0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:13:Poczštek lat 90-tych|to interesujšcy okres. 0:00:18:Przychodzi mi teraz na myl|jeden z popularnych pubów: Good Mixer. 0:00:23:Przychodzili do niego wszyscy m uzycy,|żeby razem wypić. 0:00:30:Miało się wrażenie,|że dzieje się co ważnego. 0:00:35:Jakby cały kraj zam ienił się|w wesoły pub. Włanie tak. 0:00:39:Dobranoc, kochanie 0:00:42:Poznałem Gary' ego w momencie,|kiedy jego kapela była na szczycie. 0:00:52:Jedzili z koncertami.|Bylimy ich suportem. 0:00:56:Lubiłem go. 0:01:01:Chyba tylko jego lubiłem. Był jeszcze|Paul, ale to skończony dupek. 0:01:11:Kto był leaderem grupy? 0:01:14:Gary pewnie by zaprzeczył,|ale to byłem ja. 0:01:18:To ja pchałem wszystko na przód. 0:01:22:Gary siedział sobie w kšciku|i wymylał rymy, 0:01:26:a ja byłem duszš i menedżerem zespołu. 0:01:35:Czuł się chyba osaczony. 0:01:39:Chciał się uwolnić,|doznawać nowych wrażeń. 0:01:47:Więc zerwalimy.|Jaki czas potem poznał Dorę. 0:01:57:Zaczšł się spotykać z Dorš,|z któršja się wczeniej spotykałem. 0:02:02:Na poczštku nie lubiłem go za to,|że chodzi z mojš byłš dziewczynš, 0:02:12:ale w końcu się ułożyło.|Naprawdę go lubiłem. 0:02:19:Dobrze się dogadujemy. 0:02:23:Dalej go widuję, ale brakuje mi tego,|jaki był wczeniej. 0:02:36:Nie wiedziałem,|że dzięki temu zostaniemy sławni. 0:02:42:Rozmawiałam z nim, kiedy|się przeprowadził do Nowego Jorku. 0:02:48:Żeby być z Dorš. 0:02:50:Zadzwonił i zapytał:|"Wiesz, gdzie mieszkał Joe Leonard"? 0:02:56:Odpowiedziałam: "Nie".|On wiedział. 0:03:03:Chciał mi tylko powiedzieć,|że odszedł na zawsze. 0:03:06:2 lata wczeniej 0:03:50:Podkręć ogrzewanie. 0:03:53:Goršco mi. 0:04:17:- Kocham cię.|- Ja ciebie też. 0:04:22:Tu Mega-Life,, Powrót do szkoły",|30 sekund, wersja numer 1. 0:04:51:Wszystko w porzšdku? 0:04:54:Musisz skończyć z tym artystycznym|chłamem. Odstraszasz klientów. 0:04:59:Jak to? 0:05:00:- Słyszy mnie?|- Nie. 0:05:03:Dostałe akustyczny kawałek|i miałe zrobić z tego melodię. 0:05:07:- A ty wciskasz tu fletowš solówkę?|- Kierowałem się intuicjš. 0:05:12:Chciałem, żeby było|oryginalnie i ekstra. 0:05:17:Oni nie chcš, by było "ekstra".|Dlatego do nas przyszli. 0:05:22:Ma być "w porzšdku". 0:05:26:- Ale musi być dobre.|- Kiepskie jest dobre. 0:05:30:I nie używaj przy nich nazwiska|Gershwina. Nie wiedzš, o co chodzi. 0:05:36:Mylš, że z nich kpisz.|Lubiš proste melodyjki. Jak z "Cheers". 0:05:42:- Ten program?|- Włanie. 0:05:45:To nie ma być nasz drugi album.|Mówię poważnie. 0:05:51:Nie chcę, żeby sabotował|kolejne zamówienie. Błagam. 0:05:55:- Niech będzie kiepskie.|- Dobra. Będzie złe. 0:06:02:Do zobaczenia wieczorem. 0:06:17:- Przepraszam za spónienie.|- Co słychać? 0:06:25:- Przykro mi z powodu Sophie i Ashrama.|- Pojadę tam w przyszłym tygodniu. 0:06:31:Stało się. Paul dostał awans.|Niesamowite. 0:06:40:- Jaki awans?|- Będę wspólnikiem. 0:06:43:Wspaniale! 0:06:46:- Nie wiedziałem, że o tym mylisz.|- Bałem się zapeszyć. 0:06:49:Pamiętasz kampanię: "Życie jest|orzewieniem"? Przedłużyli jš. 0:06:54:Jerome pojechał do Belgii|i okazało się, że jestem niezbędny. 0:06:59:- Moje gratulacje.|- Niezłe, co? 0:07:02:Naprawdę wspaniale. 0:07:06:Kupimy dom na wsi. Terry rozmawiała|z przyjacielem i postanowione. 0:07:11:- Wywieziemy wszystkie meble.|- Możecie przyjeżdżać na wakacje. 0:07:16:- Cudownie. Gratuluję.|- Jestem taka oszołomiona. 0:07:27:Nic mi nie powiedziałe. 0:07:53:Mówiłe Paulowi,|że chcesz być wspólnikiem? 0:07:59:Czemu pytasz?|Nigdy o tym nie mylałem. 0:08:04:Wiem. Ale robienie muzyki do reklam|naprawdę cię satysfakcjonuje? 0:08:10:- Mylałem, że lubisz moje rzeczy.|- Lubię. Masz talent. 0:08:16:Ale chyba się w tym nie spełniasz. 0:08:21:Chcę, żeby był szczęliwy.|Wszystko, albo nic. 0:08:27:Chcę pisać muzykę do filmów.|Muszę od czego zaczšć 0:08:33:Zaczšć? Robisz to od 7 lat.|Od kiedy rozwišzalicie zespół. 0:08:37:Mówię tylko, że lubiłam faceta,|który pisał piosenki. 0:08:41:Może chciałe|co sobie tym udowodnić. 0:08:44:Ale jeli chcesz odpucić,|możesz uczyć muzyki. 0:08:50:Po pierwsze, nie odpuciłem. 0:08:51:Po drugie, mówisz, że to był|mój wybór? Szkoła, albo agencja? 0:08:57:Przecież to prawda. Przyznaj. 0:09:00:Praca w galerii sztuki|ma być czym lepszym? 0:09:08:- Znam swoje możliwoci.|- Włanie o tym mówię. 0:09:11:Nie mówię, że jeste słaby. 0:09:13:Jeli do końca życia chcesz się|tym zajmować, w porzšdku. 0:09:19:Ale nie każ mi się za to szanować.|Wszystko odbierasz jak atak. 0:09:44:- Kocham cię.|- Ja ciebie też. 0:09:48:- Przepraszam, jeli cię zraniłam.|- W porzšdku. Masz rację. 0:10:25:cišgam zegarek,|więc ty zdejmij buty. 0:10:33:Mogę tak wejć? 0:10:37:Nie martw się. 0:10:40:wietnie wyglšdasz. 0:10:44:Dziękuję. 0:10:48:- Gary.|- Miło mi. 0:10:56:Jeli wyostrzysz zmysły 0:11:00:i zamkniesz oczy, 0:11:03:poczujesz bicie mego serca na ustach. 0:11:11:Nie tak. 0:11:22:Będziesz o 18:00,|żeby wpucić mechanika? 0:11:25:Tak. 0:11:30:- Miłego dnia.|- Dziękuję. 0:11:38:Posłuchajmy oryginału. 0:11:53:Powinnimy się jutro zabawić. 0:11:57:- Tak?|- Nie wiem. Chcesz dokšd pójć? 0:12:06:- Nie wiem.|- Będzie miło. Zaskoczę cię. 0:12:12:- Trzeba mi było nie mówić.|- Nie musimy ić. 0:12:14:Chcę pójć. 0:12:34:- Długo będziesz czytał?|- Skończę tylko rozdział. 0:12:40:Muszę wczenie wstać. 0:12:49:- Kocham cię.|- Ja ciebie też. 0:13:11:Cieszę się, że cię widzę. 0:13:17:- Jak masz na imię?|- Anna. 0:13:22:Gary. 0:13:28:Miło mi. 0:13:30:Mi też, Gary. Jestem tu dla ciebie. 0:13:47:Cholera! 0:13:50:- Co się stało?|- Miałem koszmar. 0:13:55:- Jaki?|- Nie wiem. Byłem lepy i... 0:14:06:- Odpręż się.|- Szczury jadły mi poduszkę. 0:15:17:Dla ciebie... 0:15:34:Nie wchod! 0:15:38:- Ja tylko...|- Boże. 0:15:41:- Co?|- Jest 7:: 00 rano. 0:15:44:- Czasami...|- Jakie to smutne. 0:15:51:- Jeste popieprzony.|- Posłuchaj... 0:15:58:Masz problemy. Wyszoruj zlew. 0:16:11:Gary? Jeste tu? 0:16:20:Widziałe jš? 0:16:25:Wysoka i seksowna.|W trochę obleny sposób. 0:16:29:Czemu tu przychodzi? Kto was zobaczy.|A jeli Terry się dowie? 0:16:33:- Zostawi mnie.|- Włanie. Warto? 0:16:36:Czy warto?|To jak znowu wyruszyć w trasę! 0:16:38:- Miała być gimnastyczkš.|- Gimnastyczkš? Ma 11 lat? 0:16:43:Tłumaczyłem jej: "Masz za duże cycki|na gimnastyczkę. Sš płaskie jak deski". 0:16:50:- Kšcik hobbystów?|- Szukam czego. Nie dotykaj. 0:16:56:- Często miewasz sny?|- Jak to? 0:16:59:Miewasz sny? Co ci się ni,|a drugiej nocy ni się cišg dalszy? 0:17:06:Nie ten sam sen, ale podobny. 0:17:09:Nie pamiętam snów.|Chyba, że te sprone. 0:17:15:O tym mówię. Prawie. Miałem kilka.|Sš niesamowite. 0:17:25:Raz mi się niło, że kogo zabiłem.|Super. Zerżnšłem własnš matkę. 0:17:32:Żartuję. Nie, nie żartuję.|Nie podobało mi się. Podobało. 0:17:36:- Nie mów Dorze. To złe.|- Złe. 0:17:41:Jest. 0:17:48:Co słychać? Nie całuj mnie.|Gary. Pracuje dla mnie. 0:17:52:Grasz na keyboardzie? 0:17:55:Tica przez "t". 0:17:59:- Jestem twojš fankš.|- Dziękuję. 0:18:02:Zna słowa do "Checkpoint Carlos".|Spiewa mi w łóżku. 0:18:09:Lubisz inne piosenki? 0:18:20:- "Checkpoint Carlos" to moja ulubiona.|- Spadamy. 0:18:25:Wprowad zmiany i zadzwoń|do mojej asystentki. Na razie. 0:18:33:Przepraszam?|Znajdę tu znaczenie snów? 0:18:40:Znajdziesz wszystko, co chcesz.|I to, czego nie chcesz. 0:18:47:Bo Alan Weigert|to John Grisham od snów. 0:18:53:Co takiego? 0:18:55:Dać ci radę? 0:18:59:- Chcesz znać prawdę o snach?|- Chyba tak... 0:19:06:Znam jedno miejsce. 0:19:11:- Wszystko będzie dobrze.|- Beksa. 0:19:14:- Psychol. Następnym razem wezwę gliny.|- Przedrzeniały mnie. 0:19:20:- To dzieci.|- Dzieci też mogš być opętane. 0:19:24:To przyszli doroli. 0:19:26:Nazwałe siedmiolatkę|narcystycznš wampirzycš! 0:19:31:- Gapiły się w swoje odbicie!|- To ćwiczenie. Chodzi o pas de bouree. 0:19:37:Nienawidzisz siebie samej.|O 18:00 sala jest moja. 0:19:41:- Słucham?|- Słyszała. 0:19:42:To małe pomieszczenie. Posłuchaj! 0:19:48:Jeszcze raz tak się odezwiesz,|a wycišgnę konsekwencje. 0:19:52:- Złoliwiec!|- Lolitka! 0:19:56:- Przyniosła galaretkę?|- Mówiłe o puddingu. 0:20:00:Karate o 19:: 00. 0:20:02:Przyszedłem w sprawie snów.|Czy to grupa wsparcia? 0:20:06:wietnie. 0:20:10:Jeste nieszczęliwy?|Chcesz przejšć kontrolę nad życiem? 0:20:15:Być może. 0:20:18:Zaczynamy. 0:20:20:Rita i Shiraz pracujecie razem.|Smiało. Zróbcie mu miejsce. 0:20:42:Ludzie to niezwykłe istoty.|Chodzi o to... 0:20:49:Nie czytaj ksišżek Alana Weigerta. 0:20:54:- Czemu?|- To iluzja. 0:20:57:Powinny być w dziale beletrystyki.|Facet pisze dla szmalu. 0:21:01:Ty potrzebujesz faktów.|Potrzebujesz prawdy. 0:21:07:Sam to napisałem.|Zacznij od rozdziału pierwszego. 0:21:11:Musisz spojrzeć na ręce przed pójciem|spać. To najważniejsza zasada. 0:21:17:Trzeba dokładnie przestudiować|każda linię i załamanie. 0:21:23:Tak, żeby w umyle utrwalił się|ich obraz. To twoja deska ratunkowa. 0:21:30:Jeli zacznie ci się nić koszmar,|senny potwór, 0:21:37:musisz spojrzeć na ręce, by przerwać|koszmar, ale się nie obudzić. 0:21:42:- Potwór?|- Tak. 0:21:46:- Żartujesz?|- Nie. 0:21:48:Kiedy ni ci się spadanie, postrzał,|wszystkie klasyczne objawy. 0:21:56:- To nie jest prawdziwy potwór?|- Może być prawdziwy. 0:21:59:Dla niektórych to spadanie,|dla innych który z mapetów. 0:22:06:Każdy ma swojego potwora.|Dobrze przed snem przyjrzeć się 0:22:11:wyłšcznikowi wiatła|i trochę nim popstrykać. 0:22:18:Dobrze też spojrzeć w lustro. 0:22:21:Co, jeli się wie, o czym będzie sen? 0:22:27:Rozdział numer 7. Ale nie wyprzedzaj. 0:22:33:Karateki! Co jest? Puka się.|Mam jeszcze 2 minuty. Wynocha! 0:22:40:- Majš miecze.|- Co tydzień te łam...
zomkosia