Parapsychologia praktyczna czyli naturalne metody pobudzania szóstego zmysłu - Milan Ryzl(1).doc

(1121 KB) Pobierz
MILAN RYZL

MILAN RYZL
PARAPSYCHOLOGIA PRAKTYCZNA CZYLI NATURALNE METODY POBUDZANIA SZÓSTEGO ZMYSŁU
(ASW Training. Psi-Methoden zur Weckung und Aktivierung des Sechsten Sinnes / wyd. orygin.: 1975)

 

 

 

Inne książki Milana Ryzla wydane dotychczas w Polsce:

TELEPATIA I JASNOWIDZENIE
JASNOWIDZENIE W HIPNOZIE
PARAPSYCHOLOGIA: FAKTY I OPINIE

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SPIS TREŚCI:

Do Czytelnika

1. Nieograniczone możliwości człowieka
2. Szósty zmysł
3. Hipnoza
4. Kontrolowanie umysłu
5. Wyjaśnienie zagadki
6. Rozwijanie percepcji pozazmysłowej
7. Uwagi do psychokinezy
8. Przyszłość percepcji pozazmysłowej

Załącznik A: Trening percepcji pozazmysłowej poprzez hipnozę
Załącznik B: Rozwijanie własnej percepcji pozazmysłowej
Załącznik C: Indywidualne odmiany metody
Załącznik D: Trzy proste testy percepcji pozazmysłowej

Do Czytelnika

Drogi Czytelniku,

od wielu lat wykładam parapsychologię i próbuję ulepszyć metodę rozwijania postrzegania pozazmysłowego za pomocą hipnozy. Moi studenci wielokrotnie prosili, bym napisał pracę zawierającą krótkie i zrozumiałe wprowadzenie do tematu “Postrzeganie pozazmysłowe"; pracę, stanowiącą praktyczny podręcznik oraz przystępny opis metody hipnozy wraz ze wskazówkami dotyczącymi najważniejszych reguł sugestii. Niektórzy wprawdzie uważają, że hipnoza nie jest najlepszym rozwiązaniem przy rozwijaniu umiejętności percepcji pozazmysłowej ze względu na ewentualne trudności przy wprowadzaniu w stan hipnozy oraz, niekiedy, brak zaufania do niej i hipnotyzera. Inni jeszcze twierdzą, że zdanie się na osobę wprowadzającą w stan hipnozy podczas długiego okresu treningów jest uciążliwe. Wielu ludziom metoda samokształcenia wydaje się idealna, zwłaszcza dlatego że każdy może ją stosować chcąc rozwijać swą pozazmysłowa percepcję. Książka ta jest odpowiedzią na prośby i pytania moich studentów. Próbuję w niej udzielić praktycznych porad hipnotyzerom, którzy ze swoimi mediami ćwiczą percepcję pozazmysłową; chciałbym także przybliżyć proces szkolenia w tym zakresie wszystkim tym czytelnikom, którzy wolą sami rozwijać zdolności postrzegania pozazmysłowego.

Mam nadzieję, że bez większych trudności uda się Państwu wykorzystać zawarte tu wskazówki i że niniejszy kurs okaże się pożyteczny dla Państwa, a także dostarczy wielu przyjemnych przeżyć.

Zapewne opisane w mojej książce metody mogą być, mimo starannego opracowania, udoskonalone – bardziej skuteczne czy mniej czasochłonne. Oczywiście zawarte tu ćwiczenia traktować należy indywidualnie.

Dlatego z wdzięcznością przyjmę wszelkie informacje o skuteczności kursu oraz o poprawkach jakich – zdaniem Państwa – należałoby dokonać.

Bez skrępowania proszę o tym pisać do Wydawnictwa. Wszelkie sugestie zostaną mi przekazane.

Autor

 

ROZDZIAŁ 1
Nieograniczone możliwości człowieka

Nadciąga duchowa rewolucja

W czasach współczesnych, w dobie dominacji techniki – niemal niedostrzegalnie nadchodzi cicha rewolucja. Coraz więcej ludzi odwraca się od świata zewnętrznego, świata materialnego sukcesu i udaje się na poszukiwanie świata wewnętrznego – wyższych przeżyć duchowych.

Daje się to zauważyć we wzrastającym zainteresowaniem okultyzmem i czarną magią, a przede wszystkim – różnymi formami medytacji i eksperymentowaniem na odmiennych stanach świadomości. Także w dziedzinie religii odchodzi się od skostniałych zasad, co znajduje swój wyraz w szybkim rozprzestrzenianiu się nowych ruchów religijnych i filozofii.

Takie okresy intensywnych rozważań duchowych miały miejsce również w dalekiej przeszłości i oddziaływały przez wieki na kolejne pokolenia. Obecna epoka daje się porównać z czasem duchowego fermentu we wschodnim rejonie Morza Śródziemnego, kiedy to w zniszczonym cesarstwie Aleksandra Wielkiego powstały warunki do narodzin i rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa; lub z dobą renesansu, gdy przemiany światopoglądowe doprowadziły do rozwoju nowoczesnej nauki, a dziedzictwo odrodzenia uformowało naszą obecną cywilizację. Powinniśmy liczyć się z tym, że w najbliższych dziesięcioleciach będzie miała miejsce duchowa rewolucja o podobnym znaczeniu.

Rozwój drzemiących w nas sił

Naszą epokę określa się mianem wieku techniki: atomu, komputerów i lotów kosmicznych. Jednak pod tymi zewnętrznymi formami kryje się, jak sądzę, ważniejsza charakterystyka współczesności, a mianowicie nowe podejście do badania i rozwijania sił ukrytych w ludzkim umyśle – przede wszystkim zaś dużych możliwości tkwiących w określonym stanie ducha, jakimi są trans lub ekstaza. Od niepamiętnych czasów oba te stany uważano za nienaturalne, gdy w rzeczywistości są one tak naturalne, jak czuwanie i sen, a dokładnie mówiąc – jest to stan graniczny między czuwaniem a snem.

Taki stan umysłu może być spowodowany przez hipnozę, medytację lub inne ćwiczenie duchowe. Czasami stan taki można osiągnąć podczas spontanicznej percepcji pozazmysłowej (pp) lub mistycznych i religijnych przeżyć.

W tym duchowym stanie granicznym leży rozwiązanie problemu, w jaki sposób należy kontrolować pp (percepcję pozazmysłową). Ludzie współcześni nie mogą na życzenie wprowadzać się w stan pp, aczkolwiek każdy z nas ma zdolność pp – nie posiadamy jednak wystarczającej dyscypliny duchowej, aby kontrolować swoje myśli i wprowadzać się w stan umożliwiający pp.

Umiejętność tak prosta, jak czytanie czy pisanie

Możemy sądzić, że jeśli nauczymy się kontrolować wszystkie czynniki wpływające na działanie pp, pewnego dnia metody tej będzie się nauczać w szkołach, tak jak dziś czytania i pisania. Szerokie stosowanie pp jako świadomie chronionej, naturalnej umiejętności wpłynie z pewnością głęboko na życie wszystkich ludzi. W wielu dziedzinach życia zależnych dziś od techniki będzie się obserwować dążenie do jej eliminacji i opieranie się wyłącznie na odpowiedniej koncentracji duchowej. Kontrolowana pp może stanowić również źródło głębokich przeżyć religijnych.

Drogą do tych wszystkich dokonań jest odpowiednia dyscyplina umysłowa – czyli odpowiednio skuteczne myślenie. Dotąd uczono nas myślenia zgodnego z kryteriami logiki i rozumu. Teraz musimy nauczyć się myśleć efektywnie również i w innych wymiarach.

Jest to cel, do którego dążyli mędrcy i ludzie światli wszystkich epok, jednak droga do niego była trudna, często pokonywana po omacku. Dzisiaj można przyspieszyć ten proces dzięki postępowi nowoczesnej nauki, można także uczynić go wydajniejszym i bardziej opłacalnym.

Percepcja pozazmysłową jest najcenniejszym darem stanu granicznego naszej świadomości. Stan ten otwiera również inne możliwości. Badania nad hipnozą wykazały, że sugestie podane ludziom w transie hipnotycznym głęboko oddziałują na ich organizm. Mogą one spowodować zmiany psychologiczne motywacji lub nastroju. Mogą również wpływać na charakter i sposób postępowania człowieka. Co więcej – hipnoza jest w stanie wywołać także funkcjonalne zmiany w organizmie: wpływać na szybkość tętna, skład krwi, sekrecję płynów itd. Sugestie hipnotyczne mogą oddziaływać na krwiobieg lub na funkcjonowanie organów wewnętrznych, takich jak: nerki, żołądek, jelita i gruczoły. Mogą również powodować trwałe zmiany w żywej tkance – np. pobudzać i przyspieszać procesy zdrowienia.

Odpowiednia dyscyplina duchowa to klucz do ujawnienia różnorakich uzdolnień, m.in. pp, a więc telepatii i jasnowidztwa, uzdrawiania, intuicji, inspiracji artystycznej, uzdolnień twórczych oraz rozwiązywania problemów i umiejętności działania; to klucz do bardziej szczęśliwego, pełnego sukcesów życia.

Niektóre z wymienionych aspektów zostaną omówione w następnych rozdziałach niniejszej pracy.

 

 

ROZDZIAŁ 2
Szósty zmysł

Pomyłka przeszłości

Od wieków pp uznawano za nadnaturalną siłę ludzi światłych lub niebezpieczne wyobrażenia niepoprawnych marzycieli. W świetle najnowszych wyników badań to osobliwe zjawisko jawi się jako całkowicie naturalne i prawidłowe. Pragnę zwrócić uwagę Państwa na to, iż o ile pp może wydawać się dziś czymś dziwnym, o tyle nie jest ona bardziej tajemniczym zjawiskiem natury niż magnetyzm, elektryczność, światło lub świadomość.

Przyznaję, iż nie wiemy jeszcze dokładnie, co to jest pp, ale w innych dziedzinach nauki bywa podobnie: fizycy nie znają istoty siły ciążenia, istoty elektronów, biolodzy nie znają istoty życia, a psycholodzy istoty świadomości. Wiemy jednak, iż w każdym z podanych wyżej przykładów chodzi o naturalne procesy, mieszczące "się w schemacie wszechświata. Człowiek będzie mógł je zrozumieć, gdy posiądzie o nich wystarczającą wiedzę.

Dawniej ludzie wyjaśniali zjawiska natury odwołując się do religii, traktując je jako objawienia woli bogów lub innych niezwykłych istot. Wynikało to z niewiedzy. Dziś postrzegamy piorun nie jako znak rozgniewanego Boga, lecz jako gwałtowne wyładowanie elektryczności, przed którym potrafimy już chronić nasze domy i w pewnym sensie wykorzystujemy jego siłę w życiu codziennym – wytwarzamy w siłowniach prąd elektryczny. Gdy chcemy ustrzec się epidemii – nie liczymy na opatrzność bożą, lecz zapobiegamy jej poprzez szczepienia ochronne (a jednak tam, gdzie brakuje wiedzy medycznej i lekarstw, ludzie modlą się, chcąc oddalić epidemie, tak jak my uciekamy się do modlitwy w przypadkach, gdy współczesna medycyna jest bezsilna). Postęp nauki przyczynił się niewątpliwie do demistyfikacji tzw. niezwykłości oraz do odebrania tajemniczej otoczki okultyzmu zagadkowym do tej pory zjawiskom, kontrolowania i wykorzystywania ich dla dobra człowieka.

Naturalny dar nowego czasu odkrywców

Patrząc z perspektywy historii – to, co odnosiło się do zjawisk natury, dotyczy również pp. Nie rozumiemy jeszcze do końca tego zjawiska, co wynika z naszej niewystarczającej wiedzy. Przekonamy się jednak, że nasza – choć mozaikowa – wiedza na temat pp pozwala już na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków, a wraz ze wzrostem jej poziomu zarysowuje się coraz wyraźniej uchwytny schemat regularności, który pozwala żywić nadzieję, iż – wcześniej czy później – będziemy mogli kontrolować to zjawisko (tak jak w przeszłości nauczyliśmy się panować nad innymi zjawiskami natury).

Percepcja pozazmysłowa nie jest sygnałem od kapryśnych, niezwykłych istot, bogów; nie jest wynaturzeniem lub chorobą – jest naturalnym darem, który być może otrzymaliśmy wszyscy (aczkolwiek nie w jednakowym stopniu i często może on być nie zauważony). Jedyny problem leży w tym, aby tę drzemiącą zdolność obudzić, wydobyć na światło dzienne i umieć stosować.

Parapsychologia – dziedzina nauki zajmująca się pp – jest nauką nową, dopiero rozwijającą się. Stawia ona pierwsze, niepewne kroki wkraczając na teren nauki, jako całkowicie nie zbadaną “ziemię niczyją". Gdy inne nauki przyrodnicze osiągnęły już poziom technicznej zastosowal-ności i naukowcy mogą już bez ryzyka prowadzić dalsze rutynowe badania w dobrze wyposażonych laboratoriach, w parapsychologii, z konieczności, panuje wciąż jeszcze bohaterski duch pionierski. Jest to duch tych czasów, gdy zdobycie wiedzy było największą motywacją naukowca, gdy uprawiało się naukę dla siebie i dla wiedzy.

Ta romantyczna atmosfera nadaje parapsychologii szczególny urok. Przywodzi na myśl czasy odkrywców; gdy Maria Skłodowska-Curie prowadziła badania nad pierwiastkami promieniotwórczymi, w starej szopie mieszczącej ubogie laboratorium próbowała wyizolować rad; gdy pionier archeologii Heinrich Schliemann porzucił dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, by podążyć za młodzieńczym marzeniem i znając jedynie dokładnie dzieło Homera wyruszył na poszukiwanie legendarnej Troi – i znalazł jej ruiny. Przypominają się czasy początków nowoczesnej medycyny, gdy “łowcy mikrobów" z bohaterskim poświęceniem poszukiwali naukowej prawdy. Joseph Goldberger, szukając namacalnego dowodu na to, ze pellagra nie jest chorobą zakaźną, lecz wynika z niedoboru witamin, zmieszał z mąką ekskrementy chorego na pellagrę i zażył powstałe w ten sposób tabletki (udział w tym eksperymencie brała również jego żona). Gdy stary prof. Pettenkofer chciał dowieść, że podobnie jest z cholerą, połknął jej zarazki (odkryte przez Roberta Kocha) i przeżył tylko dlatego, że był – przypadkiem – na nią uodporniony.

W połowie drogi

Podczas każdego odkrycia, w każdej dziedzinie nauki, możemy wyróżnić trzy charakterystyczne fazy:

1. odkrycie zjawiska;

2. osiągnięcie wystarczającej kontroli nad tym zjawiskiem, umożliwiającej powtórzenie go w laboratorium;

3. praktyczne wykorzystanie zjawiska w warunkach opłacalności ekonomicznej.

Oto kilka przykładów takich zjawisk:

Dla ludzi żyjących w jaskiniach pożar lasu był inspiracją wynalezienia prymitywnego sposobu rozniecania ognia – a dalej – wynalezienia zapałek i skonstruowania pieca.

Odkrycie właściwości antybiotycznych pleśniaków to w konsekwencji wyizolowanie penicyliny i ujawnienie jej leczniczego działania oraz wytwarzanie penicyliny i jej wszechstronne zastosowanie w medycynie.

Odkrycie podstawowych zasad aerodynamiki umożliwiło skonstruowanie i lot pierwszego samolotu braci Wright oraz powstanie nowoczesnego lotnictwa.

Odkrycie podstawowych własności prądu elektrycznego zainspirowało Edisona do skonstruowania pierwszej żarówki, co wpłynęło na powstanie nowoczesnego przemysłu oświetleniowego.

Wynalezienie soczewki oraz określenie własności srebra umożliwiło odkrycie światłoczułości bromku srebra – stało się fundamentem nowoczesnego przemysłu fotograficznego.

W badaniach nad pp minęliśmy pierwsze stadium – dostarczamy dowodów na istnienie zjawiska i zmierzamy do stadium drugiego. Postępu nie da się powstrzymać. Następnym krokiem będzie zastosowanie pp w życiu codziennym.

Czym jest, a czym nie jest pp

Po tym wprowadzeniu musimy wyjaśnić, czym jest, a czym nie jest pp. W tym celu przyjrzyjmy się relacjom, jakie zachodzą pomiędzy człowiekiem i światem zewnętrznym. Poniższy szkic pomoże nam to zobrazować:

Człowiek swoim działaniem wpływa na środowisko, jednocześnie sam jest pod wpływem wydarzeń dziejących się w jego otoczeniu. Zmysły ludzkie w tym wzajemnym oddziaływaniu odgrywają decydującą rolę. Człowiek przyjmuje ze środowiska sygnały zawierające informacje o różnych wydarzeniach poprzez zmysły wzroku, słuchu, węchu, dotyku, smaku i wiele innych, mniej znaczących – np. zmysł równowagi. Przyzwyczailiśmy się do twierdzenia, że zmysły są jedynym przekaźnikiem informacji ze świata zewnętrznego.

Obraz ten jest w dużej mierze prawdziwy, gdy dotyczy naszego codziennego życia – ale nie jest to obraz do końca prawdziwy. W ostatnich latach nauka dowiodła, że posiadamy jeszcze jeden dobrze rozwinięty zmysł, ale może go skutecznie używać niewielu ludzi, zresztą bardzo rzadko i tylko w odpowiednich warunkach. Ta szczątkowa, uśpiona zdolność bywa często kapryśna. Nie znamy bowiem wszystkich uwarunkowań, niezbędnych do jej działania (a jeśli nawet niektóre znamy – często nie możemy ich osiągnąć). Można jej istnienie wszakże udowodnić; potencjalnie drzemie w każdym z nas i objawia się tylko wtedy, gdy spełnimy określone warunki.

Zdolność postrzegania rzeczy ze świata zewnętrznego za pomocą zmysłu, pracującego poza normalnymi kanałami zmysłowymi zazwyczaj nazywa się percepcją pozazmysłową. Od czasów najdawniejszych do teraźniejszości, w ciągu całej pisanej historii ludzkości obserwowano tę zdolność. Forma jej występowania w poszczególnych okresach i u różnych ludów była w zasadzie taka sama.

Świadkowie historii

Przykładem działania pp może być historia, jaka zdarzyła się chłopcu imieniem Aristokritos. Chłopiec ten skoczył (lub spadł) ze skały do morza i nie wrócił na brzeg – zniknął. Jego ojciec spał w świątyni w Epidauros (starogreckie święte miejsce, sławne z uzdrowień i jasnowidzeń, których doznawali pielgrzymi śpiący w świątyni) i miał wizję senną, w której zobaczył dobrze znane mu miejsce. Po powrocie ze świątyni znalazł tam syna.

Pewna kobieta szukała skarbu, który przed nią schował jej zmarły mąż. We śnie Bóg powiedział jej, że skarb zostanie odnaleziony w określonym dniu, w południe we lwie. l rzeczywiście: skarb był zakopany w miejscu, na które w południe oznaczonego dnia padł cień kamiennego lwa.

Na tej samej zasadzie, na której dziś wielu wróżbitow, jasnowidzów, chiromantów lub "duchowych doradgów" różnej maści zarabia na swe utrzymanie, demonstrując (lub tylko udając) umiejętność pp – w dawnych czasach działały wyrocznie. Często były to szacowne instytucje, z których rad korzystali nawet najpotężniejsi władcy. O sztuce prorokowania napisano wtedy grube księgi (m.in. pisał o tym rzymski mąż stanu i słynny mówca – Cycero).

Jeśli uznamy za prawdziwe przekazy Starego Testamentu, to najstarszą historyczną wiadomość o parapsychologicznym zjawisku tłumaczenia snów proroczych przez Józefa (Genesis 37 i 41) należy datować na ok. 1700 lat przed Chrystusem. Wiele “cudów" Mojżesza (ok. 1200 lat przed Chrystusem) przypomina zastosowanie sugestii i hipnozy, dzięki którym – jak wiemy – mogą się aktywizować siły parapsychologiczne (i laska przemienia się w węża lub woda w krew – Exodus 4). Papirus Ebersa z XVI w. p.n.e. potwierdza tezę, że już w starożytnym Egipcie znano hipnozę. Sposób, w jaki Mojżesz wydobył wodę ze skały (Exodus 17, 6; nr 20, 11), przypomina pracę różdżkarza; oczywiście Mojżesz był przede wszystkim przywódcą politycznym i prawodawcą – tak jak prorocy Starego Testamentu byli bardziej politykami i kaznodziejami niż rzeczywistymi prorokami czy wróżbitami.

Pierwszy historyczny król Żydów – Saul (ok. 1000 lat przed Chrystusem) przed wojną z Filistynami radził się rzekomo jakiejś wieszczki (1 Samuel 28, 7 – 19). Z biblijnego tekstu wywnioskować można, że swego czasu wróżenie było dość powszechne i tamte praktyki niewiele różniły się od dzisiejszych. Poniższe wersety (1 Samuel 10, 6 i 10) przypominają nam coś, co dzisiaj można zaobserwować podczas seansów spirytystycznych: “Zstąpi na ciebie duch Jahwe; także ty z nimi znajdziesz się w proroczym natchnieniu i przemienisz się w innego człowieka [...]. Popatrz – spotkała go gromada proroków i duch Boga zstąpił na niego, także on w ich środku wpadł w prorocze natchnienie". Wiele rozdziałów ze Starego i Nowego Testamentu stanie się bardziej zrozumiałymi, gdy rozpatrzymy je z punktu widzenia parapsychologii.

W niektórych świątyniach pradawnych ludów (Babilończycy, Chaldejczycy, Hetyci, Etruskowie i inni) stosowano liczne sposoby prorokowania, z których nie wszystkie mogą być uznawane za skuteczne nośniki pp. Babilończycy i Hetyci wróżyli głównie z wnętrzności zwierząt ofiarnych, z lotu ptaków i na podstawie “wypowiedzi starej kobiety". Hetycki tekst opisuje, z jaką dokładnością, stosowano te metody, by dowiedzieć się, czy król Nering, który postanowił pojechać do miasta, za sprawą gniewnych bogów zachoruje na malarię, i jakie modły mogłyby owych bogów przebłagać.

W świetle nowoczesnej parapsychologii – proroctwa “starej kobiety" to najprawdopodobniej nośniki prawdziwych zdolności pp. Prorokująca “stara kobieta" Babilończyków i Hetytów była najprawdopodobniej wzorcem dla wieszczów innych starych ludów. Słowo “sibylle" pochodzi od babilońsko-asyryjskiego sibu lub sibtu, oznaczającego starego mężczyznę lub starą kobietę. Indoeuropejskie dołączenie “i" wskazuje na zdrobnienie lub formę pieszczotliwą. Pierwotne znaczenie słowa “sibylle" to “mała stara dama".

W dawnych czasach rozróżniano techniczne (wróżbiarskie) oraz naturalne (intuicyjne) odgadywanie przyszłości. Pierwszy sposób obejmował wróżenie z wnętrzności zwierząt, z lotu ptaka, z gwiazd, przez ciągnienie losów itd. (podobne jest do współczesnych praktyk wróżbiarskich: numerologii, sztuki czytania z ręki lub wróżenia z kart). Intuicyjne przepowiadanie przyszłych zdarzeń odbywa się w stanie ekstazy; zawiera również tłumaczenie snów (daje się porównać z dzisiejszymi mediami, pracującymi w transie). Zastanawia fakt, że Arystoteles, którego filozofia i wiedza miały głęboki wpływ na myślenie ludzi jeszcze tysiące lat po jego śmierci, odrzucał całkowicie wróżbiarstwo techniczne, a skłaniał się ku temu, by intuicyjne przepowiednie przyszłych zdarzeń tłumaczyć nie interwencją boską, lecz uznać za zdolność tkwiącą w umyśle człowieka.

Jednak nie wszystko, co przedstawiane jest jako pp, jest mą w istocie. W związku z tym należy wspomnieć o prawdopodobnie najstarszym dokumencie pp. Ma on więcej niż 3500 lat i wskazuje na to, iż problemy socjologiczne związane z pp były w dawnych czasach takie same jak dziś. Archeolodzy odkryli stare tabliczki gliniane zawierające testament' dawno zapomnianego hetyckiego króla Hattuschiliego l (żyjącego ok. 1600 lat przed Chrystusem). W testamencie król przestrzega swoją krewną Hastajar i radzi jej nigdy nie wierzyć wróżbitom.

Znamienny jest fakt, że dokument ten wyraża krytykę działań wróżbitów. Niestety – również dziś, w erze lotów kosmicznych i energii atomowej – ludzie są równie przesądni i łatwowierni, jak ich przodkowie przed wiekami, l dziś żyją sławni jasnowidze, którzy cieszą się równie dużym poważaniem, co wyrocznie w dawnych czasach. Pamiętajmy jednak o tym, że sława – choćby największa – nie daje gwarancji rzeczywistego daru pp jasnowidza (w latach 1971–1972 badałem sławnego amerykańskiego jasnowidza i nie znalazłem u niego zdolności pp). Być może rzeczywisty talent takich “jasnowidzów" polega jedynie na dobrych kontaktach z publicznością i zręcznej reklamie.

Kryteria autentycznego zdarzenia pp

Zapewne w tym miejscu stawiacie Państwo naturalne pytanie: jak rozpoznać prawdziwą zdolność pp? Łatwiej byłoby określić autentyczne zdarzenie pp. Oto dwa kryteria, które muszą być spełnione podczas prawdziwego zdarzenia pp:

1) W efekcie takiego zdarzenia muszą być uzyskane jakieś istotne informacje (wiedza) o świecie zewnętrznym.

2) Informacja musi przejść kanałem nie mającym nic wspólnego ze zmysłami somatycznymi i racjonalnym wnioskowaniem.

Spróbujmy pod tym kątem zanalizować kilka zdarzeń.

Przykład 1.

Pan i pani A. wydają się pozostawać w kontakcie telepatycznym. Często zdarza się, że jednocześnie zaczynają to samo zdanie, nucą tę samą melodię lub jedno z nich porusza temat, o którym drugie właśnie myślało. W takich przypadkach widoczna jest wyraźna wymiana informacji. Warunek pierwszy jest więc spełniony – nie musiało się to jednak stać za sprawą pp. Można odgadnąć myśli drugiego człowieka “czytając" z jego gestów lub wyrazu twarzy. Powyższy przykład można ponadto wytłumaczyć paralel-nością myślenia Państwa A. Żyją oni już długo razem, mają wiele wspólnych przeżyć i teraz wystarcza jakiś impuls (który może nawet nie jest świadomie rozpoznawany), aby oboje myśleli o tym samym. Gdybyście Państwo wraz ze swym współmałżonkiem pojechali na urlop do San Francisco i przejeżdżając przez most Golden Gate słuchali nadawanej przez radio melodii, to może się zdarzyć, że po powrocie, gdy usłyszycie tę samą melodię, pomyślicie oboje o San Francisco.

Przykład 2.

Iluzjonista prosi publiczność o napisanie na karteczkach kilku zdań, które on – jasnowidz – odczyta. Kartki ze zdaniami po złożeniu zostają zebrane; artysta bierze je jedną po drugiej, przykłada do czoła i w ten sposób autorzy zdań potwierdzają, że jasnowidz odczytał je prawidłowo.

Zastosowano tu najprawdopodobniej następujący trik: iluzjonista bierze pierwszą kartkę i zgaduje. Może mieć nawet wspólnika wśród publiczności, potwierdzającego prawidłowość odczytanego zdania; może – ale nie musi, pierwsza bowiem pomyłka daje się łatwo wytłumaczyć złym “wczuciem się" lub złą “wibracją". Tę pierwszą kartkę następnie otwiera i czyta – już oczyma – zdanie, by rzekomo skontrolować samemu prawidłowość. Bierze drugą, złożoną kartkę, wykonuje teatralne gesty i “czyta jasnowidząco". Wypowiada jednak zdanie, które zobaczył na poprzedniej kartce. W ten sposób “czyta" tak długo, jak długo publiczność wykazuje zainteresowanie i nie zauważa, że “jasnowidz" jest wciąż o jedną kartkę “do przodu". Naturalnie nie jest tu spełniony warunek drugi.

Jest wiele prostych trików, pozwalających imitować na scenie jasnowidztwo lub telepatię. W takim przedstawieniu oczywiście nie zachodzi zjawisko pp; najprawdopodobniej każde takie przedstawienie jest zwykłym oszustwem. Rzeczywista pp rzadko “pracuje" tak pewnie, by można było demonstrować ją na scenie.

Przykład 3.

Pani B. opowiada o dziwnym zdarzeniu: “Gdy oglądałam wschód słońca, ogarnęło mnie nagle uczucie najwyższego szczęścia. Czułam, że posiadam nadludzkie siły, że kontaktuję się z całym wszechświatem. Czułam moją bliską łączność z Bogiem i nagle zaczęłam rozumieć głęboki sens ludzkiego istnienia".

Takie zdarzenie, o mocnym ładunku emocjonalnym, może mieć duży wpływ na całe przyszłe życie danego człowieka. Jednak według powyższych kryteriów należy wnioskować, że nie miała miejsca pp, nie został bowiem spełniony warunek pierwszy – w przypływie emocji nie uwidoczniła się żadna obiektywnie sprawdzalna informacja.

Przykład 4.

Pan C. odwiedził jasnowidza, który prorokował mu tak: “W pańskim życiu zajdzie niebawem zmiana. Będzie pan musiał dalej się uczyć, ciężko pracować, ale widzę, ze po kilku latach odniesie pan sukces i awansuje na wysokie stanowisko".

Po dwóch miesiącach pan C. otrzymał ofertę pracy w innej firmie i zmienił pracę, sądząc, że nowa firma będzie się szybko rozwijać. Ukończył kurs, by przygotować się do nowych zadań. Firma prężnie się rozwijała i po pięciu latach ciężkiej, pełnej sukcesów pracy pana C. mianowano kierownikiem działu. Przepowiednia sprawdziła się całkowicie, jednak nie uznamy jej za zjawisko pp; należy ona do kategorii tzw. przepowiedni samospełniających się.

Pierwszą część przepowiedni (zmiana w najbliższej przyszłości) możemy sobie darować. Przepowiednia nie jest jasna, a jej spełnienie może być czystym przypadkiem. W życiu każdego człowieka – wcześniej czy później – nastąpi jakaś zmiana i pasuje do tego określenia wiele wydarzeń (nie tylko zmiana pracy): przeprowadzka, ślub, urodziny, wypadek śmiertelny w rodzinie, ciężkie zranienie itp. Twierdzenie, że pan C. będzie musiał się dalej uczyć, może być po prostu mądrą oceną jego przyszłych możliwości, czyli “poradą znanych rzeczy" (jeśli jasnowidz uznał, że pan C. to inteligentny, ambitny młody człowiek – wskazówka dalszej nauki była wnioskiem naturalnym).

Reszta przepowiedni jest z gatunku “samospełniających": jeśli pan C. w nią uwierzył, to i uwierzył w sukces. Miał więc motywację do pilnej nauki, ciężkiej pracy; polubił ją, wykazywał większy zapał niż inni, był w pracy bardziej doświadczony i miał więcej sukcesów, których naturalną konsekwencją był awans. Jeśli przepowiednia byłaby pesymistyczna – najpewniej straciłby szansę, nie miałby bowiem odwagi, by zmienić pracę; w ogóle pracowałby z mniejszym zapałem, bez wiary w siebie. Jego wizja sukcesu byłaby mniejsza.

Inny obrazek wydawałby się bardziej naturalny w przepowiedni z większą ilością szczegółów, przykładowo: “Za dwa miesiące otrzyma pan zaskakującą propozycję zmiany stanowiska od firmy, która dostarczy na rynek nowe towary. Początkowo pańskie uposażenie będzie bardzo niskie, ale proszę się tego nie obawiać i przyjąć to stanowisko. Firma szybko się rozwinie i pańskie wynagrodzenie znacznie wzrośnie. Zostanie panu zaproponowany dwuletni kurs menedżerski i jeśli nauczy się pan hiszpańskiego, otrzyma pan stanowisko kierownika nowego działu zagranicznego, który za pięć lat zostanie utworzony w Mexico City". Taka przepowiednia – o ile się spełni – może być uznana za przypadek pp.

Przykład 5.

Pan D. twierdzi, że widział latający spodek. Wierzy także, iż ma telepatyczny kontakt z istotami, które przybyły tym statkiem kosmicznym. Podyktowały mu one długie posłanie, w którym opisały życie na swojej planecie, ogłosiły nowe zasady moralne dla ludzkości i nakazały panu D. działać na ziemi jako ich przedstawiciel i krzewić nowo objawioną naukę. Takie zdarzenie nie dowodzi percepcji pozazmysłowej. Nie została tu przekazana sprawdzalna informacja (warunek pierwszy). W tym zdarzeniu może chodzić o halucynację lub wymysł pana D. i nie ma żadnej możliwości potwierdzenia jego prawdziwości.

Sytuacja wyglądałaby inaczej, jeśli tekst zawierałby sprawdzalne fakty, których pan D. nie znał lub nie mógł znać. O ile wiem, coś takiego się nie zdarzyło. Ale możemy sobie wyobrazić, że w posłaniu, które pan D. otrzymał od załogi UFO, został ostrzeżony: “Niech pan będzie ostrożny – w pańskim mieście nastąpi trzęsienie ziemi. Jutro około 13.00 pański dom zostanie całkowicie zniszczony. Proszę wynieść wartościowe przedmioty z domu i zatroszczyć się o to, aby w tym czasie nikt z pańskich krewnych nie był w domu". Pan D. posłuchał rady, uratował swoich bliskich i dużą część dobytku. Dom – zgodnie z przepowiednią – został zniszczony. W tym przypadku spełniono warunek pierwszy. Pan D. został ostrzeżony przed czymś, co rzeczywiście nastąpiło, także warunek drugi jest spełniony: nie miał możliwości przewidzenia trzęsienia ziemi za pomocą normalnych zmysłów. Przypadek ten mógłby być uznany jako przykład prawdziwej pp. Ten ostatni, czysto hipotetyczny przykład pomaga nam zobrazować coś bardzo ważnego: proszę pamiętać, że tylko wnioskowaliśmy, iż była to percepcja pozazmysłowa. Niczego innego nie twierdziliśmy. W żaden sposób nie można było z tego opisu wywnioskować istnienia latających spodków, ponieważ zdarzenie to nie może potwierdzić istnienia UFO.

Miarodajna jest treść, a nie forma informacji

Musimy wyraźnie rozróżnić dwa aspekty wyżej przedstawionego zdarzenia:

1. Przyjęcie nieznanych informacji, które wytworzyły działanie percepcji pozazmysłowej.

2. Sposób, w jaki doszło do przekazania informacji – co w związku z tym jest całkowicie bez znaczenia.

Proszę pamiętać, że przy normalnym, zmysłowym postrzeganiu informacja może dotrzeć do Państwa w różnej formie. Załóżmy, że dowiedzą się Państwo o korzystnej ofercie kupna. Można usłyszeć o tym w radiu, zobaczyć to w telewizji, przeczytać w gazecie lub dowiedzieć się od znajomego. W jaki sposób Państwo się o tym dowiedzieliście – nie ma znaczenia. Najważniejsze, że się Państwo dowiedzieliście.

W naszym przykładzie zdarzenie komunikacji z istotami pozaziemskimi może być tylko tworem wyobraźni lub halucynacją. Takie fantastyczne zdarzenie może być dziwną zasłoną, za którą kryje się prawdziwa informacja percepcji pozazmysłowej. (Podświadomość poprzez prawdziwą pp dowiaduje się o niebezpieczeństwie, płata później figle postrzegającemu i każe mu przeżyć dramatyczną sytuację). Podobnie mogłoby się zdarzyć (a zanotowano takie przypadki), że pan D. otrzymał ostrzeżenie we śnie. Mógłby śnić, że jego dom trzęsie się i rozpada; mógłby mieć fantastyczny sen, w którym np. jego ulubiony pies wyciąga go z domu; mógłby śnić, że przychodzi jego ojciec i go ostrzega. Mógłby śnić o przybyciu latającego spodka. Jednak wszystkie te sny nie znaczą tego, że duch psa lub duch ojca, lub anioł przybyli, aby go ostrzec. Byłyby to tylko sny i my wiemy, że one – nawet najbardziej fantastyczne – powstają jedynie w naszym umyśle. Powyższe przykłady powinny wyjaśnić, że forma zdarzenia nie jest istotna. Natomiast ważna i cenna byłaby dla pana D. treść informacji.

Pan D. mógłby eksperymentować także z deseczką ouija [Ouija (z franc oui i z niem ja) jest to deseczka najczęściej w formie płaskiego krzyża, w którego środku tkwi ćwiek Drewniany krzyż umieszczony jest na płaskim podłożu, na którym są również zaznaczone litery alfabetu, często także liczby od zera do dziewięciu oraz słowa “tak" i “nie" Trzymany w ręku “porusza się", tzn. pokazuje litery, z których można odczytać słowa i całe zdania]lub z wahadełkiem. Mógłby zrobić deseczkę z alfabetem i trzymać nad nią przedmiot zawieszony na nitce. Mógłby siedzieć ze swoją żoną przy tabliczce z alfabetem i oboje trzymaliby ręce na małym trójnogu ze wskazówką. Poczułby wkrótce, że wahadełko (lub trójnóg) zaczyna się poruszać (jakby poruszane wewnętrzną siłą) i wskazywać poszczególne litery, przekazując w ten sposób jakąś wiadomość.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin