-c5-bb-c3-b3lty kajaczek.txt

(34 KB) Pobierz
��lty kajaczek

Jeszcze tylko jedno uderzenie wiose� o wod� i dosy� � pomy�la�a i po ostatnim zamachu opar�a wios�o poziomo o burty kajaczka.

Rozejrza�a si� dooko�a. Po jej lewej stronie r�s� pi�kny zielony las, a przy brzegu pe�no by�o tych potwornych chaszczy wystaj�cych z wody. To by�o co� co w jej opinii dyskwalifikowa�o ka�d� pla�e. Tak do k�pieli jak i do opalania. Na sam� my�l o wej�ciu pomi�dzy to paskudztwo dostawa�a dreszczy, a i opala� si� ci�ko gdy cz�owiek ca�y czas my�li o tym co mo�e wyle�� z tych trzcin i oble�� nie�wiadom� niczego ofiar�. Na szcz�cie nie zamierza�a tu przybija� do brzegu ani p�ywa�. A do opalania wcale nie musia�a opuszcza� swojego ��tego kajaczka, kt�ry tymczasem pozbawiony nap�du zatrzyma� si� i rozpocz�� monotonny taniec w takt rytmu delikatnych fal.
To by�a prawdziwa sielanka, woda ko�ysa�a, leciutki wiaterek ch�odzi� jej rozgrzan� od s�o�ca sk�r�, a samo s�o�ce delikatnie muska�o jej nagie ramiona, ods�oni�te nogi oraz pomara�czowy kapok.
-Rany boskie, kapok � wrzasn�a w my�lach � no ale bym si� urz�dzi�a, pierwsza idiotka opalaj�ca si� we wzorek kapoka.
Nie trac�c czasu, rozpi�a sprz�czki kapoka, zdj�a go z siebie i rzuci�a na prz�d kajaczka, w to miejsce gdzie zazwyczaj stoi ka�u�a paskudnie wygl�daj�cej wody. Zosta�a teraz w samych spodenkach, oraz g�rnej cz�ci pomara�czowego bikini.
-Aha! Nast�pny pomara�czowy zas�aniacz s�o�ca � powiedzia�a do bikini. Sprawnym ruchem rozwi�za�a supe�ek spajaj�cy obie jego cz�ci i zawiesi�a na opartym przed ni� wio�le. Zastanawia�a si� czy mo�e rzuci� go na pomara�czowy kapok i niech tam sobie pomara�czowi zas�aniacze razem siedz�. Ale dosz�a do wniosku, �e woli go mie� pod r�k�, w razie gdyby si� kto� przypl�ta�.

Opar�a si� wygodnie o bardzo niewygodne oparcie kajaczka, wyci�gn�a nogi przed siebie, tak by cie� wios�a pada� na kuse spodenki a nie na sk�r�. Pomy�la�a chwil� i spodenki podzieli�y los bikini. Teraz ca�kiem ju� naga rozci�gn�a si� w kajaczku.

Dryfowa�a tak sobie, rozmy�laj�c o tym jaki mia�a �wietny pomys� by zostawi� na brzegu m�a z synem i urz�dzi� sobie samotn� wycieczk� po jeziorze. By�a wi�cej ni� pewna, �e nale�y jej si� czasem od �ycia chwilka dla siebie. Mo�na si� odpr�y�, tak po prostu zamkn�� oczy i pozwoli� by woda ko�ysa�a, wiatr wia�, s�o�ce opala�o, w pobliskim lesie �wiergoli�y ptaki, a odg�os �odzi motorowej narasta� z ka�d� sekund�.

- Ohh, i to jest to � pomy�la�a
- Motor�wka! � Tym razem wrzasn�a. Najwyra�niej warkot silnika, przebi� si� przez pancerz sielankowego nastroju.

Post�puj�c z wrodzonymi ka�dej prawdziwej kobiecie Og�lnymi Zasadami Ca�kowitej Paniki, niemal podskoczy�a w miejscu. Da�o to natychmiastowy efekt w postaci potr�cenia wios�a nogami, co wys�a�o je wprost za burt�. Razem z zawieszonym na nim biustonoszem i gatkami. Rzuci�a si� na ratunek tak potrzebnej jej teraz garderobie. Wios�o unosi�o si� na wodzie jakie� p� metra od kajaczka. Bikini i spodenki, kurczowo trzyma�y si� metalowej cz�ci. Przechyli�a si� przez lew� burt�, staraj�c si� dosi�gn�� topielc�w. Niestety ca�y ten zestaw najwyra�niej postanowi� wybra� si� we w�asny rejs i nieub�aganie oddala� si� od swojej w�a�cicielki. W�a�cicielka natomiast nie chcia�a da� tak �atwo za wygran� i coraz bardziej wychyla�a si� z kajaczka, przez co jej naga pupa unosi�a si� wy�ej i wy�ej. A� w ko�cu sta�o si�.

- DUPA! - us�ysza�a dono�ny wrzask.

Natychmiast porzuci�a my�l o garderobie i pacn�a nagim ty�kiem o dno kajaczka. Spojrza�a w kierunku z kt�rego dobieg� wiele m�wi�cy okrzyk. Jakie� sto metr�w od niej p�yn�a bia�a motor�wka. Na jej pok�adzie zobaczy�a trzech facet�w. Jeden prowadzi� ��d�, drugi walcz�c z falami usi�owa� wypi� co� z butelki, trzeci natomiast szarpa� tego pierwszego za koszulk� jedn� r�k�, a drug�, w kt�rej trzyma� butelk�, wskazywa� w jej kierunku. Sternik najwyra�niej zrozumia� aluzj�, albowiem motor�wka zacz�a zatacza� �uk i zbli�a� si� do jej kajaczka.

- Pieprzony odkrywca! - sykn�a. Ukl�k�a na dnie kajaka chwyci�a le��cy w z�zie kapok i stara�a si� za nim ca�kowicie schowa�.

Tymczasem, ��d� zbli�y�a si� na odleg�o�� paru metr�w. Silnik zamilk�. Schowana za kapoczkiem obserwowa�a przybyszy. Wszyscy trzej wygl�dali na bywalc�w si�owni, w�a�ciwie to wygl�dali jakby si� w tej si�owni urodzili, mieszkali i �ywili koksem wyssanym z bicepsa matki.

- Noo, witamy, witamy! - Powiedzia� ten, kt�ry wcze�niej szarpa� sternika. Opar� si� o burt� �odzi i u�miechn�� oble�nie � wo�a�a� nas �winka? - wybuchn�� �miechem, pozostali r�wnie� docenili dowcip. A ten, kt�ry wcze�niej usi�owa� pi� mimo fal, teraz niemal ud�awi� si� piwem z rado�ci.

- Wyno�cie si� st�d! - fukn�a. By�a powa�nie w�ciek�a na ca�� t� sytuacje. Dodatkowo ten typ homo sapiens, kt�ry tu do niej podp�yn�� w ilo�ci sztuk trzech, by� czym� czym pogardza�a z ca�ego serca. Zawsze unika�a takich typ�w, a teraz siedzi nago przed trzema takimi. Koszmar.

- Ej, nie b�d� taka ostra. - zasugerowa� ten, kt�ry d�awi� si� piwem jeszcze przed chwil�. Najwyra�niej zauwa�y�, p�ywaj�ce w okolicy wios�o, klepn�� sternika w ramie i wskaza� mu je.

- O! Hehe widz�, �e masz laska problem z nap�dem. - zawo�a� sternik. Wida�, ze nie bez powodu on sterowa� motor�wk�, najwyra�niej by� naprawd� bystry - Ch�opaki, pomo�emy dupci z nap�dem? - zaproponowa�.

- Jacha! - zawo�a� odkrywca. Chwyci� lin� pa��taj�c� si� po pok�adzie, przechyli� si� mocno przez burt� i przywi�za� j� do knagi na dziobie kajaczka. Drugi koniec przywi�za� do motor�wki - no to laska se pop�ywamy! Dawaj Wonski! - po ostatnich s�owach klepn�� sternika. ten skr�ci� ko�em sterowym i doda� gazu.

Napi�ta lina szarpn�a kajaczkiem, si�a bezw�adno�ci rzuci�a j� na plecy. Kapok wyfrun�� za burt� a ona sama dos�ownie nakry�a si� nogami, prezentuj�c swoim porywaczom widok, kt�ry ci natychmiast docenili g�o�nymi gwizdami i �miechem.
Kajak przyspiesza� coraz bardziej, dodatkowo kr�tka lina trzyma�a go bardzo blisko silnika motor�wki. Nic prawie nie widzia�a, ca�e jej cia�o by�o poddawane poziomemu, zimnemu prysznicowi. Kajaczek podskakiwa� w kilwaterze motor�wki, przez co musia�a kurczowo trzyma� si� burt. Dzi�ki temu jej oprawcy mogli podziwia� j� w pe�nej krasie.

- Przeeesta�cie! Wy BUCE! - stara�a si� przekrzycze� ryk silnika. - Zadzwonie po POLICJE!!

Przeja�d�ka trwa�a jak�� chwile i gdy my�la�a ju�, �e b�d� tak p�ywa� a� do wyczerpania paliwa, motor�wka zacz�a zwalnia� i skr�ca� w kierunku brzegu. Woda przesta�a zalewa� jej oczy i zobaczy�a, �e wp�ywaj� do ma�ej zatoczki. Nie widzia�a jej p�ywaj�c wcze�niej w tej okolicy. Ale nic dziwnego, wej�cie do zatoki zagradza�y tak znienawidzone przez ni� trzciny, a dalej r�s� las. Kto� kto nie wiedzia� czego szuka mia�by powa�ne problemy z trafieniem w to miejsce.

Gdy motor�wka zbli�y�a si� to zapory z trzcin, jeden z porywaczy podni�s� silnik, by nie zapl�ta� si� w chaszcze. Dwaj pozostali chwycili za pagaje i zacz�li wios�owa�. ��d� przep�yn�a przez zapor� i wci�gn�a za sob� kajak. Przez par� sekund znajdowa�a si� po�r�d tych paskudnych trzcin. Skuli�a si� na dnie kajaka.

-Dlaczego ile razy chce si� poopala� takie g�wno mi si� zdarza!? - pomy�la�a.

Za sob� mia�a mur straszliwych, pe�nych pijawek, rak�w i nie wiadomo czego tam jeszcze. Przed sob� natomiast, trzech drani w motor�wce. Dranie zmierzali do brzegu, z kt�rego wyrasta� niewielki pomost. Kilka metr�w za pomostem dostrzeg�a ma�y domek, a w�a�ciwie co� co skojarzy�o jej si� z chatk� Baby Jagi, z tym, �e ta wersja pozbawiona by�a fundamentu z kurzej n�ki i wygl�da�a jakby mia�a zawali� si� pod ci�arem w�asnego wieku, oraz kornik�w j� zamieszkuj�cych.
Sytuacj� oceni�a na wybitnie nieciekaw�, sama w kajaczku, na golasa. Dooko�a las, zatoczka niewidzialna z jeziora. Jaka� stara zapomniana rudera i trzech drani na dok�adk�. Dranie nie wygl�dali na takich, kt�rzy mogliby nie wykorzysta� tej sytuacji i to wykorzysta� tak, by zapami�ta�a t� okolice do ko�ca �ycia.

-Trzeba wia�! Pieprzy� raki, pijawki czy inne bobry czaj�ce si� w trzcinach zagradzaj�cych drog� do jeziora. � pomy�la�a. Je�eli b�dzie trzeba by�a gotowa przep�yn�� jezioro wp�aw. P�ywa�a ca�kiem nie�le a strach, kt�rego macki w�a�nie zacz�y pe�za� jej po plecach dodawa� si�.

Wyskoczy�a z kajaczka i ile si� w ramionach i nogach zacz�a p�yn�� w stron� zapory z trzcin. Co zrozumia�e nie ogl�da�a si� za siebie. Gdyby to zrobi�a zobaczy�aby jak motor�wka dobija do pomostu i dw�ch drab�w wyskakuje z niej na przysta�. Trzeci natomiast, �ci�gn�� z siebie koszulk� i spodenki, a nast�pnie wskoczy� do wody i rozpocz�� po�cig za swoj� ofiar�.
Par� do przodu jak torpeda, godziny sp�dzone na si�owni i tony koksu sprawi�y, �e by� to po�cig szczupaka za p�otk�. W paru szybkich ruchach mi�niak dopad� j� i chwyci� za nog�.
Odwr�ci�a si� i rozpaczliwie zacz�a ok�ada� swojego oprawc� na o�lep. Wyrwa�a z u�cisku nog� ale natychmiast poczu�a wielk� �ap� zaciskaj�c� si� na jej blond w�osach. Odwr�ci�a si� i z ca�ych si� wbi�a paznokcie w twarz swego prze�ladowcy. Kilka z�ama�o si� natychmiast, ale te kt�re wytrzyma�y jej nap�dzany adrenalin� atak, rozora�y policzek trzymaj�cego j� m�czyzny. R�ka trzymaj�ca jej w�osy zadzia�a�a niczym t�ok i wepchn�a jej g�ow� pod wod�. �wiat zawirowa� na zielono, nie spodziewa�a si� takiego obrotu spraw i nie by�a przygotowana na nurkowanie. Wielki haust wody wla� si� w jej p�uca. R�ce zaprzesta�y walki z wrogiem i rozpocz�y szale�czy taniec, niczym u z�apanej na n�ki �my. Wszystko inne przesta�o by� wa�ne, zalane wod� p�uca domaga�y si� tlenu. Walka dobieg�a ko�ca.

Osi�ek wyci�gn�� jej g�ow� na powierzchni� i z dzik� satysfakcj� patrzy� jak kaszle wypluwaj�c wod� z p�uc. Nie traci� czasu. Nie zamierza� czeka� a� jego ofiara odzyska wol� walki. Chwyci� j� pod pach� i zacz�� wlec sw� zdobycz do brzegu.

Czu�a jak j� wlecze ale nie by�a w stanie stawia� �adnego oporu. Dalej wykas�ywa�a resztki wody z p�uc, gdy poczu�a, �e jest wyci�gana z wody. Jej oprawca wyci�gn�� j� na brzeg za...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin