- Wiesz, że Sylwester w tym roku wypada w piątek? - mówi blondynka do blondynki.
- Jejku, żeby tylko nie trzynastego! - odpowiada druga.
Trzech oprychów uzbrojonych w noże zaczepia przechodnia. Żądają pieniędzy. Napadnięty mówi:
- Lepiej spływajcie. Znam judo, karate, kung-fu…
Gdy napastnicy uciekli, dodaje:
- I jeszcze parę innych japońskich słów.
Na wycieczkę rowerową wyruszyło dwóch kolegów. Nagle jeden zatrzymuje się i spuszcza powietrze z kół.
- Co ty robisz?
- Siodełko miałem za wysoko - odpowiada rowerzysta.
Na to kolega zamienia miejscami kierownicę z siodełkiem.
- A ty co wyprawiasz?
- Zawracam. Z takim idiotą jak Ty, nie jadę dalej.
- Jakie kwiaty lubisz najbardziej? - pyta nauczycielka.
- Róże
- Proszę napisać to słowo na tablicy.
- To ja jednak wolę maki - poprawia się uczeń.
- Jasiu, dlaczego się spóźniłeś? - pyta nauczyciel
- Bo na przystanku jakaś staruszka zgubiła 100 złotych.
- Rozumiem, że pomagałeś jej szukać?
- Nie! Stałem na stówce.
- Mamo, jak będę duży, to ożenię się z Kasią!
- Synku, ale na ślub muszą się zgodzić dwie osoby!
- Fajnie, to ożenię się jeszcze z Anią!
Żona wraca z kursu prawa jazdy i pyta się męża:
- Chcesz się dowiedzieć, jak mi poszło czy wolisz przeczytać w jutrzejszych gazetach?
Dyrektor zwraca uwagę pracownikowi:
- Dlaczego spóźnił się pan do pracy?
- Bo tej nocy żona urodziła mi syna
- No dobrze. Ale żeby mi to było ostatni raz!
Zebra skarży się pandzie:
- Wszystkie zwierzęta mają kolorowe zdjęcia, tylko my czarno-białe!
- Panie doktorze, potrzebne mi nowe okulary!
- Rzeczywiście, bo to nie okulista tylko księgarnia.
- Pasażer w przedziale czyta książkę i co chwila wykrzykuje:
- Coś takiego! Nieprawdopodobne! Nigdy bym nie przypuszczał!
Siedzący obok chłopak pyta zaciekawiony:
- Czyta pan książkę fantastyczną?
- Nie, słownik ortograficzny.
Dwaj koledzy rozmawiają w kawiarni:
- Dasz mi 2 tysiące na kawę?
- 2 tysiące?! A czemu tak dużo?
- Na bilet do Brazylii. Lubię świeżo paloną.
- Jasiu! - woła nauczycielka. - Nie możesz spać na lekcji!
Na to Jasio:
- Pewnie, że nie mogę! Za głośno pani mówi.
Mama do Jasia:
- Wstawaj wreszcie, bo spóźnisz się do szkoły!
- Spokojna głowa. Szkoła jest otwarta do wieczora.
Siostra pięcioletniego Kamila należy do Dzieci Maryi. Któregoś dnia Kamil zapytał:
- Olu, cieszysz się, że Pan Jezus zmartwychwstał.
- Tak - odpowiada Ola.
- Ty musisz się cieszyć, bo Marianki muszą się cieszyć, że Pan Jezus zmartwychwstał.
Po wyznaniu grzechów ksiądz usłyszał formułę: "Za wszystkie grzechy serdecznie dziękuję, a ciebie, łotrze duchowny, proszę o rozgrzeszenie i naznaczenie mi pokuty".
W Wielką Sobotę po poświęceniu pokarmów czteroletni Michał przygląda się ludziom stojącym w kolejce do ucałowania krzyża. Michał widzi, że ludzie przyklękają, całują krzyż, a potem wrzucają do koszyczka pieniądze. Wreszcie przychodzi jego kolej. Chłopiec klęka, całuje krzyż, a potem wstaje, biegnie do taty i głośno woła:
- Ale jeszcze nie zapłaciłem!
Mama przepytuje ośmioletnią Honoratkę z matematyki.
- Powiedz, Honoratko, jak dzielą się liczby.
- Na parzące i nieparzące - wypaliła bez zastanowienia dziewczynka.
Pięcioletnia Aga nie umiała wymówić literki "r". Babcia Renia postanowiła, że wnusię nauczy.
- Aga powiedz: rrrrr…
Aga uparcie powtarza: lllll…
- Powiedz: prrrry.
- Plllly - próbuje Aga.
Po kilku próbach zrezygnowana babcia mówi:
- Jagusiu, jak powiesz koniowi, żeby się zatrzymał?
- Stań koniku, bo chcę zsiąść - odpowiedziała szczęśliwa Aga.
Dzieci modlą się w przedszkolu.
- Proszę Cię, Jezu, żeby moja mamusia miała więcej pieniążków - prosi Maja.
- Niech pójdzie do "ściany" i sobie wyjmie - znajduje rozwiązanie czteroletni Kuba.
Kowalski w sklepie zoologicznym ogląda papugi i pyta sprzedawcę:
-Panie, czemu ta papuga ma wstążki na nogach?
-Bo to jest niezwykła papuga. Jeśli pociągnie pan za czerwoną wstążkę, to papuga będzie mówić po angielsku, a jak pociągnie pan za niebieską wstążkę, to będzie mówić po niemiecku.
-A co się stanie, gdy pociągnę za obie wstążki?
-To spadnę z drążka, idioto! – odpowiada papuga.
Spotyka się dwóch biznesmenów:
-Słuchaj, w twojej firmie wszyscy przychodzą do pracy bardzo wcześnie. Jak ty to robisz?
-To prosty trik! Mam 20 pracowników, a tylko 18 miejsc parkingowych.
Pewna dziewczyna klęka w konfesjonale i mówi;
- Ojcze, popełniłam grzech próżności. Dwa razy dziennie patrzę na siebie w lustrze i mówię sobie, że jestem piękna.
Ksiądz obrócił się, spojrzał na dziewczynę i mówi:
- Moje dziecko, to nie grzech, to pomyłka…
Mała dziewczynka zgubiła się na ulicy i płacze. Ludzie pytają ją:
-Dlaczego płaczesz?
-Bo się zgubiłam!
-A jak się nazywasz?
-Nie wiem!
-A jak się nazywa twoja mama?
- Też nie wiem!
-A znasz chociaż adres?
- Tak: www.basia.org.pl
Hrabia do lokaja:
-Janie, podlej kwiaty w ogrodzie!
-Ależ, panie hrabio, przecież pada deszcz!
-No to weź parasol…
-Dlaczego w Wąchocku w kościele ludzie leżą na ziemi?
-Bo ksiądz ma niski głos.
Rano żona budzi śpiącego męża-biznesmena i mówi:
-Kochanie, dzwonił budzik.
Na to mąż zaspanym głosem:
-Taaak? A co chciał?
Tata mówi do Jasia:
-Co powiedział Kowalski, kiedy stłukłeś mu szybę w jego biurze?
-A mam ominąć brzydkie wyrazy?
-Tak.
-To nic nie powiedział.
Siedzą dwie krowy na gałęzi i robią na drutach. Nagle coś przemknęło przed nimi z wielkim hukiem.
-Chyba będzie burza, bo słonie nisko latają – mówi jedna do drugiej.
-Nie, one tu mają gdzieś blisko swoje gniazdo…
Na ulicy spotykają się dwaj koledzy:
-Tyle lat się nie widzieliśmy! Dlaczego ty nas nie odwiedzasz?
-Trudno mi teraz do ciebie przychodzić, bo przed tobą mi głupio. Przespałem się z twoją żoną.
-No i co z tego? Ja z twoją sypiam każdego dnia i z tego powodu nie miałbym przychodzić do ciebie do domu?
Urzędniczka na poczcie:
-Ten list jest za ciężki, proszę przykleić jeszcze jeden znaczek.
-Pani naprawdę myśli, że od tego list zrobi się lżejszy?
Adwokat pyta klienta:
-Dlaczego chce pan się rozwieźć z żoną?
-Bo moja żona cały czas łazi po knajpach!
-Czy to znaczy, że pije?
-Nie, łazi tam za mną.
-Która godzina?
-Za pięć …
-Za pięć która?
-Nie wiem, wskazówka mi się urwała.
Dwóch więźniów rozmawia w celi:
-Ile dostałeś?
-15 lat.
-A za co?
-Za pomoc medyczną.
-Jak to?
-Teściowa miała krwotok z nosa, noto jej założyłem opaskę uciskową na szyję…
-Jasiu, idź pomaluj okna.
-Dobrze, tatusiu.
Po godzinie Jasio przychodzi i pyta:
-A ramy też pomalować?
Sąsiadka telefonuje do swojej koleżanki zza płotu:
-Jolka, mam do ciebie prośbę… Mogłabyś wyjść do ogrodu w bikini i z leżakiem?
-Dlaczego? Ty też idziesz się opalać?
-Nie, tylko nie mogę mojego męża zagonić do koszenia trawy…
W tramwaju staruszka przygląda się wychudzonemu studentowi i mówi:
-Pan chyba chory. Niech pan usiądzie.
-Nie ja tylko całą noc się uczyłem, żeby mieć średnią 4,7.
-Ojej, to niech pan choć da mi płaszczyk, ja go panu potrzymam, pewnie jest ciężki.
-To nie jest płaszczyk. To mój kolega. On ma średnią 5,0.
Nowak dał do gazety ogłoszenie o zgubieniu teczki z pieniędzmi, obiecując znalazcy wysoką nagrodę. Dzień później dzwoni do niego mężczyzna:
-Ja w sprawie pana teczki.
-Co za szczęście, że pan ją znalazł!
-Jeszcze jej nie znalazłem, ale mam zamiar zacząć szukać, dlatego chciałbym prosić zaliczkę.
Młode małżeństwo tydzień po ślubie siedzi przy obiedzie. Żona zwraca się do zachmurzonego męża:
-W poniedziałek zrobiłam ci kluski i powiedziałeś, że ci smakują. We wtorek, środę, czwartek i piątek tak samo … , a teraz nagle, w sobotę, już ci moje kluseczki nie smakują ?!
Szkot do żony leżącej na łożu śmierci:
-Kochanie, idę po lekarza. Gdybyś jednak wyczuła, że zbliża się twój koniec, to nie zapomnij zgasić światła.
W nocy przerażona żona wrzeszczy do zaspanego męża:
-Kochanie, w kuchni piszczy mysz!!!
-To co? Mam ją naoliwić?
-Czemu pan uciekł z sali operacyjnej?
-Bo usłyszałem, jak pielęgniarka mówiła: „Niech pan tak nie panikuje! Przecież to bardzo prosty zabieg. Nie ma się czego obawiać!”
-No i miała rację …
-Możliwe, ale ona to mówiła do chirurga.
Teściowa przyjechała w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
-O, mamusia! A mamusia na jak długo?
-Na tak długo, synku, aż wam się znudzę.
-Ooo, to mamusia nawet nie wejdzie?
Rozmawiają dwaj wędkarze:
-Miałem wczoraj cudowny sen1 w piękną gwiaździstą noc płynąłem łódką z piękną, seksowną blondynką …
-I jak się ten sen skończył?
-Świetnie! Złowiłem dwu-metrowego szczupaka!
Zdziwiony Kowalski patrzy, jak jego żona zapala świeczki na torcie.
- Czy ktoś ma urodziny?
- Tak, mój płaszcz jest od dziś pełnoletni.
Rozmawiają trzy rekiny:
-Ja jadłem dzisiaj Włocha. – mówi pierwszy.
-Eee, to sam makaron! Ja to dzisiaj zjadłem Francuza!
-E tam! To jeszcze nic! Ja zjadłem dzisiaj Polaka!
-Serio? Chuchnij!
Dziennikarka skierowana do biura w Jerozolimie wynajmuje mieszkanie z oknami skierowanymi na historyczną Ścianę Płaczu. Każdego dnia, kiedy spogląda przez okno, widzi starego Żyda z brodą energicznie się modlącego. Zaciekawiona, postanawia przeprowadzić z nim wywiad. Podchodzi do niego i pyta:
-Przychodzi pan tutaj codziennie, od jak dawna pan to robi i o co się modli?
-Przychodzę tutaj każdego dnia od 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i za braterstwo ludzi. Potem idę do domu, wypijam filiżankę kawy, wracam tutaj i modlę o wyeliminowanie chorób i zaraz na Ziemi i o to, co bardzo ważne: o pokój między Izraelczykami a Palestyńczykami.
Dziennikarka jest pod wrażeniem.
-I jak pan się czuje z tym, że przychodzi pan tutaj każdego dnia i modli się o tak wspaniałe rzeczy?
-Jakbym mówił do ściany.
Podchodzi robotnik do majstra:
-Panie majstrze, łopata mi się złamała.
-To się oprzyj o betoniarkę.
Dzieci miały przynieść do szkoły zwierzęta, które robią niezwykłe rzeczy. Aga przyniosła rybę, która pływa do góry brzuchem, Damian przyniósł psa, który chodzi na dwóch łapach, a Jasiu przyniósł żabę. Pani pyta go:
-No a co twoja żaba potrafi?
Jasiu pstryknął żabę, a żaba na to:
-Kua …
Jasiu uderzył żabę, a żaba:
-Kuaaa …
Jasiu przywalił żabie z całej siły, a żaba podniosła łapki do góry i zaczęła śpiewać:
-Kuaaanta namera …
Poszedł facet do łazienki. Patrzy, a tam mały pajączek zjeżdża z góry na pajęczynie i pyta:
-Cześć, masz może młotek?
Facet bardzo się zdziwił, że pająk mówi ludzkim głosem i mówi:
-Nie, nie mam.
Sytuacja ta powtarza się przez kilka następnych dni, wreszcie facet postanowił przynieść pajączkowi młotek. Na następny dzień wchodzi do łazienki, a pajączek znowu zjechał po swojej pajęczynie i zapytał:
Facet wyjmuje z kieszeni młotek i mówi:
-Tak, mam młotek.
A pajączek na to:
-No to fajnie. Cześć!
Zaskoczona nauczycielka muzyki zwraca się do Jasia:
-Jasiu, co ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce?! Przecież to jest karabin maszynowy!!!
A Jasiu na to:
-O, kurczę! Tata poszedł zrobić napad na bank ze skrzypcami.
W przedziale wagonu jedzie matka z dwoma urwisami ciągle wybiegającymi na korytarz, aby obserwować krajobraz. W pewnej chwili jeden z chłopców wraca do przedziału i pyta:
-Mamo, jaka stacja była przed chwilą?
-Nie zauważyłam.
-To zapytaj konduktora, bo Wacek właśnie wysiadł na tej stacji.
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą na rowerze:
-Nie ma pani powietrza w tylnim kole.
Blondynka spogląda przez chwilę i mówi:
-Ooo, ale tylko na dole …
Dwóch facetów bije się na ulicy. Obok stoi mały chłopiec i krzyczy:
-Tatusiu, tatusiu …
Podchodzi do niego starsza pani, uspokaja go i pyta:
-Który z tych panów jest twoim ojcem?
-Jeszcze nie wiem.
-Właśnie o to się biją.
Policjant poszukuje trzech uciekinierów z zakładu psychiatrycznego. W parku podchodzi do podejrzanie szeleszczącego drzewa i pyta:
-Kto tam jest?!
-Ćwir, ćwir, to ja wróbelek!
Podchodzi do drugiego drzewa i pyta:
-Kra, kra, to ja, wrona!
Podchodzi do trzeciego drzewa i pyta:
-Muu, to ja, krowa.
Do banku w Szwajcarii wchodzi mężczyzna z walizką i ściszonym głosem mówi do bankiera:
-Chciałbym wpłacić pieniądze. W tej walizce jest pięć milionów euro.
Na to bankier spokojnie odpowiada:
-Nie musi pan ściszać głosu, bieda to żaden wstyd …
Przychodzi baba do lekarza i pyta:
-Panie doktorze, za ile wyzdrowieję?
-Za kilka tysięcy …
Teściowa przyjechała w odwiedziny do i zięcia i krzyczy już od progu:
-Otwieraj, łobuzie! Wiem, że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
-Niech się tak mama nie wymądrza, poszedłem w sandałach.
W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok mężczyzną:
-Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
Rozmawia żona z mężem:
-Bardzo bym chciała, żebyśmy kupili sobie samochód. Zrobiłabym prawo jazdy i poznalibyśmy świat.
-Ten czy tamten świat?
Ojciec krzyczy na syna:
-Czemu dzisiaj byłeś u dyrektora?
-Bo nie chciałem skarżyć.
-Jak to? I za to poszedłeś do dyrektora?
-Tak, bo pani zapytała się, kto zabił Juliusza Cezara?
Ksiądz na religii pyta Jasia:
-Jasiu, gdzie mieszka Bóg?
-W mojej łazience.
Zdziwiony ksiądz, pyta:
-A dlaczego tak uważasz?
-Bo jak rano tata siedzi w łazience, to mama krzyczy z kuchni: „Boże, siedzisz tam jeszcze?”
Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: „Nie będę mówił na TY do nauczyciela” Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym napisał to zdanie aż 200 razy. Nauczyciel pyta go:
-Jasiu, dlaczego napisałeś to 200 razy? Przecież kazałem ci napisać tylko 100 …
-Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię, stary …
Fąfara chwali się sąsiadowi:
-Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
-Dzikie kaczki?
-Dzikie to nie one były … ale ta ich właścicielka.
Pani pyta Jasia, jakie zna żywioły. Jasiu odpowiada:
-Ogień, woda i wódka.
-Wódka …? Co ty wygadujesz?!
-No bo kiedy tata wraca pijany do domu, to mama mówi: „No tak, stary zaś w swoim żywiole…”
Do baru na Śląsku przyjeżdża młody Warszawiak na rowerze. Ślązak pyta go:
-Te, tyś tu przyjechoł na kole?
-Nie, na pepsi.
W banku urzędniczka mówi do starszej pani:
-Zapomniała się pani podpisać.
-Ale jak mam się podpisać?
-No tak jak zawsze się pani podpisuje.
Babcia bierze do ręki długopis i pisze: „Całuję Was mocno. Babcia Aniela”
Blondynka dzwoni do informacji PKP:
-Przepraszam, ile jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy?
-Chwileczkę …
-Dziękuję. – i rozłącza się.
Idzie Czerwony Kapturek przez las. Wilk pyta:
-Gdzie idziesz, głupia?
-Nie jestem głupia, tylko Czerwony Kapturek! Idę do babci i niosę jej w tym …
o, cholera, ale ja jestem głupia, zapomniałam koszyka!
Nauczycielka do ucznia:
-Kowalski, wymień dwa zaimki.
-Kto? Ja?
-Bardzo dobrze! – odpowiada pani.
Rozmowa telefoniczna:
-Witamy w salonie obuwniczym.
-Przepraszam, pomyliłam numer.
-Nie ma problemu, proszę przyjść, to wymienimy.
Przychodzi kibic do księgarni i mówi:
-Poproszę książkę „Polskie orły mistrzami świata”
-Proszę pana, dział fantastyki piętro wyżej.
Jedzie chłop wozem i co chwilę uderza konia batem. Koń przystaje, odwraca się i mówi:
-Ty, koleś, jak mnie jeszcze raz uderzysz tym batem, to ci tak z kopa oddam, że się
w lustrze nie poznasz!
Zaskoczony chłop mruczy pod nosem:
-Pierwszy raz widzę gadającego konia …
-Ja też! – odpowiada biegnący obok pies.
Pacjent radzi się lekarza, co zrobić, aby pozbyć się tasiemca.
-Proszę przez tydzień jeść tylko jedno ciastko dziennie i pić dużo mleka.
Po tygodniu pacjent wraca.
-Panie doktorze, nie pomogło.
-To niech pan pije teraz samo mleko.
Chory zrobił tak, jak mu polecił lekarz. Na drugi dzień wychodzi tasiemiec i py...
morobobek