Straszenie emeryta.doc

(26 KB) Pobierz
Angora 46

2

 

Angora 46.2011 – Ludzie listy piszą

 

Straszenie emeryta

 

Witam Redakcję „Angory”. Właśnie przed chwilą usłyszałem w telewizyjnych „Wiadomościach” apokaliptyczną wiadomość dotyczącą ZUS-u, czyli jego klientów. Krótko – ZUS zbankrutuje. Taka informacja, niczym grzałka nurkowa, zagotowuje krew i całą wodę w moim 50-letnim organizmie. Źródłem tego wrzenia jest ciemnota

emerytalna, wciskana narodowi przez rządzących. Chodzi o to, że

przyszły emeryt sam ma nazbierać na swoją emeryturę, pracując przez swoje życie, nie oglądając się na ZUS, na który jednak płaci. Płaci przez całe życie, które kończy się dość często przed wiekiem emerytalnym. Według ostatnich danych, mężczyzna ma 60 procent szans na to, że zdmuchnie 65 świeczek na własnym urodzinowym

torcie. Ale nie o to do końca tu chodzi, lecz o to, że nikt nie raczy zauważyć konieczności finansowania emerytów przez młodsze pokolenie. To nic innego, jak umowa społeczna między pokoleniami. Najlepszy zdrowy układ, bo odzwierciedlający społeczną naturę człowieka. W społeczności jeden żyje z drugiego, rodzaj zaawansowanej symbiozy, jeden bez drugiego istnieć nie potrafi. Praktyka odwieczna i sprawdzona. Ale ten zdrowy układ zapadł na ciężką chorobę, wywołaną wirusem pazerności, chciwości i zaawansowanego egoizmu. Młody człowiek, buntowany za pomocą

medialnych źródeł wiedzy, jest przekonywany, że utrzymuje armię

starych ludzi, zubażając siebie samego. Karmi darmozjadów, którzy nie zadbali o siebie wcześniej. Ale w tym zakłamaniu nikt nie raczy zauważyć, że ów młodzieniec żył do 25 roku i dłużej wyłącznie na garnuszku rodziców i reszty społeczeństwa, korzystając ze wszystkich dóbr koniecznych do życia. Ocenia się, że wychowanie

i wykształcenie młodzieńca to kwota około 250 tys. zł. To rodzaj długu zaciągniętego na własną egzystencję. Długi trzeba spłacać, zobowiązania regulować. Społeczeństwo, łożąc na dzieci i młodzież, inwestuje w nie, kierując się nadzieją, że otrzyma wsparcie w przyszłości. Mowa o zbieraniu pieniędzy na starość to pomysł mało trafiony i ekonomicznie niepewny. Niepewny jak balon na nitce, bowiem może go przebić szpila inflacji lub zdmuchnąć zawierucha na rynkach finansowych. Zauważmy, że w obecnych czasach pieniądz to zapis komputerowy, rząd cyferek. Klik – i cyferek brak, klik – i cyferki są. Przyszłość nie zagwarantuje, na który klik załapie się emeryt.

 

MARCIN LIBUDA, Elbląg

Zgłoś jeśli naruszono regulamin