Czaplinski Wladyslaw Eugeniusz - Seria Skandynawozdawcza 05 - Dzieje Danii nowozytnej(z txt).doc

(1516 KB) Pobierz
WŁADYSŁAW CZAPLIŃSKI

   WŁADYSŁAW CZAPLIŃSKI

  

  DZIEJE DANII NOWOŻYTNEJ

  (1500-1950)

   WARSZAWA 1982

  

   PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE WYDAWNICTWA INSTYTUTU BAŁTYCKIEGO W GDAŃSKU Nr 11 SERIA SKANDYNAWOZNAWCZA TOM V

   Okładkę i obwolutę projektował STEFAN NARGIEŁŁO

 

   Redaktor KRYSTYNA GÓRA

  

   Redaktor kartograf IRENA MAKAREWICZ

  

   Redaktor techniczny JOLANTA CIBOR

  

   Korektor BOŻENA FRANKOWSKA-BERKOWICZ

  

   Tytuł dotowany przez Naczelny Zarząd Wydawnictw

   © Copyright by Państwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1981 ISBN 83-01-03818-7

    PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE Wydanie I. Nakład 9750 250 egz. Ark. wydawniczych 21. Ark. drukarskich 22,25 0,75 ark. wkł. Papier pism. sat. kl. V, 71 g, 61 X 86 cm. Oddano do składania 27.XI.1981 r. Podpisano do druku 15.X.1982 r., Druk ukończono w listopadzie 1982. Żarn. nr 706/82 H-8

    WROCŁAWSKIE ZAKŁADY GRAFICZNE ZAKŁAD GŁÓWNY Wrocław, ul. Oławska 11

  

   OD AUTORA

    Po raz drugi po roku 1965 otrzymuje Czytelnik dzieje Danii nowożytnej napisane przez tego samego autora. W wydaniu Historii Danii z roku 1965 stanowiły one połowę książki opracowanej wspólnie z Karolem Górskim, który wówczas zajął się średniowieczem. Obecnie nie jest to przedruk poprzednio wydanego tekstu. Autor napisał historię Danii nowożytnej na nowo, opierając się na nowszej i obszerniejszej literaturze. Przy opracowywaniu niektórych rozdziałów, jak np. I/6, VIII/1 i IX sięgnął do źródeł drukowanych, a nawet archiwalnych. W wyniku głębszego zaznajomienia się z literaturą nowszą, sądy autora różnią się chwilami od sądów wypowiedzianych 15 lat temu. Autor opracował też okres poprzednio nie uwzględniany, mianowicie dzieje Danii w latach 1945 - 1975.

    Dla zorientowania czytelnika w literaturze wprowadził system odnośników. Nie są one tak wyczerpujące, jak w innych monografiach naukowych, wobec tego, że autor oparł się w głównej mierze na podstawowych kompendiach historii Danii: Schultz Danmarks Historie i Politikens Danmarks Historie.

   W wielu wypadkach uwzględnił najnowszą literaturę na ten temat w języku polskim.

    Autor czuje się zobowiązany podziękować Instytutowi Bałtyckiemu za przyjęcie książki do rzędu swych wydawnictw, wyrobienie mu stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki na dwutygodniowy pobyt w Danii w 1978 r. Poza tym dziękuje serdecznie panu Jorgen Steen Jensenowi za okazaną pomoc, Towarzystwu Jysk Selskab for Historie, oraz firmie Gyldendal za przysłanie mu gratis najnowszych wydawnictw historycznych, wreszcie panu ambasadorowi Danii w Polsce Hansowi Biering za okazaną życzliwość i pomoc. Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu dziękuje autor za ułatwienie mu korzystania z literatury historycznej znajdującej się w jej dyspozycji.

  

   WSTĘP WARUNKI GEOGRAFICZNE

  

    Dania należy do mniejszych państw naszego kontynentu. Leży ona między 57,45° a 54,34° północnej szerokości geograficznej, 8° a 15° długości geograficznej wschodniej. Obejmuje terytorium o powierzchni 43 069 km2. Na ląd stały czyli Półwysep Jutlandzki przypada 29 652 km2, podczas gdy liczne wyspy (483, w tym tylko 97 zamieszkane) zajmują terytorium 13 417 km2. By przybliżyć czytelnikowi polskiemu te dane stwierdźmy, że powierzchnia Danii odpowiada obszarowi sześciu województw śląskich wraz z województwem zielonogórskim.

    Wschodnie wybrzeże jutlandzkie otwiera się ku morzu szeregiem fiordów, co ułatwia zakładanie wygodnych portów. Natomiast wybrzeże zachodnie, oblane Morzem Północnym, piaszczyste, pokryte diunami, nie ułatwia zakładania portów i przystani. Z wysp leżących na wschód od Jutlandii największą jest Zelandia (7016 km2), mniejsza Fionia liczy 2984 km2, Lolland 1283 km2, wreszcie najdalej na wschód położona wyspa Bornholm ma powierzchnię 588 km2. Wyspy te, położone na ogół blisko siebie, umożliwiają stosunkowo łatwą komunikację.

    Dania jest krajem nizinnym, jedynie gdzieniegdzie w związku ze spiętrzeniem złóż morenowych, lekko sfałdowanym. Najwyższe wzniesienie Danii, we wschodniej Jutlandii wynosi 173 m npm. Jest to wzgórze Yding Skovhoj. W sumie wzgórz wznoszących się ponad 100 m wysokości jest w Danii koło dziesięciu.

   Wiadomości geograficzne oparte są na danych znajdujących się w wydawnictwie Danemark, Ein ofiztelles Handbuch, Kopenhagen 1971. W tak małym stosunkowo kraju rzeki są odpowiednio krótkie. Najdłuższa rzeka Gudenaa ma 160 km długości, poza nią jeszcze dwie rzeki dochodzą do 100 km długości. Nie brak w Danii i jezior; największe, znajdujące się na Zelandii, ma powierzchnię liczącą ponad 40 km2.

    Ziemia w Danii nie jest urodzajna. Obejmuje trzy czwarte ogólnej powierzchni kraju i przynosi dobre plony, dzięki troskliwej uprawie roli. Stosunkowo łagodny klimat umożliwia uprawę zbóż; w lasach przeważa drzewostan liściasty. Dawniej lasy zajmowały znaczną część kraju, z czasem jednak coraz mniejszą, tak że koło 1800 r. zajmowały one zaledwie 4% powierzchni kraju. Obecnie, dzięki intensywnemu zalesianiu kraju, obejmują one 11% powierzchni Danii.

    Dania nie posiada żadnych bogactw mineralnych poza kamieniem wapiennym i stosunkowo niewielkimi ilościami torfu, co w dużej mierze zaważyło na gospodarczym rozwoju kraju.

    Dla umożliwienia porównania trzeba wreszcie stwierdzić, że Dania liczyła wg obliczeń w 1977 r. poza Grenlandią i Wyspami Owczymi 5079880 mieszkańców. Stolica kraju Kopenhaga z całą aglomeracją liczy obecnie ponad 1400 tys. mieszkańców. Ponad 100 tys. mieszkańców liczą takie miasta jak Arhus (198981) i Odense na Fionii (137200).

    Z racji swego położenia Dania jest typowym krajem „przejściowym" między środkową a północną Europą. Cieśniny oddzielające wyspy nie są szerokie. Tak Wielki Bełt oddzielający Fionię od Zelandii w najwęższym miejscu liczy 15 km, Mały Bełt oddzielający Fionię od Jutlandii odpowiednio 0,66 km, Sund zaś 4 km. Ludność zamieszkuje kraj nierównomiernie. Obecnie najsilniej zaludnioną jest Zelandia: 291 mieszkańców na 1 km2, słabiej Jutlandia: 77 — na 1 km2, najsłabiej zaś wyspy Lolland i Falster: 69 — na 1 km2.

  

   DANIA W ŚREDNIOWIECZU

   1. PAŃSTWO

  

    Dzieje Danii nowożytnej nie byłyby zrozumiałe, gdybyśmy ich nie poprzedzili wstępem omawiającym rozwój Danii w średniowieczu, skoro państwo nowożytne rozwijało się na bazie stworzonej w poprzednich stuleciach. Dotyczy to zarówno organizacji państwowej, jak i kultury materialnej i duchowej Danii.

    Czasy jednolitego państwa duńskiego poprzedził okres państw szczepowych, z czasów Wikingów. Wikingowie (mieszkańcy zatok) rychło poczęli napadać na inne państwa europejskie. Na swych wielkich łodziach zaopatrzonych w maszty stali się oni postrachem przede wszystkim państw zachodniej Europy. W wyprawach Wikingów brały udział wszystkie ludy skandynawskie, w tym naturalnie i Duńczycy, docierały one kolejno do Anglii, Francji," Hiszpanii, a nawet do Włoch. Równocześnie posuwając się wzdłuż rzek we wschodniej Europie dotarli Wikingowie na tereny zamieszkane przez wschodnich Słowian, aż do Morza Czarnego i Konstantynopola. Wyprawy te początkowo miały charakter łupieżczy, z czasem handlowy, a w końcu doprowadziły do osiedlenia się drużyn normańskich w Anglii, zachodniej Francji oraz na wybrzeżu Morza Bałtyckiego.

  

   9

   Wyprawy Wikingów zaczęły się pod koniec VIII w. i trwały do połowy wieku XI. W materiałach źródłowych z tego okresu znajdujemy nazwiska książąt szczepowych, nazywanych królami.

    Za pierwszego władcę zjednoczonej Danii uchodzi Gorm Stary. Nie jest jednak pewne, czy istotnie udało mu się zjednoczyć pod swym panowaniem cały kraj. Najprawdopodobniej dokonał tego jego syn, Harald Sinozęby, który pierwszy przyjął chrześcijaństwo. Wzniósł on około roku 970 kamień ku czci ojca Gorma i matki Tyre stwierdzając w umieszczonym napisie, że „zajął całą Danię i Norwegię oraz uczynił Duńczyków chrześcijanami". Harald rządził, jak się zdaje, do roku 986, czyli był współczesny naszemu Mieszkowi I. Był on chyba pierwszym władcą Danii pochowanym w Roskilde, miejscowości na Zelandii, która potem przez pewien czas odgrywała rolę stolicy kraju, a do chwili obecnej jest miejscem wiecznego spoczynku królów duńskich.

    Syn Haralda, Svend Widłobrody opanował Anglię, zaś jego wnuk, Kanut, zwany Wielkim został królem tego kraju, panując równocześnie w Danii, Norwegii i południowej Szwecji (1014 1035). Wielkie to państwo rozpadło się rychło za jego następców, przy czym Anglia odpadła od Danii już w 1042 r.

    Władza pierwszych monarchów Danii nie była wielka. W gruncie rzeczy bowiem o najważniejszych sprawach w państwie stanowił lud na zebraniach zwanych tingami. Ting zajmował się też osądzaniem przestępstw i decydował o tym, kto ma zostać władcą w państwie. Zasadniczo następcą zmarłego króla stawał się jego syn, w wypadku jednak zejścia króla bezpotomnie ting wyznaczał następcę.

    Zbrojnym ramieniem króla była jego drużyna, zresztą niezbyt liczna. W czasie wojny król mógł ją powiększać; wówczas władza królewska ulegała wzmocnieniu. Tak więc mógł nakazywać prace mające na celu obronę państwa, nakładać na kupców podatki, wreszcie powoływać pod broń ludność, która była również zobowiązana pod karą służyć w wojsku.

    Głównym źródłem dochodów królewskich były majątki. Król należał do najzamożniejszych właścicieli ziemskich. Znaczne dochody czerpał też z mennicy państwowej, która biła pieniądze, najpierw w Hedeby, potem w innych miastach duńskich. Majątkami królewskimi zarządzali znani już w czasach

    10

   Kanuta Wielkiego zastępcy króla rezydujący w dworach królewskich (curia regalis). Źródła nazywają ich początkowo exactores, z czasem zaś ombudsmaend. Ważną pomocą króla był — podobnie jak w innych państwach — Kościół katolicki. Zajmując się między innymi kształceniem ludzi, przygotowywał ich do pełnienia różnych funkcji państwowych, zwłaszcza w dziedzinie dyplomacji.

    Próby wzmocnienia władzy monarszej obserwujemy w Danii już w XI w., na ogół jednak wiek ten, podobnie jak i pierwsza połowa XII w., to czas osłabienia władzy monarszej. Gdy Kanut II, uznany następnie za świętego, próbował zwiększyć swą władzę, doszło do powstania ludowego, w czasie którego został zamordowany w kościele w Odense (1086 r.). Walki toczone potem przez przedstawicieli rodziny królewskiej o władzę kończyły się niejednokrotnie gwałtowną śmiercią poszczególnych władców. Tak w 1131 r. zamordowano księcia Kanuta Lavarda, wkrótce potem król duński Eryk Emune podzielił jego los, zamordowany na wiecu przez chłopa duńskiego (1137 r.).

    Pojęcie wierności i zależności poddańczej wobec władcy wyrabia się stosunkowo późno. Jeszcze w XII w. prowincjonalne prawa duńskie nie znają przestępstwa obrazy majestatu, a dopiero król Niels (1104-1134) pierwszy użył określenia „z bożej łaski król". Wyrazem słabości władzy monarszej staje się też to, że w 1134 r. stała się Dania lennem cesarskim, a król Svend Grathe odebrał koronę duńską z rąk cesarza Fryderyka Barbarossy w Merseburgu w 1152 r.

    Wzmocnienie władzy monarszej w Danii obserwujemy dopiero pod koniec XII i w pierwszej połowie XIII w. Znalazło to wyraz w rozszerzeniu zasięgu władzy ówczesnych królów. I tak Waldemar I (1157 -1182) wspomagany przez energicznego biskupa z Roskilde Absalona zajął Rugię i zniszczył centrum kultu pogańskiego w Arkonie (1168 r.) poddając wyspę i państwo tamtejszego plemienia słowiańskiego Ranów zwierzchności duńskiej. Za panowania jego syna Kanuta IV (1180 -1202) narzuciła Dania swą zwierzchność Pomorzu i Meklemburgii, dzięki czemu i wcześniejszemu opanowaniu południowej części Szwecji, Skonii,

    11

   zapewniła sobie dominację nad wschodnią częścią Morza Bałtyckiego. Kanut IV przyjął też tytuł Danorum Sclavorumque rex, i został jeszcze za życia swego ojca koronowany w kościele na króla Danii (1170 r.). Ten obrzęd kościelny otoczył blaskiem monarchię duńską, w pewnej zaś mierze był próbą zapewnienia dziedziczności tronu duńskiego. Kanut IV czuł się też tak silnym, że za radą biskupa Absalona odmówił po śmierci ojca złożenia lennego hołdu cesarzowi niemieckiemu.

    Dzieło wzmacniania państwa i rozszerzania jego granic kontynuował młodszy syn Waldemara I, Waldemar II zwany później Zwycięskim (1202 -1241). Utrzymał on zwierzchność nad Pomorzem Zachodnim i zmusił do uległości księcia Pomorza Gdańskiego Mściwoja I. Za jego panowania sięgnęli Duńczycy nawet do Estonii i podbili jej część. Z walkami tymi łączy się też podanie o sztandarze z białym krzyżem na czerwonym polu, który miał wówczas być zrzucony z nieba Duńczykom. W każdym razie taki sztandar stał się potem sztandarem narodowym Duńczyków — aż do dnia dzisiejszego. Dalszą ekspansję Duńczyków zahamowała dopiero klęska poniesiona przez Waldemara z rąk książąt północno-niemieckich pod Bornh0ved w 1227 r.

    W rządach wewnętrznych udało się Waldemarowi wzmocnić swą władzę. Za zgodą papieża wpływał na wybory biskupów. W miejsce osobistej służby wojskowej zapewnił sobie prawo nakładania specjalnego podatku (ledingskat). Ponieważ zyskał też prawo nakładania i innych podatków, miał znaczne dochody, które historycy duńscy oceniają na sumę około 50 tys. grzywien srebra (przyjmując wartość grzywny w Danii w tym czasie — 230 gr. = 11 500 kg srebra). W 1241 r. wydał król zaakceptowany przez zjazd możnych zbiór praw jutlandzkich (Jyske Lov). Na początku tego zwodu prawnego umieszczono znaną wówczas już w środkowej Europie zasadę: „Med lov skal man land bygge" — należy budować kraj opierając się na prawach. Zgodnie z tym nowe prawo uznawało, że winni mu podlegać nie tylko poddani, ale i król.

    12

   Przyjmowano tu zgodnie z prawem kanonicznym, że władza królewska pochodzi od Boga, ale stwierdzano również, że król będzie odpowiadał przed Bogiem za łamanie prawa. W ten sposób zakładano już w średniowieczu podwaliny przyszłego państwa praworządnego, zasadę do dnia dzisiejszego uznawaną przez Duńczyków.

    Śmierć króla Waldemara w 1241 r. oznaczała koniec drugiego okresu świetności państwa duńskiego. Ulegając żywym wówczas w Europie tendencjom podzielił on swój kraj między swych prawych i nieprawych synów. Skutki tego posunięcia były podobne jak w innych krajach: osłabienie władzy monarszej, wzmocnienie stanowiska możnych. Nie pomogło, że jeden z potomków miał piastować stanowisko króla Danii. Tak więc syn Waldemara Eryk IV Plovpenning został utopiony, jak się zdaje z poduszczenia swego brata, zaś wnuk zwycięskiego króla został zmuszony przez możnych do wydania 29 lipca 1282 r. aktu ograniczającego poważnie władzę króla. Było to znane potem dobrze i w czasach nowożytnych Haandfaestning — poręczenie, w którym król zobowiązywał się do zwoływania corocznie zjazdu szlachty, Danehof, albo krótko Hof. Na zjazdach tych zjawiała się początkowo „omnis nobilitas" cała szlachta przynajmniej teoretycznie, potem „meliores aut majores regni" czyli najlepsi w państwie, inaczej mówiąc przedstawiciele zamożniejszego rycerstwa, najczęściej kilkadziesiąt osób, którzy mieli reprezentować społeczność całego kraju. Na zjeździe tym zjawiali się naturalnie również reprezentanci duchowieństwa. Możni zjawiający się na Hof mieli do pewnego stopnia kontrolować postępowanie króla. Równie ważnym postanowieniem Haandfaestningu było zobowiązanie się króla, że nie będzie nikogo więził bez wyroku sądowego, wyjąwszy wypadki złapania na gorącym uczynku.

    To pisemne zobowiązanie króla, ograniczające silnie jego władzę, do pewnego stopnia przypomina nasze artykuły henrykowskie. Podobieństwo stało się jeszcze silniejsze później, gdy przy wyborze nowego władcy Krzysztofa II (1319 -1332) przedłożono mu Haandfaestning jako warunek wyboru na króla Danii. Gdy też Krzysztof II nie przestrzegał przyjętych zobowiązań został

    13

   wypędzony z kraju w 1326 r., a po powrocie w cztery lata później odzyskał rządy jedynie w jego małej części.

    Po śmierci Krzysztofa II zapanowało w Danii praktycznie bezkrólewie, a krajem zarządzali spokrewnieni z duńską rodziną królewską hrabiowie holsztyńscy, uciskający kraj przy pomocy swych niemieckich urzędników. Sytuację w Danii opisywał współczesny kronikarz w sposób następujący: „Nieliczni niemieccy obcokrajowcy opanowali kraj z wsiami, zamkami i miastami i rządzili krajowcami w sposób tak tyrański, że nie byliśmy pewni ani życia ani swych majątków, a wszystkie nasze uprawnienia, prawa i przywileje oraz zwyczaje przestały być ważne"'.

    Zamordowanie jednego z hrabiów holsztyńskich, Gerarda, ułatwiło synowi Krzysztofa II, Waldemarowi Atterdag (1340 -1375) objęcie rządów w całym prawie kraju, tym bardziej, że. kraj życzył sobie silniejszego władcy, który by zapewnił mu spokój i poszanowanie praw. By zmobilizować odpowiednie kwoty pieniężne sprzedał Waldemar Estonię Zakonowi Krzyżackiemu, poza tym jednak musiał nakładać na kraj dość wysokie podatki, co z kolei wywołało niezadowolenie. By uspokoić ludność król poczuł się zmuszony do zawarcia nowego układu z poddanymi w 1360 r. (Landjrederi), w którym obiecał przestrzegać dawne przywileje kraju. By zapewnić sobie poparcie szlachty, rządził też Waldemar przy pomocy powstałej jeszcze w początkach stulecia rady możnych „consilium regisstrictum" (rigsraadet).

    Waldemar Atterdag zostawił po sobie jedynie córkę Małgorzatę, która wyszła za mąż za Haakona, króla Norwegii, wywodzącego się z rodziny królów szwedzkich. Syn z tego małżeństwa Oluf został potem wybrany królem Danii, a następnie odziedziczył po swym ojcu Norwegię. W jego imieniu, gdy był małoletnim, rządziła państwami jego matka Małgorzata, a po jego przedwczesnej śmierci została uznana za „panią i zarządczynię" królestwa Danii, a Norwegia bez zastrzeżeń uznała ją swą królową. Popierając możnych szwedzkich występujących przeciwko swemu władcy Albrechtowi Meklemburskiemu opanowała również Szwecję. Jej dziełem było też przeprowadzenie słynnej unii kalmarskiej w 1397 r.,

    14

   jednoczącej rządy w tych trzech państwach i mającej zapewnić między nimi stałą łączność. Tym samym Małgorzata stała się władczynią całej Skandynawii. Piękny marmurowy sarkofag wzniesiony nad jej grobem przez następcę miał późniejszym pokoleniom przypominać tę wybitną władczynię, o której chyba słusznie napisano współcześnie: „Nie było na Północy tak silnego ducha, jak ta kobieta i nikt nie pozostawił po sobie dzieła większego od tego, które ona stworzyła".

    Następca jej, syn siostry i księcia pomorskiego Warcisława, Eryk Pomorski, nie zdołał się utrzymać w Skandynawii. Nie godząc się na ustępstwa wobec panów duńskich i szwedzkich opuścił kraj, po czym wypowiedziano mu oficjalnie posłuszeństwo. Powołany po nim na tron, spokrewniony książę Krzysztof III, zwany też z racji swego pochodzenia bawarskim, musiał przy obejmowaniu rządów obiecać, że będzie przestrzegać praw krajowych. Za jego rządów decydującą rolę w państwie odgrywali możni.

    Gdy w 1448 r. zmarł bezpotomnie, trzeba było poszukać następcy. Rada państwa zwróciła się najpierw do Adolfa, księcia Szlezwiku i Holsztynu, ten jednak nie przyjął ofiarowanej mu korony i wskazał jako kandydata swego siostrzeńca Chrystiana I, władcę małego hrabstwa Oldenburg. Chrystian był w szóstym stopniu potomkiem króla duńskiego w XIII w., Eryka Klippinga i liczył wówczas 22 lata. Objął on rządy w porozumieniu z radą państwa obiecując rządzić zgodnie z istniejącymi prawami i tym samym zapoczątkował rządy dynastii panującej dotąd w Danii.

    Chrystian został następnie koronowany władcą Norwegii, a czasowo panował nawet w Szwecji. W 1460 r. został wybrany księciem Szlezwiku i Holsztynu. Zarówno on, jak i jego następca Hans (1481 -1513) dążyli do; wzmocnienia swej władzy. Hans skłonił radę państwa do uznania swego syna jako następcę tronu, pracował, by odzyskać zastawione majątki królewskie, rozbudował swą kancelarię, musiał jednak obejmując rządy podpisać Haandfaestning, w której znalazł się punkt pozwalający poddanym wystąpić przeciw królowi, gdyby naruszał prawa. Musiał też zgodzić się na odstąpienie części Szlezwiku i Holsztynu swemu bratu Fryderykowi.

   15

   Tak więc wychodziła Dania z okresu średniowiecza z niezbyt silną władzą państwową, ograniczoną rolą króla, a wzmocnioną pozycją szlachty.

    Należy jeszcze wspomnieć o wykształconym pod koniec średniowiecza systemie administracji państwa. Jak już wspomniano, obok króla istniała najwyższa instytucja państwowa zwana radą państwa (rigsraad). W jej skład wchodzili najwyżsi urzędnicy państwa, biskupi i powołani przez króla radcy. Najwyższym urzędnikiem państwowym był początkowo stolnik państwa (drost).

    Urząd ten jednak pod koniec średniowiecza zanikł, a w jego miejsce pojawił się ochmistrz, początkowo dworu, potem państwa (rigshofmester). Do wysokich urzędników państwowych zaliczano poza tym marszałka (marsk) przywódcę wojska, zwłaszcza pospolitego ruszenia, komornika (kammermester); zarządcę skarbu królewskiego, wreszcie kanclerza państwa (rigskansler). Ten ostatni urzędnik z czasem wybił się na pierwsze miejsce. Liczebność rady państwa nie była ustalona i w późniejszych czasach ulegała różnym wahaniom. Jeśli chodzi o administrację lokalną, to Dania była podzielona na okręgi zwane herred, występujące już w XI w. Okręgi te były niewielkie, skoro w pierwszej połowie XIII w. było ich w Danii około 200. Każdy okręg miał swoje zgromadzenie ludowe, zwane ting, aczkolwiek istniały również tingi krajowe, mianowicie jeden dla Jutlandii z Fionią, drugi dla Zelandii z mniejszymi wyspami i trzeci dla Skonii. Na czele herred stał administrator dóbr królewskich zwany ombudsmaend. Niejednokrotnie jednak urzędnik ten stawał się administratorem kilku herred.

    Właściwą reprezentacją społeczeństwa duńskiego była radą państwa, niemniej już pod koniec średniowiecza próbował król samodzielnie szukać aprobaty u społeczeństwa. W 1468 r. zwołał w Kalundborg pierwsze zgromadzenie stanów. Wzięli w nim udział duchowni i świeccy panowie, burmistrze wraz z dwoma radcami z każdego miasta, wreszcie chłopi (po dwóch) z każdej herred. Zgromadzenie to zostało zwołane dla zaaprobowania rozpisanych przez króla podatków.

    16

  

   J. STOSUNKI SPOŁECZNE NA PRZEŁOMIE ŚREDNIOWIECZA I NOWOŻYTNOSCI

  

    Ustalenie, ile liczyła ludność Danii na przełomie wieków średnich i nowożytnych nie jest rzeczą łatwą, toteż historycy różnią się w tej sprawie. Idąc za ustaleniami historyka Petersena przyjmujemy, że na początku XVI w. ludność Danii liczyła około 400 tys. mieszkańców. Z tej liczby co najmniej trzy czwarte żyło na roli i z roli. Podobnie trudne jest ustalenie, w czyich rękach znajdowała się ziemia, główne źródło dochodu ówczesnej ludności. W wielkim przybliżeniu można przyjąć, że w tym okresie około jednej trzeciej ziemi należała do Kościoła, 15 - 20% do Korony, reszta zaś była w rękach szlachty i nielicznej grupy chłopów właścicieli.

    Bezwzględna większość chłopów zajmowała już wówczas role pańskie, królewskie czy duchowne w charakterze dzierżawców, czasowych, czy dożywotnich (faeste). Byli oni zobowiązani do płacenia panu daniny w naturze (landgilde). Poza tym ciążyły na nich jeszcze inne świadczenia na rzecz właściciela ziemi. Nie jesteśmy jednak w stanie ustalić, jak wysokie były te świadczenia i daniny. Poza tym chłop płacił podatek na rzecz państwa, z czasem jednak, gdy szlachta uzyskała zwolnienie od podatków, objęło ono również chłopów mieszkających w parafii, w której znajdował się dwór pański. Musiał wreszcie chłop płacić dziesięcinę na rzecz Kościoła.

    Jeszcze w średniowieczu wyrobił się nowy sposób zależności chłopa od pana, mianowicie tak zwany vornedskabet. Uderzające jest, że pojawił się on na wyspach i początkowo nie obejmował Jutlandii. Początkowo oznaczał on, że chłop oddawał się pod opiekę pana, z czasem jednak zaczęto ten stan rzeczy traktować jako pewnego rodzaju przywiązanie chłopów do ziemi, glebae adscripti, aczkolwiek to pojęcie nie przybierało wówczas takiego

    17

   charakteru jak w sąsiednich Niemczech". Na chłopach Wreszcie posiadających ziemię w bliskim sąsiedztwie dworu pańskiego ciążył obowiązek pracy na roli pańskiej — hoveri, która jednak początkowo była dość niska, zrazu też dotyczyła w pierwszym rzędzie chłopów nie posiadających roli — husmaend, dopiero powoli objęła też i dzierżawców, faeste.

    Mimo wymienionych wyżej obciążeń trudno powiedzieć, by sytuacja chłopów w tym czasie była bardzo ciężka. W tym okresie był duży popyt na produkty rolne, ponieważ zaś chłopi gospodarowali lepiej niż szlachta, mieli zawsze pewien nadmiar produktów, które mogli po korzystnych cenach sprzedawać. W jakimś stopniu też ciągnęli korzyści z hodowli bydła, na które istniał duży popyt w sąsiednich Niemczech. Poza tym brali udział w zgromadzeniach okręgowych, tingach, na których występowali w obronie swych dawnych praw, zgłaszali skargi na panów, przy czym władza państwowa niejednokrotnie brała ich w obronę. Znane są wypadki, że chłopi stawiali nawet czynny opór zarządcom majątków szlacheckich czy też kościelnych. Jak powiada Petersen „lud wiejski nie ograniczał się jedynie do zaciskania pięści w kieszeniach spodni".

    Kolejną grupę społeczną nie biorącą udziału w rządach państwem byli mieszczanie, warstwa nieliczna, mimo że w tym okresie było w Danii około 75 - 80 miast. Z tych jednak zaledwie Kopenhaga i Malmo liczyły po kilka tysięcy mieszkańców, nie więcej jednak niż 10 tys. Pozostałe miasta były mniejsze, niejednokrotnie liczyły też po kilkaset mieszkańców zajmujących się podobnie jak w Polsce rolnictwem, rybołówstwem, Początkowo zależne od króla, zdobywały miasta już w XIII w. samorząd, a nawet i autonomię. Król zwalniał coraz więcej miast od ceł królewskich i pozwalał im organizować własne sądownictwo. Wcześnie też, jeszcze w średniowieczu, obserwujemy spisywanie praw obowiązujących w poszczególnych miastach. Rządy w nich sprawowały rady miejskie wybierane początkowo przez mieszczan, potem same się uzupełniające. Członkowie rady nazywali się consules, przy czym najczęściej było ich 12.

    18

   Z łona rady, w której zasiadali przedstawiciele patrycjatu miejskiego, wybierano 2-4 burmistrzów, patrycjat składał się zaś przeważnie z wzbogaconych na handlu kupców. Dla ułatwienia ważniejszych spraw zwoływano nieraz ogólne zebranie mieszczan, które jednak normalnie akceptowało bez poważniejszych zastrzeżeń propozycje rady. W niektórych miastach istniała jeszcze inna reprezentacja mieszczan — 24 mężów. Ta instytucja jednak ograniczała się przeważnie do kontrolowania ogólnej polityki podatkowej miasta i rachunków miejskich. Do tej władzy wybierano normalnie mieszczan nie zaliczanych do patrycjatu.

    Mniej wpływową warstwę w miastach tworzyli rzemieślnicy zorganizowani w cechy, pełniące normalnie te same funkcje co w Polsce i w innych krajach Europy.

    Pod koniec średniowiecza przeniknęła do miast duńskich pewna ilość mieszczan niemieckich, co było w pewnym stopniu związane z objęciem w Danii rządów przez władców oldenburskich, silnie zniemczonych, poprzednio zaś z wielką rolą, jaką w kraju odgrywali wspomniani hrabiowie holsztyńscy. Królowie dynastii oldenburskiej utrzymywali na ogół bliskie stosunki z przedstawicielami mieszczaństwa, zwłaszcza mieszkańcami stolicy, którą od początku XV w. była już Kopenhaga, zwana Hafnia mercatorum — port kupców.

    Panująca w Danii warstwa rycerstwa (pojęcie szlachty — adel — zjawia się dopiero w XVI w.) była, podobnie jak w Polsce i gdzie indziej, początkowo warstwą powołaną do obrony państwa i korzystającą na tej podstawie z przywilejów. Już jednak w XIV, a potem w XV w. dokonuje się zasadnicza przemiana. Późniejsza szlachta staje się warstwą zawdzięczającą swe stanowisko urodzeniu i posiadaniu odpowiednich majątków". Uzyskuje ona zwolnienie od podatków i dziesięciny, wreszcie wolność od ceł dla towarów sprowadzanych na własne potrzeby.

    Warstwa szlachecka nie jest jednak w tym okresie jednolita. Obok bowiem grupy szlachty zamożnej, mającej zapewnione należyte dochody, istnieje dość pokaźna grupa szlachty biednej, określanej w Danii jako szlachta niska (lavadel), która właśnie

    19

   na przełomie stuleci zmniejsza się wydatnie. Tak więc około 1400 r. znamy w Danii około 242 rodów szlacheckich, zaś około 1500 r. 56°/o tych rodów zanika. Część z nich wymiera, część spada do poziomu chłopów właścicieli gospodarstw. Pewna część biedniejszej szlachty awansuje, dorabiając się na stanowiskach zarządców majątków szlacheckich czy duchownych i przechodzi do grupy szlachty zamożniejszej. W sumie trzeba też z naciskiem podkreślić, że szlachta tworzy znikomą część społeczności duńskiej. Dla XVI w. trudno określić procent szlachty w całości ludności duńskiej. Ale w połowie XVII w. zdaniem Petersena można mówić o około 1800 osobach należących do tej warstwy. Tym samym szlachta stanowiła 0,2% ogółu ludności.

    Toteż w państwie głównie bogatsza szlachta odgrywa poważniejszą rolę. Z jej kół wywodzą się najwyżsi urzędnicy i członkowie rady państwa. Oni przejmują w swe ręce zarząd majątków królewskich, lenn, stając się tamże urzędnikami króla jako zarządcy zamków królewskich, w których normalnie istnieją załogi wojskowe im podporządkowane. Oni to na podstawie Haandfaestning z rt83 r. mają prawo wypowiedzieć posłuszeństwo królowi, w wypadku naruszania przez tegoż prawa. Dobra koniunktura gospodarcza na wyroby rolniczo-hodowlane zapewnia im też poważne korzyści. Szlachta też skupuje zboże od chłopów i eksportuje je na Południe i Północ, ona wreszcie bogaci się na hodowli bydła, pędzonego następnie głównie do Niemiec. Handel wołami osiągnął już na początku XVI w. dość znaczne rozmiary skoro wówczas rocznie przepędzano na Południe od 15 - 25 tys. sztuk bydła.

    Szlachta ma wreszcie zapewnioną zwierzchność nad poddanym sobie chłopem. Już Haandfaestning z 1483 r. stwierdza, że szlachcic „winien być królem nad swą ludnością wiejską". Na początku XVI w. zdobywa sobie szlachta prawo sądzenia swych poddanych aż do prawa, karania śmiercią.

    Zarządzanie lennami króla było też poważnym źródłem dochodów dla szlachty, zwłaszcza jeśli otrzymywała je jako lenna

    20

   służbowe (tjenestelen) z prawem pobierania wszystkich dochodów z nich płynących, albo też tytułem zastawu za pożyczone królowi pieniądze. , .

    Nic dziwnego, że w tym czasie rośnie znaczenie i rola w państwie zamożnej szlachty. W drugiej połowie XV w. zamożni szlachcice uważają, że właśnie oni są „prawdziwymi i niewątpliwymi właścicielami państwa". W tym samym czasie też zasiadający w radzie państwa przedstawiciele tej warstwy przestają się jak dawniej nazywać radcami króla (consiliarii regis), a zaczynają radcami państwa (consiliarii regni).

    Zewnętrznym wyrazem zamożności tej warstwy stają się ich okazałe dwory szlacheckie, najpierw drewniane, potem budowane z cegły i kamienia.

  

   3. KULTURA DUCHOWA DANII

  

    Podobnie jak u innych ludów skandynawskich pierwotna religia Duńczyków pozostawiła głębsze ślady niż na przykład w Polsce. Wiązała się ona ściśle z kultem przyrody. Główny bóg to Odyn, opiekun królów i wojowników, wynalazca pisma runicznego, opiekun poezji. Obok niego występuje Tor, władca piorunów, opiekun urodzajów, którego symbolem jest młot noszony często przez wiernych w postaci amuletu. Z innych bogów zasługuje na uwagę Freja, czy Frija bogini płodności i miłości oraz przewrotny bóg Loki, kpiący nieraz z innych bogów. Ślady pierwotnej religii utrzymały się w Danii dość długo, a do dnia dzisiejszego czwartek to dzień Tora, piątek dzień Friji. Sztuka stosowana duńska nawiązuje też chętnie jeszcze dziś do symboli religii .pogańskiej

  

    Chrześcijaństwo przyjęli Duńczycy w IX w., a św. Ansgar miał zbudować pierwszy kościół chrześcijański w Danii. O pełnym przejściu jednak Duńczyków na chrześcijaństwo można mówić dopiero w X w. Toteż król Harald chlubił się w znanym napisie na kamieniu w Jelling, że „uczynił Duńczyków chrześcijanami". Jak się zdaje, odbyło się to w sposób pokojowy, bez wywierania przymusu. W XI w. posiadała Dania już 8 biskupstw.

    21

   W XII stuleciu biskup Lundu został arcybiskupem i prymasem całej północy, potem zaś samej Danii. W XI w. liczono w Danii już około 450 kościołów, w XII w. już ponad 2 tys.

    Dzieło chrystianizacji Duńczyków podjęły też rychło pojawiające się w Danii klasztory. Pierwszy klasztor powstał w XI w. zbudowany dla augustianów, z czasem pojawiły się tu zakony benedyktynów, cystersów, które stały się ośrodkami nauki poprzez szkoły klasztorne. Zwłaszcza klasztory, takie jak w Sor0, B0rglum stały się ośrodkami, z których wychodził zastęp ludzi wykształconych. Już około 1200 r. pisał o Duńczykach opat Arnold z Bremy: „Duńczycy z natury są zdolni do obcych języków, nie brak też wśród nich ludzi bystrych przy filozoficznych debatach, biegłych w prawie rzymskim i kościelnym".

    Równocześnie powstawały w Danii okazałe kościoły, najpierw w stylu romańskim, jak katedra w Lundzie, potem gotyckie, jak kościoły w Ribe i Roskilde. Ulubione w Danii żywe obrazy malowane na ścianach mniejszych kościołów, związane swą treścią z zasadami wiary i moralności chrześcijańskiej, pomagały w przekazywaniu niepiśmiennym masom zasad religijnych, stały się prawdziwą biblią pauperum, przedstawiającą wiernym nagrody za cnotliwe życie, kary za popełniane występki.

    Wcześnie też władza świecka poczęła liczyć się z Kościołem jako poważną siłą w państwie. Zdarzały się wypadki, kiedy władza świecka musiała się ukorzyć przed duchowną. Przy tym wszystkim jednak Kościół duński nie cieszył się tak wielkimi przywilejami jak w innych państwach, a w rozgrywkach częściej niż gdzie indziej zdarzały się wypadki więzienia biskupów, a nawet prymasa kraju.

    Pod koniec średniowiecza udało się Kościołowi rozszerzyć swe uprawnienia. Tak więc uzyskał on zwolnienie od ceł i znacznej ilości podatków, z tym że nadzwyczajne podatki płacił jedynie za zgodą najwyższych władz kościelnych. Nie uzyskał jednak Kościół powszechnego zwolnienia od jurysdykcji królewskiej, jedynie niektóre klasztory i biskupstwa zyskały prawo sądzenia swych poddanych.

    22

   Usiłowania też Kościoła, by móc przeprowadzać wolne wybory biskupów spełzły na niczym. Król bowiem miał prawo interwencji i akceptował dokonany wybór przed wyświęceniem. Biskupi musieli też składać królowi przysięgę wierności, a król traktował majątki biskupie jako swoje lenna".

    Przy tym wszystkim jednak Kościół duński był zamożny i posiadał poważne środki materialne. Arcybiskup w Lundzie dysponował w Skonii ponad tysiącem zagród chłopskich, biskup Zelandii w Roskilde miał w dobrach biskupich 2600 zagród chłopskich, czyli był dysponentem jedna czwarta wszystkich zagród chłopskich na tej wyspie. Poważnym źródłem dochodu były dla Kościoła dziesięciny, które na przykład zapewniały biskupowi w Roskilde 10 tys. ton zboża rocznie. Nie należy też zapominać, że majątki szlachty korzystały ze zwolnień od szeregu podatków. Siedmiu biskupów duńskich zasiadało wówczas w radzie państwa. Przy tym wszystkim szlachta zapewniła sobie prawo nadawania godności biskupich wyłącznie szlachcie.

    Wielkie majątki i dochody Kościoła sprawiały, że szlachta spoglądała na tę zamożność kleru z zawiścią. By w pewnej mierze zaspokoić apetyty szlachty, arcybiskup Laxmand pod koniec XV w. zgodził się, by świeccy pomogli uporządkować mocno rozluźnioną administrację dóbr klasztornych. W ten sposób świeccy zostali zarządcami dóbr w wielkiej ilości klasztorów żeńskich, z czego też ciągnęli poważne dochody. Poza tym naturalnie, skoro tylko jakiś zamożny szlachcic zostawał biskupem, obsadzał swymi krewnymi stanowiska administratorów dóbr biskupich.

    Dysponując wielkimi dochodami i zajmując poważne stanowiska w państwie, wyżsi dostojnicy kościelni prowadzili raczej świecki tryb życia, procesowali się nieraz bez końca w sprawach majątkowych. Najgorzej było w klasztorach, w których dyscyplina mocno podupadła. Budziło to naturalnie niechęć w kołach świeckich. Obserwujemy również pod koniec średniowiecza próby przeprowadzenia reform w poszczególnych zakonach. Ruch ten jednak nie doprowadził do generalnego uzdrowienia stosunków w Kościele.

   23

   Kościół sprawował nadal opiekę nad szkolnictwem, które rozrastało się coraz bardziej. W 1479 r. z inicjatywy króla Chrystian na I zyskała Dania swój pierwszy uniwersytet w Kopenhadze/ dzięki czemu, jak słusznie zauważył biskup z Roskilde, młodzież duńska nie musiała wędrować po wiedzę do obcych krajów.

  

   4. WAŻNIEJSZE NIE ROZWIĄZANE PROBLEMY

  

    Wchodząc w czasy nowożytne miała Dania do rozwiązania parę problemów. Pierwszym z nich była sprawa unii z pozostałymi państwami skandynawskimi, zawartej w Kalmarze w 1397 r. Unia ta zdawało się otwierała przed Danią wspaniałe perspektywy odegrania w Europie szczególnej roli. Zarówno też kolejni władcy duńscy, jak i znaczna część możnych nie zamierzała z tego rezygnować. Tymczasem wiemy z doświadczeń polskich, że ułożenie współżycia bliskich, ale jednak innych narodów nie należy do rzeczy łatwych i wymaga czasu. Rychło też okazało się, że na przykład w Szwecji niechętnie widziano podporządkowanie się Jutom, jak nazywano Duńczyków. W dodatku sam akt unii zawierał wiele niejasności i jak się zdaje zawier...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin