Jak skutecznie przekonywać - Gerry Spence.rtf

(1804 KB) Pobierz



GERRY SPENCE

Jak skutecznie

DEzmnavac

A

Zwycięstwo w dyskusji czasami jest tylko pozorne, a porażka przeciwni­ka może się okazać naszą porażką.

R E B I S


W serii poradników najbliższym czasie ukażą się

Georgia Witkin

Stres kobiecy

Erie Berne

Dzień dobry"... i co dalej?

Już w sprzedaży Lillian Glass

Toksyczni ludzie

Georgia Witkin

Stres męski


Gerry Spence

Jak skutecznie przekonywać

...wszędzie i każdego dnia

Dom Wydawniczy REBIS Poznań 1998

Przełożył Marian Baranowski


Tytuł oryginału How to Argue and Win Every Time

Copyright © 1995 by Gerry Spence By arrangement with Peter Lampack Agency, Inc. 551 Fifth Avenue, Suite 1613 New York, NY 10176-0187 USA

Copyright © for the Polish edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 1998

Redaktor Piotr Rumatowski

Opracowanie graficzne Jacek Pietrzyński

Fotografia na okładce Paul Venning/The Picture Book /FREE

Wydanie I ISBN 83-7120-338-1

Dom Wydawniczy REBIS sp. z o.o. ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań tel. 867-47-08, 867-81-40; fax 867-37-74 e-mail: rebis@pol.pl http://www.rebis.com.pl

Łamanie komputerowe perfekt s.o., Poznań, ul. Grodziska 11


Spis treści

Dlaczego napisałem tę książkę                             7

Początek                            11

CZĘŚĆ I.

Przygotowanie do zwycięstwa                            15

1.   Dlaczego mamy się spierać                            17

2.   Kiedy prowadzić spory i dowodzić racji                             31

3.   Zrozumienie władzy                             44

4.    Niesamowita siła wiarogodności                             63

5.    Siła słuchania                            88

6.    Potęga uprzedzenia                             97

7.   Potęga słów                            129

CZĘŚĆ II.

Przedstawienie decydującego argumentu              141

8.    Układanie rozstrzygającego wystąpienia                            143

9.    Otwieranie słuchaczy                            170

10.    Jak przedstawić rozstrzygający argument              193

11.    Czarodziejskie wystąpienie              223

12.    Wystąpienie o sile nie do pokonania               239

CZĘŚĆ III.

Spory w miłości i wojnie               269

13.    Przekonywanie najbliższych                            271

14.    Polemiki z dziećmi               299

15.    Walka o swoje w miejscu pracy                             334

16.    Walka o sprawiedliwość              362

Podziękowania              364

Indeks              365


Dla mojej drogiej Imaging, która nauczyła mnie, że decydującym argumentem jest zawsze miłość.


Dlaczego napisałem tę książkę

Sztuka perswazji i przekonywania to sztuka życia. Sprze­czamy się, wysuwamy argumenty, bo taka jest życiowa ko­nieczność. Życie samo w sobie to nic innego, jak debata i spory.

Napisałem tę książkę z konieczności. Mój zawód polega na argumentowaniu i dowodzeniu racji. Dowody stanowiły narzędzia, za pomocą których przez ponad czterdzieści lat prowadziłem swych klientów do zwycięstwa. Jestem prze­konany, podobnie jak Indianie, że największym darem jest dar uczenia, który dopełnia się dopiero z chwilą śmierci. Moim marzeniem jest podzielić się ze wszystkimi tym, cze­go zdołałem się nauczyć o sztuce prowadzenia sporów, dyskusji, perswazji. Obawiam się, że w przeciwnym razie moje doświadczenia, obejmujące ból, zwątpienie, strach, porażki, których doznałem i przez które przeszedłem, aby posiąść wiedzę, zostaną zaprzepaszczone.

Przeprowadzenie dowodu to zaiste sztuka. Istnieje oczy­wiście odpowiednia technika, swoisty sposób, ale każdy może przedstawić rozstrzygający argument. Można doko­nać tego w kuchni, sypialni, na sali konferencyjnej czy sądowej, w pracy — wszędzie. Źródłem rozstrzygnięcia nie jest wyrzeczenie się naszej duchowej odrębności na rzecz stylu czy cech innej osoby, lecz skorzystanie z cu­downie nieprzebranych zasobów własnej osobowości. Ale jak to uczynić? To tajemnica zdobycia przewagi i argumen­tu, którą poznamy na kartach niniejszej książki.

Odbyliśmy podróż na Księżyc i szczęśliwie wrócili­śmy na Ziemię. W gruncie rzeczy, wysyłając jakąś załogę

lir kosm('s' kierujemy tam przedstawicieli bardzo prymi- fw , gatunku. W dalszym ciągu jesteśmy zwierzętami. Iw/chwil' zagrożenia atakujemy, a swoje potrzeby i żądze aspokaiamy kosztem słabszych.

Ąn0Iiialią jest umiejętność podzielenia atomu przy bez­silności, która objawia się, gdy chcemy nakłonić innych do sprawiedliwego postępowania. Jesteśmy w stanie doko­nywać eksperymentów genetycznych, ale nie udaje się nam najzwyczajniej prosić o wzajemną miłość.

Głównym zagrożeniem jest przekazanie pełni władzy nad potencjałem techniki w ręce barbarzyńcy, który w sztu­ce dyskusji nie wyszedł daleko poza pomruki i chrząknię­cia praprzodków. Krótko mówiąc, nauczyliśmy się, jak osiągać przewagę nad ludźmi traktowanymi przedmiotowo, ale jeśli chodzi o aspekt prawdziwego człowieczeństwa, to ciągle drepczemy w mrokach dawnych wieków.

Nie mam zamiaru uratować ludzkości. Jestem jednak przekonany, że musimy i możemy od czegoś zacząć. Mu­simy poznać proste i skuteczne sposoby porozumiewania się w taki sam sposób, w jaki człowiek zaczynał swą wę­drówkę ku zdobyczom techniki od łupania kamienia. Mu­simy nauczyć się mówić i słuchać, wyrażać swe zaintere­sowania i dążenia w pracy. Moglibyśmy pokonać kolejne etapy rozwoju społecznego, gdyby udało się nam nawią­zać nić szczerego porozumienia z sąsiadami. Bylibyśmy świadkami ogromnego przeobrażenia i przełomu, gdyby­śmy zdołali realizować własne potrzeby i marzenia poprzez przedstawianie argumentów i dyskusję, a nie za pomocą niezrozumiałego bełkotu i mamrotania.

7


Mam własne argumenty, takie, które określają, kim je­stem, i utwierdzają mnie w moim celu życia. Nie wyob­rażam sobie lepszej sposobności do przedstawienia moich kazań niż ta książka o sposobach doprowadzenia sporów i dyskusji do korzystnych rozstrzygnięć. Będzie to spo­sobność do spotkania i utarczek. Otworzyłem szeroko drzwi, odrzucam wszelkie zamknięcia. Pokazałem i przed­stawiłem nie tylko argumenty, jak się spierać i zdobywać przewagę, ale dzięki temu żarliwie, z premedytacją i ni­czym nie zachwianą przezornością walczyłem o sprawy i idee, które były dla mnie najistotniejsze. Mam nadzieję, że uda mi się dotrzeć do wielu z moją argumentacją, która przyczyni się do zmian i spowoduje ewolucję postaw. Zo­stawiam zawsze pewien obszar na różnicę zdań, na Wasze atuty i argumenty. Bez możliwości przedstawienia swych racji nie bylibyście skłonni wysłuchać mnie i zrozumieć, nieprawdaż? Bez Waszego wkładu i entuzjazmu byłbym całkowicie osamotniony.

Marzę o takiej książce, która ułatwiłaby Wam zrealizo­wanie Waszych życiowych dążeń. Życie jest krótkie. Należy je przeżyć tak, aby maksymalnie wykorzystać wszystkie szanse. Marzę o takiej książce, która pomogłaby tchnąć w Was nowe siły, umożliwiające wyswobodzenie się z wię­zów konwenansów. Już widzę, jak unosicie się w powietrze, jak poszukujecie swych dróg bez obaw o banicję. Widzę też, jak radzicie sobie z wyrażaniem swoich potrzeb w taki spo­sób, aby nie wyrządzić nikomu żadnej krzywdy czy przy­krości, tym bardziej samym sobie, jak jesteście twórczy, jak korzystacie ze wszystkich sposobności i zwyciężacie. Ma­rzenia te przynoszą mi wiele radości, gdyż mam nadzieję, a właściwie mogę z pewnością stwierdzić, że z tych okru­chów powstanie taki gatunek ludzki, jakiego my, jako twór­cy, oczekiwaliśmy od początków naszego istnienia.

Gerry Spence

marzec 1995

Jackson, Wyoming

 


 

Początek

Każdy odczuwa potrzebę sprzeczania się, wykłócania o swo­je, dyskutowania. Nikt nie jest od tego wolny. Nieraz ar­gument czy dowód przebija się przez łzy. Czasami jest to tylko wybuch bezsilnej furii i gniewu. Innym razem objawia się delikatnym pomrukiem gdzieś z rogu poko­ju. Bywa, że jest wzruszający, charyzmatyczny, ujmujący. Może się też zdarzyć, że w środku nocy dowód, który chcemy przedstawić, wpada cicho, łagodnie do zatroska­nego umysłu.

Ptaki posiadły umiejętność latania, ale tylko człowiek jest w stanie logicznie myśleć. Prowadzenie sporów, wy­suwanie argumentów to istota naszej egzystencji. To za­sadniczy instrument wykorzystywany w kontaktach mię­dzyludzkich. Bez tej umiejętności gatunek nasz zniknąłby z powierzchni Ziemi. Jako subtelna sugestia służy ona wspomaganiu innych; przyjmując postać ostrzeżenia, chro­ni nas przed niebezpieczeństwem; uczy dzięki wyjaśnie­niom i opisom; uaktywniając zdolności twórcze, staje się wielkim darem dla każdego z nas; będąc protestem, pomaga walczyć o sprawiedliwość; przyjmując formę racjonalnego dialogu, pozwala zakończyć spory; umożliwiając nam ob­ronę swych praw, wzbudza szacunek; jako błaganie o mi­łość wyraża nasze poświęcenie; w obronie sądowej przy­nosi łaskę; przybierając postać charyzmatycznej oracji, porusza tłumy i zmienia historię. Musimy się spierać i do­wodzić swych racji po to, aby pomagać, ostrzegać, spra­wować przywództwo, kochać, tworzyć, uczyć się, dozna­wać sprawiedliwości — po prostu po to, aby żyć.

Każda jednostka może dostarczyć rozstrzygającego argu­mentu. Wielu ludzi zmuszonych jest tkwić w martwej, nie­ruchomej przeszłości. Zamknięci w okowach psychiki nie prowadzą żadnych sporów i dyskusji. Inni, którzy zdoby­wają się na aktywny udział, milkną i ulegają frustracji, gdy ich argumenty nie okazują się wystarczająco mocne. Więcej jednak jest takich, którzy zupełnie na oślep szermują sło­wem podobni do niewprawnego gracza w baseball — ma­chającego kijem w powietrzu i zupełnie przypadkiem ude­rzającego piłkę.

Wrogiem nie jest ten Drugi, przeciw któremu wytaczamy nasze bezskuteczne argumenty. Nie należy winić tu Boga, losu czy nie sprzyjającego splotu wydarzeń, pozostawiają­cego nam jedynie słaby głos czy nieokazałą posturę. Spraw­cą nie jest także brak geniuszu ani nawet chwilowego prze­błysku, gdy zachodzi nagła potrzeba zastosowania błyskot­liwej riposty bądź użycia przekonywającego argumentu. Nie szukajmy usprawiedliwienia w zbyt małym zasobie słów. Nie udaje się nam przedstawić rozstrzygającego i skutecz­nego argumentu, ponieważ zakładamy na siebie swoiste blo­kady, które stanowią dla niego mur nie do przebycia albo które już po sformułowaniu odgradzają nas od przyjęcia postawy gwarantującej powodzenie lub od sposobu postę­powania prowadzącego do sukcesu.

W książce tej co jakiś czas poznajemy, identyfikujemy blokady i podsuwamy klucz, żeby je otworzyć. Blokada oczywiście jest w Tobie. Masz także do niej klucz. Ja na­tomiast wprowadziłem taki układ, że sama książka jest ar­gumentem odkrywającym paraliżującą BLOKADĘ i dającym KLUCZ. Napisałem wszystko w takim porządku, który od­zwierciedla moją metodę porozumiewania się z ludźmi w sądzie i poza nim, w pracy i w domu. Podlegała ona przemianom i udoskonaleniom przez lata, w których byłem robotnikiem, prokuratorem, adwokatem, mężem i ojcem.

Podzieliłem książkę na trzy części. Część pierwsza przedstawia to, co wielu autorów różnych poradników zu­pełnie ignoruje, a co znakomicie wyjaśnił poznany kiedyś kowboj z Wyoming. Zobaczył pewnego razu jakiegoś fraje­ra, który biegł obok konia i kurczowo trzymał się wysadza­nego srebrem siodła. Nie wytrzymał i wrzasnął: „O rany! Szkapa za dziesięć dolców, a siodło za tysiąc! Nie znaj­dziesz miejsca na takiej chabecie nawet z najcudowniej­szym siodłem!" Prawdą jest również to, że bez względu na mądrość mówcy, opanowanie sprytnych sztuczek, retory­ki, techniki wypowiedzi — w końcu wszystko jest tylko czymś w rodzaju tego siodła za tysiąc dolarów. Nie może­my zwyciężyć, osiągnąć przewagi, jeżeli zdolności, meto­dyka, sposoby postępowania pozostają zamknięte za drzwiami naszej psychiki. Jeśli nie wiemy, kiedy się spie­rać, a kiedy milczeć, jeżeli nie rozumiemy, jak korzystać z siły i w jaki sposób unikać jej niszczycielskiego poten­cjału znajdującego się w naszych lub cudzych rękach, nie mamy sz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin