Medycyna kahunów [artykuły].doc

(51 KB) Pobierz
Medycyna kahunów

Medycyna kahunów

Artykuły

 

Czy wiesz już, jakie jest Twoje miejsce na świecie? Odnalazłeś cel życia, który pragniesz wypełniać? Ludzie bardzo często zadają sobie to pytanie, ale kiedy wyda im się zbyt trudne, przestają szukać odpowiedzi. Poszukują w książkach, u psychoterapeutów, w klubach, na zajęciach pozalekcyjnych albo po pracy, w kościele, podczas dyskusji na czacie, a w najgorszym przypadku w nałogach, co tylko oddala ich od sukcesu. Zatracają się, próbują zapomnieć... lub szukają dalej.

 

Odpowiedzi na wszystkie pytania są zawarte w naszym sercu. Patrząc wgłąb siebie zmieniamy punkt widzenia a przy tym dostrzegamy piękno, kryjące się w każdej najmniejszej chwili życia. Doskonałość tkwi w każdym źdźble trawy, w kwiatach i drzewach, rzekach, górach, w zwierzętach – tych lądowych i szybujących po niebie, a także ludziach.

 

Czy widzisz tę doskonałość? Dlaczego więc oddalasz się od niej, wraz z każdym zwątpieniem? To jest przyczyną niepowodzeń w życiu, chorób, depresji czy zwykłych kłótni w rodzinie. Pod przykrywką iluzorycznych prawd szukamy lekarstwa w niewłaściwy sposób. Kierujemy się do lekarza i apteki zamiast do swojego wnętrza. Zażywamy miliony tabletek, których działanie jest chwilowe i może powodować skutki uboczne. Wpływ na nasz powrót do zdrowia ma nie tylko nasze nastawienie, lecz także nastawienie lekarzy. Smutno nam, kiedy znużona recepcjonistka raczy nas przyjąć do przychodni z grymasem na twarzy do podobnego jej lekarza. W efekcie wychodzimy z gabinetu jeszcze bardziej przybici – straciliśmy bowiem czas na użalanie się nad sobą i lekarzem.

 

Są jednak na świecie uzdrawiacze duszy. Kahuni. Szamani lubiący przygody, wywodzący się z hawajskich wysp. Ludzie uznający boskość, która mieszka w każdej rzeczy i istocie na Ziemi. Spokojni i niepozorni, ich celem jest pomaganie i doświadczanie życia. Ich medycyna wydawać się może niezwykła – może dlatego, że to sposób na życie, nie tylko metoda na uzdrowienie. A dokładniej?

 

Istnieje siedem energetycznych praw życia:

1. "Energia podąża za uwagą!"

 

Energia nazywana jest przez kahunów maną. Powstaje i przepływa w nas nieprzerwanie, jednak to od nas zależy, co z nią zrobimy. Im bardziej się na czymś koncentrujemy, tym więcej many płynie w kierunku naszych myśli i działań. Może zostać zmarnowana lub kreatywnie wykorzystana. Marnujemy ją, gdy nasza uwaga pochłonięta jest przez tysiące codziennych spraw– oglądanie telewizji, czytanie gazet pełnych tanich sensacji, bezsensowna sprzeczka, nierozważne czyny i negatywne myśli – często mimowolne. Zdolność koncentracji i świadome kierowanie własnym umysłem są więc bardzo ważne. Za każdym razem, kiedy naszą uwagę przyciąga coś negatywnego, możemy zmienić bieg energii.

 

Wystarczy sobie uświadomić zachodzące w nas zmiany i zrozumieć ich działanie. Wtedy wydadzą nam się niepotrzebne i będziemy mogli nakierunkować manę na coś pożytecznego i lepszego. Musimy jednak wiedzieć, czego naprawdę chcemy. Niezdecydowanie i niepewność też odbierają nam siły. Znajdujmy więc pozytywną stronę KAŻDEGO zdarzenia i cieszmy się nim.

2. "Świat jest taki, jakim go widzisz"

 

Często obowiązki stają się dla nas najważniejsze, robimy coś mechanicznie, bo "musimy posprzątać", "musimy iść do pracy", "musimy spotkać się z koleżanką", "musimy wcześnie wstać" itd. Wszystko to czyni nas niewolnikami, i to przez nasz własny punkt widzenia. Zapominamy o tym, że każda chwila jest przejawem boskości, jest okazją do osiągnięcia sukcesów i doświadczenia czegoś pięknego. Sami planujemy sobie życie – chcesz robić to świadomie czy nie? Nawet ciężka praca może być dla nas przyjemnością. Osobiście bardzo lubię malować ściany w domu, w środku i na zewnątrz – niby zwykłe machanie pędzlem, ale napełnia spokojem i radością, na dodatek jest pożyteczne. Niedawno stworzyłam sobie obowiązek – malowanie stało się przymusem. "Muszę zrobić szkice, i na co to komu". Ale kiedy już mam ołówek w ręce, to naprawdę chcę rysować, chcę obserwować to co jest wokół i czerpać z tego inspiracje. Wiem, że moje podejście zadecyduje o sukcesie. Jestem świadoma swojego nastawienia i staram się nim kierować. Szczere i pozytywne chęci zwiększają możliwości.

3. "Nie istnieją żadne granice"

 

Negatywne wzorce myślowe blokują naszą energię. Jako dzieci nie zastanawialiśmy się nad tym, co wypada a co nie wypada. Tym samym nie szkodziliśmy nikomu. Ufaliśmy sobie i osobom otaczającym nas wsparciem. Kiedy potknęliśmy się, przybiegliśmy do kogoś, kto podmuchał kolanko a potem biegaliśmy dalej zamiast płakać. Ból ustawał, kiedy pomyśleliśmy sobie, jaka ładna pogoda jest na dworze, ile koleżanek możemy odwiedzić, albo jak długo możemy się jeszcze bawić w co tylko chcemy. Jeśli ktoś miał trudne dzieciństwo, powinien przebaczyć wszystkim, którzy są za to odpowiedzialni, poczynając od siebie. Ważne jest to, co TERAZ nam oferuje. Otrzymujemy tyle, na ile jesteśmy otwarci. A dziś częściej użalamy się nad sobą. Karmimy nieszczęściami, tworzymy wymówki, podtrzymujące własną niemoc. Odsuwamy od siebie szczęście, buntując się przeciw życiu i podejmując niepotrzebne kroki, myśląc o przyszłości zamiast teraźniejszości ("teraz jest beznadziejnie, ale się nie dam, pewnego dnia się uda i wam wszystkim pokażę") albo godząc się z czymś przygnębiającym, co już miało miejsce i żyć przeszłością ("nie dostałem awansu w pracy rok temu, teraz pewnie też nie mam nawet na co liczyć, przystosuję się, no trudno, taki los.."). Otaczamy się pesymizmem, zapominając o teraźniejszości i o możliwościach, jakie czekają na nas właśnie teraz. Możemy poczuć się lepiej, mówiąc komuś "dzień dobry na ulicy", zmienić wystrój mieszkania, a co najważniejsze – zaufać i poznać siebie.

4. "Oto chwila, w której możesz wykorzystać swoją siłę"

 

Nie czekaj na lepsze warunki, by cieszyć się życiem. Nawet jeśli coś zajmuje Twoją uwagę i przytłacza, pomyśl o czymś przyjemnym i ciesz się chwilą – doświadczaj blasku słońca, ciepła, zapachu kwiatów albo dźwięku padającego deszczu za oknem. Marnujesz energię, kiedy się zamartwiasz, natomiast zwiększasz jej dopływ, otwierając się na harmonię i ufając boskiemu prowadzeniu.

5. "Kochać oznacza być szczęśliwym z samym sobą!"

 

Kahuni mówią: "Wszystko, co robisz, rób z miłością". Jezus sformułował to samo przesłanie słowami "Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego". To, co przesyłamy innym chociażby myślami, powraca do nas ze zdwojoną siłą. Jeśli nie kochamy siebie, nie otwieramy się na energię, która chce nas napełnić. Kiedy kochamy siebie, kochamy cały świat. Prawda jest taka, że on nas wypełnia – całe uniwersum mieści się w naszym duchu, jednocześnie to my napełniamy każdy atom wibrujący w przestworzach. Jakie będę ich ruchy, zależne jest od nas. Nawet kiedy jesteśmy tego nieświadomi. Warto więc oczyścić swoje serce i intencje.

6. "Twoja siła jest w Tobie!"

 

Mana, jako energia życiowa, przepływa przez cały wszechświat nieustannie. Otacza i napełnia każdy najmniejszy jego atom. Wszystko co nas otacza posiada moc i jest jej częścią – wiatr i chmury, które delikatnie przesuwa po niebie, drzewa, morza, ziemia oraz inne planety i całe galaktyki. Tą samą energię mają owady, ryby, ptaki, zwierzęta dzikie i hodowlane oraz ludzie. Współgramy z wszechświatem niezależnie od czasu i miejsca. Doceniając ten fakt, czynimy nasze życie harmonijnym i przyjemnym dla wszystkich.

7. "Skuteczność jest miarą rzeczywistości"

 

W przysłowiach i przypowieściach biblijnych słyszymy, że to, co zasialiśmy, musimy zebrać. Wszystkie te prawa energetyczne mówią dokładnie to samo – pozwolić przepływać energii swobodnie i zdać się na prowadzenie Wyższego Ja. Nie działaj pod przykrywką szczytnych celów, by udowodnić sobie swoją siłę. Intencje prowadzą ku prawdzie i konsekwencjom. Jeśli intencje są nieczyste w jakikolwiek sposób, ani nie nakarmimy ego, ani nie pomożemy nikomu – sobie i innym.

 

Kahuni uznają tylko jedno przykazanie – "Nie krzywdzić, zawsze pomagać." Krzywdzenie innych jest krzywdzeniem siebie i odwrotnie. A po co? Uznają też trzy poziomy świadomości człowieka:

Ku

 

Niższe Ja, czyli podświadomość. To, co kryje się w naszej podświadomości, wpływa na całokształt naszych działań. Czasem widzimy u siebie niechciane reakcje, takie jak strach i niepewność, podczas gdy naprawdę nie dzieje się nic groźnego. Możemy zaprogramować swoje ku, utwierdzając się w przekonaniu o bezpieczeństwie, miłości i spokoju, modląc się lub stosując afirmacje. Ku przekazuje średniemu Ja informacje od wyższego Ja. Wytwarza energię potrzebną do jakiegoś działania.

Lono

 

Średnie Ja, czyli świadomość dzienna. Lono odpowiada za nasze codzienne decyzje i kierowanie energii. Tu często pojawia się strach o niepowodzenie, który karmi ku. Średnie Ja powinno dostrajać ku do wyższych wibracji zamiast straszyć, więc warto sobie uświadomić przyczynę i zaufać intuicji.

Kane

 

Wyższe Ja, nazywane przez kahunów amakua – "absolutnie godny zaufania duch–ojciec". Poprzez sznur aka kane łączy się z ciałem fizycznym i przesyła energię oraz inspirację do ku. Można mu całkowicie zaufać i zdać się na jego prowadzenie, ale będzie ono naprawdę skuteczne po zharmonizowaniu wszystkich poziomów świadomości.

 

Jeśli chodzi o sznur aka, to łączy on nas z ludźmi i przedmiotami, które nas otaczają, a także nasze poziomy świadomości. Jest kanałem doprowadzającym różne energie. Możemy komuś ją przesłać lub sami ją otrzymujemy. Ma to też związek z telepatią.

 

Kahuni mają kilka metod uzdrawiania, które prowadzą do jednego – "stania się tym, który nigdy nie musi wypowiadać swoich potrzeb, ponieważ wszystkie one zostają spełnione, zanim pojawią się w świadomości":

Kala – praktyka oczyszczania

 

Wszystkie dolegliwości i niepowodzenia wiążą się z blokadami energetycznymi, które trzeba usunąć. W przeciwnym razie mana wciąż będzie marnowana. Można oczyścić swój umysł, wizualizując niebieskie światło, które nas otacza i napełnia – oddychamy nim, obserwujemy jak nas oczyszcza i wszystko, co nieharmonijne, przemienia w doskonałe. Istnieje także oczyszczenie przez przebaczenie – wyobrażamy sobie, że godzimy się z wszystkimi osobami, do których mieliśmy żal w pięknym ogrodzie pełnym owoców. Zrywamy do koszyka dojrzałe owoce i częstujemy innych, później oni nas. Przypominamy sobie razem smutne sytuacje i dochodzimy do wniosku, że nie warto się nimi troskać. Teraz jesteśmy razem, szczęśliwi i wolni. Na końcu jesteśmy w ogrodzie sami, w koszyku pozostało kilka owoców. Czas przebaczyć sobie. Wspominamy sytuacje w których powstało poczucie winy i uwalniamy się od niego. Wszyscy nam przebaczyli i my przebaczyliśmy, jesteśmy nowymi, czystymi istotami przepełnionymi światłem.

Mana – naładowanie energią

 

Kahuni rozróżniają trzy rodzaje energii – negatywną, pozytywną i neutralną. Najlepiej jest, gdy wszystkie one równoważą się. Formy pracy z energią to np. równoważenie negatywnej many przez pozytywną, ładowanie się pozytywną maną w przypadku niedoboru energii, wzmacnianie posiadanej już pozytywnej many i otwarcie się na swobodny przepływ energii.

Ho'oponopono – stwarzanie harmonii

 

Ważne jest, by iść spać ze świadomością dobrze przeżytego dnia. Wieczorem warto modlić się, najlepiej głośno – nie odmawiać wyuczonych formułek, ale szczerze rozmawiać z Bogiem i dziękować za każdą chwilę, która ważna jest przecież dla naszego rozwoju i jest objawianiem doskonałości w działaniu. Czyń to z miłości, nie z egoizmu ("jeśli rozmawiam z Bogiem, to jestem super i na pewno wszystko co negatywne zostanie mi przebaczone i odsunięte w dal"). Chodzi o to, by rozwiązać wszystkie ewentualne problemy, nie uciekać przed nimi, zaśmiecając umysł. Rozmowa z drugą osobą także jest pożyteczna – szczera, dająca poczucie spełnienia.

Pico pico – błogosławieństwo

 

Błogosławi się wszystko, każdego dnia – najlepiej zaczynając od rana. Błogosławi się poranek, który jest miłą zapowiedzią jeszcze przyjemniejszej części dnia, swój dom, rodzinę, słońce, niebo, chmury, trawy i drzewa, deszcz, ludzi mijanych na ulicy, a nawet pieniądze. Błogosławimy światłość w sobie i wokół siebie, zarządzając, by prowadziło nas i służyło wszystkim istotom we wszechświecie jak światło latarni nad morzem. To, czego życzymy sobie, życzmy innym.

 

Tego typu działania są sposobem na życie, przez kahunów wspomaganym esencjami z tropikalnych roślin. Zanim je zbiorą i odpowiednio przyrządzą, rozmawiają z nimi nawet parę lat. Modlą się z nimi, otaczają miłością, pomagają w przepływie energii. Później pytają, czy są gotowe. Jeśli tak, za pomocą kciuka i palca wskazującego wyciągają je wraz z korzeniami, nie uszkadzając ich w jakikolwiek sposób. Później rośliny same rozpadają się podczas suszenia.

Awa – ośmioletni korzeń

 

Ochrona na wszystkich poziomach – fizycznym, mentalnym, emocjonalnym, otwiera i wspomaga na poziomie duchowym. Pomaga w odbudowie osłabionej aury, wpływa głównie na szósty i siódmy czakram. Oddaje do dyspozycji dodatkową energię.

Noni

 

Ich okres wzrostu trwa jeden sezon. Esencję przyrządza się z niejadalnych owoców, podobnych do cytryny. Służy do oczyszczania i odtruwania, działa przede wszystkim na poziomie fizycznym, mentalnym i emocjonalnym. Wspiera gotowość lono do rozwijania pozytywnych wzorców myślowych, usuwa blokady, wspiera odtruwanie aury.

Essiak – trzy lub czteroletnie liście

 

Esencja jest mieszaniną kilku krzaczków – koai'a, kukae', kahaki i kaki. Wpływa korzystnie na system odpornościowy. Pobudza całościowo, oddziałując przy tym na poszczególne organy, centralny układ nerwowy i duszę. Oczyszcza aurę, najwięcej działa na czwarty czakram.

Olena – dojrzewa trzy lata

 

Wspiera powstawanie i odżywianie czerwonych krwinek, dodaje organizmowi many, gdyż posiada dużo energii. Pomaga w rozwinięciu poczucia własnej wartości. Często mówi się, że po prostu działa na zaufanie.

Koali

 

Wzrasta przez jedną porę roku. Działa kojąco na schorzenia, niweluje ekstremalne nastroje, złe funkcjonowanie organizmu, obojętność. Pomaga utrzymać lub odnowić harmonię w duchu i ciele.

Kukui – radość

 

Ma działanie przeczyszczające, pobudza trawienie, goi każdą ranę niezależnie od jej położenia w organizmie. Wspomaga wrażliwość, czułość, pomaga w odnajdywaniu nowych celów i poprawieniu nastroju, zwłaszcza przy niezadowoleniu.

Popolo

 

Wzrost trwa dwa lata. Pomaga uświadomić sobie nasze intencje, cele i zamiary. Działa głównie na limfę, szczególnie w obszarze głowy.

 

Kahuni stawiają diagnozę na podstawie obserwacji aury. Traktują ją wówczas jako mapę, z której odczytują w jakim stanie jest aktualnie dana istota (aura mówi nam o stanie ducha i wpływa na ciało). Na własnym przykładzie ukazują, jak wyleczyć można się dzięki rozmowie, poczuciu jedności z Bogiem, szanowaniu energii i wspomagają uzdrawianie silnie naenergetyzowanymi wyciągami z roślin. Jednak nic nie będzie w stanie nam skutecznie pomóc, bez naszych chęci. Nasze życie zależy od nas.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin