Definicja agresji 3
Procesy neuronalne jako przyczyna agresji 3
Procesy chemiczne jako przyczyna agresji 4
Sytuacje społeczne prowadzące do agresji 5
Wpływ agresji oglądanej w środkach masowego przekazu. 6
Przemoc, pornografia i akty agresji wobec kobiet 7
Jak zmniejszyć agresję? 7
Jak radzić sobie z gniewem? 9
Zakończenie 10
Zdefiniowanie agresji nie jest tak proste, jak się może wydawać. W języku potocznym określenie to jest używane bardzo swobodnie. Psychologowie posługują się terminem działania agresywnego, przez które rozumieją zachowanie ukierunkowane na spowodowanie fizycznej lub psychicznej szkody.
Użyteczne jest wprowadzenie rozróżnienia między agresją wrogą a agresją instrumentalną:
§ Agresja wroga- poprzedza gniew, a jej celem jest zadanie bólu lub zranienie.
§ Agresja instrumentalna- efektem może być również ból i zranienie, lecz nie
stanowi to w tym przypadku celu podjętego działania.
Myśliciele, filozofowie oraz autorytety naukowe wyrażają sprzeczne opinie na temat tego, czy agresja jest wrodzonym, instynktowym popędem, czy wyuczonym sposobem zachowania. To stary dylemat, a dyskusje toczą się od wieków:
a) Thomas Hobbes w swym klasycznym dziele ,,Lewiatan” wyraził pogląd, że człowiek z natury jest barbarzyńcą. Jedynie narzucone przez prawo represje i porządek społeczny hamują ludzki instynkt agresji.
b) Jan Jakub Rousseau sformułował koncepcję szlachetnego dzikusa, zgodnie z którą ludzie z istoty swej są łagodni, życzliwi i radośni. Cywilizacja jedynie tłumi dobrotliwą naturę człowieka i wyzwala jego agresję.
c) Zygmunt Freud (1930) rozwinął pesymistyczną myśl Hobbesa. Stwierdził, że ludzie przychodzą na świat wyposażeni w dwie równie potężne siły instynktowe: instynkt życia, nazwany erosem i instynkt śmierci -tanatos. Według Freuda tanatos może zostać skierowany do wewnątrz lub na zewnątrz. W pierwszym przypadku znajduje swój wyraz w aktach samoagresji, których formę ekstremalną stanowi próba samobójcza. W drugim przypadku objawia się wrogością oraz tendencjami niszczycielskimi i morderczymi. Freud wyznawał pogląd, że energia agresywna musi znaleźć swoje ujście. W przeciwnym wypadku jej nagromadzenie wywołuje stan choroby.
II. Procesy neuronalne jako przyczyna agresji.
Do sytuacyjnych wyznaczników zachowań agresywnych należą zmiany zachodzące wewnątrz naszego organizmu. Na przykład obszar rdzenia kręgowego zwany ciałem migdałowatym wydaje się sprawować kontrolę nad zachowaniami agresywnymi zarówno u zwierząt, jak i u człowieka. Drażnienie ciała migdałowatego przemienia potulne zwierzęta w agresywne bestie. Natomiast przerwanie dopływu stymulacji do tego obszaru powoduje, że zwykle agresywne zwierzęta stają się łagodne. Jednak zależność ta może być modyfikowana przez wpływ czynników społecznych. Zaobserwowano, że zachowanie samca małpy, w przypadku drażnienia ciała migdałowatego w jego mózgu, zależy od obecności innych małp. Wykryto, że określone związki chemiczne wpływają na przejawianie agresji. Na przykład zaaplikowanie zwierzęciu testosteronu -męskiego hormonu płciowego -spowoduje nasilenie u niego agresji.
W przypadku człowieka istnieje analogiczna zależność. Stwierdzono wyższy poziom testosteronu u więźniów skazanych za przestępstwa z użyciem przemocy fizycznej niż u skazanych za inne wykroczenia. Okazało się, że zależność ta jest prawdziwa zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Czy mężczyźni są bardziej agresywni niż kobiety, skoro poziom testosteronu wpływa na nasilenie agresji? Wszystko wskazuje na słuszność tego przypuszczenia. Eleonor Maccoby i Carol Jacklin (1974) zajmując się tą problematyką, przeprowadziły dziesiątki eksperymentów laboratoryjnych i badań terenowych. Objęły nimi dzieci pochodzące z różnych kultur i klas społecznych. Jednoznacznie stwierdziły, iż niezależnie od okoliczności, chłopcy wykazują bardziej agresywne postawy niż dziewczęta. Podobna tendencja dotyczy osób dorosłych, co można zaobserwować, analizując zjawisko przestępczości. Więzienia zapełnione są głównie mężczyznami. Co więcej, kobiety skazywane są raczej za przestępstwa przeciwko własności (kradzież, fałszerstwo, defraudacja) niż za przestępstwa z użyciem przemocy (morderstwo, napad, rabunek). Czy przyczyny stwierdzonych różnic mają charakter biologiczny czy społeczny? Nie ma w tej kwestii całkowitej pewności, jednak istnieją pewne dowody pozwalające przypuszczać, że różnice w nasileniu agresji związane z płcią mają swoje biologiczne podstawy.
Zaczęto się również zastanawiać, czy innego rodzaju przykre doznania, takie jak upał, nadmierna wilgotność, zanieczyszczenie powietrza czy smród, mogą obniżać próg zachowań agresywnych. W końcu lat 60-tych i na początku 70-tych, w USA w związku z polityką wewnętrzną rządu, która zaowocowała wojną w Wietnamie i konfliktami rasowymi, znacznie wzrósł poziom napięcia społecznego. Zaobserwowano wówczas fenomen nazwany "zjawiskiem długiego, gorącego lata". Okazało się mianowicie, że prawdopodobieństwo społecznych rozruchów wzrasta w okresie upalnego lata, a zmniejsza się w czasie chłodniejszych pór roku.
III. Procesy chemiczne jako przyczyna agresji
Zapewne wiele osób lubiących życie towarzyskie wie, że alkohol obniża nasze opory przed dokonywaniem czynów naruszających ogólnie przyjęte normy społeczne, w tym czynów agresywnych. Potoczne obserwacje potwierdzają związek między agresją a piciem napojów alkoholowych. Obserwacje te znajdują potwierdzenie w danych naukowych. Na przykład 75% przestępców podejrzanych o morderstwa, napady i gwałty jest w chwili aresztowania pod wpływem alkoholu (Shupe, 1954). Nawet w warunkach kontrolowanego eksperymentu laboratoryjnego badani, których wprowadza się w stan upojenia alkoholowego, bardziej gwałtownie i wrogo reagują na próby prowokacji niż badani, którym w ogóle nie podaje się alkoholu lub podaje się go w małych ilościach (Taylor, Leonard, 1983). Nie oznacza to jednak, że alkohol automatycznie powoduje wzrost agresji, a ludzie będący pod jego wpływem krążą w poszukiwaniu obiektu do bicia. Wyniki przeprowadzonych eksperymentów wskazują raczej, że alkohol znosi hamulce i rozluźnia kontrolę. Pod wpływem alkoholu ujawniają się pierwotne dążenia i pragnienia, na co dzień skrywane pod maską norm i konwenansów. Człowiek tęskniący za bliskością drugiej osoby będzie okazywał czułość, natomiast w człowieku skłonnym do przemocy wyzwoli się agresja. Analogicznie można stwierdzić, że osoby podlegające silnej presji społecznej, wymierzonej przeciwko oznakom agresji, doznające frustracji czy spotykające się z prowokacją pod wpływem działania alkoholu łatwiej pozbędą się swych oporów i złamią normy społeczne, dopuszczając się aktów przemocy.
IV. Sytuacje społeczne prowadzące do agresji.
Uczucie frustracji wywołane jest pojawieniem się przeszkód na drodze do osiągnięcia celu. Wszyscy doświadczamy czasem frustracji o różnym stopniu nasilenia. Badania wykazały, że doświadczanie frustracji może zwiększać prawdopodobieństwo zachowania agresywnego. Prawidłowość ta jest opisana w teorii frustracji-agresji. Frustracja nie w każdej sytuacji prowadzi nieuchronnie do agresji. Zdarza się to jednak dość często. Istnieje kilka czynników, które mogą zwiększać doznania frustracji i w efekcie sprzyjać wystąpieniu agresji. Jednym z nich jest dystans dzielący nas od osiągnięcia upragnionego celu lub obiektu. Im bliżsi jesteśmy realizacji naszych zamierzeń, tym większa jest nasza frustracja przy napotkaniu przeszkody. Im większej doświadczamy frustracji, tym bardziej skłonni jesteśmy zareagować agresją. Tendencje agresywne wzrastają także wtedy, gdy frustracja dotyka nas niespodziewanie, albo gdy uważamy, że doświadczamy jej niesłusznie. Frustracja na ogół wywołuje złość czy irytację, a zachowania agresywne jedynie w innych, sprzyjających im okolicznościach. Na czym polegają te okoliczności? Oczywiste znaczenie ma wygląd i siła osoby, która ponosi odpowiedzialność za naszą frustrację oraz jej potencjalna zdolność do rewanżu. Poza tym frustracja zwykle nie prowadzi do agresji, jeśli jej przyczyny są zrozumiałe, kiedy zasłużyliśmy sobie na nią i nikt celowo się do niej nie przyczynił. Jak wynika z poczynionych rozważań, frustracja nie prowadzi automatycznie do agresji. Frustracja nie jest również bezpośrednią konsekwencją deprawacji, lecz jest efektem deprawacji relatywnej, czyli poczucia wywołanego spostrzeżeniem, że posiadasz mniej niż zasługujesz lub mniej niż pozwolono ci oczekiwać, lub też mniej niż posiadają ludzie do ciebie podobni.
Jedna z oczywistych przyczyn agresji jest związana z pragnieniem odwetu w momencie, gdy spotykamy się z agresywnym zachowaniem ze strony drugiej osoby. Chociaż tak wspaniałe jest chrześcijańskie przykazanie nadstawiania drugiego policzka, to nie znajduje ono zastosowania w autentycznych międzyludzkich relacjach. Sprawa ma się tu podobnie jak w przypadku frustracji i agresji. Tak samo jak nie zawsze reagujemy agresją na frustrację, tak też nie zawsze odpowiadamy odwetem na prowokację. Podjęciu działań rewanżowych sprzyja zamierzona prowokacja. Natomiast, jeśli prowokacja jest przypadkowa i nie wynika z czyichś intencji, to większość z nas powstrzyma się przed odwetem. Agresja zwrotna nie pojawi się także wówczas, gdy znane są pewne okoliczności łagodzące, to znaczy wiemy, dlaczego ktoś nas prowokuje i usiłuje rozzłościć. Jednak wiedza ta tonuje nasze emocje tylko wówczas, gdy posiadamy ją jeszcze przed zaistnieniem krytycznego zdarzenia. Jak wiemy, człowiek jest istotą złożoną. Nasze zdolności poznawcze są zadziwiające, bo pozwalają rozwiązywać złożone problemy, tworzyć nowe koncepcje, wynalazki, technologie. Dzięki zdolnościom poznawczym człowiek może również przysporzyć sobie kłopotów. Wystarczy stwierdzić, że sama obecność bodźca wyzwalającego agresję, prowadzi do wzrostu prawdopodobieństwa wystąpienia zachowań agresywnych.
Głównym źródłem agresji jest społeczne uczenie się. Dzieci naśladują swoich rodziców oraz innych dorosłych. W ten sposób uczą się rozwiązywać konflikty przy użyciu siły, zwłaszcza gdy obserwują korzystny rezultat agresywnego zachowania. Na przykład w piłce nożnej czy hokeju, największą sławę zyskują zwykle najbardziej brutalni gracze. Istnieją także dowody na to, że wielu rodziców stosujących kary cielesne wobec swych dzieci doświadczało w dzieciństwie przemocy. Traktując brutalnie swe dzieci, wpaja się im, że przemoc jest właściwym środkiem oddziaływania wychowawczego. Oczywiście nie jest to jedyny wniosek jaki można wysnuć z przytoczonych faktów. Wspominaliśmy już wcześniej, że nie do końca wyjaśniona jest kwestia genetycznych uwarunkowań agresji. Jeśli agresja jest przekazywana dziedzicznie, to może agresywni rodzice mają po prostu agresywne dzieci.
V. Wpływ agresji oglądanej w środkach masowego przekazu.
Jeśli dziecko naśladuje brutalne zachowanie osoby dorosłej, to jaki wpływ mogą wobec tego wywierać na nie filmy, w których aż roi się od scen przemocy? Jest to interesujące pytanie, a odpowiedź na nie ma istotne znaczenie społeczne. W wielu prowa- dzonych badaniach stwierdzano, że im bardziej brutalne filmy człowiek ogląda jako dziecko, tym częściej jako nastolatek lub dorosły posługuje się przemocą. Zebrane dane nie dowodzą jednak z całą pewnością, że oglądanie filmów z aktami przemocy powoduje, że z dziecka wyrasta agresywny nastolatek. Dlaczego nie przyjąć, że rodzą się agresywne dzieci, które uwielbiają przemoc, co znajduje swój wyraz zarówno w ich agresywnym zachowaniu, jak i zainteresowaniu brutalnymi filmami? Po raz kolejny w rozstrzygnięciu wątpliwości pomaga kontrolowany eksperyment laboratoryjny. Stwierdzenie poprzez eksperyment związku między oglądaniem brutalnych filmów a skłonnością do zachowań agresywnych dowodzi, że związek taki rzeczywiście istnieje. Eksperymenty dowodzą, iż oglądanie scen przemocy jest odbierane jako przyzwolenie na wyrażenie własnej agresji. Eksperyment Josephson’a wskazuje, że dzieci, które nie okazywały przedtem postaw agresywnych, nie uczą się przemocy po obejrzeniu jednego brutalnego filmu. Ostatnie stwierdzenie jest bardzo istotne i może sugerować, że nieagresywne dzieci poddane przez dłuższy czas specjalnej "kuracji" oglądania aktów przemocy zmienią się i zaczną prezentować zachowania agresywne.
Do tej pory skupialiśmy swoją uwagę głównie na dzieciach. Takie podejście do problemu jest uzasadnione. Im człowiek młodszy, tym bardziej jego postawy i zachowania mogą ulegać zmianom w wyniku obserwacji otoczenia. Jednak skutki prezentowania przemocy na ekranach nie ograniczają się tylko do dzieci. Wiele tragicznych wydarzeń zdaje się sugerować, że dorośli także naśladują brutalne sceny oglądane na ekranie telewizyjnym. Przedmiotem ich agresji nie są jednak lalki. Kilka lat temu w Killeen w Teksasie, mężczyzna wjechał ciężarówką do zatłoczonej kawiarni, wysiadł z kabiny i zaczął strzelać do obecnych tam osób. Nim policja zdążyła przybyć, zabił 22 osoby. Była to najkrwawsza strzelanina w dziejach Ameryki. Później zastrzelił samego siebie. W kieszeni mężczyzny znaleziono bilet do kina na film zatytułowany Fisher King. W jednej ze scen tego filmu szaleniec otwiera ogień do ludzi zgromadzonych w barze, zabijając kilkanaście osób. Czy obejrzenie filmu przez owego kierowcę doprowadziło do jatki w Killeen? Nie możemy mieć co do tego pewności. Wiadomo jednak, że prezentowana w mediach przemoc wywiera przemożny wpływ również na zachowanie się osób dorosłych.
Dlaczego przemoc w środkach masowego przekazu modyfikuje naszą gotowość do reagowania agresją? Cztery przyczyny są odpowiedzialne za nasilenie tendencji agresywnych w wyniku kontaktu z przemocą poprzez środki masowego przekazu:
1. Jeśli oni mogą to robić, to ja też mogę. Oglądanie bohaterów telewizyjnych zachowujących się agresywnie może osłabić przyjętą przez nas w dzieciństwie normę, nakazującą kontrolowanie impulsów agresywnych.
2. Ach, więc tak to się robi! Oglądanie agresywnych działań może dostarczać pomysłów, jak ujawnić własne agresywne odczucia.
3. Myślę, że to, co czuję, to właśnie agresja. Oglądanie przemocy sprawia, że lepiej uświadamiamy sobie własną złość i szybciej uruchamiamy działania agresywne. Łatwo możemy posunąć się do przesady, błędnie interpretując zaledwie lekkie poirytowanie jako złość i wyładowując ją w aktach agresji.
4. Ale lipa, znowu się tłuką, a co jest na innym kanale? Oglądanie wielu krwawych scen likwiduje nasze przerażenie i wstręt na widok przemocy, zmniejsza współczucie wobec ofiary. Sprawia, że łatwiej nam zaakceptować istnienie przemocy.
VI. Przemoc, pornografia i akty agresji wobec kobiet.
Poważnym problemem społecznym w naszym kraju stają się akty przemocy dokonywane przez mężczyzn na kobietach, zwłaszcza rosnąca statystyka gwałtów. Wzrostowi liczby gwałtów w ostatnich dziesięcioleciach towarzyszyła większa dostępność magazynów, filmów i kaset wideo przedstawiających bardzo śmiałe sceny erotyczne. Nie wiadomo, czy to dobrze czy źle, ale w ostatnich latach znacznie wzrosła swoboda obyczajów w naszym społeczeństwie i tolerancja w stosunku do pornografii. Skłonni bylibyśmy twierdzić, że pokazywanie scen erotycznych nie prowadzi do żadnych negatywnych efektów ubocznych. Sprawa nie jest jednak zupełnie prosta, gdy w grę wchodzi kombinacja seksu i przemocy. Prezentacja takich scen wywiera bardzo niepożądany wpływ na widza. Naukowcy Neil Malamuth i Edward Donnerstein w ciągu ostatnich paru lat przeprowadzili wiele laboratoryjnych i terenowych badań w celu dokładnego ustalenia skutków pokazywania pornografii połączonej z przemocą. Otrzymane wyniki dowodzą, że prezentacja brutalnej pornografii prowadzi do zwiększenia akceptacji przemocy seksualnej wobec kobiet i stanowi czynnik odpowiedzialny za agresywne zachowania w stosunku do nich. Stwierdzono ponadto, że podobnie jak przy oglądaniu przemocy długotrwały kontakt z brutalnym seksem sprawia, że ludzie wykazują większą gotowość do jego akceptacji i obdarzają mniejszym współczuciem ofiarę przemocy seksualnej. Wspomniana zależność odnosi się zarówno do kobiet, jak i do mężczyzn.
VII. Jak zmniejszać agresję?
Karanie stanowi złożone zjawisko, zwłaszcza gdy jest reakcją na agresję. Z jednej strony, jak łatwo się domyślić, karanie każdego zachowania, włącznie z zachowaniem agresywnym, zmniejsza częstotliwość jego występowania. Z drugiej strony, karanie może przybrać formę przemocy, a osoba, która próbuje wyeliminować u kogoś oznaki agresji, może zamiast osiągnięcia zamierzonego celu stać się wzorem zachowania i stworzyć warunki sprzyjające procesowi modelowania. Wydaje się, że prawidłowość ta dotyczy dzieci. Wyniki badań wskazują, że u dzieci, które nie mają jeszcze rozwiniętego systemu wartości, można wytworzyć niechęć wobec agresji przez stosowanie błyskawicznych i niezbyt dolegliwych kar za przejawy zachowań agresywnych.
Co jednak z dorosłymi, zwłaszcza tymi, którzy już wykazują tendencję do stosowania przemocy? W przypadku dorosłych wskazane zależności przedstawiają się nieco inaczej. W większości systemów społecznych surowe kary stosuje się jako środek zapobiegania groźnym przestępstwom. Czy groźba bardzo dolegliwej kary za popełnienie przestępstwa takiego, jak zabójstwo, okaleczenie, napad czy gwałt zmniejsza częstotliwość ich popełniania? Czy ludzie, którzy odczuwają pokusę popełnienia któregoś z tych przestępstw, pomyślą przedtem: "Lepiej zastanowię się jeszcze nad tym, bo jak mnie złapią, to mi się dostanie". Zebrane dane nie pozwalają na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków. W warunkach idealnych, stworzonych przez eksperyment laboratoryjny, kara odgrywa rolę środka zapobiegawczego. Przez warunki idealne rozumiemy w tym przypadku natychmiastowe i nieuchronne wymierzenie kary. Kara następuje zaraz po dopuszczeniu się aktu przemocy, a szanse jej uniknięcia są znikome. Jednak rzeczywisty świat nie stwarza takich idealnych warunków, zwłaszcza w społeczeństwach o wysokim stopniu organizacji, w których wskaźnik popełnianych przestępstw jest wysoki. Co więcej, biorąc pod uwagę natłok spraw, którymi zajmują się sądy, i ostrożność w podejmowaniu wszelkich decyzji, termin wymierzenia kary budzi duże zastrzeżenia. Kara jest zwykle odraczana na miesiące lub lata. Konsekwencje są takie, że inaczej oddziałuje na człowieka kara wymierzana przez eksperymentatora, a inaczej wyrok zasądzony przez system sprawiedliwości. W tym ostatnim przypadku nie ma ona takiej wartości prewencyjnej. Powyższe przypuszczenia znajdują potwierdzenie w społecznych faktach. Groźba surowej kary nie zapobiega popełnianiu przestępstw. Na przykład w krajach, które powróciły do stosowania kary śmierci, stosunek liczby przestępstw do liczby mieszkańców nie przybiera niższej wartości niż w krajach, w których nie wymierza się kary śmierci. Istnieje rozpowszechnione przekonanie, że sposobem rozładowania własnej agresji jest dokonanie czynu noszącego znamiona agresji. "Wyrzuć to z siebie"- tak brzmiała rada powtarzana przez wiele lat. Jeśli czujesz złość, nie próbuj tego ignorować, ale krzycz, płacz, przeklinaj, rzucaj porcelaną o ścianę. W ten sposób pozbędziesz się negatywnych odczuć i nie będą one podlegać kumulacji, przemieniając się w siłę, która może wyrwać się spod kontroli. Do tego sprowadzała się filozofia takiego myślenia. Wywodzi się ono z uproszczenia psychoanalitycznej koncepcji zjawiska katharsis (Freud, 1933; Dollard, 1939) i przełożenia jej na język potoczny. Daje to nadzieję, że rozładowanie napięcia nie tylko polepszy ludziom samopoczucie, ale także pozbawi ich ochoty do dokonywania dalszych aktów przemocy.
Pozornie wydaje się, że tak jest. Wynika to z naszego własnego doświadczenia. Gdy damy upust naszym uczuciom, zwłaszcza w momentach frustracji lub złości (przeklinając, krzycząc lub nawet uderzając kogoś), to nasze napięcie spada. Jednak, czy pojedyncza reakcja agresywna zmniejsza prawdopodobieństwo pojawienia się następnych aktów agresji? Nim spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, zastanówmy się nad potencjalnymi sposobami rozładowania nagromadzonej agresywnej energii.
Aby się jej pozbyć, można:
a) uczestniczyć w fizycznych formach aktywności (np. gry z elementami rywalizacji)
b) przyglądać się innym ludziom biorącym udział w owych grach i wyładowywać swoją agresywną energię w sposób zastępczy
c) podejmować bezpośrednie działania agresywne (np. uderzając inną osobę, raniąc ją, wpędzając ją w kłopoty lub przypisując jej negatywne cechy).
Zgromadzone dane nie dają podstaw do utrzymania koncepcji katharsis. Pozornie wydaje się ona słuszna: przecież, jeśli jakaś osoba rozzłości nas, to okazanie jej naszych wrogich uczuć sprawia, że pozbywamy się napięcia i odzyskujemy dobre samopoczucie. Chodzi jednak o to, aby nie mylić dobrego samopoczucia z redukcją wrogości. W przypadku człowieka agresja zależy nie tylko od tego, co on czuje, ale także od tego, co myśli. Spróbuj wyobrazić sobie siebie na miejscu uczestników opisanych eksperymentów. Zaaplikowanie wstrząsów drugiej osobie lub okazanie swej złości szefowi sprawia, że uczynienie tego po raz drugi jest już łatwiejsze. Raz wyrażona agresja znosi nasze opory przed działaniami mającymi znamiona agresji. W pewnym sensie sprawia, że działania takie nabierają oficjalnego statusu. Zaatakowanie drugiej osoby staje się dzięki temu znacznie łatwiejsze. Jednak najważniejszym odkryciem, które przyniosły badania nad tymi zagadnieniami, było stwierdzenie, że dopuszczenie się aktu otwartej agresji względem jakiejś osoby zmienia nasz stosunek wobec tej osoby. Zaczynamy wykazywać wobec niej negatywne nastawienie, co dodatkowo zwiększa w przyszłości szanse użycia w stosunku do niej przemocy.
VIII. Jak radzić sobie z gniewem?
Jeśli stosowanie przemocy prowadzi do usprawiedliwiania i do nowych aktów przemocy, to jak można poradzić sobie z narastającym uczuciem gniewu? Czy najlepszym rozwiązaniem jest tłumienie tego uczucia? Trzeba zdać sobie sprawę, że istnieje zasadnicza różnica między doświadczaniem uczucia gniewu a wyrażeniem go poprzez przemoc i akty niszczycielskie. Ujawnianie gniewu w odpowiedni sposób, we właściwych okolicznościach, jest zjawiskiem normalnym, nie przynoszącym żadnych niepożądanych następstw. Istnieją formy wyrażania gniewu, nie wiążące się ze stosowaniem przemocy. Jedną z nich jest jasne zakomunikowanie otoczeniu, że jesteś zły i podanie przyczyn twojego złego samopoczucia. Przyznanie się do własnej złości łagodzi doświadczane napięcie i poprawia samopoczucie. Jednocześnie nie uruchamia procesów poznawczych służących dewaluacji obiektu agresji, gdyż nie krzywdząc drugiej osoby, nie musimy usprawiedliwiać swojego zachowania. Co więcej, otwarte, jasne i pozbawione pretensji powiedzenie o doświadczanych negatywnych uczuciach umacnia wzajemne zrozumienie i sprzyja nawiązaniu bliskiej więzi między przyjaciółmi i znajomymi. Czy to rozwiązanie nie wydaje się zbyt proste? Okazuje się, że przyznanie się do gniewu przynosi więcej korzyści niż krzyki, przekleństwa, tłuczenie porcelany lub cierpienie w milczeniu i robienie dobrej miny do złej gry. Prawdopodobnie najlepszym wyjściem jest powiadomienie o odczuwanej złości tej osoby, która ją wywołała, jednak określone korzyści może także dać podzielenie się swoimi negatywnymi uczuciami z kimś innym. Skutecznym sposobem przeciwdziałania reakcjom agresywnym drugiej osoby jest podjęcie działań ukierunkowanych na likwidację jej złości i irytacji. Stwierdzono, że frustracja nie prowadzi do agresji, jeśli osoba jej doświadczająca jest przekonana, że człowiek, który uniemożliwił jej osiągnięcie zamierzonego celu, nie miał złych intencji. Wynika z tego, że skutecznie przeciwdziałać czyjejś agresji może osoba, która przyczyniła się do jej frustracji. Wystarczy, że poczuje się odpowiedzialna za swoje działania, przeprosi i obieca, że dana sytuacja więcej się nie powtórzy.
Nie można przejść przez życie, a w pewnych okolicznościach trudno nawet przeżyć jeden dzień, nie doświadczając frustracji, irytacji, gniewu i nie stając się uczestnikiem konfliktów. Stwierdziliśmy, że odczuwanie złości jest normalnym zjawiskiem, które stanowi nieodłączny atrybut człowieczeństwa. Problemem jest natomiast przejawianie agresji poprzez przemoc. Nie rodzimy się wyposażeni w wiedzę o tym, jak ujawnić rodzący się w nas gniew i irytację w sposób konstruktywny, nie przynoszący niepożądanych skutków i nie odwołujący się do przemocy. Naturalną konsekwencją odczuwania złości wydaje się jej wybuch. Hans Toch (1980) dowodzi, że w większości społeczeństw najbardziej skłonne do rozwiązywania problemów interpersonalnych poprzez przemoc są osoby, które nie mają właściwie rozwiniętych umiejętności społecznych. Dlatego jednym ze sposobów zapobiegania agresji jest kształcenie ludzi w zakresie konstruktywnego wyrażania gniewu i krytycyzmu, negocjowania i poszukiwania kompromisu w przypadku zaistnienia konfliktów oraz wrażliwości na potrzeby i pragnienia innych.
Tendencja do zachowania się w sposób empatyczny przeważała nad skłonnością do agresji. Rola empatii w zapobieganiu agresji nie budzi wątpliwości. Seymour Feshbach i Norma Feshbach zauważyli, że jeśli nie znajdziemy sposobu dehumanizacji potencjalnej ofiary naszego ataku, to celowe zadanie jej bólu będzie sprawiało nam trudność.Zrozumienie procesu dehumanizacji stanowi pierwszy krok na drodze do jej powstrzymania. Jeśli prawdą jest, że większość ludzi, aby dokonać aktu okrucieństwa, musi pozbawić swoją ofiarę cech ludzkich, to sprzyjanie rozwojowi nastawienia empatycznego między ludźmi powinno za- pobiegać popełnianiu przez nich agresywnych czynów. Feshbach i Feshbach dowiedli istnienia negatywnej korelacji między empatią a agresją u dzieci. Im więcej dziecko przejawia empatii, tym mniej jest skłonne do zachowań agresywnych. Wspomniani badacze opracowali dla dzieci efektywny program treningu mający ich nauczyć przyjmować perspektywę innych osób. Szczególny nacisk położyli na wyrobienie zdolności rozpozna- wania cudzych emocji. Cel ten jest osiągany dzięki odgrywaniu przez dzieci ról w warunkach prowokujących odmienne emocje. Zaproponowane przez nich formy ćwiczenia empatii u dzieci redukują tendencję do przejawiania agresji.
IX. Zakończenie
Wszystkie zgromadzone fakty nie dają podstaw do jednoznacznego zawyrokowania o naturze agresji, o tym, czy ma ona charakter instynktowy czy wyuczony. Jednak bez względu na to mamy dostateczne dowody, aby stwierdzić, że zarówno w przypadku zwierząt, jak i człowieka agresja nie jest wyłącznie reakcją instynktową. Istnieją określone społeczne i sytuacyjne czynniki, które wywołują zachowania agresywne, a także modyfikują ich nasilenie i sposób przejawiania. Innymi słowy, agresywne zachowanie może być zmieniane. To sprawiło, że problem agresji stał się kluczowym zagadnieniem psychologii społecznej.
Argumentów mających rozstrzygnąć problem wrodzoności tendencji agresywnych u człowieka, poszukuje się prowadząc obserwacje i eksperymenty z udziałem różnych gatunków zwierząt. Badacze wychodzą z założenia, że zdobycie przekonujących dowodów na rzecz tezy, iż agresja w przypadku zwierząt nie ma charakteru instynktowego, stanowi również dowód na to, że agresja nie jest wrodzoną cechą człowieka. Aby orzec o instynktowym charakterze agresji, należałoby znaleźć fizjologiczne dowody na istnienie wewnętrznej stymulacji do walki, której źródłem byłyby procesy zachodzące w organizmie. Postulat ten sformułował John Paul Scott (1958).
Niedawno Richard Lore i Lori Schultz stwierdzili, że wszechobecność agresji w zachowaniach różnych gatunków ssaków dowodzi, że ze względu na swoje przystosowawcze znaczenie cecha ta została utrzymana i doskonalona w toku rozwoju. Zauważyli oni także, że rozwojowi agresji towarzyszy doskonalenie mechanizmów hamujących jej ekspresję w przypadku, gdy jest to uzasadnione interesem organizmu. Dlatego nawet wśród najbardziej krwiożerczych gatunków zwierząt ekspresja emocji stanowi jedną z dostępnych opcji zachowania. Jej wybór zależy od społecznych doświadczeń i aktualnej sytuacji, w jakiej znajduje się zwierzę. Bez względu na to, jaka jest geneza agresji- czy jest to tendencja wrodzona czy wyuczona- do jej ujawnienia dochodzi w wyniku złożonych interakcji takich czynników, jak: wrodzone popędy, opanowane sposoby kontroli zachowania, cechy sytuacji społecznej.
Źródło : „Psychologia społeczna” E. Aronson, T.D. Wilson, R.M. Akert .
8
longin1983