Kitowicz J_Pamietniki czyli historia Polski - archiwalna historia Polski z lat 1743-1795.txt

(1685 KB) Pobierz
J�drzej Kitowicz
Pami�tniki, czyli Historia polska
tekst opracowa�a i wst�pem poprzedzi�a Przemys�awa Matuszewska komentarz Zofii Lewinowny
Wydanie drugie, poprawione
Polski Instytut Wydawniczy
Projekt ok�adki Teresa Kawi�ska
� Copyright by Polski Instytut Wydawniczy, Warszawa 2005 Polski Instytut Wydawniczy, Warszawa e-mail: info@strefaksiazki.net

ISBN 83-89700-24-7
Dystrybucja:
Firma Ksi�garska Jacek Olesiejuk Sp. z o.o.
01-217 Warszawa, ul. Kolejowa 15/17 e-mail: biuro@olesiejuk.pl tel./faks (0-22) 631 48 32
�L&L" Sp. z o.o. (tak�e sprzeda� wysy�kowa) 80-557 Gda�sk, ul. Narwicka 2a e-mail: hurtowniall@ll.com.pl tel. (0-58) 342 21 07
Sk�ad i �amanie: TYPOSCRIPT
53-006 Wroc�aw, ul. Wojszycka 15
Druk i oprawa:
Pozna�skie Zak�ady Graficzne SA
60-502 Pozna�, ul. Wawrzyniaka 39

WST�P

�Kitowicz �yje w �wiadomo�ci narodowej jako autor jednego dzie�a � Opisu obyczaj�w." Tak brzmia�o pierwsze zdanie Wst�pu do wydania jego drugiego dzie�a, Pami�tnik�w, czyli Historii polskiej, w r. 1971 zrealizowanego staraniem i nak�adem Pa�stwowego Instytutu Wydawniczego w serii �Biblioteka Pami�tnik�w Polskich i Obcych" - wydania w opracowaniu i kszta�cie obecnie wznawianym. Czy mo�na dzi�, po trzydziestu paru latach, powt�rzy� to zdanie r�wnie kategorycznie? Wydaje si�, �e jednak tak, a potwierdza t� intuicj� cho�by pobie�ny przegl�d wzmianek pod has�em �Kitowicz" w Interne-cie. A je�li tak, to warto r�wnie� przypomnie� i ponownie zaprezentowa� publiczno�ci czytaj�cej t� jego drug� prac�, mo�e nie tak znacz�c� i wyj�tkow� w swoim rodzaju (jak� jest niew�tpliwie Opis), ale z pewno�ci� te�, nie tylko zdaniem autora, wart� �jakiego k�cika w bibliotece".
Bo i ten przez d�ugi czas pozostaj�cy w cieniu pami�tnik historyczny Kito-wicza to przede wszystkim rzecz �do czytania", to barwna opowie�� o czasach Augusta III i Stanis�awa Augusta, o wyzwaniach, z jakimi przysz�o si� zmaga� kilku pokoleniom Polak�w zaskoczonych przemianami w otaczaj�cym ich �wiecie, sk��conych i bezradnych wobec zagro�e� zewn�trznych, a przecie� rozpaczliwie i bohatersko stawiaj�cych im czo�a. Ludzie opisani przez pami�t-nikarza i on sam komentuj�cy ich dzia�ania, przyk�adaj�cy do nich miar� czerpan� z tradycji, z sarmackich wyobra�e� o �wiecie - to spektakl pouczaj�cy i przejmuj�cy, godny uwa�nego ogl�du i m�drej refleksji o nas samych, o naszym dziedzictwie i to�samo�ci narodowej.
Wznawiamy wydanie w sytuacji gdy tzw. literatura faktu ju� od dawna cieszy si� ugruntowan� pozycj� zar�wno w wyborach czytelniczych, jak i w zainteresowaniach literaturoznawc�w. Wolno mie� nadziej�, �e towarzyszy temu procesowi coraz pe�niejsza �wiadomo�� jej walor�w, ale i ogranicze�. �e wsp�czesny czytelnik nie b�dzie szuka� u Kitowicza �prawdy absolutnej", nie b�dzie w spos�b naiwny przyjmowa� wszystkich jego uog�lnie�, subiektyw-
Wst�p
nych i cz�sto niesprawiedliwych. Nikogo nie trzeba dzi� przekonywa�, �e pa-mi�tnikarz ma do nich prawo. I �e dobrze napisany pami�tnik jest tak�e dzie�em sztuki literackiej, nawet je�li autor stawia sobie zupe�nie inne cele.
Przez d�ugi czas by�o jednak inaczej. Pami�tniki by�y traktowane przede wszystkim, je�li nie wy��cznie, jako �r�d�o historyczne, przy tym nie �r�d�o wiedzy o pogl�dach i stanie �wiadomo�ci spo�ecznej, ale o faktach historycznych. Przy takim za�o�eniu warto�� pami�tnika mierzono stopniem prawdom�wno�ci autora, zasi�giem obserwacji, jakie m�g� czyni�, umiej�tno�ci� prawid�owego wi�zania przyczyn i skutk�w. Je�eli z tymi zaletami (niezb�dnymi u historyka) ��czy� jeszcze zdolno�� zajmuj�cego opowiadania - m�g� liczy� na wysok� lokat� w kategorii pisarzy historycznych. Ale gdzie� taki idea�? W praktyce tak si� najcz�ciej sk�ada�o, �e im ciekawszy pisarz, tym wi�kszy �garz (exemplum Pasek). Nie pozostawa�o nic innego, jak odst�pi� go literaturo-znawcom. Jako przypadek specjalny, wyj�tkowy, potwierdzaj�cy regu��, w my�l kt�rej pami�tnikarstwo by�o domen� bada� przede wszystkim historycznych.
Podobnie by�o i z Kitowiczem. Szukaj�c w jego dzie�ach g��wnie wiadomo�ci o epoce, dostrzegano zarazem talent narracyjny �przyjemnego gadu�y, w kt�rego ustach prawda i fa�sz, rzecz wa�na i oboj�tna wdzi�ku nabiera"1. Gdy z biegiem czasu i rozwojem wiedzy historycznej ros�a liczba owych fa�sz�w i nie�cis�o�ci, kt�re mo�na by udowodni� Kitowiczowi, zarysowa� si� z ca�� ostro�ci� problem: jak zakwalifikowa� jego pisarstwo. W�adys�aw Ko-nopczy�ski zaj�� stanowisko najbardziej skrajne, odmawiaj�c pismom Kitowi-cza warto�ci historycznej w artykule zatytu�owanym wymownie Szkoda, �e to nie powie��.2 Wi�kszo�� jednak�e pisz�cych o Kitowiczu usi�owa�a wybroni� go jako historyka, cho�by tylko na podstawie niezast�pionego dzie�a o obyczajach, a kosztem mniej znanych Pami�tnik�w. I tak w�a�nie utar�a si� opinia o zasadniczym przeciwie�stwie tych dw�ch dzie�: w szcz�liw� godzin� zrodzonego Opisu i Pami�tnik�w, okre�lanych jako �nieplewiony br�g lu�nie zebranych wiadomo�ci r�nej warto�ci dziejopisarskiej"3.
Co ciekawsze, hierarchia ustalona wed�ug kryterium przydatno�ci �r�d�owej obu dzie� znalaz�a odpowiednik w ich ocenie estetycznej. Podkre�la si� zwart�, przemy�lan� kompozycj� Opisu � znowu w przeciwstawieniu do chaotycznego (lub w najlepszym wypadku kronikarskiego) toku narracji w Pami�tnikach. Czy jednak istotnie dzieli je a� taka przepa��? Czy raczej przeko-
,
Wst�p
nanie o wy�szo�ci Opisu nad Pami�tnikami tak�e w zakresie warto�ci literackich nale�y z�o�y� na karb uprzywilejowanej pozycji dzie�a o obyczajach w stanie bada� i wyda� ukszta�towanym na d�ugie lata przez wiek XIX?
Podwaliny s�awy literackiej Kitowicza za�o�y� niew�tpliwie Karol Sienkiewicz. To on upomnia� si� w 1839 r, aby tego pami�tnikarza �policzy� do lepszych pisarz�w z wieku Stanis�awa Augusta". On te� pierwszy sformu�owa� opini�, �e spo�r�d pism Kitowicza �najlepszym, najobszerniejszym, najznakomitszym jest Opisanie zwyczaj�w i obyczaj�w polskich za Augusta III".4 Nie by�a to zreszt� opinia go�os�owna. Na poparcie jej potrafi� Sienkiewicz celnie uj�� � w pierwszej literackiej recenzji Opisu � bezsporne zalety pisarstwa Kitowicza: �ycie, ruch, zainteresowanie dla szczeg�u, dla indywidualnego wyrazu opisywanych os�b, przedmiot�w i zdarze�. Entuzjastyczna wypowied� Sienkiewicza, poparta niebawem przez Kraszewskiego i W�jcickiego, uzyska�a pe�ne potwierdzenie i rozwini�cie w nowszych badaniach nad Kitowiczem. S�dy i spostrze�enia takich znawc�w, jak Roman Pollak i Tadeusz Mikulski5, �wiadcz�, �e nie zawiod�a Sienkiewicza intuicja literacka, gdy tak wysoko oceni� to dzie�o. Ale warto pami�ta�, �e opr�cz niego zna� tylko listy Kitowicza, a z Pami�tnik�w - zaledwie najbardziej surowe fragmenty tzw. raptularza, kt�re og�osi� w Skarbcu historii polskiej. Wkr�tce potem, bo w r. 1840, ukaza�a si� wprawdzie drukiem najlepsza, starannie opracowana przez autora cz�� Pami�tnik�w - c�, kiedy anonimowo, nie rozpoznana przez wydawc�w jako dzie�o Kitowicza. Z kolei inne wydanie, opatrzone nazwiskiem pami�tnikarza, przesz�o bez echa ze wzgl�d�w politycznych (zob. ni�ej, s. 31-32). Dla og�u czytaj�cych by� wi�c Kitowicz nadal przede wszystkim autorem Opisu � i jako autor Opisu zbiera� komplementy literackie, zreszt� w pe�ni zas�u�one.
A przecie� Kitowicz jest zawsze �wietnym pisarzem. Jest nim bez wzgl�du na to, czy uk�ada monumentalne dzie�o o zanikaj�cych obyczajach staropolskich, czy te� przekazuje w li�cie naj�wie�sze nowinki i plotki polityczne. Wszystkie zalety jego pisarstwa, kt�re tak urzekaj� czytelnik�w Opisu, odnajdziemy w ca�ej krasie tak�e w pami�tnikach historycznych i w korespondencji. Po prostu taki by� jego spos�b wypowiadania si�. Jak �w Molierowski Jourdain-pisa� proz� nie wiedz�c o tym. Trzeba doda�: proz� artystyczn�. Tak przynajmniej odbiera j� wsp�czesny czytelnik.
1  List J. �ukaszewicza do M. Wiszniewskiego z 29 III 1842: Listy do Micha�a Wiszniewskiego (z archiwum hr. Prze�dzieckich), �Kronika Rodzinna" 1886, s. 267.
2 W. Konopczy�ski, Szkoda, �e to nie powie��, �Tygodnik Powszechny" 1951, nr 51/52.
3  H. Barycz, J�drzej Kitowicz - pami�tnikarz, powie�ciopisarz, historyk?, �Przegl�d Humanistyczny" 1963, nr 2, s. 17.
4K. Sienkiewicz, Skarbiec historii polskiej, 1.1, Pary� 1839, s. 16.
5 Por. R. Pollak, wst�p do wydania Opisu obyczaj�w w Bibl. Narodowej I 88, Wroc�aw 1951, 1970; T. Mikulski, Z historii i �r�de� Kitowicza, w tomie Ze studi�w nad O�wieceniem. Warszawa 1956, s. 91-155 (przedruk zmieniony z �Pami�tnika Literackiego" 1953).
Wst�p
Nie bez znaczenia jest tu na pewno dystans czasowy. Dawna polszczyzna cieszy ucho sw� odmienno�ci�, a zarazem wyrazisto�ci�. Wydaje si� bardziej obrazowa i silniej nasycona konkretami ni� mowa, kt�r� pos�ugujemy si� na co dzie�. S�owa niespowszednia�e ukazuj� si� nam w ca�ym bogactwie tre�ci i barw, znaczenie przeno�ne nie przes�ania dos�ownego. Uderza nas celno�� i �wie�o�� metafor, niekoniecznie �wiadomie tworzonych przez autora, tak�e tych, kt�re powtarza on jako obiegowe w tamtych czasach. Bo zamierzch�a codzienno�� nabiera z oddalenia cech poetyckich. Obserwujemy j� z pewnym rozbawieniem i zarazem z sentymentem, gdy s�yszymy, �e mi�o�nik opery August III �dziwowa� si� niegustowi polskiemu", �e m�ody bohater �bikowski by� �nikczemnej postury", i nawet � abstrahuj�c od politycznej wymowy faktu � �e stolnik Poniatowski �pobieg� poczt� do Petersburga". Ale patyna czasu jest tylko jednym z czynnik�w dodaj�cych uroku prozie Kitowicza.
Warto�ci tej prozy tkwi� znacznie g��biej. Spo�r�d ca�ej plejady pami�tni-karzy XVIII-wiecznych wyr�nia si� Kitowicz szczeg�lnie wyczulonym s�uchem j�zykowym. Pos�uguje si� wprawdzie, jak inni, mow� potoczn�, codzienn�. Ale ka�da wypowied� jest przecie� aktem wyboru. A Kitowicz wybiera tak, �e s�owa uk�adaj� si� w sugestywny obraz, pobudzaj� wyobra�ni� czytelnika, zdradzaj� zaanga�owanie emocjonalne pisarza. We�my na przyk�ad opis pojedynku Tar�y z m�odym Poniatowskim. Kitowicz opowiada, jak dosz�o do obrazy i wyzwania: gdy wojewoda Tar�o nazwa� podkomorzego...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin