Zbrodnicze Plemię.docx

(131 KB) Pobierz

Zbrodnicze Plemię – Jan Polak

Za:http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2012/03/02/zbrodnicze-plemie-jan-polak/

Celem tej pracy jest odkłamanie stosunków polsko-żydowskich i pokazanie roli, jaką odegrali Żydzi w przełomowych chwilach naszych dziejów. Panuje wśród nas stereotyp Berka Joselewicza czy Jankiela z “Pana Tadeusza”, tymczasem rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. (…)

Przedłożony materiał historyczny prowadzi do wniosku: Polska grzeszy nie brakiem tolerancji, ale tolerancją posuniętą do absurdu. (…)

Cała ta plejada marksistowsko-trockistowsko-syjonistyczna – rozzuchwalona wolnością i całkowitą bezkarnością, przekonana o swej “wyższości” i nietykalności, rzuca pod adresem narodu i państwa wyzwiska i obelgi, sieje zamęt i anarchię, by znowu odzyskać pełnię władzy i rządzić w Judeopolonii. Miara zbrodni dopełniła się. Idzie czas, że trzeba będzie zapłacić za zbrodnie wobec wszystkich narodów świata, a szczególnie wobec Polski. (…)

Może przemówi to wreszcie do tych ogłupionych, którzy obronę “uciskanych” Żydów uważają za humanitaryzm. Dlaczego zatracili ten “humanitaryzm” wobec wymordowanych współbraci, choć sami uważają się za Polaków? Mówić stale o Żydach, jako o ciemiężonych a nigdy ciemiężycielach jest absurdem, głupotą, a nawet zbrodnią.

                                                               Zbrodnicze Plemię

                                                         (z kart historii mówią fakty)

http://polonuska.files.wordpress.com/2012/03/zbrodncze-plemic499.jpg?w=800… Kapitalizm, masoneria i bolszewizm zmierzają zgodnie do prze­miany ludzi w zorganizowane zwierzęta, używające jak najszerzej ży­cia, dla których jedyną absolutną “prawdą” jest byt doczesny…

Ks Northumberland

* * *

“Koniec wielkiego kapitalizmu europejskiego jest nieunikniony. I nie wiem, czy warto nad jego losami płakać. Miał on wielkie zasługi w dziedzinie materialnej, stworzył w Europie okres największego do­brobytu, jaki świat widział. Jednocześnie jednak podkopał te podsta­wy moralne, na których opiera się cywilizacja europejska; rozkłada obyczaje, niszczy rodzinę, wypłukuje z dusz ludzkich wszelkie wyższe, szlachetniejsze porywy, osłabia instynkty wiążące jednostkę z cało­ścią społeczną, na miejsce trwałych więzów naturalnych, usiłuje wy­tworzyć sztuczne, nie mające żadnej wartości, wreszcie niszczy w du­szach zdolność do silnej wiary w cokolwiek, prócz wiary w pieniądz i użycie… “

Roman Dmowski

* * *

“Gdyby nienawiść i wstręt okazywał Żydom jeden tylko naród, by­łoby to zrozumiałe. Jednakże Żydzi na tę nienawiść narażeni byli za­wsze i od wszystkich narodów, wśród których żyli. Ponieważ wrogo­wie Żydów należeli do najróżniejszych narodów, narody te żyły w kra­jach bardzo od siebie odległych, wyznawały religie inne, miały inną kulturę i inne prawa, przeto przyczyny antysemityzmu tkwią w Ży­dach, a nie w narodach, wśród których żyją”

Barach Lazaire ,,L’antisémitisme

1. WSTĘP

W tym sformułowaniu Barucha Lazaire’a tkwi głęboka myśl. Przy­zwyczajeni byliśmy do bezkrytycznego przyjmowania sądów obie­gowych, potocznych o znaczeniu słowa antysemityzm. Nad utrwa­leniem tej opinii pracuje wytrwale światowa lewica żydowska, po­wtarzają ją do znudzenia historycy żydowscy, przyjmują ją bezkry­tycznie czytelnicy podręczników, książek, opracowań, gazet. Tym­czasem interpretacja, wyjaśniająca tę kategorię jako nienawiść do rasy żydowskiej jest błędna. Antysemityzm jest pojęciem ta­kim, jak antykomunizm czy antyhitleryzmu.

Być antykomunistą nie oznacza wcale, że nienawidzi się każdego człowieka, który tkwi formalnie w strukturze komunistycznej. Jest to tylko wyraz postawy wobec pewnej idei, wrogiej człowieczeń­stwu, wolności i godności człowieka.

Tak samo antysemityzm nie jest stosunkiem otoczenia do każde­go bez wyjątku żyda, ale do idei, których ten żyd jest nośnikiem. Szczególnie Polacy mogą poszczycić się tym, że w Rzeczypospolitej nigdy nie było nienawiści rasowej, a dowodem tego może być cała nasza historia (zresztą Żydzi nie są wcale rasą – vide: Moryc Iudt “Żydzi jako rasa fizyczna” 1902 r.).

Celem tej pracy jest odkłamanie stosunków polsko-żydowskich i pokazanie roli, jaką odegrali żydzi w przełomowych chwilach na­szych dziejów. Panuje wśród nas stereotyp Berka Joselewicza czy Jankiela z “Pana Tadeusza”, tymczasem rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.

Dawna, przedrozbiorowa Rzeczpospolita była z dzisiejszego punktu widzenia państwem wyjątkowym w Europie. Brak feudalizmu na ziemiach polskich, silne poczucie narodowe już od XIII /XIV w. olbrzymie przywileje obywateli (przede wszystkim słynne “nemi­nem captivabimus nisi iure victum” z 1430 r, – rękojmia osobistej wolności, 1573 – Konfederacja Warszawska, potwierdzająca całko­witą i faktyczną wolność religijną wszystkich obywateli wówczas, gdy w Europie szalały wojny religijne, wreszcie zasada unijna, cał­kowicie polski wytwór ustrojowy, prawdziwie chrześcijański, zakła­dający łączenie na zasadzie dobrowolności i autonomii, a nie wchła­niania i redukcji, to są elementy różniące całkowicie kulturę polską od innych kultur cywilizacji chrześcijańskiej.

Bardzo ważną cechą była duma z posiadanej wolności i skłonność do dzielenia się z nią z każdym, kto pragnął być poddanym polskie­go króla. Nic więc dziwnego, że gwałtowny wzrost terytorialny od­bywał się drogą pokojowych, a nie wojennych podbojów, a wojen napastniczych nie prowadzilismy. Mowę polską przyjmowali stop­niowo wszyscy ludzie wolni, zamieszkujący Rzeczpospolitą – od Li­twinów i Rusinów, aż po Ormian i Tatarów, a w miastach szybko postępowała polonizacja napływowych Niemców. Stopniowo mowa i kultura polska przekraczały granice polityczne do tego stopnia, że język polski stał się językiem urzędowym kancelarii chana krym­skiego, a na dworze moskiewskim w XVII w. kultura polska była tym, czym francuska dla Europy XVIII wieku. Ba, jeszcze na począt­ku XIX w – Odessa, która nigdy nie była miastem polskim, mówiła po polsku.

Polskość zwyciężała najpierw siłą przyciągającą swej wolności, a gdy już jej po rozbiorach nie było, duchem wolności w narodzie i jej ogromnym umiłowaniem.

Nic więc dziwnego, że do Polski i polskości lgnęły kraje przyległe. Unie z Litwą, Mazowszem, Prusami Królewskimi, Inflantami, Kur­landią – były wynikiem nie tylko obaw przed pruskim czy moskiew­skim podbojem, lecz przede wszystkim dążeniem do zachowania i rozszerzenia swobód, samorządu i zapewnienia tolerancji, a właści­wie wolności religijnej.

Była jeszcze jedna rzecz, o której często dziś zapominamy, czy zgoła nie wiemy już nic – nasz stosunek do Żydów. Stanowili oni w Rzeczpospolitej znaczny liczebnie i ekonomicznie żywioł, całkowi­cie odrębny obyczajowo, religijnie i politycznie. Ich napływ do Pol­ski rozpoczął się już od XIII w. , po licznych pogromach na Zacho­dzie i wypędzaniu ich z Francji, Anglii, Hiszpanii, Portugalii czy Niemićc. Podczas gdy w Europie ponad sto razy spalono uroczyście Talmud, my kierowaliśmy się dosłowną miłością bliźniego. Ciągnęli więc masowo do Polski, gdzie uzyskali odrębność prawną, podatko­wą i sądowniczą. Szybko też narodziło się pojęcie w szerokiej opinii europejskiej, a także wśród Żydów, że Polska to “asylium judeorum” – czyli azyl dla Żydów.

I nie było w tym żadnej przesady. Pierwszy akt prawny, ustalający ich byt, to Statuta Judeorum” z 1264 r. wydany przez księcia ka­liskiego, Bolesława Pobożnego. Przywilej ten pozwalał ściągać Ży­dom lichwę, choć chrześcijanom było to zakazane (jako ciekawostkę warto podać 31 punkt przywileju: “Według ustaw papieskich imie­niem Ojca naszego świętego srogo rozkazujemy, aby na potem żadni Żydowie, którzy są w państwie naszem, nie byli winowani, żeby uży­wać mieli krwi ludzkiej, gdyż według rozkazania zakonu od wszel­kiej krwi wstrzymywają się wszyscy Zydowie. Ale jeżeli który Żyd o zabicie którego dziecięcia chrześcijańskiego będzie obwinion, ma być pokaran trzema chrześcijany i trzema Żydy, a gdy będzie pokonan, tedy tylko ma być karan winą, która zwykła naśladować za takim uczynkiem dopuszczonym…)”.

Statuta Iudeorum” rozszerzony został przez Kazimierza Wielkie­go w 1334 r. na całe państwo, a następnie potwierdzał go każdy ko­lejny władca, ostatni raz w 1765 roku Stanisław August.

Od XVI w. działa! na ziemiach Rzeczypospolitej tzw. Congres- sus ludaicus (Sejm Żydowski), oraz sejmiki ziemskie, tzw. waady. W ich kompetencji leżała całość problematyki wewnętrznej społecz­ności żydowskiej – administracja, oświata, podatki, zagadnienia go­spodarcze i religijne oraz sądownictwo. Dopuszczano Żydów do wysokich godności, często nawet bez formalnego przejścia na wiarę chrześcijańską (np. w XVI w. Salomon Ezofowicz był podskarbim litewskim, a jego brat Michał – podskarbim koronnym). W 1534 roku wydrukowano w Polsce pierwsza rzecz w języku jidysz.

Konstytucja z roku 1567 głosiła “Żydzi zaś obojga płci, nawróceni do wiary chrześcijańskiej, otrzymują przywileje szlacheckie wraz z ich potomstwem”.

Wydawało się więc, że ten bezpaństwowy, wszędzie prześladowa­ny naród znalazł wreszcie miejsce, gdzie będzie się mógł normalnie rozwijać. Stworzono mu w tym celu wszelkie możliwe warunki, a nawet wyróżniono go (punkt 10 “Statuta Indeorum” mówił, że “Jeże­li chrześcijanin Żyda zabije, słusznym sądem niech będzie karan i wszystkie jego dobra ruchome i nieruchome w naszą moc niech prze­padną” – tymczasem majątek Żyda mordercy nie ulegał konfiskacie!).

Ludność żydowska w Polsce nie asymilowała się jednak, prze­ciwnie, dzięki uzyskanym przywilejom, szczelnie odgrodziła się od społeczności polskiej i zamknęła się zgodnie z przepisami Talmudu w swej szerokiej autonomii. Wprawdzie brak asymilacji i odgradza­nie się Żydów od “goiim” – pogan nie był naganny, ale zawierał na przyszłość niebezpieczeństwo odśrodkowych działań.

Mimo rozszerzenia przywilejów i autonomii narastała stopniowo w Rzeczypospolitej powszechna niechęć do przybyszów, którzy tym­czasem całkowicie zadomowili się i ściągali masowo swoich ziomków.

Niechęć ta nie była irracjonalna, wewnętrzna, gdyż nie dopusz­czono by do stworzenia “państwa w państwie” – państwa żydowskie­go w państwie polskim. Powstawała ona w trakcie poznawania przy­byszów, ich etyki, religii, uczynków, kultu pieniądza i zdobywania go za wszelką cenę, ale przede wszystkim spowodowana była sto­sunkiem Żydów do chrystianizmu.

2. TALMUD

“szukać u Żyda poczucia prawa i uczciwości znaczy to samo, co szukać dziewictwa u starej… nierządnicy” Manawi al. – Maulid

Czym jest właściwie Talmud? Graetz w “Historii Żydów” W-wa 1929 (T.V str. 27) mówi wprost: “Talmud stał się wyłącznym auto­rytetem w łonie żydostwa i wyparł niemal Biblię z świadomości narodu”. W “Wielkiej Literaturze Powszechnej” W-wa 1930 (T. I str. 331) inny Żyd mówi: “Talmud jest właściwie kodeksem kanonicz­nym, karnym i cywilnym, zbiorem ustaw dotyczących życia ob­rzędowego, rodzinnego i osobistego”.

Jest to definicja kapitalna, bowiem wg słów rabinów, w Talmudzie “na każdy moment życia jest przepis”.

Oto niektóre z tych “przepisów”:

“najlepszego z gojów zabij” (Soferim XV par. 10)

“Jeżeli goj zabił goja lub zabił Żyda, to odpowiada, a jeżeli Żyd zabił goja, to nie odpowiada” (Tosefta, Aboda Zara VIII,5).

“Majętności gojów są jako pustynia, kto je pierwszy zajął, pierw­szy ma do nich prawo” (Baba Batra 546).

“Jeżeli nieżyd, któremu Żyd był dłużny, umarł, a spadkobiercy jego o tym długu nie wiedzą, Żyd płacić nie potrzebuje” (Choszen Hamiszpat par 283 art.l).

“Można powiedzieć – wszelki ślub, który uczynię, niechaj będzie unieważniony, lecz powinien on o tym pamiętać podczas ślubu (Misz- na, Nedarim 111,1).

Modlitwa Szefot:

“Wylej Twoją zawziętość na gojów, którzy Cię nie znają, na króle­stwa, które imienia Twego nie używają; oni bowiem połknęli Jakuba i spustoszyli jego siedzibę.

Wylej na nich Twoją złość, a żar Twojego gniewu niech ich dosięgnie.

Prześladuj ich swoim gniewem i wyniszcz ich pod niebem Bożym”.

Dla pobożnych Żydów Talmud jest księgą świętą i “uczył Żydów życzliwości i uczynności dla narodów współzamieszkałych”, jak twier­dzi Samson R. Hirsch. Jest Talmud wg Hirscha “jedynym źródłem, z którego żydostwo wypłynęło, jest gruntem, na którym żydostwo ist­nieje i jest duszą żywiącą, która żydostwo kształtuje i utrzymuje”.

Zastanawia nas fakt, dlaczego Talmud nie jest dostępny dla szero­kich rzesz czytelników, dlaczego nie jest tłumaczony, rozpowszech­niany, oceniany – tak jak to się dzieje z Biblią.

Odpow...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin