0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:40:Bšdmy ze sobš szczerzy. 0:00:50:Mylę, że od poczštku wiedzielimy|że to się nie uda. 0:00:58:W WIECIE KOBIET 0:01:03:Carter? 0:01:06:Zależy mi na tobie... bardzo... 0:01:10:W pewnym sensie cię kocham.|I nie chcę cię skrzywdzić. 0:01:17:Carter, musisz co powiedzieć. 0:01:21:Nie przestalimy rozmawiać|od dnia w którym się poznalimy. 0:01:27:Przepraszam. Jeste... Sofia Bunuel? 0:01:32:O mój boże! Jestemy twoimi największymi fankami| Widziałam twój film z milion razy. 0:01:35:Mam go na DVD. 0:01:37:To naprawdę miłe. Dziękuję. 0:01:39:Mogę dostać twój autograf? 0:01:41:Tak, oczywicie. 0:01:42:Po prostu napisz: "Dla Todda. |Ty żałosny idioto,nigdy z tobš nie będę". 0:01:46:Dobrze. 0:01:52:Dziękujemy. 0:01:59:Słuchaj, wiem o czym mówisz, 0:02:04:a ty musisz wysłuchać mnie. 0:02:07:Czuję, że potrzebuję przestrzeni. 0:02:11:Nie wiem co się stanie. 0:02:14:Może, ostatecznie... kto wie?!? 0:02:16:Nikt tego nie wie... 0:02:19:Ale teraz musisz mi dać|trochę przestrzeni. 0:02:23:Dobrze. 0:02:24:Chcę to zrobić,|chcę dać ci tyle przestrzeni ile potrzebujesz... 0:02:28:po prostu nie chcę |żeby ze mnš zrywała. 0:02:30:Muszę już ić. 0:02:32:Proszę... nie zostawiaj mnie tak. Zostań | ze mnš jeszcze chwilę i porozmawiaj trochę. 0:02:36:Nie mogę. 0:02:40:Żegnaj. 0:02:57:{c:$0033cc}Tłumaczenie i adaptacja:|Radosław "Firehand" Kozak 0:03:08:{c:$0033cc}:: Subtitles on fire:: 0:03:33:{y: i}Masz 100 nowych wiadomoci. 0:03:35:{y: i}Następujšca wiadomoć nie została odsłuchana. 0:03:37:{y: i}Tu Avi. Przeczytałem wczoraj w nocy scenariusz. 0:03:40:{y: i}Wiesz co? To miał być wysokiej jakoci|{y: i} erotyk softcore... 0:03:52:Hej!|Co ty tu robisz? 0:03:57:Przyszedłem tylko co zabrać... 0:04:01:Chciałem... 0:04:05:Co się stało? Ty płaczesz? 0:04:07:Trochę. 0:04:09:Włanie rozmawiałem ze swojš mamš. 0:04:11:Ma bardzo duże problemy. 0:04:14:Chyba nie pali | znów wszystkich kalendarzy ? 0:04:18:Nie. Jest przekonana że umiera 0:04:20:- Jest chora?|- Nie wydaje mi się. 0:04:23:Lekarze nie moga się|u niej doszukać niczego złego. 0:04:25:Ale słuchajšc jej jak | jest taka przerażona i bezsilna... 0:04:30:zrobiło mi się jej tak strasznie żal. 0:04:32:Tak czy owak polecę do niej | za pare dni i zajmę się tym. 0:04:37:Ja powinienem to zrobić. 0:04:42:Polecę do Michigan i zostanę u babci. 0:04:45:A co z twoja pracš? 0:04:46:Piszę softcorowe porno. Mylisz, że | nie mogę tego robić w Michigan? 0:04:48:To nie wymaga | naprawde dużego wysiłku. 0:04:51:Poza tym, będę miał okazję zajšć się | napisaniem tego co zawsze chciałem. 0:04:56:Szalony Genghis Khan? 0:04:58:Nie. O tym drugim. 0:05:00:O twoim liceum? 0:05:01:Tak, ale nie mów o tym | w ten sposób bo brzmi głupkowato. 0:05:03:Bo mówiłe że chcesz o tym napisać|odkšd skończyłe 15 lat. 0:05:06:I może w końcu o tym napiszę|jeli tylko wyjadę z Los Angeles, 0:05:09:i ucieknę na chwilę od mojego życia. 0:05:11:Jak mylisz co powie na to Sofia? 0:05:13:Mylę że będzie zachwycona.|Zerwała ze mnš. 0:05:17:Sofia mnie rzuciła. 0:05:22:Żartujesz? 0:05:23:Kiedy? 0:05:23:1,5 godziny temu.|Stałem w korku. 0:05:28:- Może to tylko...|- Nie. 0:05:31:To koniec. Odeszła. 0:05:34:Cholera! 0:05:36:- Prosze, czy mogłaby z tym przestać?|- {y:i}Nieprawdopodobne 0:05:38:To był naprawde okropny dzień, 0:05:40:a ja nie zniosę tego gdy zachowujesz | się jakby to był koniec wiata. 0:05:42:Przepraszam kochanie, przepraszam. 0:05:43:Ale była taka liczna! 0:05:44:Taka zabawna i uzdolniona. 0:05:47:Carter, przepraszam.|Kochani jak się czujesz? 0:05:51:Wszystko w porzšdku? 0:05:53:Nie. 0:05:55:Wiem że to zabrzmi jak co| co matka musi powiedzieć, 0:05:58:ale to prawda. 0:05:59:Wszystko będzie dobrze. 0:06:01:Takie rzeczy potrzebujš czasu. 0:06:05:Czasami bardzo dużo czasu. 0:06:06:Ja nadal próbuję otrzšsnšć się|po Roney'u Potchnick'u... 0:06:09:a byłam w 12 klasie. 0:06:10:Proszę, tylko nie mów mi o Roney'u Potchnick'u. 0:06:14:Mówię tylko że wszystko będzie dobrze. 0:06:17:Kobiety zawsze |do ciebie cišgnęły Carter, 0:06:18:odkšd tylko byłe małych chłopcem. 0:06:21:I którego dnia, gdy będziesz sie tego | najmniej spodziewał spotkasz naprawdę wspaniałš kobietę. 0:06:24:Nie chcę spotkać żadnej wspaniałej kobiety. 0:06:27:Nie chcę spotkać nikogo.|Teraz chcę być tylko sam z babciš. 0:06:31:I z kotem. 0:06:50:Wariatka! 0:07:09:Wychodzisz dzi wieczorem? 0:07:11:Nie. 0:07:12:Może. Dlaczego? 0:07:15:Jest pištek. 0:07:16:Wychodzisz z Gabe'm Foley, prawda? 0:07:18:Zamknij się! 0:07:22:Muszę żyć twoim życiem.|Jestem za młoda żeby mieć własne. 0:07:25:Nie będziemy o tym gadać. 0:07:28:Jak chcesz. 0:07:32:Lucy, jestem w kuchni. 0:07:39:Jak minšł ci dzień? 0:07:41:Dobrze. Co jest grane? 0:07:44:Nic. 0:07:47:Właciwie to jednak co,|chociaż nic wielkiego. 0:07:52:Nie może poczekać?... bo jest pare spraw które musze zrobić. 0:07:59:Byłam dzi u doktora Benet'a. 0:08:03:Po co? 0:08:06:Znalazłam jaki bliżej nieopisany guzek 0:08:10:w mojej piersi. 0:08:15:O, mój boże! 0:08:17:Narazie nic nie wiemy.|Bardzo możliwe że to nic takiego. 0:08:21:a jeli nawet co tam jest,|to nadal nic nie oznacza. 0:08:29:Mamo... 0:08:32:Twój tata zabierze mnie|do w. Anny we wtorek rano 0:08:36:...by zrobić potrzebne testy. 0:08:38:Powinnam jechać z tobš. 0:08:40:Nie. 0:08:42:Po prostu id do szkoły. Nie chcę żebymy|traktowali to jak jaki wielki problem dopóki... 0:08:47:Dobrze? 0:08:50:Tak. 0:08:52:Lucy. 0:08:56:Wszystko będzie dobrze. 0:08:59:Naprawdę. 0:10:09:Czeć babciu! 0:10:12:Babciu, czekaj. To ja, Carter.|Twój wnuczek. 0:10:16:Agnes to moja mama|a także twoja córka. 0:10:20:Nie mogę uwierzyć że wcišż żyję. 0:10:25:Nie moge uwierzyć, że dożyłam by zobaczyć twojš twarz. 0:10:30:Dziękuję, ja też się cieszę.|Choć prawdopodobnie bym tego tak nie ujšł. 0:10:34:Mylisz że mogę wejć do rodka? 0:10:37:Przez drzwi. 0:10:40:Gdzie twój kot? 0:10:42:Nie żyje. 0:10:47:Potrafisz gotować? 0:10:48:Trochę. 0:10:49:Nie jadłam nic od 3 tygodni. 0:10:53:Naprawdę? 0:10:55:Jadłam jaki makaron. 0:11:04:Kiedy umrę, 0:11:06:chcesz ten dom? 0:11:08:Jestem pewny że to nie takie proste... 0:11:10:To mój dom. Moge go dać komu tylko zechce. 0:11:13:Dziękuję, zobaczymy. 0:11:18:Umieram z głodu! 0:11:26:{y: i}Halo? 0:11:27:Hej, jestem na miejscu. 0:11:29:Dzięki bogu. 0:11:30:Carter, to twój najgorszy pomysł|na jaki wpadłe w życiu. 0:11:33:Wiem, wspomniała o tym kilka razy. 0:11:36:Dobra, przyjeżdzam. 0:11:37:Nie, słuchaj, daj mi sprobówać, dobrze? 0:11:40:Nadal myle, że to jest to|czego teraz włanie potrzebuję. 0:11:42:Trochę się pozbieram... 0:11:46:Kto do ciebie dzwoni. 0:11:51:Halo? 0:11:52:Carter, to ty? 0:11:53:Avi? 0:11:55:Jestem teraz w górach.|Mylisz, że... 0:11:57:Jak zdobyłe ten numer? 0:11:59:Mam swoje metody.|Twoja matka mi go dała. 0:12:02:Słuchaj, mamy nagłš sytuację|i musimy porozmawiać teraz! 0:12:04:Dała mu numer? Co jest z tobš nie tak? 0:12:07:Nie rób tego.|Zadzwonię do ciebie poniej. 0:12:08:Wchodzę na plan.|Mam tu dziewczynę, z goršcym tyłeczkiem 0:12:12:napiętym tak, że mógłby smażyć na nim jajko. 0:12:13:Ale nieważne.|Ona ma problem. 0:12:15:Nie rozumie, i szczerze mówišc ja też, 0:12:17:dlaczego jej charakter miałby uprawiać seks|z facetem od instalacji DSL'a 0:12:21:skoro dopiero co,|jej charakter uprawiał seks z instruktorem jogi? 0:12:25:Dlatego że mowiłe że chciałby zobaczyć|jak uwodzi faceta od instalacji DSL'a? 0:12:29:Ta. Nie wydaje mi się żeby udało się to sprzedać. 0:12:31:Co jeszcze? 0:12:33:Co powiesz na to:|ona naprawde chce mieć bardzo szybki internet. 0:12:37:Próbujesz być teraz zabawny? 0:12:38:Słuchaj! Veronica jest nimfomankš. 0:12:41:Przez jej wspaniałe dzieciństwo, okazuje się że seks 0:12:44:to jej jedyny sposób|aby mieć orgazm. Koniec! 0:12:47:To tylko faza. Przejdzie ci. 0:12:50:Babciu, mogłaby odejć od telefonu prosze? 0:12:52:Gdzie ty do cholery jeste? 0:12:53:Poza miastem na pare dni.|Nie moge teraz rozmawiać. 0:12:56:Przelę ci nowy scenariusz do poniedziałku... lub wtorku. 0:12:59:Słuchaj powiniene umiecić scenę|z goršcym policjantem, który schyla się... 0:13:03:Hej, kole, moja babcia jest przy telefonie! 0:13:22:Babciu, nie mam już 10 lat,|ustalilimy to 3h temu. 0:13:25:Włšczę alarm. 0:13:26:Nie, nie, nie robiłbym tego. 0:13:28:Dlaczego nie? 0:13:29:Bo zaraz wracam. 0:13:53:{y: i}Bardzo dziekuję! 0:14:18:Bozo! 0:14:20:Słucham? 0:14:21:Pies ma na imię Bozo. 0:14:23:Hej Bozo. 0:14:30:Ty musisz być z domu opieki,|opiekujesz się Phyllis? 0:14:36:Nie, właciwie, to moja babka. 0:14:39:Babka? 0:14:42:Nie wiedziałam, że ma dzieci,|albo wnuki. 0:14:45:Tak, nie przyjeżdzamy tu często więc... 0:14:48:Skšd jeste? 0:14:49:L.A. 0:14:51:Los Angeles. 0:14:53:Byłam tam kiedy, dawno temu. 0:14:56:- Nie ma czego żałować|- Nie, podobało mi się, nawet bardzo 0:15:01:Jestem Sarah. 0:15:04:Carter.|Miło cie poznać. 0:15:09:Więc w końcu spędzisz trochę czasu z babciš co?|To miłe. 0:15:13:Tak... właciwie to mylę że troche tu zostanę. 0:15:17:Zobacze czy da się co zorganizować|by się niš zaopiekować. 0:15:22:Jest niesforna. 0:15:23:Wiem, trochę się tym martwię. 0:15:25:Nie martw się. 0:15:26:Nie? 0:15:28:Nie. Będziesz wspaniały. 0:15:30:Dzięki, doceniam to. 0:15:38:O cholera! 0:15:41:Lepiej już pójdę|zanim wyjdzie moja córka i rzuci mi to spojrzenie, 0:15:43:jakbym była najbardziej krępujšcš osoba na ziemi. 0:15:45:Nie cierpię tego spojrzenia! 0:15:47:Pewnie dlatego że sama takie rzucałam|mojej matce. 0:15:53:Piękna noc. 0:15:55:Tak... na to wyglšda... 0:16:00:Lucy, pomylałem że może usišdziesz z przodu? 0:16:03:Nie, w porzadku...
zomkosia