taki świat.txt

(17 KB) Pobierz
Ostatnio bardzo cz�sto zastanawiam si� jak bardzo "fizyczny" jest
�wiat, kt�ry zwyczajowo przyj�o si� nazywa� "rzeczywisto�ci�
fizyczn�". Kiedy rozgl�dam si� wok� siebie i zdaj� sobie spraw�, �e
rzecz, kt�ra teraz jawi mi si� jako drzewo z pi�knym konarem, dla
innych mo�e by� wr�cz badylem do przerobienia na papier toaletowy!
Co�, co mnie bulwersuje - na twarzy innych mo�e malowa� cie�
zadowolenia a nawet podniecenia i odwrotnie?

Nie ma jednej takiej rzeczy na �wiecie, kt�ra by�aby taka sama dla
wszystkich. Jedna rzecz jest w tylu egzemplarzach, ilu ludzi si� jej
przygl�da. Powiedz mi jak pachnie r�a? Albo odpowiedz na pytanie: Czy
drzewo, kt�re samo upada w �rodku wielkiej puszczy czyni jaki� ha�as?

A teraz sprawd�my czy faktycznie ten ha�as jest. S�ysz� pytanie: "Czy
drzewo, kt�re samo upada w �rodku wielkiej puszczy czyni jaki�
ha�as?", wyobra�am sobie ca�e zdarzenie, s�ysz� zatem d�wi�k, widz�
oczami wyobra�ni ten wielki huk upadaj�cego drzewa! Czy naprawd� to
widz� czy mo�e PRZYPOMNIA�EM sobie takie do�wiadczenie, kt�re kiedy�
widzia�em w TV lub nawet b�d�c w lesie? Sk�d mam wiedzie� czy drzewo
to upad�o z ha�asem? Oczywi�cie wiem to, poniewa� MUSI ono tak upa��,
bo tak mam ZAKODOWANE w g�owie...

Ca�y nasz �wiat jest tym, czym nam si� WYDAJE, �e jest. Wszystko
przechodzi przez pryzmat naszych przekona� i do�wiadcze� - nasz
osobisty wewn�trzny FILTR. To najlepsze miejsce, aby zada� sobie
pytanie: Co na tym �wiecie jest zatem prawd� a co nie jest? Czy musz�
wierzy� w to co wierz� wszyscy czy nie? Je�li nie to czy spotka mnie
za to jaka� kara? Czy jestem pieprzonym konformist� czy mam si�� i
odwag� sprzeciwi� si� panuj�cym pogl�dom i opiniom? Czy ja te� mog�
sam tworzy� sw�j w�asny �wiat czy musz� i�� razem ze stadem do
nibylandu zwanego rajem? Rajem, kt�rego chyba nikt nie widzia� a
wszyscy chc� wierzy�, �e jest.

Niestety nie rodzimy si� zbyt �wiadomi rzeczywisto�ci fizycznej i
niestety musimy, dorastaj�c, akceptowa� to czym nas "karmi�" rodzice,
znajomi i ca�e otoczenie. Im bardziej jeste�my �wiadomi zaczynamy
dostrzega� r�nice w tym "kim jeste�my" a tym co nam "zapakowano" do
g�owy jako wzorzec do na�ladowania. Jako nastolatek ka�dy przechodzi
jak�� form� buntu przeciwko wszystkim i wszystkiemu, tylko najbardziej
ciotowate jednostki grzecznie buntuj� si� same przeciwko sobie,
t�umi�c naturalne instynkty od w�asnego JA. Wsz�dzie s� te wzorce!
Ludzie czy nie znudzi�y wam si� ju� te wszystkie WZORCE? Czemu ludzie
tak bardzo boj� si� zmian, �e s� w stanie zrobi� chyba wszystko, �eby
w ich �yciu si� nic nie zmieni�o! Niech si� zmienia ca�y �wiat, ale ja
nie chc� bra� w tym udzia�u, my�li zdecydowana wi�kszo�� ludzi -
inaczej m�wi�c i cytuj�c wspania�omy�lny cytat z muru - "Kopernik
wstrzymaj Ziemi� - ja WYSIADAM".

Bardzo trafnie podsumowa� to R. Monroe stwierdzeniem, �e:

"Niemniej wszystkie nasze zmartwienia i wojny dotycz� zmian. Boimy
si�, �e co� si� mo�e wydarzy� lub przeciwnie, �e nie wydarzy si� nic.
Walczymy, aby zapobiec zmianom lub by przyspieszy� ich proces.
Jednak�e cokolwiek robimy, zmiana jest w stu procentach gwarantowana.
Jedyn� niewiadom� stanowi jej szybko��. Powoln� zmian� zwiemy
ewolucj�, szybk� za� rewolucj�. Zmiany s� streszczeniem Nieznanego ?
najwi�kszego z motor�w nap�dowych strachu."

Czego my si� w�a�ciwie tak boimy? Mamy solidne podstawy egzystencji,
stworzyli�my super technologie, systemy, ale chyba zapomnieli�my o
podstawach na jakich to wszystko powsta�o, inaczej rzek�szy: stoimy na
kartce papieru pod, kt�r� jest twarde biurko maj�ce na celu
wytworzenie iluzji "twardego pod�o�a", ale nikt nigdy si� nie zapyta�
czy t� kartk� kto� inny mo�e nagle zechcie� spod nas wyci�gn��?... Jak
na ironi�, je�li zrobi to szybko uratuje nas tzw. zasada bezw�adno�ci,
ale je�li zrobi to wolniej? Dlaczego to wszystko si� w�a�nie tak
odbywa?

Przypomina mi si� "definicja" jednego kilograma, kt�ra m�wi, �e jest
to WZORZEC wa��cy dok�adnie 1kg i jest przechowywany w Sevres pod
Pary�em. Mo�e to by� ciekawy przyk�ad na "sk�adnik systemu". Po co
w�amywa� si� do najbardziej zaszyfrowanych twierdz cyfrowych Pentagonu
czy snu� plany najbardziej wyrafinowanych przewrot�w politycznych jak
wystarczy zwyczajnie zamieni� wzorzec 1kg na 1kg i 23dkg!!! �wiat
OSZALEJE. Kto si� spodziewa takiego numeru? Chyba nikt. Po obejrzeniu
"Szklanej Pu�apki nr 4" z panem Bruce'm Willis'em as starring, kt�ry
de facto i jak zwykle ma jakie� ojcowskie problemy oraz porusza si� na
planie w stylu a'la Czaki Norris-McGyver, mamy na my�li niewyobra�alne
wr�cz katastrofy pokroju cyber-ko�ca �wiata. Ludzie kochani, �eby
zgin�� mo�na wcale z domu nie wychodzi�.

Wracaj�c do tego nieszcz�snego kilograma... Pochowajmy wszystkie tzw.
"wzorce �wiadki", b�d�ce - (dla niewtajemniczonych) - wiernymi kopiami
orygina�u. Potem nale�y sukcesywnie, ale miarowo stara� si� aby taki
nowy "wzorzec" zacz�� zwyczajnie obowi�zywa�... Z drugiej strony kto
powie jak mo�na zrobi� kopi� orygina�u? Przecie� kopia zawsze co�
straci do pierwowzoru. Par� razy "buchn��" z muzeum orygina� i po
jakim� czasie "przywracania" z kopii b�dziemy mi�li 1kg + - 1dkg. Bo�e
kochany mam nadziej�, �e nikt nie skubnie tego pomys�u, do tego
jeszcze zamieni�by 1Volt na 1,12Volta i koniec �wiata. Ludzie p�jd� do
sklepu po cukier, ci najbardziej skrupulatni zwa�� na swoich domowych
wagach (tu si� pewnie u�miechaj� ci, kt�rzy twierdz�, �e wagi domowe
nie maj� takiej dok�adno�ci, ale je�li wcze�niej p�jdzie fama, �e co�
nie gra ludzie r�k� przytrzymaj� wskaz�wk� na wadze ( taka ju� jest
ludzka natura...) i ju� wykryj� podst�p! P�jd� k��ci� si� �e
sprzedawc�, kto� inny pods�ucha i te� zacznie si� k��ci�. Skoro dwie
osoby k��c� si� o to samo znaczy si� maj� racj�, nie? Pewnie, �e maj�.
Ci bardziej cwani widz�c jak mot�och bezwiednie i bez zastanowienia
przyjmuje kit jako superlatyw� wszystkiego i wizj� lepszego
spo�ecze�stwa, wykorzystuje to do w�asnych cel�w. Na bzdurze powstaje
imperium g�upc�w. Kto si� kiedy� zastanawia� na ile PRAWDZIWE jest to,
w co postanowi� uwierzy�? Na ile kto� jest odwa�ny, aby otwarcie
stan�� twarz� w twarz z samym sob� i otwarcie zada� sobie dwa bardzo
osobiste pytania:

Dlaczego robi� to, co robi�?
Dlaczego MY�L�, tak jak my�l�?

Dlaczego rodzaj ludzki tak uwielbia komplikowa� sobie �ycie? Zamiast
wzi�� sobie zwyczajnie od �ycia to czego chce lub/i potrzebuje, tworzy
tak zmy�lne oraz skomplikowane teorie oraz sposoby na zdobycie tego,
co mogliby mie� na wyci�gniecie r�ki, �e sam si� potem w tym gubi!
Umiera tw�rca teorii, nikt inny go wcze�niej nie rozumia�. Powsta�
dogmat/regu�a/zasada. Ludzie zaczynaj� w to wierzy�, �wiat taki si�
staje. Mijaj� setki a mo�e i tysi�ce lat, z pokolenia na pokolenia
mity mieszaj� si� coraz bardziej z faktami. Kto teraz wie, co jest
Prawd� a co bzdur�? Co by by�o gdyby mo�na by�o UM�WI� si�, �e od
TERAZ obowi�zuj� inne zasady? Kto potrafi uwierzy�, �e �wiat mo�na
zmieni� zmieniaj�c swoje my�lenie? Rozpatrzmy to na podstawie tego, co
ju� wiemy...

Modlitwa, c� to takiego... Ka�dy mieszkaniec Ziemi zna to s�owo, lecz
niewielu zna jego znaczenie w takim sensie, w jakim zosta�o ono by�
mo�e po raz pierwszy wypowiedziane. Ka�da religia ma swoje magiczne
zakl�cia, ka�da niemal�e religia/doktryna piel�gnowa� musi nies�ychane
farmazony w umys�ach wierz�cych, �e jest jedyn� s�uszn� i
niepodwa�aln� oraz prawdziw�. Nie jest ju� wa�ne czy jest s�uszna dla
samej siebie czy te� ju� nie, chodzi o to, �e System tego wymaga ze
wzgl�du na w�asne bezpiecze�stwo oraz przetrwanie. W�a�nie takim ?
systemem? jest religia i co tu nale�y jednoznacznie powiedzie� ? wiara
a religia/wyznanie, to s� dwie r�ne rzeczy!

Z biegiem czasu ta tak bardzo znacz�ca r�nica uleg�a zatarciu. Mo�emy
zapyta� kogo� jakiej jest "wiary", ten kto� mo�e odpowiedzie�, �e jest
to: katolicyzm, buddyzm czy islam, albo mo�e i nawet
"sadomasosIZM" (zreszt� mo�na doda� tutaj wiele wi�cej wyraz�w
zako�czonych na "izm",np. debilIZM, idiotISM etc). Wiara jest tak
naprawd� zdolno�ci�/w�a�ciwo�ci� umys�u do Tworzenia a nie
przynale�no�ci� do czegokolwiek...

Zaprawd� powiadam wam: Ktokolwiek by rzek� tej g�rze: Wznie� si� i
rzu� si� w morze, a nie w�tpi�by w sercu swoim, lecz wierzy�, �e
stanie si� to, co m�wi, spe�ni mu si�".

O tym czym jest "wiara" dyskusja powinna by� ju� dawno priorytetowym
zagadnieniem ka�dego cz�owieka indywidualnie. Dlaczego? Poniewa� to my
wszyscy jeste�my odpowiedzialni za to, co si� dzieje wsz�dzie wok�
nas oraz w �yciu ka�dego z osobna, ale to my sami wytworzyli�my
wszelkie systemy wiary, aby zawsze m�c zgoni� win� za w�asne lenistwo
oraz niewiedz� na co�, czego nikt nigdy nie widzia�, ani nie s�ysza�.
Jak kiedy� ludzie ulali z�otego cielca tak teraz robi� dok�adnie to
samo, lecz w innej formie. Nasze w�asne lenistwo doprowadzi nas w
ko�cu do samounicestwienia. Na my�l przychodz� mi wszystkie nowinki
techniczne takie jak np. transakcje bezgot�wkowe czy komunikacja
elektroniczna. Przecie� to nic innego jak inteligentne tworzenie
spo�ecze�stw rodem z Matrix'a. Prosz� sobie wyobrazi�, �e kt�rego�
dnia zamiast got�wki b�dziemy p�aci� tylko sms-em, b�d� w podobny
spos�b. Czy to co� z�ego? Niekoniecznie, ale zapa�ki w r�kach dzieci
mog� s�u�y� do ca�kiem innych cel�w ni� zamierzone?

Jawi si� to tak �licznie, �e co niekt�rzy zamarz� o papierze
toaletowym, kt�ry sam wyciera d... oraz wysy�a �mierdz�c� "pr�bk�"
g... do analizy oraz po minucie nad zlewem wy�wietla wynik. Zdaj�
sobie spraw�, �e to co pisz� mo�e zabrzmie� jak teoria spisku chorego
umys�owo naukowca-maniaka, ale wed�ug jakich KRYTERI�W kto� mo�e to
oceni�? Czy nie b�dzie bra� jako pkt. odniesienia zasad Systemu?... W
swych rozwa�aniach my�l�, �e �wiat si� zwyczajnie zap�dzi� w kozi r�g,
z kt�rego wyj�� mo�na tylko za pomoc� jakiego� cudu... albo zag�ady.
Przypominaj� si� mi si� teraz staro�ytne cywilizacje, kt�re wygi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin