego Mochnackiego.
Podkreślam zasadniczy rys ówczesnego podziału młodego pokolenia: podział był nie według tego, jak ma być budowana Polska na wewnątrz, tylko podział był zależny od poglądów na okoliczności, dzięki jakim siłom politycznym ma powstać Państwo Polskie: czy ma być państwem, które powstanie z łaski ówczesnych zwycięzców w 1915 roku (tj. Niemiec i Austrii), czy też przeciwnie, należy czekać na klęskę tych państw i, możliwie starać się ją przyspieszyć.
W r. 1918 wszystkie koła, które wymieniłem: Mochnackiego, Szczepanowskiego i Zamoyskiego, połączyły się i utworzyły jedną organizację pod nazwą: Narodowe Zjednoczenie Młodzieży Akademickiej.
Rok 1918 dał w wyniku klęskę Niemiec; w Warszawie nastąpiło rozbrojenie okupantów; Warszawa była świadkiem swych słynnych dni listopadowych. W tym czasie wpływy Narodowego Zjednoczenia Młodzieży Akademickiej już były większe i nie ujmując patriotyzmowi ogółu młodzieży akademickiej, trzeba stwierdzić tę okoliczność, że wpływy Narodowego Zjednoczenia Młodzieży Akademickiej niewątpliwie zaważyły na tym, że na ówczesnych wiecach akademickich uchwalono obowiązujące wstąpienie do wojska wszystkich akademików.
Jesienią r. 1918 wszyscy akademicy poszli do wojska. Lata 1918—1920 — to jest okres zamarcia życia akademickiego. Z natury rzeczy musiały ustać wszystkie rozdźwięki, które istniały wśród młodego pokolenia. Wszyscy poszli do szeregów. Ci, którzy byli niezdolni do walki czynnej, pracowali zgodnie, bez względu na różnice polityczne, w Akademickim Komitecie Pomocy Studentom—Żołnierzom i w Obywatelskim Komitecie Obrony Państwa, na którego czele stał generał Józef Haller.
Jak zaznaczyłem, były to czasy nacechowane jak najdalej posuniętą harmonią pomiędzy poszczególnymi odłamami młodzieży akademickiej, jednakże w niedługim czasie, wraz z ukończeniem wojny, ta harmonia miała się skończyć. W listopadzie r. 1920 młodzież akademicka powraca z szeregów. Teraz staliśmy wszyscy wobec olbrzymiego faktu, który musiał się odbić na kształtowaniu się całego życia akademickiego i młodego pokolenia w ogóle. Mieliśmy własne Państwo Polskie. W związku z tym poprzednie linie podziału straciły wszelką rację bytu wśród młodego pokolenia. Teraz podział musiał nastąpić według tego, jak państwo ma być budowane na wewnątrz. Musiało się to odbić na wszystkich organizacjach akademickich; odbiło się w pierwszym rzędzie na Narodowym Zjednoczeniu Młodzieży Akademickiej.
Tu muszę zaznaczyć, że jeszcze w r. 1918 od Naród. Zjedn. Młodzieży Akademickiej odeszła grupa monarchistyczna. Osobami w niej kierującymi byli: ś.p. Zdzisław Massalski[1], Jerzy Gombrowicz, Zbigniew Dobiecki.
Ludzie, których tu wymieniłem, utworzyli tzw. Organizację Młodzieży Zachowawczej. Szereg z ówczesnych działaczy tej organizacji należy dziś do obozu konserwatystów Janusza Radziwiłła. Z czasem miały nastąpić dalsze odpryski.
Dla podkreślenia ogólnego tła pragnę zaznaczyć, że w roku 1920 większość na terenie akademickim, przynajmniej pozorną, posiadały jeszcze organizacje lewicowe. Za pewnego rodzaju sztandar, za dowód, kto ma prymat w życiu duchowym młodego pokolenia, był wówczas uważany fakt posiadania prezesury „Bratniej Pomocy” Uniwersytetu warszawskiego. O prezesurę „Bratniaka” uniwersyteckiego rozgrywały się gorące walki.
W r. 1920 prezesura uniwersyteckiej „Bratniej Pomocy” znajdowała się w rękach członka grupy filareckiej, Włodzimierza Topolińskiego, do niedawna dyrektora jednego z gimnazjów warszawskich, który odegrał sporą rolę w pracy dla „sanacji” na terenie nauczycielstwa szkół średnich. W tej samej grupie jednym z najbardziej czynnych działaczy filareckich był Zygmunt Graliński, jeden z byłych posłów „Wyzwolenia”, potem jeden z obrońców w procesie brzeskim.
Zmiany w nastrojach akademickich miały nastąpić w r. 1921. Znalazły one pierwszy swój wyraz w walce o „sztandar” uniwersytecki, w walce o prezesurę „Bratniej Pomocy”. W roku 1921 prezesem „Bratniaka” został obrany członek Narodowego Zjednoczenia Młodzieży Akademickiej, Feliks Majorowicz.
Tu muszę wyjaśnić, jakie czynniki stanowiły wówczas obóz narodowy (używano wówczas również określenia: blok narodowy) na terenie akademickim. Stanowiły go trzy organizacje: Narodowe Zjednoczenie Młodzieży Akademickiej, Odrodzenie i nieistniejąca dziś Niezależna Młodzież Narodowa. Niezależna Młodzież Narodowa była organizacją ideowo zbliżoną do Narodowego Zjednoczenia Młodzieży Akadem., rekrutującą się głównie z pośród ludzi, którzy pracowali na Kresach, jak również w Kijowszczyźnie.
Narodowym Zjednoczeniem Młodzieży Akademickiej kierowali w tym czasie: Jan Rembieliński, Witold Chwalewik, Jan Jodzewicz. Odrodzeniu przewodzili: Antoni Chaciński i Władysław Lewandowicz, obecny ksiądz i dyrektor Akcji Katolickiej. Niezależną Młodzieżą Narodową kierowali: Wincenty Choroszewski, obecny sędzia, Wiktor Natanson, dzisiaj adwokat oraz Zygmunt i Bohdan Chrzanowscy.
Wymieniam nazwiska działaczy ponieważ uważam, iż mówienie o akcji politycznej bez dodania elementu personalnego nie dawałoby obrazu wyczerpującego.
Jak zaznaczyłem poprzednio, musiały nastąpić pewnego rodzaju odpryski i secesje od tych organizacji, których żywot zaczął się przed uzyskaniem faktycznej niepodległości przez Państwo Polskie. W r. 1921 w Narodowym Zjednoczeniu Młodzieży Akademickiej następuje rozłam; występuje z niego szereg osób, które tworzą Związek Polskiej Młodzieży Demokratycznej „Zarzewie”.
Podstawą secesji był stosunek do ideologii, wyrażanej przez Romana Dmowskiego. Ci, którzy pozostali w Narodowym Zjednoczeniu Młodzieży Akademickiej, nadali organizacji charakter wyraźnie wszechpolski, nacjonalistyczny. „Zarzewie” było organizacją, która zawsze miała bardzo małą ilość ludzi, żyła bardzo krótko. Przeważnie grupowała plutokrację.
Pod koniec r. 1921 następuje doniosły fakt w życiu polskiej młodzieży akademickiej, mianowicie w grudniu tego ...
bzbij