For.Love.of.the.Game.1999.DVDRip.RMVB-ZG(1).txt

(59 KB) Pobierz
00:00:11:nowy podzial i synchro do wersji 2CD For.Love.of.the.Game.1999.DvDRip.XviD.AC3.5.1.CdmsShare
00:00:21:dla Babelka :)
00:02:05:Nowa gwiazda Ma�ej Ligi
00:02:15:Chapel zn�w zapewnia mistrzowski tytu�|swojej szkole
00:02:18:TYGRYSY UPOLOWA�Y CHAPELA
00:02:23:"Obieca�em panu Chapelowi,|�e zajm� si� jego synem."
00:02:32:Turniej Mistrz�w 1984
00:02:39:Chapel bohaterem|pierwszego meczu rozgrywek
00:03:44:-Zabola�o ci� rami�?|-Nie.
00:03:47:-Skrzywi�e� si�.|-Nieprawda.
00:03:50:Mia�e� grymas na twarzy.
00:03:52:Nie boli mnie rami�, Gus.
00:04:01:Od kiedy ci� boli?
00:04:07:Perry chce, �ebym jutro rzuca� pierwszy.
00:04:11:Chyba �artujesz.
00:04:14:Nie mo�esz si� zgodzi�. To ostatni mecz|w tym koszmarnym sezonie.
00:04:19:-Porozmawiam z Perrym.|-Siadaj.
00:04:23:Odpr� si�.
00:04:27:Ten mecz si� nie liczy, Billy.
00:04:32:Liczy si� dla Czerwonych Skarpet.
00:04:36:Je�li jeszcze raz zobacz� ten grymas...
00:04:40:Bo�e.
00:04:44:Mam najbrzydsz� �on� w lidze.
00:04:49:To boli. Zrani�e� moje uczucia.
00:04:55:Zapnij pas.
00:05:09:Przyjdzie dzisiaj pani Aubrey?
00:05:12:Tak.
00:05:15:-Jak si� dzi� nazywam?|-Mike Nelson.
00:05:17:-Jak ten nurek z serialu.|-W porz�dku.
00:05:22:Powiedz w recepcji,|�e nie ma mnie dla nikogo opr�cz niej.
00:05:26:Fitch, tego wieczoru...
00:05:28:wszystko musi by� idealnie.
00:05:31:Czy kiedykolwiek pana zawiod�em?
00:06:04:M�wi Chapel.|Jest dla mnie jaka� wiadomo��?
00:06:08:Nie?
00:06:11:Dzi�kuj�.
00:06:31:M�wi Jane. Prosz� zostawi� wiadomo��.|Oddzwoni�.
00:06:37:Jane, to ja, Billy. Martwi� si� o ciebie,
00:06:40:wi�c prosz�, zadzwo�.
00:06:45:Jeste� tam?
00:07:50:Jezu. Dobijam si� od godziny.
00:07:56:Co si� z tob� dzieje?
00:08:00:Nie by�o ci� na si�owni.
00:08:04:-Jest Jane?|-Nie.
00:08:11:Jezu.
00:08:18:Z kilku ma�ych butelek robi si� du�a.
00:08:21:To mo�e by� ona.
00:08:24:-Nie zapominaj, �e dzisiaj gramy.|-Gus, zr�b co� dla mnie.
00:08:28:Otw�rz drzwi.
00:08:32:Zmocz troch� w�osy.|Pomy�li, �e bra�e� prysznic.
00:08:42:Prosz� bardzo. Jest w �azience.
00:08:49:-Pan Wheeler.|-Witaj, Billy. Masz chwilk�?
00:08:54:Oczywi�cie.
00:08:57:Nie�atwo si� tu dosta�.
00:09:00:-Dbaj� o mnie.|-Nie ma ci� na li�cie go�ci.
00:09:03:Nie mog� spami�ta� wszystkich twoich|nazwisk. Cena s�awy, co?
00:09:09:-Napijesz si� czego�?|-Nie, dzi�kuj�.
00:09:12:Usi�d�my i pogadajmy.
00:09:18:To by� ci�ki sezon.
00:09:23:-Zawsze jest nast�pny.|-Nie dla mnie.
00:09:27:To jedna z tych tajemnic,|kt�re wszyscy znaj�.
00:09:30:Tylko �e teraz to si� sta�o faktem.
00:09:34:Billy, sprzeda�em Tygrysy.
00:09:44:No c�, wspaniale.
00:09:47:Tak s�dzisz?
00:09:55:Jeste� dusz� tej dru�yny.
00:09:58:A dla mnie jeste� jak syn.
00:10:02:W trakcie negocjacji dranie nie wspomnieli|o tym ani s�owem.
00:10:09:O czym?
00:10:13:�e chc� ci� sprzeda� Gigantom.
00:10:32:-To dlatego tu jeste�?|-Nie.
00:10:36:Nie wiem, jak to powiedzie�.
00:10:39:Ogl�da�em twoj� gr� przez 18 lat.
00:10:43:Nic...
00:10:45:nie sprawia�o mi wi�kszej przyjemno�ci.
00:10:48:Jeste� jak dawni gracze.
00:10:50:Z�ote ch�opaki.
00:10:52:Mieli takie szczeg�lne poczucie dumy.
00:10:55:Wiedzieli, �e jak koniec to koniec.
00:10:57:Nikt nie musia� im pokazywa� drzwi.
00:11:06:-Uwa�asz, �e powinienem si� wycofa�?|-Czemu nie?
00:11:10:Nie zaszkodzi�oby to negocjacjom,|a te gnojki dosta�yby za swoje.
00:11:20:Jeszcze nie wiem, co zrobi�.
00:11:23:Nie powiesz chyba, �e o tym nie my�la�e�.
00:11:26:Poza tym troch� zaoszcz�dzi�e�, co?
00:11:36:Zawsze by�em Tygrysem.
00:11:39:Wiem.
00:11:41:Dlatego jest to dla mnie takie trudne.
00:11:48:M�j ojciec kupi� t� dru�yn�,|gdy mia�em siedem lat.
00:11:52:Wychowywa�em si� z Tygrysami.
00:11:54:Zamierza�em zostawi� dru�yn� dzieciakom,|ale one nie lubi� baseballu.
00:11:58:Wszystko si� zmieni�o, Billy.
00:12:00:Zawodnicy, kibice, prawa do transmisji,|atmosfera w klubach.
00:12:04:Wszystko jest inne. Gra �mierdzi, a ja...
00:12:08:nie chc� ju� mie� z ni� nic wsp�lnego.
00:12:21:Chcesz, �ebym...?
00:12:31:Jane.
00:12:34:Gdzie jeste�?
00:12:36:Na dole?
00:12:39:Zosta� tam. Ju� schodz�.
00:12:44:Co mam im powiedzie�?
00:12:46:Potrzebuj� wi�cej czasu.
00:12:57:Gra nie �mierdzi, panie Wheeler.
00:13:00:To wspania�a gra.
00:13:06:Billy, co jest grane?
00:13:12:Pr�bowa�em nam�wi� j� na taks�wk�,|panie Chapel, ale powiedzia�a,
00:13:16:�e chce si� przej�� po parku.
00:13:18:Oszcz�d� dzi� naszych ch�opak�w, Billy.
00:13:47:Jane, dlaczego nie poczeka�a�?
00:13:52:P�aczesz?
00:14:02:O co chodzi?
00:14:03:Zabrak�o chusteczek w hotelowej �azience.
00:14:07:Co si� sta�o, Jane?
00:14:09:Siedzia�am w holu przez dwie godziny.
00:14:13:I co robi�a�?
00:14:17:Przepraszam, �e wczoraj nie zadzwoni�am.
00:14:19:Wiem, �e si� martwi�e�...
00:14:21:Je�li co� jest nie tak, powiedz mi o tym.
00:14:26:Zawsze byli�my ze sob� szczerzy.
00:14:32:Wyje�d�am.
00:14:34:Lec� do Londynu.
00:14:41:Do Londynu?
00:14:43:Dosta�am tam prac�. Dobr� prac�.
00:14:45:B�d� redaktorem naczelnym.
00:14:49:Zastanawia�am si�, jak ci to powiedzie�,|ale ka�da wersja wydawa�a si� taka...
00:14:56:C� mog� powiedzie�?
00:14:59:Ty mi powiedz.
00:15:04:Nie mog�, Billy.
00:15:09:Nie szkodzi.
00:15:11:Wiedzia�am ju� o tym...
00:15:13:w dniu naszego pierwszego spotkania.
00:15:16:-O czym wiedzia�a�?|-Nie potrzebujesz mnie.
00:15:20:Ty, pi�ka i boisko. Cudowna harmonia.|Doskonale do siebie pasujecie.
00:15:26:Wynik meczu zale�y tylko od ciebie.
00:15:33:Przykro mi.
00:15:36:Tak bardzo mi przykro.
00:15:40:Zjedz ze mn� kolacj� po meczu.
00:15:44:-P�jdziemy do dobrej restauracji.|-Mam o sz�stej samolot.
00:15:50:Chcieli, �ebym przylecia�a tydzie� temu,|ale chcia�am si� jeszcze z tob� zobaczy�.
00:15:54:Chcia�am si� po�egna�.
00:15:59:�egnaj, Billy.
00:16:32:Witamy w to pi�kne popo�udnie|na stadionie Jankes�w,
00:16:34:w Nowym Jorku, gdzie gospodarze,|graj�c przeciwko Tygrysom,
00:16:38:b�d� walczy� o tytu� mistrza|ligi wschodniej.
00:16:43:Nazywam si� Vin Scully.|Razem ze Stevem Lyonsem...
00:16:46:b�d� dla pa�stwa komentowa�|ostatni mecz sezonu.
00:16:50:W powietrzu ju� czu� jesie�.
00:16:52:A wi�c Turniej Mistrz�w jest tu�, tu�.
00:17:07:Ken Strout. By�em kiedy� pana ch�opcem|do podawania pi�ek.
00:17:11:M�j tata by� Tygrysem.
00:17:15:Joe Strout.
00:17:17:Pami�tam go.
00:17:19:Co u niego?
00:17:21:W porz�dku. Mieszka z mam� na Florydzie.|Ma jednak k�opoty z poruszaniem.
00:17:25:Wie pan, chore kolana. Lekki artretyzm.
00:17:30:-Grasz dzisiaj?|-Raczej nie. Dopiero co dosta�em anga�.
00:17:33:A zatem powodzenia.
00:17:36:Pozdr�w ode mnie tat�.|By� wielkim zawodnikiem.
00:17:39:Zrobi� to. Dzi�kuj�.
00:17:50:Nadajemy na �ywo|ze stadionu Jankes�w w Nowym Jorku.
00:17:55:Jankesi staj� dzisiaj przed szans�...
00:17:57:zdobycia mistrzostwa ligi wschodniej.
00:18:00:Ale b�d� musieli sobie poradzi�|z Billym Chapelem i...
00:18:03:Przepraszam.
00:18:05:Przepraszam. M�g�by pan to wy��czy�?
00:18:08:-Jankesi s� zdeterminowani.|-Nie.
00:18:11:Lecz na ich drodze do sukcesu stoi|prawor�czny weteran Tygrys�w,
00:18:15:Billy Chapel.
00:18:17:Kto� jeszcze o tym wie?
00:18:21:Nikt. Nawet Perry.
00:18:25:Gdyby wiedzieli,|o niczym innym by nie rozmawiali.
00:18:31:A co Jane na to?
00:18:35:Jane przenosi si� do Londynu.
00:18:38:Przenosi si� do Londynu?
00:18:40:-Zwi�zek na odleg�o��?|-Nie, to koniec.
00:18:51:To nie jest tw�j dzie�.
00:18:57:Co zamierzasz?
00:19:02:Nie wiem.
00:19:08:To bratanek Wheelera.
00:19:12:Przys�a� go po twoj� odpowied�.
00:19:15:Przesiedzi tu pewnie ca�y mecz,|je�li b�dzie musia�.
00:19:18:Biedny ch�opak.
00:19:21:Nawet nie wie, po co tu jest.
00:20:02:Rzucaj, Billy.
00:20:15:Poniewa� tak dobrze rzucasz,|nie wspomn�, �e godzin� si� sp�ni�e�...
00:20:19:i musia�em g��wkowa�, kto ci� zast�pi|na pozycji miotacza, je�li si� nie zjawisz.
00:20:23:Czy cho� raz si� nie zjawi�em?
00:20:27:Cho� raz w ci�gu tych 19 lat?
00:20:32:Tak jest ze wszystkimi,|p�ki si� to w ko�cu nie stanie.
00:20:37:Billy, mam pewien pomys�.
00:20:39:W�a�ciwie ju� si� zdecydowa�em,|ale chc� pozna� twoj� opini�.
00:20:43:Chcia�bym, �eby Jimmy dzisiaj �apa�.
00:20:45:Wiem, ile dla ciebie znaczy Gus, ale...
00:20:47:ostatnio mu nie idzie. Nie trafia w pi�k�.
00:20:56:Nic nie m�wi�em,|lecz potrzebujemy lewor�cznego pa�karza.
00:20:59:Chc� Gusa.
00:21:00:A mnie zale�y na wygraniu tego meczu.
00:21:03:Nie poddamy si�. Nie ust�pimy im pola.
00:21:09:Gus �apie albo nie rzucam.
00:21:12:Ja i Gus.
00:21:14:Nikt inny.
00:21:18:Mam nadziej�, �e rozumiesz.
00:21:19:Chcesz prowadzi� t� dru�yn� za mnie?
00:21:22:Nie. Ale dzisiaj...
00:21:25:tylko ja i Gus. Nigdy wcze�niej ci� o nic|nie prosi�em, prawda?
00:21:29:Dobrze.
00:21:30:Dobrze, �e si� zgadzasz.|Nie czas na spory. Musz� si� rozgrza�.
00:21:38:Przykro mi. Nast�pi ma�e op�nienie.
00:21:41:Musimy naprawi� ma�� usterk� techniczn�.
00:21:43:�eby unikn�� ma�ego wypadku?
00:21:47:Gdzie mog� poczeka�?
00:21:49:Poczekalnia jest na prawo.
00:21:52:Dzi�kuj�.
00:21:54:Po zachodzie s�o�ca obie dru�yny|b�d� mia�y �atwiejsze �ycie.
00:21:57:A skoro ju� mowa o blaskach i cieniach,
00:22:00:to wiele ich by�o w karierze|Billy'ego Chapela.
00:22:02:W ci�gu tych wspania�ych 19 lat...
00:22:05:Billy d�ugo p�awi� si� w s�o�cu,
00:22:07:ale teraz, pod koniec sezonu,|w kt�rym Tygrysy ponios�y 11 pora�ek,
00:22:11:odnosz�c zaledwie 8 zwyci�stw,|pr�buje wyj�� z g��bokiego cienia.
00:22:15:Naprzeciw niego stanie Mike Robinson,|potem Jonathan Warble...
00:22:18:i wreszcie Sam Tuttle.
00:22:20:Druga po�owa pierwszej zmiany,|wynik zero zero, Jankesi w ataku.
00:22:44:Na co on patrzy?
00:22:48:Patrzy na...
00:22:51:chmury.
00:22:54:Wszystko w porz�dku?
00:23:07:�apacz z numerem 27,
00:23:10:Gus Sinski.
00:23:13:��cznik z numerem 7...
00:23:17:-Chcesz mi urwa� r�k�?|-Przepraszam.
00:23:19:Przygotuj mnie na taki pocisk.|Ostrze� albo co.
00:23:23:Zamierzam dzisiaj rzuca�|ni...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin