00:00:03:Konam! 00:00:05:Dobiło dzi do 39 stopni... 00:00:10:Japońskie lato jest takie goršce. 00:00:14:Litoci... 00:00:16:Włšczmy klimę. 00:00:18:Nie możemy, dopóki mistrz nie wróci. 00:00:21:Ale on dopiero wyszedł. 00:00:26:Włanie, 00:00:27:mistrz znowu nie sprzštnšł przekšsek... 00:00:31:Musimy to posprzštać... 00:00:34:Jest tak goršco, że nie mam siły się ruszyć... 00:00:38:Niechluje z was. 00:00:41:Nie udawaj. 00:00:43:Wcale nie jest goršco. 00:00:46:Nie forsuj się. 00:00:48:Jeli dalej będzie tak goršco, przegrzejš mi się podzespoły. 00:00:53:Czy nie ma tu jakiego chłodniejszego miejsca? 00:00:58:Jest jedno! 00:01:01:Wspaniale! 00:01:06:Lnišcy 00:01:09:Niekończšcy się obraz 00:01:13:Obietnica, którš tobie dałam 00:01:19:Zastanawiam się, czy jeste samym sobš 00:01:26:Będę iskrzyć z tobš 00:01:32:Zainstaluj marzenia 00:01:40:Wskazówki zegara 00:01:46:odliczajš czas 00:01:51:Kiedy jeste smutny, rozkładam moje malutkie ramiona 00:01:58:i obejmuję cię 00:02:07:Leć 00:02:09:Moja pień nieprzerwanie trwa 00:02:13:Pamiętam twš sylwetkę 00:02:20:i to nie z powodu programu 00:02:23:Pozwól dowiadczyć nam 00:02:26:zamieszania w głębi serca 00:02:32:Zainstaluj marzenia 00:02:36:Goć, który przychodzi z deszczem... 00:02:40:Zimno. 00:02:42:Na poczštku było fajnie, ale póniej... 00:02:44:Moje wargi sš fioletowe! 00:02:49:Taki chłód jest... 00:02:51:Mówiłam ci, nie udawaj. 00:02:54:Co wy na to? 00:03:02:To jest... naprawdę upiorne. 00:03:05:Ta atmosfera jest genialna. 00:03:10:Rzeczywicie, trzyma w napięciu. 00:03:14:Tylko dzieci dałyby się nabrać. 00:03:22:Zimne! 00:03:23:Co to? 00:03:26:Galareta? 00:03:38:Bardzo realistyczne. 00:03:41:Nieco już ochłonęłam. 00:03:44:Używanie nagiej Shinki jako ducha jest podłe. 00:03:49:Zmieńmy ustawienia. 00:03:51:I jak? 00:03:54:Dom opowieci o duchach! 00:03:56:Serio? 00:03:58:Słyszałam, że podczas opowiadania historii może pokazać się prawdziwy duch. 00:04:03:Interesujšce. 00:04:05:Wchodzę w to. 00:04:11:Wszystko zaczęło się na wsi. 00:04:15:Ta historia opowiadana jest po dzi dzień. 00:04:21:Starsza, samotna kobieta robiła pranie nad brzegiem rzeki. 00:04:26:Z góry strumienia dochodziło dudnienie. 00:04:30:To dudnienie... 00:04:32:Brzmiało bardzo dziwnie. 00:04:37:Kobieta niemiało odwróciła się w kierunku ródła dwięku. 00:04:41:Hi! 00:04:43:jęknęła. 00:04:48:Strumieniem spływał owoc wielkoci człowieka. 00:04:54:Gdy uważnie się przysłuchała... 00:04:56:dobiegł jš cichuteńki... 00:04:58:wydobywajšcy się z wewnštrz płacz dziecka. 00:05:05:Kobieta chwyciła nóż 00:05:08:i jednym cięciem otworzyła owoc. 00:05:12:A co w nim znalazła? 00:05:16:Chłopca narodzonego z brzoskwini, Momotaro. 00:05:26:Tak się denerwowałam! 00:05:28:Ann... 00:05:29:Zgaduję, że powinnymy na poczštku wyjanić ci, o co chodzi. 00:05:33:Nie, poniekšd przeszedł mnie dreszcz. 00:05:38:Bardzo dobra historia. 00:05:42:Zawstydzacie mnie. 00:05:46:Mogę opowiedzieć kolejnš? 00:05:50:Jasne, miało! 00:05:52:Kontynuuj. 00:05:55:Jest to opowieć o czasach, gdy zgubiłam w górach drogę. 00:06:02:Kiedy wędrowałam, 00:06:03:słońce całkowicie zaszło. 00:06:06:Czarne drzewa wydawały przerażajšce dwięki. 00:06:12:Moje serce wypełnił strach, 00:06:15:a wtedy... 00:06:18:Ujrzałam w oddali maleńkie wiatełko. 00:06:22:Poruszałam się w jego kierunku z mylš, że jestem uratowana. 00:06:26:Jednakże... 00:06:28:Na miejscu znalazłam ciała Shinki, 00:06:32:leżšce jedne na drugich na wielkich stosach. 00:06:36:Z pustkš w spojrzeniu 00:06:38:wpatrywały się we mnie. 00:06:42:Próbowałam uciec, 00:06:46:ale moje ciało odmówiło posłuszeństwa. 00:06:49:Upadłam na ziemię. 00:06:52:Usłyszałam trzask. 00:06:56:Dwięk stawał się coraz głoniejszy i wyraniejszy. 00:07:00:Całkowicie straciłam kontrolę nad swoim ciałem... 00:07:03:Mogłam jedynie poruszać oczami. 00:07:07:I wtedy... 00:07:08:to, co zobaczyłam, było... 00:07:16:Jest prawdziwa! 00:07:24:Jeste duchem? 00:07:27:Nie. Jestem Shinki z sšsiedztwa. 00:07:30:Serio? Nie wkręcasz nas? 00:07:33:Nie wykazujesz żadnej obecnoci. 00:07:36:Wydawałycie dobrze się bawić, dlatego ja... 00:07:41:Nagle się rozpadało. 00:07:44:Tak jak mylałam, ten błysk był prawdziwy. 00:07:48:Mistrz nie zabrał dzi parasola. 00:07:52:Niedobrze! 00:07:53:Musimy go znaleć! 00:07:56:A co z tym...? 00:08:00:Jedna z nas będzie pilnowała domu. 00:08:02:Jedna Shinki uprzštnie ten bałagan. 00:08:09:Ines, zajmij się domem. 00:08:13:Powinnymy wkrótce wrócić. 00:08:34:Dobra! Czas zaczšć sprzštać! 00:08:36:Biorę się do robo 00:08:49:Czy to nie dziwne? 00:08:51:W prognozie mówili, że dzi będzie słonecznie. 00:08:56:Zastanawiam się, czy to nie jaki omen... 00:09:04:Zjeżdżamy! 00:09:20:Pozwól, że pomogę. 00:09:22:A, to znowu ty. 00:09:25:Kiedy ty... 00:09:27:Zawsze byłam w pobliżu. 00:09:32:Nieważne. 00:09:33:Dodatkowa para ršk zawsze się przyda. 00:09:36:To może zaczniemy od tego? 00:09:39:Dobrze. 00:09:44:Serio mieszkasz obok? 00:09:46:Nigdy cię nie widziałymy. 00:09:50:Zgadza się. 00:09:51:Przeniosłymy się tu wiosnš. 00:09:54:Kiedy próbowałymy przywitać się z sšsiadami, 00:09:57:nie było ich w domu. 00:10:00:A więc tak... 00:10:01:Wiesz, przygotowałymy nawet parapetówkę. 00:10:04:Przygotowałymy makaron, 00:10:06:ale mistrz sam wszystko zjadł. 00:10:11:Rozumiem. 00:10:13:Tak czy inaczej, witam nowych znajomych. 00:10:16:Kiedy masz w pobliżu przyjaciół, mogš udzielić ci rady, gdy jeste w tarapatach. 00:10:21:Naprawdę? 00:10:23:Dlaczego jeste tak blisko? 00:10:26:Nigdy nie możesz cofnšć tych słów. 00:10:30:Cofnšć? 00:10:36:Ciężko biec pod wiatr. 00:10:40:Z takš prędkociš nie zdšżymy dobiec na stację przed przyjazdem mistrza. 00:10:43:Kierunki podmuchów: północ, północny zachód. 00:10:46:Prędkoć: 18 metrów na sekundę. 00:10:48:Bioršc pod uwagę kierunek i odległoć od stacji... 00:10:51:Teraz! Trzymajcie się! 00:11:03:Znasz naszego mistrza? 00:11:05:Jest roztrzepany i trochę niesolidny... 00:11:10:ale zawsze o nas myli. 00:11:12:Jest dobrym mistrzem. 00:11:15:Więc tak... 00:11:17:A jaki jest twój mistrz? 00:11:25:Co nie tak? 00:11:28:Zapytała o... mojego mistrza? 00:11:36:Przepraszam. 00:11:38:Wylizgnęło mi się. 00:11:41:To było niebezpieczne! 00:11:46:Wypadło mi z kieszeni. 00:11:49:Mogła mnie zabić! 00:11:51:Uważaj trochę! 00:11:54:Byłam nieostrożna... 00:11:58:Kpisz sobie? 00:12:01:Strarf, to było niesamowite! 00:12:04:Obliczyła prędkoć wiatru z dokładnociš do trzech metrów! 00:12:08:To nic trudnego. 00:12:10:Dzięki tobie dotarłymy tu przed czasem. 00:12:13:Powinnymy zobaczyć stšd mistrza, jak przyjedzie. 00:12:17:Może zagramy w kto zobaczy pierwszy mistrza? 00:12:20:Pojedynek? Interesujšce. 00:12:23:Podoba mi się. 00:12:24:A zwyciężczynię mistrz poklepie po głowie! 00:12:29:Możemy zdecydować bez jego zgody? 00:12:33:Poklepie... po głowie? 00:12:37:Zacznij działać już teraz, a otrzymasz specjalny kupon konserwacyjny! 00:12:42:Mistrz sprawdzi każdy zakamarek twego ciała. 00:12:47:Wspaniale! 00:12:50:Ale wcišż potrzebujemy jego zezwolenia... 00:12:53:Kkażdy zakamarek... 00:13:00:Skończone! 00:13:04:Dziękuję! 00:13:06:Bez ciebie nie poszłoby tak szybko. 00:13:07:Powinnam ci się jako odpłacić. 00:13:19:Przepraszam... 00:13:24:za to co cię spotka... 00:13:27:Znalazłam się tu przez przypadek... 00:13:33:O włanie! 00:13:35:Przygotuję herbatę! 00:13:37:I podgrzeję jaki Jelly Can! 00:13:44:Mistrzu... 00:13:45:Wkrótce to zakończę. 00:13:47:Przetłumaczył 00:13:50:Extremity 00:14:00:Wypatrzyłam mistrza! 00:14:03:Zobaczyłam go wczeniej. 00:14:07:Włanie nas minšł. 00:14:09:Co? O nie! 00:14:11:Mistrzu, zatrzymaj się! 00:14:14:Przyniosłymy twój parasol! 00:14:16:Dziewczyny. 00:14:18:Ratujecie mnie. 00:14:19:Włanie miałem dzwonić do domu. 00:14:22:A gdzie Ines? 00:14:25:Sprzšta w domu. 00:14:29:Znowu zostawiłem po sobie jedzenie? 00:14:31:Sorki. 00:14:33:Powinnimy zadzwonić do Ines, żeby się nie martwiła. 00:14:37:Racja, trzymaj. 00:14:39:Wszystko już zrobiłam. 00:14:42:Ta Shinki z wczeniej mi pomogła, 00:14:45:ale dziwnie się teraz zachowuje. 00:14:49:Nie mogę dotyknšć... 00:14:52:Cco? 00:14:54:Miałam nadzieję, że pomogę ci przy herbacie... 00:14:57:Słyszała to? 00:15:13:Pomożesz mi z moim zadaniem? 00:15:20:Ines, halo? 00:15:22:Co się stało? 00:15:24:Wyglšda na to, że jest z niš ta Shinki z sšsiedztwa. 00:15:28:Model Fubuki, który spotkałymy wczeniej? 00:15:31:Model Fubuki? 00:15:34:Ta Fubuki powinna już dawno... 00:15:40:Co masz namyli? 00:15:42:Słyszałem jaki czas temu od sšsiada... 00:15:50:Pasek od buta mistrza! 00:15:54:Kolejny zły omen! 00:15:55:Mam złe przeczucie! 00:15:58:Musimy szybko wracać do domu! 00:16:14:Co ty robisz? 00:16:17:Ostrzę to. 00:16:39:Jednak dotknęła... 00:16:46:Mistrzu. 00:16:47:Opowiadaj dalej. 00:16:49:Dobra. 00:16:50:Shinki z sšsiedztwa zginęła rok temu w górach. 00:16:54:Już dawno powinna się rozładować... 00:16:57:Więc nie ma mowy... 00:17:00:Mistrzu! 00:17:09:W końcu... 00:17:14:Cco to? 00:17:16:To? 00:17:18:Jeste ciekawa? 00:17:27:Używam tego tak... 00:17:32:Ines! 00:17:37:i gotowe! 00:17:39:Gotowe? 00:17:47:Witaj w domu, mistrzu. 00:17:51:Rany, ale się wystraszyłam. 00:17:55:Moja mistrzyni bardzo to ceniła. 00:18:00:Gdy upuciłam to tamtego dnia w górach... 00:18:05:Wszystko zaczęło ci się walić? 00:18:09:Tak, wstyd mi o tym mówić. 00:18:11:Rozgniewało to mojš mistrzynię 00:18:14:i gdy samotnie przemierzałam góry, 00:18:16:wyczerpała mi się bateria. 00:18:24:Teraz twoja kolej! 00:18:27:Kiedy skończysz sie ładować, sama będziesz się ruszać. 00:18:30:Obudziła się? 00:18:33:Dobry Boże. 00:18:34:Musisz być szalona, żeby wyruszać w góry bez...
mekami