Conrad Joseph Listy.txt

(1087 KB) Pobierz
Joseph Conrad

Listy

Wyb�r i opracowanie Zdzis�aw Najder
Przek�ady Halina Carroll�Najder
WST�P
I
Po co czyta� listy Conrada? Co w nich mo�na znale�� i czego nale�y szuka�? Jaki 
wp�yw 
mo�e mie� znajomo�� tych list�w na rozumienie i ocen� jego powie�ci i nowel? 
Pisz�cy te 
s�owa, sp�dziwszy par� lat na wyszukiwaniu, gromadzeniu, wybieraniu i 
redagowaniu 
zawartych tu tekst�w, winien jest i czytelnikom, i sobie odpowied� na powy�sze 
pytania.
Zacznijmy od spraw najbardziej oczywistych. Zainteresowanie �yciem tw�rc�w 
kultury 
jest zjawiskiem powszechnym i naturalnym. Odnajduj�c za dzie�em sztuki cz�owieka, 
kt�ry je 
stworzy�, wzbogacamy je o konkretn� ludzk� tre��. Talent artystyczny, zawsze 
otoczony 
tajemniczo�ci�, rozbudza niedyskretn� ciekawo�� odbiorc�w i kusi do poszukiwa� 
okoliczno�ci jego ukszta�towania i rozwoju. Im wybitniejszy tw�rca, tym wi�ksze 
zainteresowanie i w�cibstwo biograficzne potomnych, a brak dok�adniejszych 
danych o �yciu 
pisarza wywo�uje niebezpieczne frustracje badaczy i czytelnik�w, jak �wiadczy 
cho�by 
przyk�ad Shakespeare�a.
W wypadku Conrada mamy jednak do czynienia nie tylko ze znakomito�ci� literack�, 
ale i 
z niezwyk�o�ci� j�zykow� i kulturow�. Pisanie proz� czy nawet wierszem w j�zyku 
innym ni� 
ojczysty nie jest bynajmniej zjawiskiem wyj�tkowym: z polskiego terenu do�� 
wspomnie� 
Jana Potockiego, Mickiewicza, Przybyszewskiego i Rittnera, nie m�wi�c ju� o 
licznych 
�acinnikach. Jest wszak�e rzecz� niebywa��, by �w nabyty j�zyk przyswojony 
zosta� dopiero 
w wieku dojrza�ym i, co wi�cej, by pisarz dopiero jako cz�owiek doros�y zetkn�� 
si� bli�ej z 
kultur� kraju, kt�rego literatur� mia� wzbogaci�. I to jeszcze nie koniec 
osobliwo�ci. Zwi�zki 
mi�dzy literatur� polsk� a francusk� czy niemieck� by�y w ci�gu ostatnich lat 
dwustu bardzo 
bliskie; zwi�zki z literatur� angielsk� � prawie �adne. �ycie spo�eczne i 
duchowe Polak�w 
by�o o wiele bardziej podobne do �ycia Francuz�w lub Niemc�w, ni� do �ycia 
wsp�czesnych 
Conradowi Anglik�w. A przecie�, dodajmy, Conrad nie eksploatowa� bynajmniej 
owego, tak 
pon�tnego i ciekawego, tematu kontrastu mi�dzy kultur� rodzim� a kultur� 
otoczenia.1
By� wi�c Conrad cz�owiekiem pod wieloma wzgl�dami wyj�tkowym: pod wzgl�dem 
talentu, zdolno�ci j�zykowych, migracji kulturowej. Taka uderzaj�ca niezwyk�o�� 
intryguje i 
przyci�ga uwag� � a r�wnie� ka�e si� domy�la� szczeg�lnego uformowania 
psychicznego. 
Listy s� w tej sprawie najbardziej oczywistym, najdost�pniejszym i najbardziej 
wiarogodnym 
materia�em badawczym.
Bernard C. Meyer, autor ciekawej biografii psychoanalitycznej Conrada,2 z list�w 
w�a�nie 
zaczerpn�� znaczn� cz�� dowod�w dla swoich fascynuj�cych diagnoz. Osobowo�� 
Conrada 
pasjonuje jednak nie tylko specjalist�w�psycholog�w; i ka�dy z nas, czytaj�c te 
listy, ma 
przed oczyma dokumenty, umo�liwiaj�ce wgl�d w psychik� jednego z 
najniezwyk�ejszych 
ludzi, jakich znaj� dzieje literatury �wiatowej.
Listy pozwalaj� ustali� zar�wno daty licznych wa�nych wydarze� w �yciu Conrada, 
jak i 
fakt, �e Conrad notorycznie si� w tych datach myli�. Ukazuj� jego powi�zania i 
konflikty 
uczuciowe, zmienno�� nastroj�w i typowe stany ducha. Dowiedzie� si� z nich mo�na 
o 
lekturach Conrada (a wi�c o potencjalnych wp�ywach na jego tw�rczo��), a tak�e o 
tym, jak 
rozmaicie sam te wp�ywy widzia� i ukazywa�; przyk�adem mog� by� sprzeczne 
wypowiedzi 
na temat Flauberta. Conrad, mieszkaj�c na wsi przez ca�y prawie czas pobytu w 
Anglii, 
utrzymywa� kontakt z przyjaci�mi g��wnie korespondencyjnie. W listach poznajemy 
wi�c i 
owych przyjaci�, bli�szych i dalszych, cz�stokro� ludzi wybitnych. Kilkunastu z 
nich by�o 
cenionymi, paru � znakomitymi pisarzami. Listy Conrada do Forda Madoxa Forda 
(Hueffera), Johna Galsworthy�ego, Normana Douglasa zawieraj� warto�ciowy 
materia� dla 
tych wszystkich, kt�rych interesuje �ycie i tw�rczo�� tych prozaik�w albo w 
og�le literatura 
angielska tego okresu.
Dok�adniej i pewniej ni� na podstawie innych �r�de� mo�na si� z list�w 
dowiedzie� o 
pogl�dach Conrada na zagadnienia filozoficzne, polityczne i spo�eczne, na ludzi 
i �ycie, na 
ksi��ki w�asne i cudze. Jakie to by�y pogl�dy i jak si� zmienia�y, postaram si� 
zwi�le 
opowiedzie� poni�ej. Znajomo�� ich jest niew�tpliwie konieczna dla rozpatrzenia 
si� w 
specyfice osobowo�ci Conrada. Czy jest to jednak potrzebne tak�e komu�, kogo 
sprawy 
psychologiczno�biograficzne ma�o obchodz�, kto po prostu czyta, z upodobaniem 
lub bez, z 
poczuciem zrozumienia lub z irytacj�, powie�ci i nowele Conrada? Pytanie to 
zahacza o 
dobrze teoretykom i krytykom literatury znany problem tzw. biografizmu w 
badaniach 
literackich: czy i o ile wiedza o �yciu autora istotna jest dla zrozumienia i 
oceny jego dzie�?
Nie b�dziemy tutaj problemu tego na nowo roztrz�sa�. Niech�e wystarczy 
o�wiadczenie, 
�e jestem osobi�cie bardzo nieufnie i niech�tnie nastawiony do pr�b 
wykorzystywania fakt�w 
biograficznych w krytyce oceniaj�cej: nazwa�bym je plotkarsk� metod� bada� 
literackich. 
Dziady s� arcydzie�em niezale�nie od tego, co Mickiewicz czu� na temat Maryli, a 
Przed�wit 
jest kiepskim poematem niezale�nie od tego, czy przy jego pisaniu Krasi�ski 
my�la� o 
Delfinie czy o Joannie. Podobnie w wypadku Conrada: dla oceny J�dra ciemno�ci 
oboj�tne 
jest, co autor sam prze�y� w Afryce; a wykazanie, �e Z�ota strza�a bli�sza jest 
rzeczywistemu 
autobiografizmowi, ni� o tym jeste�my teraz przekonani, nie potrafi�oby ulepszy� 
tego 
napuszonego romansu. S�owem � wszystko to s� tylko ciekawostki, nic z warto�ci� 
utwor�w 
wsp�lnego nie maj�ce. Ma�o ma z ni� wsp�lnego r�wnie� tzw. �intencja� autora, tj. 
to, co 
zamierza� osi�gn�� pisz�c dany poemat czy powie��. Jednak�e s� wypadki, kiedy 
dane o 
�yciu autora i jego pogl�dach konieczne s� dla odczytania nie tylko osobistego, 
ale i og�lnego 
sensu dzie�a.
Dzieje si� tak w�wczas, kiedy nie jest jasne, do jakich struktur kulturowych i 
artystycznych nale�� poj�cia i metody, stosowane przez danego pisarza. Historycy 
sztuki 
doskonale znaj� ten problem: dla rozszyfrowania symboliki jakiej� kompozycji 
rze�biarskiej 
czy obrazu konieczne jest zdanie sobie sprawy, do jakiego �rodowiska 
intelektualnego nale�a� 
artysta. Wyra�aj�c si� �ci�lej: dane biograficzne mog� okaza� si� niezb�dne dla 
ustalenia 
konwencji artystycznych i kategorii intelektualnych, w ramach kt�rych mamy prawo 
lub 
powinni�my dany utw�r interpretowa�.
Liczne spory i nieporozumienia dotycz�ce tw�rczo�ci Conrada wynikaj� z tego 
w�a�nie, �e 
��cz� si� w niej, krzy�uj� i wsp�istniej� elementy r�nych kultur narodowych i 
�rodowiskowych, rozmaitych tradycji moralnych i artystycznych. Zauwa�y� to �atwo 
nawet 
na przyk�adzie j�zyka: wp�yw polszczyzny na sk�adni� angielsk� Conrada jest 
dosy� 
oczywisty, a zdarza si�, �e u�ywa on wyrazu angielskiego w znaczeniu, jakie 
wyraz ten 
posiada w j�zyku francuskim. Niepor�wnanie wa�niejszy jednak jest bezpo�rednio 
nas tu 
obchodz�cy problem filozoficzno�moralnej tre�ci jego utwor�w.
Conrad wyr�s� w polskim �rodowisku szlacheckim, a pisa� dla mieszcza�skiej 
Anglii. 
Wychowano go jako katolika, �y� w kraju protestanckim, a by� religijnym 
indyferentem. W 
roku 1907, jako autor dziesi�ciu og�oszonych tom�w, z kt�rych po�owa 
przynajmniej nale�y 
do najwybitniejszych dzie� nowoczesnej literatury angielskiej, pisa�: �Angielski 
jest dla mnie 
ci�gle obcym j�zykiem.� Przesi�k� za m�odu tradycjami polskiej literatury 
romantycznej, 
mistrzami jego wieku dojrza�ego byli francuscy reali�ci, a tworzy� w okresie 
modernizmu i 
neoromantyzmu. (Warto te� pami�ta�, �e debiutowa� w wieku 39 lat � jego 
literaccy 
r�wie�nicy byli ode� o kilkana�cie lat m�odsi.) By� �wiadom swej wyj�tkowo�ci i 
wprowadzania do literatury angielskiej nowych element�w.
Ta z�o�ono�� i przemieszanie sk�adnik�w Conradowskiej postawy i warsztatu 
tw�rczego 
utrudniaj� rozeznanie si� w strukturze jego dzie�. Kiedy tytu�owy bohater Lorda 
Jima 
okre�lony zostaje, w kluczowej scenie powie�ci, jako �romantyk� � domy�li� si� 
nale�y, �e 
idzie o polskie raczej ni� potoczne angielskie rozumienie tego s�owa. Kiedy osi� 
powie�ci 
Conrada jest problem obowi�zku � nieporozumieniem by�oby rozpatrywanie go w 
kategoriach pragmatycznej moralno�ci mieszcza�skiej. Kiedy w Nostromo lub Tajnym 
agencie czytamy z�o�liwe uwagi o kapitalizmie i wsp�czesnym, dominowanym przez 
bur�uazj� spo�ecze�stwie � trzeba umie� odr�ni�, w jakim stopniu s� one oparte 
na 
obserwacjach realisty, a w jakim na programowej niech�ci szlachcica do 
mieszcza�sko�
plutokratycznych porz�dk�w. Kiedy Conrad u�ywa (a czasem i nadu�ywa) 
romantycznych 
czy neoromantycznych zwrot�w jak �bezkresne przestworza�, �niezg��bione tonie�, 
�nieub�agany los�, �pos�pne fatum�, �wieczyste tajemnice�, itd. � trzeba umie� 
oddzieli� 
stylistyczn� pow�oczk� od tre�ci, kt�ra z idealizmem filozoficznym nie ma nic 
wsp�lnego: 
�adne niezbadane, tajemne si�y losu nie odgrywaj� jakiejkolwiek roli 
przyczynowej w 
utworach Conrada. Niezale�nie od �duchologicznego� czasem s�ownictwa ca�a 
motywacja 
wydarze� utrzymana jest w ramach empirycznego prawdopodobie�stwa.
Sprawy te mog� jednak budzi� i cz�sto budz� w�tpliwo�ci zar�wno krytyk�w, jak i 
zwyk�ych czytelnik�w. Nawet wytrawnych, zdawa�oby si�, specjalist�w zwodzi 
niekiedy 
maniera stylistyczna Conrada, za kt�r� dopatruj� si� czego� sprzecznego z 
przenikaj�cym 
jego tw�rczo�� sceptycyzmem i agnostycyzmem. Liczne nieporozumienia i nonsensy 
wynikaj� z ponawianych pr�b w��czenia Conrada do kt�rej� ze wsp�czesnych mu 
grup 
pisarzy angielskich.3 Nie wolno zapomina�, �e Conrad by� unikatem i jako taki 
musi by� 
traktowany. Gdyby�my odkryli tablic�, pokryt� pismem w j�zyku nie znanym nam, 
cho� 
zawieraj�cym sk�adniki wyst�puj�ce w innych, zbadanych j...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin