Halkowski Henryk - Biblijne spojrzenie na rzeczywistość.doc

(93 KB) Pobierz
BIBLIJNE SPOJRZENIE NA RZECZYWISTOŚĆ

BIBLIJNE SPOJRZENIE NA RZECZYWISTOŚĆ

 

 

Filozofia religii jest przede wszystkim nie filozofią filozofii, filozofią doktryny, interpretacją dogmatu, lecz filozofią konkretnych wydarzeń, działań, wglądów, tego, co jest bezpośrednio dane razem z pobożnym człowiekiem. Dogmaty są jedynie katalogiem, niezbędnym indeksem – religia jest bowiem czymś więcej, niż tylko wyznaniem albo ideologią, i nie można jej zrozumieć, jeśli zostanie oddzielona od rzeczywistego życia. Wychodzi na światło dzienne w chwilach, kiedy dusza wstrząśnięta jest nieukojoną troską o znaczenie wszystkich znaczeń, o ostateczne zobowiązanie człowieka, które łączy się z samym jego istnieniem; w chwilach, kiedy wszystkie przesądzone już wnioski, wszystkie utrudniające życie trywialności są zawieszone, kiedy dusza złakniona jest pojmowania wiecznej rzeczywistości; w chwilach dostrzegania tego, co niezniszczalnie nagłego, w tym, co nietrwale stałe1.

Sprawą, którą należy przede wszystkim przedyskutować, nie jest wiara, rytuał czy też religijne doświadczenie, ale źródło tych zjawisk: ogólna sytuacja człowieka; nie to, jak doświadcza on tego, co nadprzyrodzone, ale dlaczego tego doświadcza i akceptuje to. Co religia czyni niezbędnym w moim i w waszym życiu.

W naszym poszukiwaniu odpowiedzi ważne jest to, aby zbadać, jakie jest źródło wiary ludzi Biblii. Czy słusznym byłoby określanie ich wiary jako aktu polegania na odziedziczonej doktrynie? Czy słusznym byłoby powiedzenie, że świadectwa objawienia były jedynym bezpośrednim źródłem ich wiary? Czy judaizm czerpie swoją religijną siłę żywotną wyłącznie z wierności wydarzeniom, które miały miejsce w czasach Mojżesza, i z posłuszeństwa Pismu, w którym te wydarzenia zostały opisane? Takie założenie wydaje się nie zwracać uwagi na naturę człowieka i jego wiary. Prawie że niemożliwe jest, aby wielkie wydarzenie, choćby było jak najbardziej cudowne, mogło – jeśli miało miejsce tylko jeden raz – na zawsze zapanować nad umysłami ludzi. Sama tylko pamięć o takim wydarzeniu jest zbyt słaba, aby trzymać pod swoim zaklęciem człowieka z jego niecierpliwością i żywotnością. Musi istnieć jakiś nieprzerwanie płynący strumień, z którego czerpie żydowska wiara.

Prorocy odwołują się do duchowej siły w człowieku: „Poznajże teraz, a weź to do serca twego, że Wiekuisty jest Bogiem – na Niebie, wysoko, i na ziemi, nisko – nie ma innego!” (Ks. Powtórzonego Prawa 4, 39). Psalmista wzywa nas: „Skosztujcież a obaczcie, jako jest dobry Pan” (Psalm 34, 9). Jak można to poznać i jak można to skosztować?

I rzeczywiście wiara Narodu Izraela nie była aktem ślepej akceptacji dogmatów, ale raczej skutkiem wglądu, rezultatem doświadczania władzy i obecności Boga w tym świecie.

W Biblii jest słowo Boga do człowieka, ale jest także i słowo człowieka do Boga; wgląd człowieka, a nie tylko zwrócenie się Boga do niego. Odtworzenie tego wglądu jest zagłębieniem się we wnętrzu religijnego dramatu Izraela, zrozumieniem tego, co umożliwiło Hiobowi powiedzenie:

 

Aczci ja wiem, iż Odkupiciel mój żyje,

i że w ostateczny dzień nad prochem stanie.

A choć ta skóra moja roztoczona będzie,

przecie w ciele moim oglądam Boga. Którego ja sam oglądam,

i oczy moje ujrzą Go, a nie inny;

choć zniszczało serce moje we wnętrznościach moich.

– Ks. Hioba 19, 25-27

 

Jak jednak człowiek osiąga taki poziom myślenia, że może oglądać Boga „w swoim ciele”? Jakie drogi prowadzą do pewności tego istnienia, do takiej percepcji Jego obecności?

Biblia zwiera w swoich słowach odpowiedź na nasze pytania. Jednak ta odpowiedź rzadko kiedy jest rozwinięta i musimy uczyć się tego, jak stwierdzać przyczyny tej pewności, uczyć się postrzegania poza wypowiedzią. Oznacza to udanie się do źródeł biblijnego doświadczenia i zapytanie: „Czy jest na tym świecie cokolwiek, co dawałoby nam możliwość odczuwania istnienia i obecności Tego, który stwarza ten świat?” Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw zapytać: „Co jest światem dla biblijnego człowieka?”

Są trzy aspekty przyrody, które przykuwają uwagę człowieka: moc, piękno i wielkość. Moc wykorzystuje, pięknem się rozkoszuje, a wielkość napełnia go lękiem. W zależności od tego, jak głęboko człowiek wciągnięty jest w jeden z tych aspektów, tak rozwija się szczególny system jego wiedzy. Zachodnią wiedzę ostatnich czterech wieków można scharakteryzować przy pomocy sławnej zasady Bacona: „Wiedza jest mocą”. Celem wiedzy nie jest ani przedstawianie piękna, ani wyrażanie wielkości świata, ale wykorzystywanie jego zasobów. Człowiek, dumny z tego, że jest homo faber, odnosi się do świata jako do źródła zaspokajania swoich potrzeb. Skłonny jest do określania istoty samego siebie jako „poszukiwacza jak największego stopnia wygody kosztem zużycia jak najmniejszej potrzebnej do tego energii”. Jego bohaterem jest raczej technik niż artysta, filozof czy prorok. Z takiego systemu wiedzy trudno jest odnaleźć drogę do rzeczywistości Boga. Przyroda jako moc jest światem, który nie wskazuje na cokolwiek poza sobą samym. A kiedy przyroda odczuwana jest jako tajemnica i wielkość, to wówczas wzywa nas do spojrzenia poza nią. Podobnie kiedy odczuwamy przyrodę jako piękno, to wówczas zaślepia nas jej urok i szukamy w niej takiej odpowiedzi na nasze problemy, której nie jest ona w stanie nam udzielić. Kiedy odczuwamy przyrodę jako tajemnicę i wielkość, to wówczas odkrywamy, że sama przyroda jest problemem.

Czymś znaczącym jest to, że tematem biblijnej poezji nie jest urok czy piękno przyrody; jest nim podniosły aspekt przyrody, do którego odnosi się przez cały czas

Czym był ten świat, który dla człowieka biblijnego był rzeczywistością? Słowo olam, które w post-biblijnym języku hebrajskim oznacza „świat”, według opinii wielu uczonych pochodzi od rdzenia alam, oznaczającego „ukrywanie”, „zasłanianie”2. Świat jest ukryciem, jego istotą jest tajemnica. W Biblii, gdzie słowo olam wyraża koncepcję czasu, świat nigdy nie jest uznawany za coś oczywistego ani nie uważa się go za instrument ludzkiej woli.

W strachu i zadziwieniu stoi prorok przed tajemnicą wszechświata:

 

Kto zmierzył wody garścią swoją,

A niebiosa piędzią rozmierzył,

A kto proch ziemi miarą zmierzył,

Kto zważył na wadze góry,

A pagórki na szalach?

– Ks. Izajasza 40, 12

 

Jeszcze głębsze poczucie pokory wyrażone jest w słowach Agura:

 

Zaiste jestem głupszy nad innych,

A rozumu człowieczego nie mam

I nie nauczyłem się mądrości,

A umiejętności świętych nie umiem.

Któż wstąpił na niebo i zasię zstąpił?

Któż zgromadził wiatr do garści swych?

Któż zagarnął wody do szaty swej?

Któż utwierdził wszystkie kończyny ziemi?

Cóż za imię jego?

I co za imię syna jego?

Wieszże?

– Ks. Przypowieści 30, 2-4

 

Takie nastawienie wobec tajemnicy i wielkości przyrody wpływało, oczywiście, na zrozumienie sensu i zasięgu ludzkiej wiedzy i mądrości.

Filozofia to miłość i poszukiwanie mądrości. Osiągnięcie mądrości to jedno z najwznioślejszych dążeń:

 

Ale mądrość gdzie może być znaleziona?

A kędy jest miejsce roztropności?

Nie wie człowiek śmiertelny ceny jej;

Ani bywa znaleziona w ziemi żyjących.

Przepaść mówi: Nie masz jej we mnie;

I morze też powiada: Nie masz jej u mnie…

Skądże tedy mądrość pochodzi?

Albo gdzie jest miejsce rozumu?

Gdyż zakryta jest od oczu wszystkich żyjących,

I przed ptactwem niebieskim zatajona jest.

Zaginienie i śmierć rzekły:

Uszyma swymi słyszałyśmy sławę jej.

Bóg sam rozumie drogę jej,

A on wie miejsce jej.

Bo on na kończyny ziemi patrzy,

A wszystko, co jest pod niebem, widzi.

Wiatrom uczynił wagę,

A wody odważył pod miarą.

On też prawo dżdżom postanowił,

A drogę błyskawicom gromów.

W ten czas ją widział i głosił ją;

Zgotował ją i doszedł jej.

Ale człowiekowi rzekł:

Oto bojaźń Pańska jest mądrością,

A warować się złego jest rozumem.

– Ks. Hioba 28, 12-14; 28, 20-28

 

W innej księdze biblijnej, w księdze Koheleta, czytamy wyznanie człowieka, który zabiega o mądrość, który poszukuje wglądu w świat i jego sens. „I rzekłem: Będę mądrym (Ks. Koheleta 7, 23) oraz „A chociażem udał serce swe na to, abym doszedł mądrości i zrozumiał kłopoty, które dzieją się na ziemi” (Ks. Koheleta 8, 16).Czy udało mu się to osiągnąć? Stwierdza: „Otom ja uwielbił i rozszerzył mądrość nad wszystkich, którzy byli przede mną w Jeruzalem (Ks. Koheleta 1, 16). A jednak w końcu uświadamia sobie, „że nie może człowiek doścignąć sprawy, która się dzieje pod słońcem. Stara się człowiek chcąc tego dojść, ale nie dochodzi. Owszem, choćby rzekł mądry, że się chce dowiedzieć, nie będzie mógł znaleźć (Ks. Koheleta 8, 17)

I rzekłem: Będę mądrym; ale się mądrość oddaliła ode mnie. A co dalekiego i co bardzo głębokiego jest, któż to znajdzie? (Ks. Koheleta 7, 23-24). Kohelet stwierdza nie tylko to, że mędrcy tego świata nie są mądrzy, ale coś znacznie bardziej radykalnego: To, co istnieje, jest czymś więcej niż to, co można zobaczyć. To, co istnieje, jest „dalekie i bardzo głębokie.” Istnienie jest tajemnicą.

Taki jest jeden z najważniejszych wglądów Koheleta: „Widziałem pracę, którą dał Bóg synom ludzkim, aby się bawili. Wszystko dobrze czyni czasu swego; owszem i żądność świata dał do serca ich, choć człowiek dzieła tego, które Bóg sprawuje, ani początku, ani końca nie dochodzi. (Ks. Koheleta 3, 10-11)

Mądrość jest poza naszym zasięgiem. Nie jesteśmy w stanie uzyskać wglądu w ostateczny sens i cel rzeczy. Człowiek nie zna nawet myśli swojego własnego umysłu; nie potrafi zrozumieć sensu swoich własnych snów (Zobacz Księga Daniela 2, 27)

Takie są ostatnie słowa Księgi Hioba:

 

Któż jest ten, pytasz, który zaciemnia radę Bożą nieumiejętnie?

Dlatego przyznaję, że żem nie zrozumiał;

Dziwniejsze są te rzeczy niżbym je mógł pojąć i zrozumieć.

Wysłuchajże, proszę, gdybym mówił;

A gdy się będę pytał, oznajmijże mi.

Przedtem tylko ucho słyszało o Tobie;

Ale teraz oko moje widzi Cię.

Przeto żałuję i pokutuję w prochu i w popiele.

– Ks. Hioba 42, 3-6

 

Co odkryli podczas swoich poszukiwań Hiob, Agur i Eklezjasta? Odkryli, że istnienie świata jest najbardziej tajemniczym faktem. Odnosząc się nie do cudów, nie do przerażających zjawisk, ale do zwykłego porządku rzeczy, kładli nacisk na to, że znany nam świat jest światem nieznanym, ukrytym, tajemniczym. Nie to, co oczywiste, ale to, co ukryte, jest oczywistością. Człowiek został wezwany do tego, aby ujrzał nie porządek, ale tajemnicę porządku, która panuje we wszechświecie. Tacy prorocy jak Hiob i Agur czynią aluzję do tej rzeczywistości, która poddaje w wątpliwość całą naszą mądrość, która niweczy całą naszą wiedzę. To tajemnica jest tym, od czego zaczynamy – bez założeń, bez domniemań, bez doktryn, bez dogmatów.

[…]

Człowiek biblijny nie utracił poczucia radykalnego zadziwienia3. Platon twierdził, że „zdumienie jest uczuciem filozofa, i że filozofia zaczyna się w zdumieniu”4, a Arystoteles utrzymywał, że „to z powodu zdumienia człowiek obecnie rozpoczyna i po raz pierwszy rozpoczął filozofować”5. Po dziś dzień zdumienie uznawane jest za semen stientiae, za ziarno wiedzy, za coś prowadzącego do poznania, ale zewnętrznego względem niego. Zdumienie to preludium wiedzy; ustaje, kiedy przyczyna zjawiska zostaje wyjaśniona.6

Czy jednak wartość zdumienia polega jedynie na tym, że pobudza nas do zdobywania wiedzy? Czy zdumienie jest tym samym, co ciekawość? Dla proroków zdumienie jest sposobem myślenia; nigdy nie ustaje. W tym świecie nie ma odpowiedzi na ostateczne zadziwienie.

 

„Któż jak Ty między bóstwami, Wiekuisty?

Któż jak Ty, wsławiony świętością?

Wspaniały w chwale, sprawco cudów!”

– Ks. Wyjścia 15, 11

 

Wysławiam Cię dlatego,

Że się zdumiewam strasznym i dziwnym sprawom Twoim,

A dusza moja zna je wybornie.

Psalm 139 14

 

Wieleś uczynił, Panie, Boże mój!

Cudów Twoich, a myśli Twoich o nas

Nikt porządnie wyliczyć nie może przed Tobą;

Chciałbym je wypowiedzieć i wymówić,

Daleko ich więcej, niżby wypowiedziane być mogły.

– Psalm 40, 6

 

Cóż jest aż tak cudowne na tym świecie? Cóż jest takiego w rzeczywistości, co wywołuje nadzwyczajny lęk w sercach ludzkich? W swoim wielkim widzeniu prorok Izajasz postrzega głos serafinów wcześniej nawet niż słyszy głos Pana. Co serafini objawiają prorokowi Izajaszowi?Pełna jest wszystka ziemia chwały Jego. (Ks. Izajasza 6, 3). Jest to ogłoszone nie jako obietnica mesjańska, ale jako rzeczywisty fakt. Człowiek może tego nie odczuwać, ale serafini to ogłaszają. I to nie tylko prorokowi Izajaszowi, tak że ten fakt staje się zasadniczą częścią jego objawienia. Także i prorok Ezechiel, kiedy Niebiosa otwarte są przez rzekę Chabar, słyszy głos wielkiego grzmotu, kiedy cherubini wołają: „Błogosławiona niech będzie chwała Pańska z miejsca swego.” (Ks. Ezechiela 3, 12)

Czy chwała jest sekretem aniołów? Według psalmisty „Niebiosa opowiadają chwałę Bożą… (Psalm 19, 2) Jak ją opowiadają? „Dzień dniowi podaje słowo, a noc nocy pokazuje umiejętność” (Psalm 19, 3) Słowo? Umiejętność? Jakiż to język, cóż to są za słowa, w których niebiosa wyrażają chwałę? Nie masz języka ani mowy, gdzieżby głosu ich słuchać nie było” (Psalm 19, 4) I jeszcze: „Na wszystką ziemię wyszedł porządek ich, a na kończyny okręgu ziemi słowa ich”(Psalm 19, 5) Pieśń niebios jest niewypowiedziana.

Czy chwałą jest czymś, co może być widziane, słyszane albo jasno zrozumiane? W tym samym widzeniu, w którym ogłoszona jest wszechobecność chwały, znajdujemy także wzmian o powstrzymanej wrażliwości człowieka.

 

Idź a powiedz ludowi temu:

Słuchajcie słuchając, a nie rozumiejcie,

A widząc patrzajcie, a nie poznawajcie.

Zatwardź serce ludu tego

A uszy jego obciąż,

I oczy jego zawrzyj,

Aby nie widział oczyma swymi,

A uszyma swymi nie słyszał,

I sercem swym nie zrozumiał,

A nie nawrócił się, i nie był uzdrowiony.

– Ks. Izajasza 6, 9-10

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin