City Slickers.txt

(63 KB) Pobierz
00:00:04:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:08:Napisy Stworzył ZAKS
00:00:29:PI works|proudly presents:
00:00:50:/Toro! Toro! Toro!
00:00:55:/Toro! Toro! Toro!
00:01:13:- Czyj to był pomysł?|- Doganiajš nas.
00:01:16:/Andale! Andale!
00:01:26:Yeah!|Yeah!
00:01:33:/Whoa!
00:01:42:Goni mnie!
00:01:49:Phil!
00:01:51:- Whoa!|- Whoa!
00:02:04:Jezu!
00:02:17:Ed!
00:02:18:Naprzód, Mitch!
00:02:28:Zatrzymaj się byczku.|Zatrzymaj sie!
00:02:33:Przestań za mnš gonić!
00:02:40:Proooszę!
00:05:25:Czy on wie co robi?|Czy ma jakie pojęcie?|Nie mogę się z nim dogadać.
00:05:30:Spoko.|Odwala wietnš robotę.
00:05:33:Proszę pana. El doctor.|Halo!
00:05:38:Proszę nie zaszyć czego,|co powinno zostać otwarte, OK?
00:05:41:Si.
00:05:45:- No co ty, robisz zdjęcia, Phil?|- Żartujesz? To do kolekcji Kodaka. Umiech.
00:05:51:Och, wietnie.|Olep go fleszem.
00:05:53:Phil, pozwól mu zachować|resztki godnoci.
00:05:57:- "Godnoci." To wszystko twoja wina, Ed.|- Moja?
00:06:01:- Jeste zwariowanym macho. A Phil i ja jestemy barany.|- Nie jestemy baranami.
00:06:05:- Godzimy się na każde wariactwo, jakie wymyli!|- Nie kazałem ci biec.
00:06:09:Wiem, to był tonowy wciekły zwierz|parskajšcy linš na wszystkie strony.
00:06:13:To on mnie zmusił do ucieczki.|Ty zmusiłe mnie, żebym przed nim stanšł.
00:06:16:Dajcie spokój.|Zdjęcie grupowe.
00:06:19:Znowu Barbara palnie mi mówkę|w stylu "A nie mówiłam"?
00:06:22:Może nie zauważy.
00:06:29:- Kochanie chcesz poduszkę? To będzie długi lot.|- Nie, dzięki.
00:06:34:Daj spokój, to nic strasznego.|Wyglšdam jak twoja matka.
00:06:40:Nadchodzi Pan Byk.
00:06:42:Kim, kochanie wolisz siedzieć|przy oknie, czy przy przejciu?
00:06:45:- Gdziekolwiek będzie dla mnie wspaniale.|- Nieistotne.
00:06:48:Dobrze, to ja siadam przy oknie.|Pogadam z Mitchem.
00:06:51:- Zaraz wrócę.|- Pospiesz się.
00:06:54:Przyznaj kolego,|że się wietnie bawiłe.
00:06:56:Nie. Nurkowanie to wietna zabawa.|Mam na myli, że normalni ludzie zajmujš się czym takim.
00:07:00:Obóz baseball'owy, dopóki Phil|nie zarzygał Willie Mays'a, był wietny.
00:07:04:- Byłem zdenerwowany. To mój idol.|- Nie zapomnę twarzy Willie'ego.
00:07:08:Kiedy mówił|"Hej. Lunch biorę na siebie."
00:07:12:- Phil. Czekam.|- Tak, najdroższa.
00:07:16:Nie mogę się doczekać powrotu.
00:07:18:Może to moja wina, ale wydaje mi się, że nasze|małe eskapady ostatnio stały się... idiotyczne.
00:07:25:Jak ty to nazwała?
00:07:27:- "Desperackie próby zatrzymania młodoci."|- No włanie.
00:07:30:- Gówno prawda.|- Gówno prawda? Ed, zauważyłe...
00:07:33:...że im bardziej się starzejesz,|tym młodsze dziewczyny podrywasz?
00:07:35:Niedługo zostaniesz dawcš spermy.
00:07:38:- Jestem.|- OK. Chcę ci powiedzieć jeszcze jednš rzecz.
00:07:43:- Skoki spadochronowe do celu.|- Ed!
00:07:45:Spadochron jest mniejszy niż normalnie,|ale za to lecisz dwa razy szybciej.
00:07:49:wietnie! Jak znajdš twoje zwłoki,|pochowajš cię w pudełeczku od zapałek.
00:07:52:- Phil mówi, że jedzie.|- Phil chce umrzeć.
00:07:55:Gdyby miał takš żonę,|też by chciał.
00:07:58:Udaje, że pi,|żeby nie musieć z niš rozmawiać.
00:08:01:Tylko parę skoków.
00:08:04:A co potem? Safari,|na którym zwierzęta myliwymi?
00:08:08:- Zapomnij.|- Nigdy nie masz dosyć, Ed.
00:08:11:- Czytam.|- Kiedy wreszcie powiesz "dosyć"?
00:08:29:- Czeć mamo.
00:08:33:/Jest 8 wrzenia, 1952.
00:08:38:/Wracamy od ciotki Marshy.|/Odchodzš mi wody.
00:08:41:/Ojciec przeskakuje|/pas rozdzielajšcy autostradę...
00:08:45:/... wiezie mnie do szpitala i...
00:08:50:/... o 5:16, przychodzisz na wiat.
00:08:54:/Ohh...
00:08:55:/Wszystkiego najlepszego, kochanie.
00:09:00:/- Daję słuchawkę ojcu.|/- Czeć synu. Wszystkiego najlepszego.
00:09:03:- Czeć tato. Co słychać?|/- Tracę czucie w lewej nodze.
00:09:07:/- Oddaję słuchawkę matce.|/- Nie martw się. Nic mu nie będzie.
00:09:10:/Jak spędzisz dzień,|/mój najdroższy jubilacie?
00:09:13:Mylę, że popię jeszcze ze trzy i pół godziny,|a potem pójdę do pracy.
00:09:17:/- Jest Barbara?|- Nie. Pracuje na ulicy.
00:09:20:Teraz pewnie je niadanie ze swoim alfonsem.|Wróci około 7:30.
00:09:23:- Czeć mamo.|/- Pocałuj od mnie mojego syneczka.
00:09:29:/Nie mogę uwierzyć,|/że moje dziecko ma już 39 lat.
00:09:36:Czeć mamo.
00:09:37:/Czeć.|/Mój aniołku.
00:09:44:Wszystkiego najlepszego.
00:09:56:Cóż, przynajmniej okreliła mój wiek w latach.
00:09:59:Normalnie używa miesięcy,|jakbym cišgle był dzieckiem.
00:10:01:"Jak tam, Mitch?"|"wietnie. Skończył 468 miesięcy."
00:10:06:Wow.
00:10:08:Wyglšdam starzej o rok.|Wydaję ci się starszy o rok?
00:10:11:Kochanie, o 5:15,|każdy jest starszy o rok.
00:10:16:- Wiesz, co znalazłem wczoraj?|- Hm?
00:10:19:- Włos w uchu.|- Mitch.
00:10:21:Tracę włosy tam, gdzie chcę, żeby rosły,|a nowe wyrastajš mi tam, gdzie nie chcę.
00:10:25:Znalazłem cztery grube na karku.|Zaczynam wyglšdać jak mucha.
00:10:28:Wystarczy. Odwołuję twoje|przyjęcie urodzinowe.
00:10:33:- Czemu?|- To cię przygnębia.
00:10:36:- Wcale nie.|- Och, Mitch.
00:10:38:Na 30 urodziny,|powiedziałe, że olepłe.
00:10:41:Na 34, zapomniałe na godzinę moje imię.
00:10:44:W zeszłym roku, zażšdałe na prezent...
00:10:47:...tomografii komputerowej.
00:10:50:- Bolała mnie głowa.|- Odpuć sobie wreszcie.
00:10:54:- Chcę się spotkać z przyjaciółmi.|- W porzšdku.
00:10:57:Ale nie chcę, żeby ludzie, którzy przyjdš|czuli się u nas, jak na filmie Bergmana.
00:11:01:"Widziała się z moim mężem, Panem miertelskim?"
00:11:04:- Będę się starał.|- Doprawdy?
00:11:06:Nie chcę, żeby był|jeszcze gorszy, niż jeste.
00:11:11:- Chwileczkę. Co to znaczy?|- Nic.
00:11:14:"Nic."
00:11:16:wietnie.
00:12:14:Masz chwilkę?
00:12:18:Czeć. Ale tylko jednš. Jadę do szkoły|Dany'ego opowiedzieć o swojej pracy.
00:12:21:Dobrze, tylko minutkę.
00:12:27:Co to jest?
00:12:28:/* Tylko u nas drogi gociu
00:12:30:/* Zdrowš pizzę z przyjemnociš... zjesz
00:12:32:/* A w niej wszystko, dużo ziela
00:12:33:/* Sos, cebula, a na wierzchu...
00:12:35:/* Mozarella
00:12:37:- I?|- I.
00:12:40:I to głupota.|Denerwujšca.
00:12:44:- Ludzie zmieniajš kanał.|- Nie napisałem tego.
00:12:48:Ale kupiłe. Puszczasz to|trzy razy w czasie największej słuchalnoci.
00:12:52:Od tego wzrosła liczba wypadków.
00:13:02:Kiedy robiłe reklamy jak się patrzy.
00:13:05:Byłe przebojowy.|Twórczy.
00:13:07:Robiłe cudeńka z największego gówna.
00:13:09:Korygowałe chłam.|Pracowałe nad tym.
00:13:12:Boże, wymiewalimy wszystkich,|którzy puszczali takie miecie.
00:13:17:Co się z tobš dzieje?
00:13:21:Czy kiedykolwiek dotarłe do momentu|w życiu, kiedy pomylałe...
00:13:24:..."Nie będę już lepiej wyglšdał,|czuł się...
00:13:28:...nie zrobię już nic lepiej,|niż to, co robię teraz"?
00:13:33:- Wszystkiego najlepszego.|- Dziękuję.
00:13:38:Słuchaj, jestem szefem rozgłoni.
00:13:41:Odpowiadam... za jakoć|naszych audycji...
00:13:46:...dlatego do odwołania|będę osobicie zatwierdzał wszystkie reklamówki.
00:13:50:Słucham? Nie będę podpisywać umów|bez porozumienia z tobš?
00:13:54:Tylko do chwili, aż się pozbierasz.
00:13:59:Tak więc pracujemy|na skrzyżowaniu 60-tej i 3-ciej...
00:14:01:...przy wyburzaniu|budynku, pojmujecie?
00:14:04:Ogrodzilimy teren tamš,|żeby żaden łazęga się nie pętał...
00:14:07:...i nie zarobił kulš burzšcš|w łeb.
00:14:10:I nagle paniusia w wielkich,|ciemnych okularach, z torbami od Bloomingdale'a...
00:14:16:...zaczyna przedzierać się przez tamy.
00:14:18:Zawołałem "Hej, tędy|nie ma przejcia, ty głupia suko!"
00:14:23:Nagle pęka złšczka|na przewodzie hydraulicznym...
00:14:26:...i ten ogromny, cholerny dwig|spada jej prosto na nogi...
00:14:31:...i ona zaczyna wrzeszczeć:|"Moje nogi! Moje nogi!"
00:14:34:A ja na to: "Co ty kurwa powiesz?|Teraz masz na nich tonę żelastwa"
00:14:41:Wiecie, że w potrzebie,|mogš w was wstšpić nadludzkie siły?
00:14:46:We mnie wstšpiły.|Natężyłem się i uniosłem ten złom...
00:14:49:...na tyle, żeby Ernesto|wycišgnšł jš spod niego...
00:14:52:...i doktorzy uratowali jej nogi!
00:14:55:Morał z tego taki... nie pchaj się tam,|gdzie cię nie posieli...
00:14:59:...bo może nie być komu|wycišgnšć cię z tarapatów.
00:15:05:I nie bierzcie prochów.|Tak, to wszystko.
00:15:15:Dziękujemy panie Morelli.|To było... bardzo obrazowe.
00:15:21:Daniel, może przedstawisz swojego tatę,|i powiesz, czym się zajmuje?
00:15:30:Mój tata ma na imię Mitch i jest...
00:15:32:...dowódcš łodzi podwodnej.
00:15:36:Danny.
00:15:39:Pracuje w rozgłoni radiowej.
00:15:54:Cóż, jak Danny wspomniał,|pracuję w radio.
00:15:59:- Jest pan disc jockey'em?|- Nie, nie jestem.
00:16:04:Pewno słyszelicie reklamy|w radio?
00:16:07:Czy pan je produkuje?
00:16:09:Nie.|Reklamy produkujš inni.
00:16:13:Ja sprzedaję czas antenowy|reklamodawcom.
00:16:17:Czyli to pan decyduje kiedy,|jaka reklama zostanie wyemitowana.
00:16:21:Tak jest. To znaczy...|tak nie jest. Tak było.
00:16:26:Wyglšda na to, że teraz muszę pytać szefa|nawet o to, czy mogę wytrzeć nos.
00:16:33:Powinienem był odejć w chwili,|w której odebrał mi uprawnienia.
00:16:45:Pani Robbins?
00:16:47:Słucham?
00:16:52:Nauczcie się doceniać upływajšcy czas.
00:16:55:Teraz jest właciwa pora,|kiedy jeszcze macie wybór.
00:16:58:Czas płynie tak szybko.
00:17:00:Kiedy jeste nastolatkiem, mylisz,|że możesz zrobić wszystko, i robisz to.
00:17:04:20-tka przelatuje jak strzała. Jako 30-latek|masz rodzinę, zarabiasz psie pienišdze...
00:17:09:...i zaczynasz się zastanawiać|"Gdzie się podział tamten 20-latek?"
00:17:12:Po 40-tce ronie ci brzuszek i drugi podbródek.|Muzyka staje się zbyt głona.
00:17:18:Dawna kumpelka z liceum|zostaje babciš.
00:17:21:Po 50-tce masz pierwszš operację.|Mówisz,...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin