Jasełka-Ewangelia życia.doc

(43 KB) Pobierz
Jasełka „Ewangelia życia”

Jasełka „Ewangelia życia”

 

Osoby: Kapłan, Jolka, Gosia, Sylwek, Ojciec, Matka, Lekarz

 

Rekwizyt: ambonka, szopka z figurkami, stół, 2 krzesła, osobne oświetlenie nad ambonką, stołem i szopką

 

Scena I

 

Światło na scenie wyłączone, leci kolęda: „Nie było miejsca...”.  Po prawej stronie sceny stoi ambonka,

za niej kapłan ubrany w biały ornat. Muzyka ciszej, nad amboną zapala się światło

 

Kapłan - Po raz kolejny obchodzimy pamiątkę wcielenia Bożego Syna. Jak pisze św. Łukasz         w swojej Ewangelii: „W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę       u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,26-31).

Oto Słowo stało się ciałem! Dzisiejsza uroczystość ukazuje nam, że Ewangelia realizować się może teraz, w życiu każdego z nas. Ewangelia daje życie!

 

Światło nad amboną gaśnie, zapala się światło po lewej stronie sceny. Na scenie stół i trzy krzesła.

Przy stole siedzi lekarz. Do niego podchodzi dziewczyna

 

Lekarz - Proszę pani, badania potwierdziły, że jest pani w ciąży.

 

JolkaAle jak to się stało, przecież...

 

Lekarz - No to wiadomo, każdemu może się przydarzyć, nie wszystkie środki antykoncepcyjne dają 100% gwarancję.

 

Jolka - I cóż teraz mam zrobić?

 

Lekarz - Niech się pani nie martwi, nie ma sytuacji bez wyjścia. Współczesna medycyna zna kilka sposobów usunięcia niechcianej ciąży.

 

Wychodzi od lekarza bardzo zgubiona. Światło nad stołem gaśnie,

Jolka idzie w ciemności i mówi sama do siebie

 

Jolka - O, matko, co teraz będzie? Myślałam, że mi to się nigdy nie przydarzy. Jak o tym powiedzieć rodzicom?

Scena II

 

Zapala się światło nad amboną, kapłan czyta

 

Kapłan - „W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta            w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę” (Łk 1,39-40). Kiedy Maryja weszła do swojej krewnej, Elżbieta rozpoznała w niej Matkę Pana. Maryja przepełniona Duchem Świętym wylewa swoje serce w następujących słowach: „Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia”(Łk 1,46b-48).

 

Gaśnie światło nad amboną, zapala się nad stołem. Jolka przychodzi do swojej koleżanki Gosi

 

Jolka - No, wiesz, i lekarz powiedział mi, że jestem w ciąży...

 

Gosia - Naprawdę? Ale wpadka! I co teraz zamierzasz zrobić?

 

Jolka - Sama nie wiem. Okropnie się boję powiedzieć o tym rodzicom.

 

Gosia - A twój chłopak wie o tym?

 

Jolka - Nie, jeszcze mu nic o tym nie mówiłam. Ale myślałam o tym, żeby urodzić dziecko.

 

Gosia - Coś ty, oszalałaś?! Przecież musisz jeszcze zdać maturę, dostać się na studia.                       A z dzieckiem? To już koniec wolnego życia. Ono przyniesie ci same nieszczęścia. Pomyśl o sobie i zgadzaj się na aborcję.

Scena III

 

Zapala się światło nad amboną

 

Kapłan - Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. (Mt 1,18-19)

 

Jolka siedzi na wersalce bardzo smutna, tuli do siebie wielkiego misia.

Dzwonek do drzwi, wchodzi jej chłopak Sylwek

 

Sylwek - Jolka, cześć! Fajny dzisiaj dzień, zaliczyłem już wszystko w tym semestrze. Może gdzieś wpadniemy do fajnej knajpy, co myślisz?

 

Jolka - Sylwuś, muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego.

 

Sylwek - Co się znów stało, masz problem w domu?

 

Jolka - A nie, całkiem coś innego. Trudno mi to powiedzieć... Jestem w ciąży...

 

Sylwek - Naprawdę? Żartujesz sobie...

 

Jolka - Jakie tam żarty, byłam u lekarza, badania potwierdziły że to prawda…

 

Sylwek - Ale niespodzianka. I co zamierzasz zrobić?

 

Jolka - Sylwek, myślałam o tym, że mnie kochasz. To może się ze mną ożenisz, urodzę ci dziecko...

 

Sylwek - Coś ty, zwariowałaś!? Nie gadaj głupot. Jakie małżeństwo, jakie dziecko! Musze jeszcze ukończyć studia, dostać porządną pracę.  Wiesz, ja to w ogóle jeszcze nie myślałem zakładać rodziny.

 

Jolka - Ale Sylwek, powiedź, co ja mam robić?

 

Sylwek - Trzeba było się pilnować, teraz to twój problem. Przecież możesz zrobić aborcje, jak potrzebujesz pieniędzy, to dam ci.

 

Jolka - Jak ty tak możesz mówić, czy już mnie nie kochasz?

 

Sylwek - Zostaw mnie w pokoju!

Zdenerwowany wychodzi

 

Scena IV

 

Kapłan - Oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę      i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. (Mt 2,13-16)

 

Światło nad amboną gaśnie, zapala się światełko nad szopką.

Do szopki podchodzi Jolka, przyklęka, płacze. Do niej podchodzi kapłan

 

Kapłan - Jolka? Dziecko kochane, co się stało? Czemu płaczesz?

 

Jolka - A nic, proszę ojca... Nikt mnie nie rozumie.

 

Kapłan - Powiedź o swoim zmartwieniu, postaram się ci pomóc.

 

Jolka - No więc tak. Spotkałam kilka miesięcy temu chłopaka i się w nim zakochałam. A teraz się dowiedziałam, że jestem w ciąży... Wszyscy mi doradzają aborcję. Sylwek, mój chłopak, w ogóle nic nie chce słyszeć o żadnym dziecku. Rodzicom boje się o tym powiedzieć. Zastanawiam się, czy usunięcie ciąży naprawdę będzie rozwiązaniem wszystkich problemów.

 

Kapłan - Jolka, naprawdę masz poważny kłopot, ale wiesz że Pan Bóg cię bardzo kocha i nigdy nie potępia. Pamiętaj jednak, że aborcja – to zabójstwo nienarodzonego dziecka. Nie wolno ci niszczyć życia, które poczęło się w tobie.

 

Jolka - Ale ja nie wiem, co mam teraz robić. Wszystkiego się boję, reakcji rodziców i mego chłopaka, koleżanek i nauczycieli.

 

Kapłan - Zaufaj Bogu. Pamiętasz, Maryja też była w trudnej sytuacji, kiedy anioł powiedział do niej, że pocznie i porodzi Syna.

 

Jolka - No tak, pamiętam, ojciec tego nas uczył na religii. Maryja wtedy powiedziała Bogu: dobra, niech tak się stanie. Ale ona nie miała problemów ze swymi rodzicami i z Józefem.

 

Kapłan - Dziecko, dla Boga niema nic niemożliwego. Nie bój się powierzyć Mu swoje życie             i życie swego dziecka. Nabierz odwagi i jeszcze raz porozmawiaj ze swoim chłopakiem. To Pan Bóg daje tobie i jemu możliwość naprawić skutki popełnionego grzechu a nie czynić nowego, jeszcze większego. Jeżeli chcesz, to ja porozmawiam z twoimi rodzicami.

 

Jolka - Tak, ojciec, dziękuje za wszystko.

 

Kapłan - Pomódl się i poproś Jezusa, żeby dał ci siłę przyjąć to dziecko. Ponieważ On mówi, kto przyjmuje jedno takie dziecko w Imię Moje – mnie przyjmuje.

 

Kapłan odchodzi, Jolka podchodzi do szopki, klęka na kolana, modli się w ciszy.

Potem bierze z szopki figurkę przedstawiającą Dzieciątko Jezus, przyciska do siebie i odchodzi w głąb sceny. Brzmi kolęda „Cicha noc”. Światło nad szopką gaśnie.

 

4

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin