Deewana.Mastana.DVDrip.bychinnamama.txt

(85 KB) Pobierz
00:00:12: Fanom Anila.
00:00:15: T�umaczy�a: Elka
00:00:19: Manmohanowi Desai,| jednemu z najznakomitszych re�yser�w.
00:00:54: Miejsca siedz�ce, miejsca stoj�ce!
00:00:57: A jak poci�g ju� przyjedzie,|to kiedy dostan� sw�j bilet?
00:00:59: Ale odjazd jest dopiero za p� godziny. |Hej, bohaterze, czego chcesz?
00:01:02: Uwierz mi, mam tylko 170 rupii.
00:01:04: Spadaj, nie spuszcz� z 200.|Co jest?
00:01:08: Inkasowanie 75 rupii ekstra|nie jest sprawiedliwe.
00:01:11: Wykorzystujesz desperacj� tych ludzi.
00:01:13: Hej, nie masz kasy to si� nie odzywaj.|A te wyk�ady zostaw dla siebie.
00:01:17: Nie powiedzia�e� mi, z kt�rego peronu|odje�d�a ten poci�g.
00:01:20: Z czwartego. M�j cz�owiek tam jest.
00:01:23: Powiedz mu, �e przysy�a ci� Gafoor.|Po�piesz si�.
00:01:25: Panie Gafoor.| Tak?
00:01:26: Mam nadziej�, �e nie masz nic przeciwko,|bym ci� tak nazywa�?
00:01:28: Prosz�, udziel tym male�stwom ma�ego rabaciku.
00:01:30: Nast�pnym razem zap�ac� tyle, ile za��dasz.
00:01:33: Je�eli nadal b�dziesz si� tak uparcie targowa�,|to nie tylko nie spuszcz� nic z ceny,
00:01:36: ale b�dziesz musia� za dzieci|zap�aci� ca�y bilet.
00:01:39: Bardzo pana prosimy,|nie sta� nas na tak drog� podr�. 
00:01:45: Dobrze, zgadzam si�,|zaraz przyjd� z biletami.
00:01:48: Ludzie, nie trzymam bilet�w przy sobie,|to zbyt ryzykowne.
00:01:53: Wow, co za samoch�d! |Wspania�y!
00:01:58: A tutaj, co za przepi�kny bungalow!
00:02:02: Hej! Tak, a tutaj mamy samolot,
00:02:04: kt�rym nigdy nie b�dziemy podr�owa�.
00:02:06: Raja, przesta� marzy� i zejd� na ziemi�.
00:02:10: Jestem na ziemi.
00:02:11: Wi�kszo�� naszego �ycia marnujemy|na tej stacji kolejowej.
00:02:14: Tylko popatrz, jak ludzie potrafi� si�|bawi� w du�ych miastach.
00:02:18: Zapomnij o nich i daj mi 3 ca�e|i 3 ulgowe bilety.
00:02:23: Nie tutaj, masz je w tej kieszeni.
00:02:26: Miejsca siedz�ce, miejsca stoj�ce!
00:02:31: Co to za �ycie?
00:02:33: Jeste�my tutaj od rana|a zarobili�my jedynie 840 rupii. 
00:02:39: Raja, z takim talentem|i wykszta�ceniem jakie masz
00:02:41: to gdzie indziej tak� kas� zarobi�by�|w miesi�c a nie w dzie�.
00:02:46: Naucz si� cieszy� tym co masz.
00:02:49: Ach tak? Ale ja nie chcia�bym mieszka� w Amirpurze.
00:02:52: ani �y� po�r�d tutejszych biedak�w.
00:02:54: Ty si� nigdy nie zmienisz!
00:02:56: Co ten celnik tutaj robi?
00:02:58: We�cie to do kontroli, t�dy.
00:03:01: Chod�my sprawdzi� co on tam d�wiga.
00:03:04: Po��cie to ostro�nie na moim biurku.
00:03:06: Sir, dlaczego tutaj jest tyle policji?|Co jest w walizce?
00:03:09: To pieni�dze nale��ce do urz�du kolei.
00:03:12: Przewieziemy je wieczornym poci�giem do Agry.
00:03:14: A do tego czasu b�d� pod moj� opiek�.
00:03:18: Powinno tam by� z 2,5 miliona.
00:03:21: 2,5 miliona?
00:03:23: Tak, ale nic nie zdzia�amy gapi�c si� na siebie!
00:03:26: Wi�c?|Chod�cie, pogadamy przy herbacie.
00:03:28: Kasa, kt�r� wyci�gam na lewo|ledwie starcza mi na tydzie�.
00:03:34: My�la�em wi�c o zrobieniu|czego� naprawd� wielkiego
00:03:37: i sp�dzeniu reszty �ycia w b�ogim spokoju. 
00:03:40: Gdybym zrobi� to w pojedynk�,|podejrzenia spad�yby na mnie.
00:03:42: Ale je�li zrobi�by to kto� inny,|w�wczas to ja odpowiada�bym za �ledztwo.
00:03:45: Co przez to rozumiesz, sir?| Pos�uchaj...
00:03:48: Ty zajmiesz si� czterema policjantami,|a ja pozosta�ymi.
00:03:50: Je�li to b�dzie konieczne,|tak�e i mi przy�o�ysz dla niepoznaki. 
00:03:54: A nast�pnego dnia b�d� m�g� pokaza�|prze�o�onemu sw�j wybity z�b.
00:03:59: I powiedzie�: |"Sir, z�odzieje ukradli wszystkie pieni�dze".
00:04:02: Cz�owieku i jak tutaj nie podziwia� jego umys�u? |A wi�c zgoda?
00:04:04: By�bym g�upcem odrzucaj�c tak� okazj�.
00:04:06: Potrzymaj to.
00:04:08: Do zobaczenia o p�nocy.|Ok.
00:04:12: O p�nocy!| Czy pomy�la�e� o swojej matce?
00:04:16: Ach w�a�nie, zapomnia�em!
00:04:22: Mamo?
00:04:25: Mamo!
00:04:26: Raja, co si� sta�o, synu?
00:04:29: Dlaczego milczysz?
00:04:32: Sp�jrz, twoja siostra przys�a�a telegram.|Jest bardzo chora.
00:04:37: Natychmiast ci� wzywa.
00:04:39: Och, Leela zachorowa�a?
00:04:42: Tak, matko. Wiem, �e ostatnio|nie odzywa�y�cie si� do siebie, ale
00:04:45: w takim momencie powinna� zapomnie�|o wszelkich urazach.
00:04:48: Nie m�j synu. Wcale si� na ni� nie gniewam.
00:04:50: Pospiesz si� i przynie� mi bilet na jutro.
00:04:52: Raja, nie uda�o mi si� dosta� biletu na jutro,|wzi��em wi�c na dzisiaj.
00:04:55: Gafoor, dobrze zrobi�e�.
00:04:56: Nie mog� dzisiaj wyjecha�,|nie doko�czy�am mod��w.
00:05:00: Matko, nic nie rozumiesz.
00:05:02: Kiedy w telegramie jest napisane, �e kto�|jest chory, nale�y bezzw�ocznie wyjecha�.
00:05:07: Dlaczego?
00:05:09: Poniewa� czasem pisz� "chory",|nawet wtedy kiedy ju� kto� umar�.
00:05:12: O, Bo�e ! Nawet tak nie m�w.
00:05:13: Na pewno twoja siostra t�skni za tob�.
00:05:17: Mo�e chce powiedzie� ci co� wa�nego?
00:05:19: A je�li jest ju� umieraj�ca?
00:05:20: Matko, powinna� natychmiast wyruszy�!
00:05:23: Poci�g wyrusza za godzin�, chod�my.
00:05:25: Tak, powinni�my si� pospieszy�.
00:05:58: Ej, dlaczego nas bijecie?
00:06:00: Pos�uchaj mnie.
00:06:02: Nie bij go wi�cej, bo umrze.
00:06:05: Co wy wyprawiacie? Dlaczego nas bijecie?
00:06:07: Czego wy od nas chcecie?
00:06:08: Ej, cz�owieku.
00:06:10: Sekund�...|uderz mnie tylko dwa razy, ok?
00:06:17: Z�b ju� mi wypad�, dlaczego wi�c wci�� mnie bijesz?
00:06:21: Chyba nie planowali�my wybicia|wszystkich 32-�ch z�b�w?
00:06:24: �ajdak. Chcia�e� nas wykorzysta� do swoich cel�w?|Czy my wygl�damy na z�odziei?
00:06:27: Je�li uczyni�e� ju� z nas z�odziei to doprowadzimy|swoj� robot� do ko�ca.
00:06:31: Ale ty nie dostaniesz �adnego udzia�u.|Wsta�, wstawaj!
00:06:35: Gafoor, gdzie� ty by�?
00:06:38: Zabierz walizk�. Pospieszmy si�,|musimy z�apa� poci�g.
00:06:41: Je�li go przegapimy, nie b�dziemy|w stanie st�d uciec.
00:07:35: Stacja kolejowa i to lotnisko|ogromnie si� r�ni�, prawda?
00:07:40: Jak ziemia i niebo.
00:07:41: Poci�g je�dzi po ziemi, podczas,|gdy samolot unosi si� w chmurach.
00:07:43: Tak, samolot nie wydaje �adnych d�wi�k�w,|za to poci�g nieustanne "ciuch, ciuch, ciuch".
00:07:46: To mnie wkurza najbardziej.|Hej, pos�uchaj, usi�d�my.
00:07:50: Mam pomys�.| M�w.
00:07:52: Czy nie mogliby�my handlowa�|tak�e biletami lotniczymi?
00:07:55: W�a�nie udowodni�e�, jaki g�upi jeste�.
00:07:56: Zwariowa�e�? Teraz jeste�my bogaci.
00:07:59: A kiedy cz�owiek zostaje bogaty,|ze z�ego przemienia si� w dobrego.
00:08:04: Tatu�, cze�� tato.
00:08:07: Jak podr�?
00:08:09: Fantastycznie.
00:08:22: Hej, to ruszy�o. Dziwna maszyna,|nawet nas nie ostrzeg�a. Przepraszamy.
00:08:29: �wietna, jest przepi�kna!
00:08:31: Hej, to miasto jest naprawd� �adne,|a jego mieszka�cy jeszcze pi�kniejsi!
00:08:37: A czy my tak�e mogliby�my tutaj zosta�?
00:08:39: Wspomina�e� chyba co� o hotelu "Saand"? 
00:08:42: Nie:  "Saand" a "Sun and Sand"? 
00:08:45: Miejsca siedz�ce, miejsca stoj�ce!
00:08:47: Dadar Express, Rajdhani Express,|Calcutta Mail, Howrah Express.
00:08:50: Nadchodzi policjant, spadajmy.
00:08:53: Sir, Sir, wybacz mi, ja nie...
00:08:55: Raja, gdzie jeste�my?
00:08:57: W Bombaju.
00:08:59: Dwa dni temu opu�cili�my Amirpur.
00:09:01: Jak Ty znalaz�e� si� na pod�odze?
00:09:03: Raja, pieni�dze to okropna rzecz.
00:09:06: Robi� psa z cz�owieka, psa kt�ry waruje ca�� noc.
00:09:09: Obawiaj�c si� kradzie�y, nie mog�em usn��.|Pomy�la�em wi�c, �e przytul� si� do tego i zasn�.
00:09:13: Kt�ra godzina?
00:09:14: 12.00.
00:09:16: Tak, 12.00.
00:09:18: Pierwszy raz spa�em tak d�ugo.
00:09:20: Zazwyczaj musia�em wstawa� o sz�stej,|by zd��y� na poranny poci�g.
00:09:30: Hej Gafoor, tutaj jest basen!
00:09:35: Ju� do�� si� naopala�em przy tym|marnym strumieniu w Amirpurze.
00:09:39: Dzisiaj tutaj zanurkuj�.
00:09:43: Hej, co ty do diab�a wyrabiasz?
00:09:45: Przepraszam, siostro.
00:09:52: Gafoor i jak ci si� tutaj podoba?
00:09:55: Raja, co za zabawa, cz�owieku.
00:10:15: Hej, czy to ta dziewczyna z lotniska?
00:10:17: Tak, Gafoor, to ona.
00:10:19: Kiedy j� ujrza�em pierwszy raz, ju� wiedzia�em,|�e znalaz�em cel w moim �yciu.
00:10:23: Gafoor, chc� j� po�lubi�.
00:10:26: Raja, m�j przyjacielu, jeste� szybszy|ni� poci�g pospieszny!
00:10:30: Ju� zapomnia�e� o swojej przesz�o�ci?
00:10:32: Co masz na my�li?
00:10:34: To, �e jej twarz wskazuje na bogate pochodzenie.
00:10:38: A czy ja wygl�dam jak �ebrak?
00:10:40: C� nawet ja teraz na niego nie wygl�dam.
00:10:42: Ale pami�taj, �e jeste�my bogaci od bardzo niedawna.
00:10:45: Zamknij si� i id� si� lepiej dowiedz,|kim ona jest, czym si� zajmuje 
00:10:50: i gdzie si� zatrzyma�a.
00:10:59: Dowiedzia�e� si� czego�? |Wszystkiego.
00:11:01: Ona jest doktorem.
00:11:02: Doktorem!|Tak.
00:11:04: C� za pi�kny doktor!| Tak.
00:11:06: Chyba zaraz zostan� jej pacjentem.
00:11:08: Ona nie zajmuje si� sercem, ale m�zgiem.|Leczy szalonych ludzi.
00:11:11: To nawet lepiej.|Jak to?
00:11:13: Znam wielu szalonych ludzi.| O, tak.
00:11:15: Kogo?|Ciebie.
00:11:18: Zapomnij.
00:11:19: PRZYCHODNIA W BOMBAJU|Dr Neha Sharma (Psychiatra)
00:11:24: Szwagierko.
00:11:27: Gafoor, uspok�j si�.
00:11:29: Co si� dzieje? Kim jeste�cie?
00:11:30: Przepraszam, madame, uciek� mi.
00:11:32: Szwagierko, jeste� bardzo pi�kna.| Co mu jest?
00:11:34: Zawsze, kiedy widzi pi�kn� dziewczyn�,|co� w niego wst�puje
00:11:39: i nazywaj�c j� szwagierk�,|biegnie w jej kierunku.
00:11:44: Prosz�, usi�d�cie.
00:11:45: Dzi�kuj�. Usi�d� Gafoor.
00:11:49: A kto jest tym jego bratem,|dla kt�rego tak usilnie zabiega o �on�?
00:11:54: Ja, on traktuje mnie jak brata.
00:11:57: W�a�ciwie to Gafoor jest moim kierowc�, |bardzo mnie kocha.
00:12:01: Ma jedno marzenie - abym si� o�eni�.
00:12:03: Szwagierko, dlaczego nie po�lubisz mojego brata?
00:12:07: Zamknij si�!
00:12:08: Bo ci przy�o��.
00:12:10: Och, nie, nie. Co pan wyprawia? Takich ludzi|nale�y traktowa� z m...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin