Subtelna równowaga Russell F. Doolittle Autorytet w dziedzinie badań nad procesem krzepnięcia krwi Neodarwinista który poległ w polemice z Michaelem Behe.pdf

(185 KB) Pobierz
30996471 UNPDF
Filozoficzne Aspekty Genezy — 2004, t. 1
http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=52
Russell F. Doolittle
Subtelna równowaga *
Wiele lat temu, gdy byłem słuchaczem studiów magisterskich z
biochemii w Harvardzie, zgłosiłem esej do konkursu z nagrodami, do
którego prace przedkładało się anonimowo pod pseudonimem. Esej
ten był zatytułowany „The Evolution of a Unique Enzyme System:
The Comparative Physiology of Blood Coagulation” [Ewolucja
unikatowego systemu enzymatycznego: fizjologia porównawcza
koagulacji krwi], a użyłem nieskromnego pseudonimu – Karol Dar-
win.
Sednem tego eseju było to, że podczas gdy koagulacja krwi u
kręgowców jest nadzwyczaj złożonym procesem i chociaż na pierw-
szy rzut oka żadna część tego systemu nie mogłaby istnieć oddzielnie
od całego zespołu, niemniej jednak można ją zrozumieć w kategoriach
doboru naturalnego. Wykazałem, że jest mało prawdopodobne, by
cała mieszanina enzymów i substratów białkowych wyewoluowała w
jednym pełnym skoku. Zamiast tego działały trzy procesy. Po pierw-
sze, nastąpiła seria duplikacji genu tego rodzaju, który zaobserwowa-
no ostatnio u hemoglobin. Po drugie, nastąpiły proste mutacje punk-
towe, które znamy dzisiaj jako zastąpienia aminokwasów. Na koniec
zadziałały mechanizmy kontrolujące dużą ilość rozmaitych czynników
homologicznych. Wysunąłem wniosek, że obecność i rolę tych mecha-
nizmów można oceniać porównując proces krzepnięcia krwi w
różnych organizmach, szczególnie u zwierząt, które wcześnie się
pojawiły i które w związku z tym posiadają prostsze układy. Odtąd
Russell F. D OOLITTLE , „A Delicate Balance”, Boston Review , luty/marzec 1997, s. 28-29,
http://www.bostonreview.net/br22.1/doolittle.html. Z języka angielskiego za zgodą Autora
przełożył Dariusz S AGAN . Recenzent: Grzegorz N OWAK , Zakład Biochemii UMCS, Lublin.
*
30996471.003.png 30996471.004.png
56
Russell F. Doolittle, Subtelna równowaga
rozpocząłem realizację programu eksperymentalnego, dotyczącego
procesu krzepnięcia krwi u wszystkich rodzajów stworzeń, napisałem
pracę doktorską na ten temat 1 i – w rzeczywistości – poświęciłem
minione 35 lat ogólnemu zagadnieniu białek i ich ewolucji.
Teraz wygląda na to, że zmarnowałem swoją karierę. W Darwin’s
Black Box Michael Behe doszedł do wniosku, że krzepnięcie krwi –
jak ujmuje to Allen Orr, „ulubiony proces” Behe’ego – jest zwyczaj-
nie „zbyt złożony, by wyewoluować”. 2 Gorzej, użył jednego z moich
artykułów, aby zilustrować swój pogląd. Był to tekst wykładu z 1993
roku, wygłoszonego na międzynarodowej konferencji poświęconej za-
gadnieniu krzepnięcia krwi. 3 Była to jedna z serii przemówień, które
zapowiedziano jako „najnowocześniejsze” i przedstawiono audy-
torium, składającemu się głównie z klinicystów i biotechnologów.
Ponieważ audytorium to nie wiedziało zbyt wiele o faktach ewolucji,
mój ton był celowo lekki i zwiewny, a język swobodny. Głównym ce-
lem było pokazanie, że subtelna równowaga reakcji, zachodzących w
obu kierunkach, które regulują krzepnięcie krwi, powstała w stop-
niowym procesie. Podsumowałem to metaforą przeciwstawnych mocy
Yin i Yang i podkreśliłem, że można użyć innych podobnych porów-
nań typu punkt-i-kontrapunkt.
Behe miał jednak niezły ubaw z Yin i Yang. Przypominając w
kółko czytelnikom o tym, że jest to artykuł „najnowocześniejszy”,
oskarża mnie o „tworzenie sobie w wyobraźni” ewolucji procesu
krzepnięcia krwi i „próbowanie ukrycia dylematu [nieredukowalnej
złożoności] przy pomocy gradu metaforycznych odniesień do yin i
yang”. Wyśmiewa całą tę sprawę jako stwarzanie na wzór „Calvina i
R.F. D OOLITTLE , „The Comparative Biochemistry of Blood Coagulation”, Praca doktors-
ka, Harvard University 1961.
2
1
Michael J. B EHE , Darwin’s Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution , The
Free Press, New York 1996.
3
R.F. D OOLITTLE , „The Evolution of Verterbrate Blood Coagulation: A Case of Yin and
Yang”, Thrombosis Haemostasis 1993, vol. 70, s. 24-28.
30996471.005.png
Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1
57
Hobbesa”. Konkluduje, że „nikt na Ziemi nie ma mętniejszej teorii na
temat tego, jak powstała kaskada koagulacji”.
Pozwalam sobie mieć odmienne zdanie. W ostatnich latach
zgromadzono nadzwyczajną ilość świadectw empirycznych do-
tyczących ewolucji procesu krzepnięcia krwi i przytłaczająco popiera-
ją one to, co sugerowałem w moim eseju studenckim. W tym krótkim
komentarzu proponuję szkic tej podstawowej opowieści.
Na początek potrzebujemy kilku podstawowych pojęć z biologii
molekularnej. Tak więc DNA składa się z bardzo długich linijek
czterech jednostek biochemicznych zwanych „nukleotydami”
(skrótowo oznacza się je jako A, G, C i T). Układ linearny („sekwen-
cja”) tych nukleotydów koduje – w pośredni sposób – układ innego
rodzaju jednostek w innego rodzaju łańcuchach molekularnych, zwa-
nych „białkami”. Podstawowe jednostki w białkach to aminokwasy,
których jest dwadzieścia. Możemy określić sekwencję aminokwasów
w każdym białku, czy to bezpośrednio, czy dzięki rozkodowaniu
sekwencji DNA jego genu, a także porównać ją z jakąś inną sekwen-
cją. Możemy następnie pogrupować białka w duże drzewa rodzinne
według podobieństwa sekwencji aminokwasów. Ogólnie mówiąc, im
bliżej spokrewnione organizmy, tym bardziej podobne sekwencje
aminokwasów ich białek. Na przykład białka większości ludzi i szym-
pansów są w 99 i 100 procentach identyczne, ale te same białka u bak-
terii mogą być identyczne z naszymi w zakresie od 30 do 60 procent.
Powinniśmy także odnotować fakt, że u ludzi i szympansów przypada
o wiele więcej DNA na komórkę niż u bakterii, a także o wiele więcej
genów.
Posiłkując się tą podstawową znajomością chemii białek możemy
zobaczyć, w jaki sposób inwentarz genów (i kodowanych przez nie
białek) pomnażał się w ciągu wieków. Pokrótce, geny dla nowych
białek powstały z genów dla starych dzięki duplikacji genu, proce-
sowi, który lubię nazywać „biochemicznym kopiowaniem”. (Behe bez
wątpienia uznałby tę metaforę za uroczą, lecz uproszczoną). Te nowe
30996471.006.png
58
Russell F. Doolittle, Subtelna równowaga
białka, z kolei, szczególnie przydają się w przystosowywaniu się do
nowych warunków: ale to wyprzedza naszą opowieść.
Behe zauważa w swojej książce, że „wysnuto teorię”, iż podobne
sekwencje aminokwasów w różnych białkach mogą mieć związek z
duplikacją genu, lecz – jak wykazuje Allen Orr – odnosi się do niej
jako do „hipotezy” i sugeruje, że takie interpretacje zdarzeń są „takimi
sobie bajeczkami”, które stworzono po to, by zracjonalizować obser-
wacje.
W rzeczywistości proces duplikacji genu może zachodzić na wiele
sposobów, a najpowszechniej występujący mechanizm jest dobrze po-
znany. Organizmy rozmnażające się drogą płciową mają na przykład
dwa zbiory chromosomów (jeden od każdego rodzica), które formują
szereg w procesie podziału komórki zwanym mejozą. Bardzo długie
nici DNA stale się zrywają i ponownie łączą. Proces ponownego
łączenia nie jest jednak w 100 procentach dokładny i często jeden z
chromosomów odpada z trochę większą ilością DNA niż chromosom
z jego pary, który będzie miał odpowiednio mniej DNA. Choć ilość
DNA może równać się tylko części genu lub być może całemu ła-
ńcuchowi genów, mają szczęście te gamety, które odpadną z większą
ilością DNA niż jest potrzebne do „duplikacji genu”. Proces ten
można zaobserwować u ludzi, którzy cierpią na pewne choroby wsku-
tek braku odcinków genów, a także u ludzi – zwykle zdrowych –
którzy mają dodatkowo właśnie te brakujące części! 4
Rezultatem duplikacji genu jest to, że organizm może mieć stary
gen, który koduje pewne białko, i nowy gen, który – w normalnych
warunkach – nie ma zbyt wiele do zrobienia. Przez większość czasu
jeden z duplikatów będzie po prostu zanikać na skutek nieustannego
zastępowania jednych aminokwasów innymi, co stale wpływa na
wszystkie białka; dobór naturalny nie może przecież działać na nie-
Zob. np. H. L EHMANN and D. C HARLESWORTH , „Observations on Haemoglobin P”, Bio-
chemical Journal 1970, vol. 119, s. 43.
4
30996471.001.png
Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1
59
funkcjonalne białka, lecz na te, których się używa. ** Jednakże od
czasu do czasu pojawienie się nowego białka może przypadkowo dać
przewagę i ulegnie ono zachowaniu: mamy już długą listę białek,
które wyraźnie są produktami duplikacji genów. W rzeczywistości
jednym z głównych dążeń ewolucjonistów molekularnych jest rozry-
sowanie drzewa genealogicznego rodziny białek w celu ziden-
tyfikowania małej liczby genów, które musiały posiadać wcześniej ży-
jące organizmy.
Rozważmy hemoglobinę, białko, którym zawodowo zajmował się
dr Behe, i które omówił w swojej książce. Niemal wszyscy wiedzą, że
hemoglobina to białko upakowane w krwinkach czerwonych, które
transportują tlen do tkanek. Behe zauważa, że składa się ona z dwóch
różnych typów łańcuchów białkowych. Nazywa je „analogicznymi”,
konsekwentnie unikając nazywania ich „homologicznymi” – jest to
termin, który wskazuje na wspólne pochodzenie i którego używają
wszyscy pozostali biochemicy. Z pewnością żaden myślący biochemik
nie wątpi, że te dwa łańcuchy, zwane „alfa” i „beta”, są produktami
duplikacji genu. Składają się one odpowiednio ze 141 i 146 jednostek
**
(Przypis recenzenta) W rzeczywistości dobór naturalny (lub lepiej naturalna selekcja )
działa na organizmy (lub populacje, o to toczy się spór), a nie na białka. Naturalna selekcja
jest złożonym procesem, który powoduje zróżnicowanie przeżycia i rozrodu organizmów w
ich środowisku, przy czym czynnikiem selekcjonującym jest wypadkowa oddziaływań na or-
ganizm środowiskowych czynników biotycznych i abiotycznych z domieszką – niekiedy –
przypadku. Obecność w komórkach złożonego organizmu takiego czy innego białka zmienia
w pewnych przypadkach jego cechy fenotypowe, które mogą być, i zwykle są, czynnikiem
istotnym podczas naturalnej selekcji, same białka jednak selekcjonowane nie są (nie mogą
wchodzić w interakcje środowiskowe). W pewnym szerokim rozumieniu cechy fenotypowej
( trait, character ) również białka komórkowe, tak jak cząsteczki kwasów nukleinowych obec-
ne w komórkach, są cechami fenotypowymi, jednak nie są one i nie mogą być jednostkami
selekcji, ponieważ skutki selekcji – zróżnicowanie przeżycia i rozrodu – mogą dotyczyć tylko
organizmów lub złożonych z nich populacji, niezależnie od tego, czy są to organizmy jedno-
komórkowe takie jak na przykład bakterie (lub złożone z wielu bakterii populacje), czy złożo-
ne organizmy wielokomórkowe takie jak na przykład ludzie (lub złożone z ludzi populacje).
Można oceniać skutki selekcji badając różnice tak zwanego „sukcesu reprodukcyjnego” lub
czasu życia organizmu (czy też różnice między odpowiednimi średnimi dla złożonych z wielu
organizmów populacji), nie można jednak oceniać takich skutków dla poszczególnych białek.
Autor pisząc o działaniu selekcji na białka, czy to „używane”, czy „nieużywane”, użył skrótu
myślowego, który wprowadza czytelnika w błąd.
30996471.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin